Fenway Sports Group (FSG)

Myślę, że raczej większość z nas jest zadowolona z właścicieli i to jak prowadzą klub. W dłuższej perspektywie nikt normalny na umyśle nie chcę chyba żeby ich zmieniać czy zwalniać Kloppa itp. Większość ludzi ma problem z ostatnim okresem przygotowawczym, okienkiem transferowym i brak odpowiedniej reakcji. Ogólnie przyznam się z ręką na sercu , sam myślałem , że początek sezonu to raczej kwestia braku graczy i jak większość z nich wróci to się to jakoś bujnie. Daleko mi do paniki i nawet jeden gorszy sezon nie przekreśli ostatnich dobrych lat, ale następne zimowe okienko to już będzie dla mnie spory test dla zarządu. Bo przebieg okienka transferowego może martwić, a jego końcówka to już w ogóle. Przy kontuzji Thiago to było oczywiste już nawet dla ostatnich obrońców skromnych wydatków, że przynajmniej jeden solidny pomocnik to mus, a co my zrobiliśmy to ściągnęliśmy ćwierć środek. Zastępstwo dla Arnolda czy Salaha też od dłuższego czasu potrzebowaliśmy, ale tu akurat nie można było się spodziewać, że będą mieli aż taki zjazd formy (jestem na to wstanie przymknąć oko). Ogólnie okienko bardzo słabe, ale błędy się zdarzają i sam poczekam na zimowe okienko. Być może do tego czasu już po mału zaczniemy wracać na dobre tory, ale mimo wszystko jak nie zobaczę jakiś działań to utwierdzę się w przekonaniu, że jednak coś zaczyna szwankować.

1 polubienie

Myśle, że większa tu zasługa Kloppa. Jurgen wymienił cały skład i właśnie ten skład się mu zestarzał. Przed Kloppem mieliśmy jeden dobry sezon za FSG jak nie graliśmy w pucharach i Suarez miał formę życia.

Jako czlowiek “starej daty” majacy wiec do porownania dekady dam Ci taka odpowiedz.
Nikt przy zdrowych zmyslach nie neguje tego co dla naszego klubu zrobilo FSG czyli rozbudowa stadionu,nowy kompleks treningowy,wyprowadzenie finansow na plus itd,itp

Lecz obecnie sytuacja jest troche podobna jak przy …drugim malzenstwie :joy:
To pierwsze(dawni wlasciciele) bylo nieudane ale poznalismy nowa,wspaniala partnerke(FSG) i przez pierwsze lata bylo cacy.Aktualnie jednak wybranka naszego serca juz nie dba tak o dom jak poprzednio(transfery),zadowala sie tym co jest(bo przeciez tragedii nie ma a przynajmniej jeszcze takowej brak) i ten nasz zwiazek popadl w stagnacje.

Co prawda chyba za wczesnie myslec o kolejnym rozwodzie ale ukochana musi w koncu zaczac dzialac(juz w okienku zimowym) bo inaczej skonczy sie to katastrofa.
O zwiazki trzeba dbac a Amerykanie na ten moment sa dalecy od tego!

Aa, no to w takim razie niech klub już nigdy nie pokaże żadnych ambicji i zostanie zespołem środka tabeli, bo kiedyś był tu Hodgson i grali tu słabi piłkarze.
Japierdole, skąd wy sie bierzecie

Zastanawiam się czy to nie jest kwestia zbytniego przywiązania do zawodników przez Kloppa. Pół biedy, kiedy zawodnicy dobrze grają i wypełniają zadania, ale jak przychodzi zjazd formy to nie ma odpowiedzi. Może brak transferów wynikał też z postawy Kloppa, który na wymarzony transfer wolał poczekać dłużej, bo przecież jeszcze ma kim grać. Jakby bił na alarm jak Conte w Totenhamie to może samo FSG musiałoby rzucić groszem i sami zawodnicy poczuliby, że trener nie do końca jest z nich zadowolny.

1 polubienie

Wydaję mi się, że Klopp już tak bił przy transferach Aliego i VVd. Może powiedział, że to ten raz i później spokój. Zauważcie, że od tego czasu nie robimy żadnych większych transferów, może poza Nunezem ale to praktycznie okienko i tak na 0 wyszło.

No ale zabrakło mi tej presji Kloppa przy transferach w tym sezonie. Wychodził tylko na konferencje i mówił, że wszystko jest wporządku. Stracił czujność i zbytnio się przywiązał do obecnego składu, bo jak inaczej to wytłumaczyć?

1 polubienie

Może też nie chciał wyciągać problemów między nim a pracodawcą do prasy. To nigdy nie jest dobry pomysł i z Jurgena raczej dobry rzecznik klubu :slight_smile:

No i zauważcie, że cały poprzedni sezon straciliśmy na rozważaniach czy Salah podpisze kontrakt czy nie. To zasłoniło nam inne ważniejsze kwestie.

