Fenway Sports Group (FSG)

Nic nie jest nigdy pewne. „Mądre” transfery mogą nam dać kolejnego Lovrena albo Roberstona. Szalone transfery mogą nam dać kolejnego Van Dijka albo … Hały Magłaja (pomijam obecna formę Van Dijka).

Bardzo drogich „pewniaków” teochę już było w sporcie Arrizabalaga, Maguire, Sancho, Hazard, nasz Keita.

3 polubienia

Oczywiście że pewności nie ma… Ale Robertson to wyjątek który potwierdza regułę. Piłkarze którzy nas wciągnęli na szczyt kosztowali dużo. Ale akurat Kępa to tutaj nie pasuje . dla mnie ten transfer to było czyste szaleństwo od początku. Ja nie jestem przeciwnikiem kupowania tańszych piłkarzy. Ale to kupujmy młode talenty, najlepiej z Ameryki Płd. Real kupił Valverde chyba za 5 mln… Ale kupowanie ligowych wyrobników i liczenie że u nas staną się gwiazdami - ta teoria zniszczyła Liverpool Beniteza

I za którego z nich zapłaciliśmy ponad 50 milionów tak jak to ja proponuję? Przecież to właśnie ty wypierasz istnienie inflacji. Za kwoty jakie wtedy wydaliśmy moglibyśmy kupić 10 zawodników.

Tymczasem choćby ostatni przykład - Nunez kosztował 90 milionów i nie spełnia pokładanych oczekiwań, jest tylko potencjałem na przyszłe sezony.

Keita? Tez nie był tani jak na swoje czasy.
Ox? Spłacił kwotę jaką za niego wyłożyliśmy?

Zostali gwiazdami, bo daliśmy za nich dużo? Robertsona też byś odrzucił bo był za tani? Jotę, bo kosztował połowę tego co Nunez? Diaza, bo kosztował prawie połowę? Przecież Robertson to nie był nawet średniak tylko spadł z ligi. Jota był rezerwowym w średnim Wolves. O czym ty piszesz, chłopie?

Salah kosztował dużo? Firmino był jakoś wybitnie drogi? Za Mane wydaliśmy rekord transferowy? To raczej właśnie Van Dijk i Allisson (czyli nasze 2 drogie transfery) są tymi wyjątkami potwierdzającymi regułę, ale w druga stronę.

No nie da sie z toba dyskutować, żyjesz w swoim świecie “oczywistych faktów” i tyle.

Firmino byl w klubie przed Klopem. Potem przyszedl Mane, i mimo braku gry w europie do konca walczylismy o top 4. Wejscie Salaha z 32 bramkami w lidze i nieoczekiwanym finalem LM to nadal byla walka o top4. To wlasnie 2 rekordowe transfery VVD i Alisona wzniosly nas na wyższy poziom. Tylko cala reszta tych zawodnikow tanszych ktorych Klopp ulepil do odpowiedniego poziomu powstawala stopniowo 2 lata bez presji trofeow czy nawet momentalnego wejscia do skladu.
Za to teraz kazdy zawodnik którego kupimy tak na prawde powinien być w stanie od razu zastapic kogos w 11, miec jakość i wpływ na wyniki.
Hendo, Gini spadajacy z newcastle czy Emre Can to nawet nizszy kaliber wtedy niż Gallagher grajacy w Palace i Chelsea. Prawda jest taka ze 80 za Caisedo to za duzo, rok temu to Bissouma byl w tak chwalony i obserowowany, skonczylo sie duzo taniej i bez wplywu na Spurs. McAlister i Enzo z cenami po Mundialu w którym cala drużyna walczyła czekajac na cuda Leo, a to rezewowy City za 30 baniek okazal sie najepszym transferem. Pep tak samo świetnie trafił z Rodrim, który Fernardinho zastapil z buta.
Kupowanie i przeplacanie za każde głośnie lub wyróżniające sie nazwisko oznacza ze skautow nie ma

6 polubień

A Ty dalej swoje… Kiedy kupiliśmy Firmino, Mane i Salaha? Dzisiaj te ceny trzeba pomnożyć razy 2. Widzisz, udowodniłem Ci że negujesz istnienie inflacji. Nie można normalnie dyskutować z kimś kto nie rozumie, że 40 mln w 2015 czy 2016 roku miało zupełnie inną wartość niż ma obecnie

Valverde za 5 a tego 17 letniego Brazylijczyka którego nazwisko zapomniałem za 70. Zwyczajnie nie boją się zaryzykować i mają fundusze. Czyli dwie rzeczy za których brak nie lubię FSG.

Robertson to nie wyjątek. Był jeszcze Coutinho, Sturridge. Szczerze nie wiem kogo jeszcze podać za przykład. Nie wiem gdzie leży granica ‚tani’ i naprawdę dobry.

