Darwin Núñez

Chyba najbardziej elektryzująca/polaryzująca postać w historii nowoczesnej a napewno w ostatnich latach w naszym klubie.

W pierwszym sezonie był obietnica.
W drugim ugruntowal zdanie o wielkim potencjale i nie dojeżdżającej głowie.
W trzecim podeptał to wszystko i był koszmarny.

Nie ma co jechać po jego ambicji, ma gorąca głowę która zupełnie nie pomaga mu w grze, ale dawał wszystko co mógł. Swoją walecznością i temperamentem mógłby ze dwie jedenastki obdzielić.

Był jednak po prostu za słaby.

Wszystkiego co najlepsze sympatyczny ursusie!!!

Byle nie tu…

2 polubienia