Jak Cię tak brzydzą Polska i Polacy to może przenieś się na zagraniczne forum.
Piszesz jak Polacy na wszystko narzekają, a sam narzekasz tu najwiecej. Polak się pisze z dużej litery, tak samo jak i nazwę kraju.
@HappyBlancik niemal mnie to obchodzi, co o mnie myślisz😚
To ja proponuję dobre piwko albo kieliszek wyśmienitego czerwonego wina dla wyluzowania, zredukowania emocji i większego zrozumienia między nami, kibicami LFC.
Powtórzę się:alkohol jest dla ludzi tylko trzeba wiedzieć jak, ile, gdzie i kiedy!
A i zapomnieć się niekiedy to nie grzech, bo życie ma się tylko jedno, wspomnienia zostają na zawsze, tylko tyle nam zostaje na starość, a te po alkoholu to jedne z fajniejszych/śmieśniejszych.
Jakie to ma znaczenie i związek z alkoholizmem w Polsce? I w sumie też na swiecie, bo legalne picie piwa przed 18 moim zdaniem nie ma za dużego związku z poziomem alkoholizmu
No I kolejna hiperbolizacja
Zresztą co do tego % problemu alkoholowego w Polsce, mysle że może być całkiem spory biorąc pod uwagę wszystkie osoby, które piją nałogowo, ale w małych ilościach i po prostu nie są świadomi i nie odczuwają tego, że to już uzależnienie i alkoholizm
Ja w tym wykresie ten punkt bardziej rozumiem szczerze jako szukanie poprawy humoru w alkoholu, a nie innych czynnościach i moment gdy lepszy nastrój pojawia się dopiero po wypiciu
Nie taguj mnie bo nie chce mi sie odpowiadac typowi, ktory jest na ostatniej prostej do Choroszczy. Jak nauczysz sie czytac i rozmawiac jak czlowiek to sie odezwij, choc raczej wiadomo, ze ci sie to nie uda.
Zapytaj o to człowieka, który to wymyślił. Ja to pisze z perspektywy osoby uzależnionej, która zdała sobie z tego sprawę i potrafiła się do tego przyznać.
Mitingi AA są bezpłatne to samo grupy wsparcia oraz terapeuta od spraw uzależnień.
Nie jestem ani terapeutą ani psychologiem i ci nie pomogę zrozumieć tego mechanizmu. Mi pomagał.
Jako, że jest promocja w Biedronce 12+12 (kto jest alkoholikiem, czyli my wszyscy, to wie czego) i przypomniało mi się o trym wątku, to @Kijoraptor ,mówisz, że pijesz to piwo bo ci smakuje i dlatego je lubisz. A co sądzisz o bezalkoholowym? Nie mógłbyś się na nie przenieść? Skoro o smak chodzi to będzie to samo, a wpływ na zdrowie kompletnie neutralny.
E: ale o wiele korzystniejsze dla zdrowia, no i taka dyskusja byłaby wtedy kompletnie niepotrzebna.
Przyznam szczerze, ze nigdy nie piłem bezalkoholowego piwa. Naprawdę. Może raz czy dwa wziąłem od kogoś łyka, żeby zobaczyć czy inne w smaku.
Znajomi którzy piją takie, mówią niektórzy, ze takie samo jak alkoholowe, inni, ze potrafią znaleźć różnice i alkoholowe zdecydowanie lepsze. Jak u was jest?
Mi jedyne piwo bezalkowe podstawowe jakie smakuje to żywiec biały. A reszta np żywiec, lech, tyskie to są dużo gorsze w smaku, dla mnie za bardzo słodowe. No chyba, że bezalkowe jest smakowe, to już jest dużo lepsze w smaku, polecam smakowe z Okocimia, szczególnie grejpfrutowe, albo z Lecha, bo nie są przesłodzone. Warki owocowej nie polecam, brzuch po niej boli.
Co do bezalkoholowych to faktycznie jest bardziej goryczkowe, inaczej smakuje, jak dla mnie jest bardziej nagazowane, czuję się po nim “wzdęty” i odbija mi się co chwila. Próbowałem kilku i po wszystkich było to samo, bez różnicy czy jest to okocim, tyskie czy żywiec. Warki smakowe piłem przeważnie cytrynowe i było w miarę.
W barze mieliśmy Bavarię, dość sporo ludzi je brało, sam kiedyś spróbowałem i było niezłe.
Pragnę tylko zauważyć, że temat bardzo ciekawy. Chwała temu, który go założył. Nałóg jak wiadomo może stanowić problem. Tylko zaraz może nam wyjść temat, gdzie i kiedy promocja na browar itp. Wcześniej ktoś poruszył temat, że jedno piwo dziennie to alkoholizm. Ja uważam, że to jest alkoholizm. Sam jestem alkoholikiem, według rodziny, znajomych i według mnie. Wypijam 2-14 piw dziennie, zależy czy i na ile mogę sobie pozwolić. Czasem mam przerwę i nie piję alkoholu, przez 2-3 tygodnie, ale zawsze wracam. Taki mój gen z ojca, dziada, pradziada. Jak to mówią wszystkie kobiety w mojej rodzinie, “gena nie wydłubiesz”. Łatka alkoholika mi nie przeszkadza, to tylko opinia. Moim zdaniem, alkohol stanowi problem, gdy wpływa na inne WAŻNIEJSZE dziedziny życia. Sam mam rodzinę, dom, LFC, pracę, znajomych i hobby (między innymi piwo i alkohol). Nie jeżdżę autem i nie chodzę do pracy “nastukany”. W mojej opinii jedyne co cierpi na tym, to moje zdrowie. W tym temacie trzeba być bardzo ostrożnym. Ciekaw jestem waszego zdania i pozdrawiam (kończąc akurat 6 piwo).
Aha, piwo bezalkoholowe jest bez sensu, jakiekolwiek. Jeśli nie mogę pić alkoholu, to piję sok pomidorowy, pomarańczowy, albo wodę… Kompletnie nie rozumiem, po co pić browar bez C2H5OH.
Ciekawa wypowiedź, dobrze, że ten alkohol nie szkodzi innym nie wpływa negatywnie na inne aspekty twojego życia
Aczkolwiek nie zgadzam się z tym co zacytowałem. Wiadomo, że genetycznie można mieć większe ryzyko popadnięcia w alkoholizm, ale uważam też, że nigdy nie jest to 100% i da się z tym “wygrać” i poradzić sobie z problemem.
A takie tendencje genetyczne często są potem wykorzystywane (już ogólnie mówię, nie konkretnie o twoim przypadku) jako wymówka czy powód dlaczego ktoś nie szuka pomocy, wsparcia albo wraca do nałogu regularnie
Czyli jesteś wysoko funkcjonującym alkoholikiem. Moim największym problem był organizm, bo cholera nie chciał się popsuć i dać mi znaku wcześniej. Teraz robię, co toku badania i wyniki jak ta lala.