Benitez nie umiał w transfery i miał najpierw relatywnie niezbyt bogatego kibica LFC za właściciela a potem duet bankrutów. Dzisiaj Benio jest skończony. Jeszcze w okolicach 2010 cieszył się natomiast przynajmniej według mnie statusem zbliżonym (acz nie aż tak wysokim) jak Jurek. Wystarczy wspomnieć, że jego wymarzonym następcą Alonso miał być … Barry (nosz k*rwa żart)

Jota nie strzelił bramki od roku…

Radbug, idę o zakład, że dzisiaj trzeba byłoby dać za nich o 10~20 mln więcej. Ale nie jestem wstanie tego udowodnić bo nie mam maszyny podróżujących pomiędzy równoległymi wymiarami :smile:

Edit@ nie widziałem bo dopiero wracam z pracy :cry: ja wiem, że Jota przeistacza się bardziej z ofensywnego pomocnika. Ale jako napastnik… trochę słabo.

Akurat muszę przyznać, że bardzo nie lubię tego argumentu biorąc pod uwagę, że był kontuzjowany na początku sezonu bodajże no i potem kolejne z 5 miesięcy

3 polubienia

Za to zaliczył piękną systę :wink:

E: i nie tylko asystę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Benitez faktycznie się pogubił. Tylko jakie miał pole manewru… Na rynku transferowym nie mógł rywalizować z Chelsea czy United…a co do ceny za Salaha - jego kupiliśmy tuż przed transferem Neymara. Gdyby to było po Neymarze to cena byłaby 60 mln a nie ok. 40. A w tym momencie to myślę trzeba by było zapłacić za takiego zawodnika koło 80 mln…

Jest bramka Joty :sweat_smile: to tak w kontekście wcześniejszej dyskusji

O cześć, widzę, że znowu wołacie. Siemka inferi2137, przedstaw się, czyje subkonto odpalone po miesiącach przerwy?

W sezonie 19/20 tuż przed tym jak do nas trafił Jota rozegrał w PL 9 na 38 spotkań w wymiarze 90 minut. Rozegrał łącznie 2298 minut w lidze. Owszem często zaczynał spotkania, natomiast zazwyczaj schodził też z boiska przed końcem meczu, często jako pierwszy w okolicach 60-70 minuty. Zdarzyło się tak 16 razy.

Dla porównania Raul Jimenez, który był wtedy pierwszym wyborem Wilków w ataku, zagrał we wszystkich 38 spotkaniach ligowych, w 28 z nich od deski do deski. Rozegrał łącznie 3252 minuty (prawie 1000 więcej niż Jota).

Warto byłoby wiedzieć takie rzeczy skoro Diogo to twój ulubiony piłkarz (sam go bardzo lubię i cenię nad Darwina), no ale czego to się nie zrobi, żeby choć trochę podgryźć Radbuga, prawda? Fajnie, że z całej mojej długiej wypowiedzi wybrałeś sobie właśnie ten króciutki fragment, który jest w sumie najmniej istotny. :slight_smile:

Spoko, niech tak będzie. Nie zamierzam się tu kłócić. Może faktycznie rezerwowy to przesada, chociaż ja właśnie tak go zapamiętałem z czasów Wolves.

Więc był nazwijmy to członkiem pierwszej drużyny. Ale rezerwowy to przesada. W takim rozrachunku Heheszke tez trza by rezerwowym nazwać.

@mazi :cry::cry:

Kuźwa znowu się naciąłem i przeczytałem cały wątek z kilku ostatnich dni :frowning:
Oddawać mi zmarnowane czas w życiu łobuzy :slight_smile:
Żeby chociaż ktoś jakiś żart/dowcip/anegdote wplótł między posty, to bym wybaczył xD

7 polubień

Przykro mi że zmarnowałeś tyle czasu :wink:. Z drugiej strony - oglądanie większości meczów Liverpoolu w tym sezonie - to też marnowanie czasu bo aż oczy bolą od patrzenia

1 polubienie

Radbug… Bycie rezerwowym to bycie rezerwowym. Jesteś zmiennikiem i częściej zaczynasz mecz wchodzac z lawki niz w podstawie. Jota byl podstawowym zawodnikiem pierwszej 11 w Wolves przez 3 lata tam spedzone, a że często schodzil z boiska pierwszy czy tam drugi nie ma zadnego znaczenia.

To ze Gijmenez wiecej gral minut niz sam Jota tez nie ma znaczenia. Srodkowi napastnicy zazwyczaj rzadziej sa zmieniani i rotowani niz skrzydlowi. Nic odkrywczego. Tak jest wszedzie. Lewandowski, Benzema, Kane czy ktokolwiek inny dluzej zostaja na boisku, a na bokach dokonywane sa zmiany, bo tam potrzeba wiekszej dynamiki i szybkosci. Kto robi najwiecej wiatru w ofensywie na podmeczonego rywala? Skrzydlowi.

Poza tym Jota rzadko gral jako srodkowy napastnik, najczesciej grywal wlasnie na lewej stronie wiec w zaden sposob nie konkurowal z Jimenezem.

Nie popelniaj az takich fikołków.

