Chelsea FC - Liverpool FC (Finał FA Cup)

przecież to jego pierwszy mecz po kontuzji…

Jestem dumny z tego zespołu, z bycia kibicem LIVERPOOLU, gratuluję wszystkim piłkarzom, bez wyjątku, powtórzę po raz setny - kolejne siwe włosy gwarantowane. Klopp ze sztabem z nowymi kontraktami, sytuacja klubu stabilna, super piłkarze, jestem wniebowzięty.

9 polubień

Przyjmuje gratulacje. Dzięki wielkie

Sory nawaliłem się jest dobrze

Trudno uwierzyć, że trzeci raz wygrywamy puchar z Chelsea po karnych.

8 polubień

Musimy odpuścić ligę jeśli chcemy wygrać LM. Zmęczenie jest ogromne wśród zawodników.

3 polubienia

Aż strach pomyśleć co by było, jakbysmy tego nie wygrali.
Spójrzcie ile radości wszystkim naszym graczom to sprawiło, to na pewno dodaje mentalu, że cały trud i wysiłek nie poszedł na marne, chociaż po karnym Mane wszystko wisiało na włosku.
Dobrze widzieć szczęśliwego Jurgena i chłopaków, teraz po 3 puchar w LM i kończymy świetny sezon

2 polubienia

3ci? A kiedy był ten trzeci? Superpuchar Europy był już trochę lat temu :smiley: Jeśli o to Ci chodzi.

Przyznam się szczerze, że jestem trochę przesądny. Jak walnęli nasi dwa razy w słupek w przeciągu paru minut, myślę sobie no to ładnie Mendy pewnie zamoczył penisa w wywarze z mysiej krwi i jaszczurzych ogonów. Nic dziś nie wpadnie. I nic w sumie nie wpadło ale całe szczęście w karnych ciągle jesteśmy lepsi od niebieskich :smiley:

1 polubienie

Piękne zwycięstwo. Mentalnie znowu podbudowani :slight_smile:

1 polubienie

ezgif-3-859a299350

On już wiedział przed karnymi

2 polubienia

Co muszą czuć kibice Chelsea? Nie wiem na szczęście
3 z rzedu przegrany finał FA Cup
4 z rzędu przegrany finał na Wembley
3 porażka w finale po karnych, wszystkie 3 porażki z Liverpoolem

No tak, w 2019 - ale to raptem niecałe trzy lata.

Może Mane też zanurzył w tym samym, w końcu rodacy.
Chociaż strzał Sadio z jedenastki dramatyczny.

Przede wszystkim szacunek i gratulacje dla naszych piłkarzy, którzy dali z siebie absolutnie wszystko w tym finale. Wejście w mecz było kapitalne i zabrakło jedynie kropki nad i w pierwszym kwadransie. Chcę widzieć ten sam ogień w Paryżu!

Brawo Jurgen, mordo Ty! Niech sobie komentatorzy na ITV Sport mówią, że po wygraniu pucharu JK zachowywał się na boisku, jak dzieciak. Przecież to ekspresyjny facet, więc dziwię się, że jeszcze kogoś w jakimś studiu to dziwi. :slight_smile:

Jurgen to dusza tego zespołu. Te jego szerokie uśmieszki przy linii bocznej, kiedy jest zaniepokojony lub czemuś nie dowierza… no kto tego nie lubi? Jak tak sobie wrócę pamięcią do Beniteza, Hodgsona i Rodgersa, to zdecydowanie nie tęskno mi do kamiennych twarzy w garniakach stojących przy linii bocznej. Jedynie Kenny nieco od nich odstawał, bo to bardziej pozytywny facet.

Ogromny szacun dla Díaza, który ciągnął naszą ofensywę przez cały czas przebywania na boisku. Krytyków jego gry z wyprzedzeniem uspokajam - spokojnie, jeszcze zobaczycie, że się wstrzeli i będzie pakował bramki zza pola karnego niczym Coutinho. Generalnie Luis ma wiele podobnych cech - dobry drybling, trochę nieprzewidywalności, przyśpieszenie, nie boi się gry na małej przestrzeni, no i to podobieństwo z zejściem z lewej do środka w poszukiwaniu pozycji strzeleckiej. Coutinho też swego czasu miał dużo do poprawy, jeśli chodzi o celność strzałów i wykończenie. Luis był wczoraj o włos od zdybycia gola i niech tylko Bóg go utrzyma zdrowego na finał, to będą duże szanse, że Real wyciągnie piłkę z siatki po jego strzale.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że Díaz nie wpakował Chelsea choć jednej bramki. Miał udział w co najmniej dwóch sytuacjach, w których do piłki zagranej w pole karne nie doszli Thiago i Salah i 5 strzałów na bramkę, z których 2 mijały słupek o milimetry.