Równie dobrze można napisać, że kiedyś biegali zawodnicy tacy jak Neal, Hansen, Kennedy, Thompson, Lawrenson, Souness, Dalglish czy Rush. No i pytanie co w związku z tym? Wymieniłeś zawodników ze stosunkowo ciemnej karty naszej historii nowożytniej. Chcieliśmy wyjść z tych mrocznych czasów, wyszliśmy i wzbiliśmy się na top. Powinniśmy raczej kierować porównania do czasów, kiedy po murawie w naszych barwach biegali wymienieni przeze mnie zawodnicy. To cechuje drużynę ambitną, która chce nawiązać do czasów kiedy nasza obecność w topie byla potwierdzana wieloma trofeami, a nie zachowywać się jak ktoś miałki i bez ambicji, że wystarczyło wymienić zawodników prezentujących umiejętności dolnych rejonów tabeli i jesteśmy dzięki temu zajebiści.

Tak, FSG wyciągnęło nas z bagna i pomogło wrócić do elity. W tym aspekcie Amerykanie spisali się świetnie. Jednak trzeba rozgraniczyć okres wyjścia z marazmu i przebudowy składu, żeby wejść na wysoki poziom od pozostania na szczycie. O ile pierwszy etap mozna osiągnąć stosując politykę prowadzoną przez FSG, tak jak widzimy na dłuższą metę nie da się utrzymać na szczycie bez poważnych inwestycji w skład. Jest wielu chętnych na wskoczenie do top 3-4, więc właściciele powinni się dostosowac do sytuacji panującej na rynku. Złożyli fajną ekipę, któa była niezwykle mocna w swoim czasie. Należało trzymac nad tym pieczę gwarantując odpowiednie uzupełnienia składu lub wymiany piłkarzy, którzy odchodzą lub zaczynają niedomagać na nowych, jakościowych (co wiążę się to z odpowiednimi kwotami transferowymi) W tym aspekcie FSG poległo. Nasze ruchy trasferowe są często nielogiczne- albo spóźnione, albo w ogóle ich nie ma. Zeszły sezon to był taki typowy ostatni taniec tej generacji zawodników, wspięli się ten ostatni raz na wyżyny, ale niestety z powodu braku świeżości spowodowanej brakiem jakościowych zmienników z sezonu idealnego jaki mogliśmy mieć wyszedł nam zaledwie dobry, bo dwa najważniejsze trofea przerżnęliśmy na własne życzenie.

O tym, że pomoc jest jednym z naszych głównych problemów wszyscy poza osobami decyzyjnymi w klubie wiedzą od dawna. Właśnie braki w drugiej linii powodują, ze nasze niedostatki sa coraz bardziej uwypuklane. TAA czy Robbo nie potrafią bronić? Przecież oni nigdy nie umieli tego robić, ale to nie była ich rola- Oni głownie mieli skupiac się na ofensywie kreując akcje bramkowe, a wybiegani pomocnicy mieli łatać dziury jakie były pozostawiane na bokach. Problem w wysuniętą linia obrony? Dawniej tez tak graliśmy. Matip czy VVD zawsze szli wysoko do rozegrania, z tym, że dawniej pomocnicy potrafili kasowac akcję rywala w zarodku, jeszcze na jego połowie. Nie pozwalaliśmy rzucac prostopadłej piłki do napastników, bo nasi pomocnicy albo kasowali akcję wybiciem na aut lub faulem albo w ogóle odbierali piłkę i mogliśmy sunąć z kolejnym atakiem. Aktualna nasza dyspozycja idealnie pokazuje jak skłąd zajeżdżany do maksimum w trakcie ostatnich 3-4 lat po prostu się skończył, a o ewolucji składu słyszymy tylko na konferencjach prasowych, bo nic nie zostało w tym aspekcie wykonane. Na własne życzenie dążymy do konieczności przeprowadzenia wielkiej rewolucji, bo nagle okaże się, że nastąpi koniecznośc wymiany 7-8 ogniw w trakcie jednego okienka, zamiast to spokojnie rozłożyć na pare okienek transferowych.

