Darwin Núñez

Tylko pozytywne informacje. Nunez to zawodnik na poziomie przynajmniej Haalanda jak nie lepszy. Moim zdaniem Nunez nie musi umieć angielskiego, bo wystarczy mu uśmiech do kibiców. Gdyby Nunez startował na prezydenta to by wygrał gdyby był tylko jeden kandydat.

5 polubień

Poważnie @HappyBlancik i @Obszczyjmurek przecież wasze wypowiedzi to od razu jest zaczepka.

Ogarnijcie się, ludzie ja …

4 polubienia

@Obszczyjmurek to multikonto @HappyBlancik

Nie dajcie się prowokować!

Wydaje mi się, że obecnie na temat Darwina nie da się powiedzieć więcej niż zostało napisane w tym artykule: https://theanalyst.com/eu/2024/05/darwin-nunez-liverpool-conundrum/

Wciąż uważam, że jego słabe strony są łatwiejsze do poprawienia u niego, niż rozwinięcie jego mocnych stron u innych piłkarzy, którzy takowych nie posiadają (mam namyśli głównie mobilność, szybkość, siłę strzału i szeroko rozumianą “energię” na boisku). Cały czas uważam, że jeśli już kogoś z przodu się pozbywać, to najlepiej Diaza.

3 polubienia

Co to w ogóle jest za argument? Wy się już chwytacie takich rzeczy?

„Może Nunez nie trafia na pustaka z dwóch metrów ale za to Jota nigdy nie będzie szybszy.”
Nieźleeee!

I jak tu w ogóle dyskutować na poziomie, skoro wjeżdża gość z takim hitem a drugi to lajkuje?

1 polubienie

Czy jego słabe strony są łatwe do poprawy? Pierwsza kwestia to psychika, która nie jest prostym tematem do poprawy. Druga to słaba technika strzału.

Zobaczcie na takiego Isaka jak się świetnie składa ciałem do strzałów.

Tu natomiast macie Nuneza, który przy strzałach jest sztywny jak kłoda i często wali na siłę.

2 polubienia

Isak jest oczywiście półkę wyżej od Nuneza, ale zestawienie najlepszych momentów Szweda i najgorszych Nuneza to nie jest dobry pomysł :sweat_smile:

4 polubienia

Z tą psychiką Darwina Nuneza to jest trochę tak, że wszyscy się na jej temat rozpisują, a tak faktycznie to nikt nic o niej nie wie.

Co do techniki uderzenia; pamiętam doskonale jak było z Coutinho - jego strzały ledwo dolatywały do bramki, później coś przekliknęło i zaczął kopać ta piłkę prawię jak Gerrard

Jota to najpierw musi przestać spędzać połowę sezonu w szpitalu, później może zacząć pracować nad szybkością

1 polubienie

Chcesz mi powiedzieć, że uwaga cytuję “spędzający połowę sezonu w szpitalu” Jota strzelił przez te PÓŁ sezonu TYLKO jednego gola w lidze mniej jak Nunez?

NUNEZ: 36/11
JOTA 21/10

R.I.P. PyrkaLFC

3 polubienia

Niestety trudno dać jego gole z highlights do porównania jak tam większość każdego video to są podania.

Może uczyłem się jakieś innej matmy, ale z tego co wiem 11 to wciąż więcej niż 10, więc biorąc pod uwagę dorobek strzelecki, Nuneza ciągle jest większy.

Żebyś zrozumiał:

  • Nunezowi braki techniczne nie pozwoliły zdobyć więcej goli
  • Jocie zdrowie nie pozwoliło zdobyć więcej goli

Rezultat jest taki, że żaden z nich nawet nie zbliżył się do 20 goli w lidze na sezon. Czy przyczyny, które sprawiły że tak się stało mają jakieś znaczenie? Moim zdaniem nie. Zakładając jednak, że mają, to wciąż uważam, że łatwiej poprawić skuteczność u zawodnika, który już kiedyś w swojej karierze przekroczył liczbę 20 goli na sezon, niż poprawić “odporność na urazy” u zawodnika, którego historia kontuzji wygląda tak:
obraz

1 polubienie

Po prostu jak na faceta przystało poklep się po piersi, że walnąłeś taką gafę, że głowa mała a nie jakieś bzdury tu wysyłasz.

4 polubienia

Nie moja wina, że masz problem z logicznym myśleniem, jak bardzo nie próbowałbyś mi ubliżyć, nie zmienia to faktu, że 11 jest większe od 10, zatem nie zmienia to faktu, że Nunez w lidze zdobył w tym sezonie więcej bramek dla Liverpoolu niż Jota. Asyst również ma więcej swoją drogą i to nie o 1, a o 5

Ok, podziel sobie 36 przez 11 a potem 21 przez 10, podziel sobie także 90 milionów przez 11, następnie 150k tygodniowo przez 11 i wyjdzie Ci ile jedna bramka Nuneza kosztuje nas pieniedzy i czasu a ile Joty :slight_smile:

1 polubienie

a po ch$j? (minimaln liczba znaków)

Poziom durnot jaki tutaj jest to ja nie mam pytań.

Cytat Jak to jest nasz Ronaldo to ja jestem Adam Małysz. Ale może rzeczywiście każda fanbaza musi mieć w swojej grupie takich artystów jak Gala w fanbazie Realu, żeby co jakiś czas można się było pośmiać. Szkoda tylko, ze do zaczęło też dotykać Liverpoolu.

Prawdziwa sztuka internetowych żartów polega na umiejętności dostrzegania kontekstu i subtelnych odniesień. Tworzenie przerobionych obrazków z Ronaldo jest klasycznym przykładem inteligentnego żartu, która sięga do wielu innych podobnych sytuacji. Ja rozumiem dlaczego obszczaniec go nie rozumie, ale nie martw się - z sikania też się wyrasta.

