Diogo Jota

Choć dowiedziałem się o Diogo przed południem, bo ok. godz. 11:45, to nie byłem w stanie nic wcześniej napisać… To co się wydarzyło, jest dla mnie tak przykre, nieprawdopodobne, niespodziewane i trudne do uwierzenia, że musiałem to wszystko jakoś sobie przetrawić…

To niesamowite, że codziennie piszemy o spekulacjach transferowych, zastanawiamy się kto przyjdzie, a kto odejdzie, słyszymy ciągle o wydanych lub zarobionych kwotach za piłkarzy i nagle… przychodzi moment, w którym to wszystko traci sens, bo… tracimy na zawsze naszego Bohatera, którego wielokrotnie podziwialiśmy, oglądając Liverpool. To jest ten jeden jedyny moment, przed którym nikt z nas nie ucieknie, ale w takich sytuacjach jak z Diogo, zadajemy sobie pytanie: dlaczego tak wcześnie?, na które nigdy nie znajdziemy już odpowiedzi.

Pamiętam jak pięć lat temu pojawiły się na forum pierwsze spekulacje na temat możliwego przyjścia Diogo Joty - nie była to długa saga, bo wraz z pojawieniem się pierwszych informacji, transfer był w zasadzie dopięty. Pamiętam bardzo dokładnie tamten dzień, jakby to było wczoraj. Tę ekscytację i nadzieje związane z tym transferem - zresztą nie mogło być inaczej, jak spojrzymy sobie na grę Diogo w barwach Wolverhampton.

Diogo był niesamowitym człowiekiem i niezwykłym piłkarzem, choć trudno mi o Nim pisać w czasie przeszłym… Zawsze będę go pamiętał z różnego rodzaju materiałów jako człowieka uśmiechniętego, koleżeńskiego i przede wszystkim, zespołowego. Nigdy nie zapomnę jego sprytu, precyzji i fantastycznej skuteczności, nawet wtedy, gdy wchodził z ławki. Pamiętam też Jego niesamowitą passę strzelecką - wszyscy wtedy wiedzieliśmy, że jak jest Diogo na boisku, to musi być bramka i z reguły tak właśnie było.

Niesamowita Osobowość… Dziś pogrążona w żałobie i głębokim smutku jest, nie tylko nasza, szeroko pojęta spoleczność Liverpool Football Club, ale i cały piłkarski świat. To bardzo wyraźnie pokazaje kim był Diogo Jota i kim dla nas wszystkich zawsze będzie.

Bardzo szkoda mi jego żony, dzieci, a także rodziców, bo mogę się jedynie domyślać co teraz przeżywają. W takich momentach z pewnością potrzebują spokoju i czasu dla siebie, na zebranie własnych myśli i głębokie przeżywanie tej straty.

Wszystkie piękne słowa, które się dziś pojawiły od Liverpoolu i jego pracowników, od klubowych legend, od kibiców i całego pilkarskiego (i nie tylko) świata będą z pewnością dla rodziny Diogo czymś ważnym i cennym, ale to dopiero w swoim późniejszym, odpowiednim czasie. Najbliższe dni to czas zadumy…

R.I.P. Diogo Jota
Odpoczywaj w pokoju, Diogo.

15 polubień