Crystal Palace - Liverpool

Jeśli atakujący zawodnik wbiega w przeciwnika to jest faul.
Messi też naskoczył na Fabinho i był w tej sytuacji faulowany, po czym z wolnego strzelili gola.
Reforma przepisów tylko coś zmieni, chwałą DIogo, że miał okazję to ją wykorzystał. VAR miał okazję to naprostować
Widzę sami sędziowie tutaj

Dziś cała obrona powinna się zrzucić na flaszkę dla Alissona, to co bronił i to co obrona odwalała, obie rzeczy niesamowite, nie każda w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

2 polubienia

Tylko, że tutaj Diogo zmienił kierunek biegu. Bez piłki i bez szans, żeby do niej dobiec. Nie rozumiem co stoi za idea takiego karnego ;]

Bramkarz CP się zatrzymał, nie wszedł na tor biegu Joty.

1 polubienie

To złóżcie protest do FA o ukaranie Joty i VARu i sędziego, jeśli tak przeżywacie :smiley:

Mógłbym również o to, że sędzia nie dał czerwonej Kane’owi za faul na Robertsonie.

Niemniej nie rozumiem sensu dawania takich odpowiedzi.

1 polubienie

To jeszcze dorzuć jakieś sytuacje z poprzedniego sezonu

Po bardzo dobrej pierwszej połowie, nic nie zapowiadało takiego dramatu. A jednak jakby ktoś naszym zabrał umiejętność rozegrania w przerwie. Liczba strat, niecelnych podań czy przegranych przebitek w drugich 45 minutach była ogromna. Vieira odrobił lekcje z naszej wysoko ustawionej linii obrony i praktycznie każda ich akcja, to wrzutka za kołnierz obrońców.

Skoro VAR zadecydował o ponownym rozpatrzeniu decyzji przez Frienda, to podstawy w przepisach były. Friend swoją pierwotną decyzję zmienił na korzyść Joty, więc musiał podciągnąć interpretację pod jakiś przepis i ją zastosować.

Sytuacja mocno kontrowersyjna. Dla sędziego win-win, bo mógł podjąć każdą decyzję i nikt by nie miał pretensji. Jota przycwaniakował i jak profesor wymusił karnego. W powietrzu wisiała niezmyślona groźba remisu, a karny zamknął dyskusję. Crystal Palace może być mocno niepocieszone, bo w pewnym momencie zapędzili Liverpool w kozi róg. Mało brakowało, a marzenia wszystkich kibiców The Reds prysnęłyby. Na szczęście nadal jesteśmy w grze. Widać, że sztab CP odrobił pracę domową, bo przyjęli taktykę jak poprzednie zespoły. Szybkie podanie za plecy obrońców. Mamy z tym ostatnio bardzo poważne problemy. Ale tutaj powodem jest także bierna pomoc.

Chyba się zatrzymał na Jocie :smiley: to jak ktoś biegnie z piłką, zmieni tor biegu a Ty biegnac swoim torem wbiegniesz w niego,to jest jego faul, czy Twoj faul? Bo mi sie wydaje , ze o to chodzi z faulami w piłce, żeby wejsc komus w jego tor biegu, żeby Cie sfaulowal, tak samo tutaj. Bramkarz by wyhamował wczesniej to by nie było kontaktu. A tak Jota sie kawałek przesunał, bramkarz w niego wpadł , jest faul. Miekki bo miekki,ale jest. Jakby nie podyktowali karnego, tez by sie nic nie stało. Do tego przypominam, że to była 88min i mielismy 2-1.

Gdy sędzia gwiżdże przeciw LFC to jest wielki płacz na tej stronie, gdy gwiżdże pod nas to już nie No spoko nic się nie stało. Uratował nam dziś tyłek tyle w temacie.

Całkiem niezłe to podanie Trenta :dizzy_face:

1 polubienie

Nigdy nie napisałem, że to mega grajek ani to, że jest w gazie. To sobie przeczytałeś między wierszami. Napisałem, że to b. dobry transfer CP i tak jest.

Zresztą trudno Cię traktować poważnie.

Ogólnie atmosfera na trybunie piękna, życzę każdemu.
Wygraliśmy, mecz nie do końca pod nasze dyktando ale ważne są trzy punkty, do tego złapałem Aliego i Jonesa do zdjęcia wiec jestem mega zadowolony. Teraz przerwa i wracamy już w pełnym składzie

1 polubienie

Końcowy wynik, to jeden z dwóch, jakie obstawiałem. W przerwie wydawało mi się, że może zabijemy mecz trzecią bramką zanim CP się rozkręci i złapie wiatr w żagle, ale najwidoczniej mocno się przeliczyłem.

Druga połowa była naprawdę ciężka do oglądania. Graliśmy źle, chaotycznie, nie potrafiliśmy się dłużej utrzymać przy piłce, a po stracie bramki bliżej nam było do bronienia prowadzenia 2-1, niż do strzelenia trzeciego gola.