Odnośnie Mané - wow, co za waleczność i końskie zdrowie! Niby zero okazji bramkowych, ale tylko malkontenci pewnie będą go oceniać po tej jednej statystyce. Naprawdę podziwiam tego gościa za tytaniczną pracę wykonaną na boisku i to w jaki sposób on nas utrzymuje przy piłce. Po meczu było widać, że ma mega dobre relacje z Kloppem i nietrafienie karnego zostało mu w pełni wybaczone. :wink:

TAA zagrał naprawdę solidnie. Miał kilka dobrych zagrań w ofensywie, ale jego gra w obronie była jeszcze bardziej imponująca. Nie pamiętam żadnego błędu i do tego miał co najmniej dwie kluczowe interwencje w naszym polu karnym. Myślę, że o jego formę na Real możemy być spokojni. Jak zatrzyma Viniciusa i pomoże nam w wygraniu LM, to obiecuję, że osobiście wyślę mu podziękowania na papierze z moim autografem. :slight_smile:

Konate - mam wrażenie, że on się nigdy nie męczy, bo jego wyraz twarzy jest niezmiennie taki sam. Nie wiem, co o tym sądzić. Mógłby popracować nad mimiką, bo nie idzie go odczytać! Myślę, że JK już wie kogo wystawi w finale LM. Tym bardziej, że Liverpool z Konate w składzie nie przegrał jeszcze meczu. Ten fakt zdecydowanie mówi sam za siebie.

Milner - co za karny w pierwszej serii! Nie wiem, jak on dźwiga swoje jaja, bo muszą być ogromne. Widać też, kto jest kapitanem w szatni lub w momentach, kiedy Milner jest na boisku i nagle przychodzi wziąć na swoje barki wielką odpowiedzialność. Cóż, to jednak powinien był być Hendo. Naprawdę liczę na to, że zostanie z nami na kolejny sezon. Jego wkład w osiągnięcia tego zespołu odkąd przyszedł do LFC jest nieoceniony.

Alisson - zdecydowanie MotM! Jedna kluczowa interwencja w meczu i wybronienie karnego Mounta. Jego spokój i opanowanie przy karnych były niewiarygodne. Zupełnie, jakby ktoś zaprosił go na popołudniową herbatkę. Oby tylko nie miał żadnych problemów z kolanem po tym groźnie wyglądającym wejściu Alonso, bo na chwilę obecną mamy wstarczająco dużo problemów z kontuzjami kluczowych graczy.

Jedyne, co mnie tak naprawdę w tym finale rozczarowało, to żenująco słaba postawa kibiców Liverpoolu. Przez cały okres trwania meczu byłem zszokowany i zadawałem sobie pytanie ‘czy oni k*rwa przyjechali na jakiś piknik w Hyde Park?’ Setki funtów wydane na bilety na mecz po to, aby nie potrafić stworzyć żadnej konkretnej atmosfery i wesprzeć swojego zespołu w tak ważnym meczu było dla mnie trochę niespodziewanie szokującym widokiem.

Tym bardziej, że to zdecydowanie nie w stylu naszych kibiców. Jakby tam grał Man City z Chelsea, to nie moglibyśmy się dziwić piknikowej atmosferze. Mieli lekkie przebudzenie w okolicach 67 minuty i później dalej prawie nic. Każda przyśpiewka kończyła się zanim tak na dobrą sprawę się zaczęła. Po meczu podobnie - piłkarze świętowali, a kibice się w nich wpatrywali, jak jakieś dzwony. Czyżby myślali byli już w finale LM? No nic, nie ogarnąłem tego.

2 out of 4 this season! :trophy: :trophy:

Dziękujemy! :clap: :clap:

5 polubień

To był mecz dwóch mocno zmęczonych sezonem drużyn. Dla obu ekip to spotkanie było meczem nr 60. Mam wrażenie, że obie drużyny grały na 60% swoich możliwości, aby tylko dotrwać jakoś do końca. MOTM Alisson razem z Diazem. Ten drugi swoimi rajdami uświetnił ofensywne poczynania Liverpoolu. Gdyby nie on byłoby raczej biednie.

Zaskoczył mnie natomiast Trent, który wreszcie dawał więcej od siebie w defensywie i kilkukrotnie był tym ostatnim czyścicielem. Zupełnie jakby ten mecz był dla niego taktycznym przetarciem przed spotkaniem z Viniciusem. Duży plus dla Hendersona. Nie jestem zwolennikiem jego gry w ostatnich miesiącach, jednak kiedy przychodzi mu grać jako destruktor, jest znacznie lepszy niż kiedy gra jako b2b/rozgrywający. I tego powinniśmy się trzymać - kreatorem nigdy nie będzie, ale destruktorem był bardzo dobrym w ostatnich sezonach i mimo, że nie jest już tak dynamiczny jak wtedy, to nie zatracił tego genu destrukcji.

Wbrew pozorom ten uraz Salaha może wyjść mu na dobre, jeśli tylko zdąży wyleczyć się na finał LM. W jego grze nie widać już było polotu i energii. Nawet u takiego robocopa jak Salah wyszło zmęczenie materiału, więc to dowodzi jak ciężki jest to sezon. Oby wszyscy wrócili zdrowi i wypoczęci na finał LM, a o resztę będę spokojny.

3 polubienia

Mason Mount zagrał 6 finałów na Wembley (z klubem i reprezentacją) - przegrał wszystkie.

Liverpool miał z Chelsea 4 konkursy karnych w całej historii rywalizacji - wszystkie 4 wygrał. W LM 06/07, Superpucharze Europy 2019, w pucharze ligi 2022 i pucharze Anglii 2022.

6 polubień