A no i na koniec. Nunez spelnia pokladane nadzieje. Jak na tragicznie grajacy Liverpool jest jednym z najlepszych jego zawodnikow. Jak na sezon debiutancki ma naprawde dobre liczby. Podmiotem ktory najbardziej zawiodl jest po prostu druzyna jako calkosztalt. Gdyby nie Alisson, Salah, Arnold czy wlasnie Nunez to ten zespol bylby w drugiej dziesiątce tabeli. Trwamy dzieki indywidualnosciom, reszta jest tlem. Dlatego jak chcesz to kupuj tanich grajkow, bo przeciez i rak ryba. Potem pretensje bo kupilismy ogóra ktory niczym sie nie wyroznia i gra na poziomie Jonesa. Na ambicje klubu pokroju Tottenham starczy, ale nie na klub ktory walczy o mistrzostwo z takim kolosem jak City. Tutaj juz nam nie potrzeba wyrobnikow tylko kozakow. A w obecnym czasie 40 milionow to wolaja za przecietniakow co pare razy pilke prosto kopna. Za lepszych biora juz lekko 90-100 milionow, wiec ceny za Caicedo, Rice’a czy Bellinghama nie sa przesadzone tylko sa rezultatem zmiennego rynku. Chcesz zawodnika co zrobi roznice? Płać. Te 90 milionow za Nuneza to jest jak 40 milionow za Mane z Southampton. Zadna wygorowana cena. Firmino nie byl tani w chwili transferu, duzo sie od niego oczekiwalo po przyjsciu z Hoffenheim.

1 polubienie

Najdroższy napastnik w lidze ma na 6 kolejek przed końcem sezonu zawrotne 9 goli. Dokładnie tyle ile wspomniany Firmino. I ty chcesz dyskutować o jakichś ambicjach klubowych? Jeżeli to jest dla ciebie spełnienie oczekiwań od gracza kosztującego 90 milionów, to… Wiem, zę bedziesz bronił teraz Nuneza za wszelka cenę tylko dlatego, ze Radbug jest mu przeciwny, nie szkodzi, masz do tego prawo, ale proszę:

:slight_smile:

1 polubienie

Ja o tym samym napisałem wczoraj. Że nie można porównywać 40 mln zapłaconych za Mane w 2016 roku do wartości 40 mln obecnie… Teraz za taki transfer trzeba byłoby zapłacić 80 mln minimum. Logika, że skoro kiedyś kupiliśmy świetnego zawodnika za 40 mln to teraz też się to uda - jest bardzo zawodna. Nie twierdzę, że to niemożliwe ale o wiele trudniejsze niż te 7 lat temu…

5 polubień

To jest to co gadam już od dłuższego czasu. FSG zatrzymało się w roku 2016/2017 gdzie za Mane Salaha płaciliśmy 40mln. Niestety ale rynek oszalał i poprostu trzeba się do tego dostosować… Skoro taki Mudryk czy Enzo kosztowali 100mln to nie dziwota ze za Caicedo czy Reica też trzeba płacić w tej granicy.

Problemem nie są ceny za dobrych zawodników, tylko to że nie budujemy funduszu na sprzedaży zawodników w odpowiedniej porze. Był Edwards, to robił genialną robotę sprzedając szrot za niemały hajs, tak jak pisałem o City - mają niemal kompletny skład, a jak ktoś zaczyna schodzić formą w dół lub po prostu nie jest wykorzystywany, to często w niemal połowie funduje swojego zamiennika. Przesypiamy momenty, kiedy trzeba było spieniężyć takiego Keitę, Phillipsa czy OXa, choćby za paczkę gruszek, raz że jak widać i tak nic nie wnieśli przez ten rok/dwa, to byśmy zaoszczędzili w międzyczasie na ich tygodniówce, jak i wcześniej zostaliby wdrożenie zmiennicy w składzie. My nie potrzebujemy dyrektora, co tylko umie kupić, ale potrzebujemy kogoś, kto znowu będzie dobrze sprzedawał - kolejna kwestia, że brakuje nam szkolenia młodzieży, by za nich później wyciągać po te parę mln po jakichś udanych wypożyczeniach do Championship/League One.

2 polubienia

Jezeli ty myslisz ze 90 milionow to dzis za zawodnika nie wiadomo jakie pieniadze i oczekiwania to wybacz, ale zatrzymales sie w czasie.

Tak jak pisalem. Obecne 90 milionow to jak 40 w 2016. Firmino czy Mane mieli niewiele lepsze liczby w swoich debiutanckich sezonach, a sezon obecny sie jeszcze nie skonczyl…

Dalej jest to tragiczny sezon w wykonaniu LFC. Nikt normalny nie rozliczałby Nuneza w takich okolicznosciach. Gramy slabo, kazdy jest pod formą.

Dalej Nunez we wszystkich rozgrywkach w nowym klubie ma 15 bramek i 4 asysty. Flopem nie jest, a oczekiwania można mieć od nowego sezonu.

Jezeli my myslimy powaznie o Gallagherze czy Gravenberchu jako o zbawcach pomocy to niczym sie nei roznimy od takiego Tottenhamu i top 4 to maximum naszych mozliwosci. Mial byc Bellingham, Barella czy Caicedo a skonczymy z odpadami z Chelsea i Bayernu. Mam nadzieje ze jednak to nie są nasze priorytetowe cele…