O problemach w pomocy mowa była już rok i dwa lata temu. Każdy wiedział, że nasza pomoc jest liczna, ale to jest tylko ilość. Tam poza pojedynczymi zawodnikami nie mamy jakości, albo brakuje końskiego zdrowia. Kolejnym naszym błędem jest brak zapewnienia odpowiedniego zmiennika dla Salaha. Egipcjanin wykręcał fantastyczne liczby, ale przy tym był niemiłosiernie eksploatowany. Skoro dla niego zmiennikiem miał być Minamino to o czym my tu rozmawiamy? Japończyk byl dobry na puchar o niskiej randze jak CC. Takumi po wypożyczeniu do Soton miał nawet problem z regularną grą i odpowiednimi liczbami u Świętych. Kolejna kwestia to brak zmiennika dla TAA, co równiez trwa do dziś. Jako backup dla Anglika mamy tylko młodzików- najpierw Williamsa, który jednak poziomem nie dorósł do klubu rangi Liverpoolu, a teraz kupiliśmy sobie młodziana Ramsaya, który poważną piłke oglądał dotychczas w telewizji. Idziemy torem kolizyjnym z ziemią i póki właściciele nie wyciągną odpowiednich wniosków to czeka nas naprawdę mocne uderzenie o glebę.

5 polubień

Podpisuję się w całości pod tym co napisłaeś, dodam tylko, że niestety postawa Kloppa też trochę się do tego przyczyniła. Może za kulisami się kłóci z FSG ale na zewnątrz zawsze był uśmiechnięty i zadowolony, a to nie wywierało presji na właścicielach i uśpiło cały klub. Kto wie może odejście Edwardsa staje się bardziej zrozumiałe w obecnej chwili? Można poczarować raz czy dwa razy, ale na dłuższą metę trzeba konkretną kwotę wyłożyć.

2 polubienia

Osobiście wydaje mi się, że mamy w klubie sporo problemów wewnętrznych, które nie wyglądają światła dziennego. Możliwe, że odejście Edwardsa było spowodowane polityką właścicieli, albo może brakiem chęci zmian w dotychczasowej polityce klubu. Tak samo pytanie na ile Klopp ma faktyczny wpływ na nasze ruchy transferowe, a na ile musi poruszać się w sztywnych ramach rzuconych przez FSG. Niestety, ale to moga być tylko domysły, bo wiarygodne informacje na ten temat nie przedostają się do przestrzeni publicznej. Może to tylko moje odczucie, ale także nie widać już takiej bliskości między zawodnikami a trenerem jak kiedyś. Jakby brakowało chemii pomiędzy piłkarzami a Kloppem

1 polubienie

Klopp sam zgodził się na taki model polityki transferowej i teraz jest niewolnikiem tej zgody. Za bardzo nie może się sprzeciwić bo sam przez tyle lat na to się godził, ale ślepy nie jest i widzi, że doszliśmy do ściany takim podejściem. Potrzeba jest teraz przedyskutowania obecnej sytuacji między właścicielami i Kloppem. Ale nie za kulisami tylko bardziej transparentnie bez propagandy klubowej, żeby fani też wiedzieli, że klub zdaje sobie sprawę z fiaska dotychczasowej polityki.

Przeczytałeś całość wypowiedzi, czy tylko kawałek? Jak mnie irytują typy Twojego pokroju. Wrzucą kawałek wypowiedzi i snują na jego podstawie narrację, której w ogóle nie podjąłem. Czy ja napisałem, że nie powinniśmy mieć ambicji? Nie. Czy uważam, że mogliśmy lepiej przepracować okienko transferowe? Tak!

Moja wypowiedź, to według mnie, w miarę sprawiedliwa ocena rządów amerykańskich właścicieli. Mamy nowy obiekt treningowy, trwa rozbudowa Anfield, przy czym nie popadliśmy w marazm na kilka lat jak Arsenal, kiedy przenieśli się na nowy stadion.

Skład wymaga przebudowy - to fakt. Ale czy ona się nie dokonuje? My nigdy nie będziemy rzucać pieniędzmi jak Real, City, Barcelona, czy Chelsea. I łatwiej będzie Ci żyć, kiedy to zrozumiesz.

Mam wrażenie, że kilka osób chce niesłusznie zrzucić całe zło na grupę właścicieli. Zaliczyliśmy straszny regres w tym sezonie, ale transfer klasowego środkowego pomocnika nie sprawi, że Arnold zacznie lepiej bronić, Van Dijk wróci do formy, a Salah w końcu się obudzi.

Fajnie, że na forum są jeszcze ludzie jak roberthum, z którymi przynajmniej można merytorycznie podyskutować, doceniam.

3 polubienia

Kiedyś tam sprawdzałem, że te inwestycje wychodziły jakos 300-400 mln. NA transferach jesteśmy jakoś około 300 do tyłu od kiedy są, więc zainwestowali 700 baniek to już i tak zaokrąglone do góry. NA samym sporcie gdzieś tyle zarobili a już nie mówię, że klub stał się warty 10 x tyle co przed ich przyjściem. To jak kupić chatę i liczyć, że za 30 lat opłaty nie wzrosną. Skoro klub się doprowadziło do jakiegoś poziomu to utrzymanie go tam kosztuje, a nasi właściciele nie chcą dokładać. Skoro już nie chcą dokładać to mogliby sprzedać i każdy byłby zadowolony. Oni mieli by czysty zysk, a klub miałby szansę na pozostanie w czołówce.

