Chyba najbardziej elektryzująca/polaryzująca postać w historii nowoczesnej a napewno w ostatnich latach w naszym klubie.
W pierwszym sezonie był obietnica.
W drugim ugruntowal zdanie o wielkim potencjale i nie dojeżdżającej głowie.
W trzecim podeptał to wszystko i był koszmarny.
Nie ma co jechać po jego ambicji, ma gorąca głowę która zupełnie nie pomaga mu w grze, ale dawał wszystko co mógł. Swoją walecznością i temperamentem mógłby ze dwie jedenastki obdzielić.
Był jednak po prostu za słaby.
Wszystkiego co najlepsze sympatyczny ursusie!!!
Byle nie tu…