Conor Bradley

To smutne że takie oczywistości trzeba tłumaczyć.
Słaba gra Arnolda w defensywie wynika z wielu czynników. Po pierwsze ma on tyle zadań ofensywnych że często musi wraca za swoim skrzydłowym, dlatego na początku kadencji Arne mocno poprawił się w defensywie bo przy ułożonym futbolu mało notowaliśmy strat więc trent nie musiał biegać tak często.
Po drugie jest on jednym z niewielu bocznych obrońców który nie otrzymuje żadnej pomocy ze skrzydła. Od kilku lat Mo jest zwolniony z powrotów na własną połowę i ok są to decyzję trenerów i mo w jakimś stopniu rekompensuje nam to bramkami i asystami, ale nie można pominąć tego faktu.
Gdyby nie te zmienne to nikt Arnolda za słabego z tyłu by nie uważał, może nie byłby jak thurama ale radziłby sobie całkiem dobrze.
Trzeba zrozumieć że taki wpływ na ofensywę swojego zespółu na tej pozycji w historii miał tylko dani “gwałciciel” alves.

Co do bradleya to nie ma co się łudzić że osiągnie poziom Arnolda. Chłopak jak będzie trenował i dobrze się rozwijał to może wyrosnąć na gracza w typie walkera. Szybki zadziorny, wybiegany dość silny, świetny w pojedynkach, ale do przodu schematyczny. To żadna ujma taki gracz się przyda, ale naprawdę trzeba być uczciwy z jego umiejętnościami