Nie pamiętacie króla Pazdana? przecież to poszło jeszcze w drugą stronę, że zrobili z niego Maldiniego, a jaki obiad był to każdy wie. Czy ktoś miał z tym problem? Czy komuś stanął ziemniak w gardle od tych żartów? były pozytywne, niesione na pozytywnej fali - u nas się lubi robić bohaterów z osób przeciętnych i tak po prostu jest. Z gnojeniem też nam łatwo idzie, że nie mamy problemu ze skakaniem w błocie.

To, że ktoś nie rozumie żartu czy sytuacji, bardziej świadczy o jego braku zrozumienia dla tej specyficznej formy wyrazu niż o samej wartości memu. Zastanawiam się, czy ci, którzy krytykują takie treści, dopiero co zaczęli korzystać z internetu? W rzeczywistości, memy tego typu są jednym z fundamentów współczesnej komunikacji w sieci.

Jest to o tyle zabawne, że takie jednostki potem komentują aktywność w socialach, odnoszą się kogoś inteligencji, zastanawiają się dlaczego Darwin usunął posty. W jaki sposób Wy debatujecie na temat usuniętych zdjęć z jego profilu, skoro nie rozumiecie hiperboli.

Przypomina mi się tutaj cytat autorstwa Bruce’a Lee: “Codziennie zrób chociaż jeden krok w kierunku swojego celu.” To jest właśnie esencja rozwijania się i rozumienia nowych trendów oraz form komunikacji. Zgubiliśce się?

Jeśli chodzi o cytat dotyczący skautów.

“Gdzie byli skauci, gdy obserwowaliśmy tego zawodnika? Czy nikt nie zauważył jego braków intelektualnych? Jak to możliwe, że nie jest w stanie sklecić dwóch zdań w innym języku niż ojczysty? Przecież takie rzeczy powinno się sprawdzać.”

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – byli tam, gdzie często nikt nie zwraca uwagi. Należy pamiętać, że zdolności językowe nie zawsze idą w parze z talentem sportowym. Wielu sportowców na początku swojej kariery miało problemy z językiem, a jednak z czasem to poprawili. Przecież nawet Czerkawski nie umiał wydusić słówka, gdy zaczynał podbijać świat. Sam o tym mówił. To przypomnienie, że rozwój jest ciągłym procesem, który wymaga wysiłku i determinacji.

Na koniec, jak to się mówi - Nie próbuj dołączyć do stołu, do którego nie pasujesz. Twórz swój własny stół i znajdź ludzi, którzy przy nim zasiądą. To stwierdzenie doskonale oddaje potrzebę znajdowania swojego miejsca w świecie – zarówno w realnym, jak i wirtualnym.

Jeżeli już zapraszacie do dyskusji to przynajmniej nie róbcie chlewu.

Cytat Ok, podziel sobie 36 przez 11 a potem 21 przez 10, podziel sobie także 90 milionów przez 11, następnie 150k tygodniowo przez 11 i wyjdzie Ci ile jedna bramka Nuneza kosztuje nas pieniedzy i czasu a ile Joty :slight_smile:

Ile zakupiłeś przez dwa lata koszulek, membership, pamiątki, jakieś gadżety Liverpoolu? Przecież nic Ci do tego kto ile dostaje kasy :slight_smile:

Wysoki poziom dyskusji. Jeszcze chwila i zaczniesz wyzywać blancika.

Jota strzelał gola co 115 minut, a Nunez co 169 minut.

3 polubienia

No ale jakie to ma znaczenie? Nas interesuje liczba zdobytych goli, a nie stosunek zdobywanych goli do czasu spędzonego na boisku. Ostatecznie ligę wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej goli od rywali, a nie drużyna, której napastnicy strzelają częściej w kontekście czasowym. I w tej konkretnej płaszczyźnie Darwin Nunez ma wynik lepszy od Diogo Joty

Gdyby Jota miał zdrowie konia, to byłby piłkarzem na wagę złota. Niesty Diogo Jota ma zdrowie Diogo Joty i to zdrowie nie pozwoliło mu przebić bariery 20 goli w sezonie nigdy w swojej karierze

Mało tego, w Liverpoolu największy dorobek strzelecki joty to 15 goli. Potrzebował do tego 2x więcej czasu spędzonego na boisku (2.374’), niż do zdobycia 10 w tym (1.150’). Warto też zanotować, że w tym sezonie Darwin dobił jedynie do 2.045’ minut spędzonych na boisku notując przy tym 11 trafień (Klopp przestał na niego stawiać w końcówce sezonu). Więc ten cały Darwin, który rzekomo zagrał taki beznadziejny sezon, jest bardzo blisko najlepszego sezonu Joty, a możeby się nawet z nim zrównał, gdyby nie to 300 minut, których nie otrzymał od Kloppa

2 polubienia

Nie. To oznacza, że Diogo Jota nie może być naszym podstawowym napastnikiem. Ale to również oznacza, że Darwin Nunez tez nim nie może być. Taki klub jak Liverpool nie potrzebuje napastnika, który strzela jednego gola co drugi mecz albo gościa, którego nie ma połowę sezonu. Proste byczku.

4 polubienia

Nie wydaje mi się żeby chciał powiedzieć coś takiego. Myślę że każdy ma tego świadomość że Jota jest lepszym napastnikiem pomimo tego że sporo wolniejszym i słabszym fizycznie i to nie ulga wątpliwości. Ale co z tego jak pół sezonu jest w szpitalu.

Bez poprawy mankamentów ani jeden ani drugi nie nadają się na pierwszy skład.

3 polubienia