Karny moim zdaniem bardzo krzywdzący dla Palace. Uważam, że takich jedenastek nie powinno się dyktować. Nie potrafiłem się cieszyć z tej bramki nawet pomimo tego, że gwarantowała nam 100% zwycięstwo. Jota nie trafił w piłkę, która mu później odleciała i wyglądało to tak, jakby następnie celowo wbiegł w bramkarza rywali, żeby wyciągnąć z tej sytuacji jak najwięcej, bo to wszystko, co mu wtedy pozostało. Jedyne wyjaśnienie podyktowania jedenastki musi być takie, że zarówno VAR jak i Friend wybronią się poprawną interpretacją jednego z przepisów. A jeśli nie, to sędziowie perfidnie wypaczyli końcówkę meczu.

W każdym razie tego już nie zmienimy. Są ważne 3 pkt, nadzieja podtrzymana i jedziemy dalej. Do meczu z Cardiff aż 2 tygodnie, więc szmat czasu.

2 polubienia

Miałem podobne wrażenie - z przebiegu pierwszej połowy wydawało mi się, że Czerwoni zdominowali spotkanie, drugie 45 pokazało, że zostali w szatni mentalnie, CP natomiast wyszło się bić. Fantastyczna postawa podopiecznych Vieiry, swoją drogą fajnie widzieć, że “słabsze ekipy” potrafią się organizować, nawiązać rywalizację, grać dobrą piłkę. Potter i Vieira bardzo dobrze prowadzą swoje zespoły. Myślę, że warto też zapamiętać nazwisko Michael Olise - nasza defensywa miała dziś z nim ogromne problemy, nie pierwszy raz gra tego chłopaka przykuła moją uwagę, muszę sobie kiedyś obejrzeć jakiś mecz Orłów ze słabszą ekipą, ciekawi mnie jego gra w bardziej wyrównanym meczu.

Karny śmieszny, ale tutaj Jota zachował się bardzo cwanie - zauważył jadącego Guaite i poszukał kontaktu. Nie lubię takiej gry, ale punkty cieszą, a mając w pamięci jak bezczelnie zabrano nam kilka w tym sezonie, nie będę narzekać. Kończymy styczeń z bardzo dobrym dorobkiem punktowym, mam nadzieje że inne ekipy wezmą przykład ze Świętych i wyścig o tytuł jeszcze nabierze rumieńców. Jeszcze odnośnie Soton - Salisu to również grajek, na którego warto mieć, oko. W sobotę świętny występ.

No w drugiej połowie zaliczyliśmy kompletny zjazd. Wejście Minamino nic nie wniosło prócz biegania Japończyk nie daje nam nic. Natomiast odniosłem wrażenie, że po wejściu Benteke i Ayew gra CP kompletnie siadła. Co nie zmienia faktu, że Patrick wykonuje tam świetną robotę, ale na lepsze efekty przyjdzie nam poczekać do kolejnego sezonu.

Ofensywnie nie dał zbyt wiele, bo nasza gra generalnie wyglądała od początku drugiej połowy beznadziejnie, natomiast pomagał zabezpieczyć lepiej środek pola i Trenta przy atakach lewym skrzydłem.

Firmino, którego wszyscy pomijają w tym meczu zaliczył tak wiele strat przez błędy techniczne, że na prawdę ciężko się na to patrzało.

Przerwa 2 tygodniowa na pewno wszystkim dobrze zrobi.

W drugiej połowie chyba wyszło już zmęczenie terminarzem ale to co się rzucało w oczy to gra naszych stoperów w obronie. Obydwaj biegali jak by mieli zaciągnięty hamulec ręczny, w defensywie Ali uratował nam ten mecz.

Z jednej strony to jak w pierwszej połowie byliśmy w stanie zamknąć CP w ich polu karnym było przepiękne. Patrzyło się na to z przyjemnością. Z drugiej strony pomimo wyniku 1:3, uważam, że cudem tego nie przegraliśmy, gdyż CP miało zdecydowanie lepsze szanse na gola. Trochę mi ten mecz pachniał 0:7 z AV. My atakujemy, a potem idzie długa piłka za naszą linię obrony i problem.
Dlatego po raz kolejny muszę podkreślić to co wiele razy mówiłem. Dlaczego przy wyniku 0:2 nie potrafimy uspokoić gry, cofnąć obronę, pozamykać kanały i poprzepychać się w środku pola? U nas wtedy pojawia się albo dalsze ciśnięcie i narażanie się na bezpośrednie piłki i zabójcze kontry, albo totalna panika i dramatyczna obrona.

Klopp nigdy dobrze nie bronił. Zamykaliśmy przeciwników na ich połowie, a pojedyncze próby ataku kasował VVD. Ale wszystko rozbija się o nasza pomoc. Jak ta pressuje i gra na wysokiej intensywności to nie pozwalamy wyjść przeciwnikom z ich połowy. Od kiedy Henderson jest w słabszej formie to ten środek nie jest już tak kontrolowany.

I co nam po tym, że Hendo puścił 2 czy 3 super piłki w pierwszej połowie, jak w drugiej caly środek siadł. Przydałby się drugi wybiegany pomocnik, który narzuciłaby taki pressing tez w drugiej. Coś w formacie Bissoumy, ale czy taki transfer jest możliwy? Według mało rzetelnych źródeł jak Daily: Brighton oczekiwaloby 50 mln za niego. Dużo. Bardzo dużo.

1 polubienie