Bournemouth - Liverpool

Niech to się już kończy chce już o tym zapomnieć, znowu będzie z nas beka na całą ligę

Czemu my musimy być takimi dziadami

Tak naprawdę to czułem porażkę, ale bałem się tego napisać, bo byłby najazd prawdziwych kibiców. Zbyt długo kibicuję temu zespołowi, żeby nie wiedzieć jak to wygląda w takich meczach.

Paradoksalnie remontada na Santiago jest bardziej realna niż dzisiejsze zwycięstwo. Z Realem naszym będzie się chciało grać. Dzisiaj pełna wyjebka. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Z słabszymi rywalami najwidoczniej im nie zależy. Ich sprawa. Byle tylko cześć została wymieniona na takich którym się jescze chce grać w każdym meczu bez względu na rywala.

1 polubienie

Kiedyś też mieliśmy problemy i traciliśmy z nimi bramki, ale walczyliśmy i zazwyczaj udawało nam się wywalczyć wynik

Różnica jest taka, że wtedy walczyli i biegali, a teraz to heh

I teraz w lidze, City, Chelsea, Arsenal :smiley: hahhaa :smiley: Oj boże, jaka LM :smiley: Jesteśmy beznadziejni, ale wiedziałem że tak będzie.

Dawno nie byłem tak wkurzony na tę drużynę i piłkarzy

Nie wiem jakie może być inne wytłumaczenie na ich słabe wyniki z dołem i środkiem tabeli niż to, że ich lekceważą i nie chce im się po prostu męczyć

Bardzo przykry i frustrujący widok, szczególnie, że już regularny w tym sezonie i powodujący zmarnowanie fajnej passy punktowej

1 polubienie

Akurat z tymi drużynami pewnie zagrają jak z nut bo im się magicznie będzie chciało xd

No ciężary. Czułem, że to będzie taki mecz- niemniej, to jest kolejny taki mecz, w którym i tak stwarzamy sobie dobre okazje, a przegrywamy po losowym wylewie w obronie.

VVD absolutny antybohater tego meczu. Zawalony gol i zmarnowana świetna sytuacja.
Elliott niewiele lepszy.

Powtarzam raz jeszcze- nie rozumiem Elliota w tej drużynie, albo inaczej. Nie rozumiem Elliotta przy takiej grze.

Nic nie daje w obronie, nic w pressingu, niewiele w rozegraniu. On ma losowe przebłyski lepszej gry, ale takie przebłyski to starczają w beniaminku. Dopóki Liverpool nie będzie miał kontroli, dopóty gra z nim to niesamowite ryzyko. Krater w środku, który trzeba niańczyć.

To jest chore. Najpierw siódemka z United, a teraz 0:1 z outsiderem. Snują się po boisku, jakby myśleli że Bournemouth się ich przestraszy. Wkurwić się można na tych gamoni. Jak mi Klopp nie zrobi suszarki, to nic z nich nie będzie.

Przegrać to jedno, ale mieć do przerwy wynik w plecy, a w drugiej połowie oddać JEDEN celny strzał na bramkę, to dramat. Do tego obrazek uśmiechniętego Kloppa bodajże z 75-80 minuty. Gdzie się podział ten facet, który emocjonalnie darł mordę przy bocznej linii na swoich piłkarzy? Teraz uśmiech, jak gdyby Bournemouth miało rozłożyć nogi, bo przyjechał wielki Liverpool, który dopiero co pokonał United 7:0. Po wyniku 1:0 do przerwy spodziewałbym się pełnego natarcia w drugiej połowie, nieustannego siedzenia na rywalu, a tymczasem dostaliśmy jeszcze większe gówno, niż w pierwszych 45 minutach. Szkoda nawet strzępić ryja.

Nawet nie ma kogo pochwalić indywidualnie za dzisiejszy występ, cała drużyna zagrała takie samo dno, zarówno w obronie, jak i ofensywie.

3 polubienia

Oglądając te mecze odnoszę wrażenie, że oni grają w sposób jakby prowadzili już spokojnie 3:0

Bez zaangażowania w ataku, bez zaangażowania w środku pola
W sumie bez zaangażowania w każdej linii

Nie wiem czemu się Harveya czepiasz, zszedł on w przerwie, a w drugiej połowie wyglądaliśmy jeszcze gorzej…

Dokładnie. Od początku zamiast iść cios za ciosem to wymieniali spokojnie tysiące podań jakby grali na czas. A powinno to wyglądać jak z United, czyli agresja. Do tego Nunez przyspawany do linii bocznej jak Bou zaparkował autobus. To najbardziej niezrozumiała sytuacja. . Van Dijk z niestrzelonym przynajmniej jednym golem i karny Salaha. Nie mieli prawa tego nie wygrać.

Oj nie tak nauczał Lijnders w swojej książce.

Kolejna teoria jest taka, że Henryemu wystarcza walka o top4, a nie samo top4 i kazał im przegrać. xDDD

Trzy ligowe mecze przed nami, z których na dobrą sprawę można zebrać 0 punktów. A dlaczego nie?

Pozytyw jest taki, że wraca Diaz. Bardzo głodny gry

Jeszcze fajnie, gdyby miał z kim grać :wink:

Nie czytałeś forum? Diaz to co najwyżej na ławę przy naszym żelazny trio🙃

1 polubienie

Czekamy teraz na głos ekspertów, bo ktoś jest winny, ale na pewno nie FSG.

7 polubień

Też się o to boje, mamy dobrych napastników, ale jak patrzę na grę tej drużyny to ten zawodnik musiałby zrobić samemu idealna akcje od początku do końca żeby strzelić bramkę XD

Zgadza się. Gra Liverpoolu to sinusoida. Raz niebiańska gra, a drugi raz padajaka.

No tak przecież teoria że wszystko jest ich winą napewno jest mocne w części „narodu” :joy::joy::joy:

W każdym razie sądzę, że my jakość mamy ale brakuje nam charakteru. I chyba o zgrozo ten charakter się niestety zestarzał i dzisiaj bryluje już głównie w zawodach na podłe baloniki.

Z kim grać ma ale niestety tym ktosią chce się grać jedynie gdy rywal jest godny. I koniecznie do pierwszej straconej bramki bo potem to już według nich nie ma sensu :joy:

1 polubienie