A może gdyby ów pomocnik umiał wesprzeć Arnolda czy Virgila w obronie, a przy tym rozrzucić piłkę tak, że Salah nie musiałby biec z nią od środka boiska pod samą bramkę to coś by ruszyło? Daruj sobie te kategoryczne stwierdzenia bo wróżysz z fusów jak każdy inny na tym forum.

A co się zmieniło w naszym środku pola od zeszłego sezonu, że wyżej wymienieni nie potrafią grać na swoim poziomie? W zeszłym sezonie praktycznie ten sam skład mógł grać w finale Ligi Mistrzów, o włos przegrać Premier League, wygrać dwa krajowe puchary. Obudzili się dzień po zamknięciu okna transferowego i stwierdzili, że jak nie ma nowego pomocnika, to nagle przestają grać na swoim poziomie? Błagam Cię.

Prawda jest taka, że cała nasza drużyna oprócz Beckera, Diaza, Firmino i młodych jest pod formą. Ja nie twierdzę, że taki Bellingham by nam się nie przydał, ale zrzucanie naszej dyspozycji na brak jednego środkowego pomocnika jest po prostu śmieszne. Naszym głównym problemem jest brak intensywności, masa głupich błędów, które popełniany przy próbie założenia wysokiego pressingu. 3/4 składu nie jest w swojej optymalnej dyspozycji fizycznej.

Trochę dyskusja zmierza w złą stronę, bo to nie temat o kadrze, czy formie Liverpool’u.

1 polubienie

To sie zmieniło że skład sie starzeje i widocznie zeszły sezon to już bylo ich fizyczne maksimum.
To samo się stało ze Spurs po finale LM gdzie wyleciał Pochettino.
Teraz Liverpool popełnił dokładnie te same błędy nie odmładzając składu i licząc na to że kluczowi zawodnicy będą ciągnąć ten wózek w nieskończoność. No ale jak widac nie beda.
W 3 lata Liverpool zmienił status z najmłodszego zespołu w lidze, do jednego z najstarszych, co przy stylu gry opartym na pressingu nie może sie udac.
Kto tu niby ma pressowac, oldboy’e Henderson i Milner? Czy może Keita albo Ox z nogami z waty

1 polubienie

Właśnie chodzi o to, że nie jednego pomocnika. Nasza linia pomocy od co najmniej dwóch lat prosi się o przebudowę. Do teraz powinniśmy mieć co najmniej 3 nowe twarze w tej formacji a pozbyć się piłkarzy, którzy odstają poziomem od miejsca w którym znajduje się klub. Pomoc to jedna z najważniejszych formacji o czym niejednokrotnie boleśnie się przekonujemy, chociażby w zeszłym sezonie. W niektórych meczach mimo posiadania świetnego ataku i świetnej obrony oraz bramkarza nie byliśmy w stanie nic sesnsownego wymyśleć na murawie. Zdominowanie środkowej strefy niejednokrtonie jest najlepszym sposobem na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Dobrze napisał Grzegorz- nasz skład się starzeje i nie jest tak wydolny w pressingu jak dawniej. Przez to zaczynają robić się dziury w strefach które powinniśmy szczelnie zabezpieczać i to powoduje problemy pod nasza bramką. Popełniono sporo błędów - trzymanie Keity mimo, że po dwóch latach jego pobytu mozna było stanowczo stwierdzić, że ten związek nie ma szans. Przedłużenie kontraktu z Oxem zaraz po jego powrocie po poważnej kontuzji kolana. Liverpool nie miał mozliwości przekonania się czy Anglik będzie w stanie wrócić do wysokiej dyspozycji sprzed uraz a od razu dostal ofertę przedlużenia do 2023 roku. kolejny błąd to wiara w wieczną młodość Milnera, a prawda jest taka, mimo mojej sympatii do Jamesa że angielski weteran powinien od roku lub dwóch pykac sobie w Leeds jako końcówka kariery. Gruntowna przebudowa linii pomocy nie wyeliminuje wszystkich problemów (to chyba oczywiste), ale zdecydowanie poprawi poziom naszej gry i pozwoli przypudrować mankamenty na innych pozycjach

Nom. Pomyśleć, że wystarczyło zaledwie jakieś 15 mniejszych i większych kontuzji, w 2 pierwsze miesiące ligi, w tym większość z podstawowego składu, żeby nasza gra była słabsza. Szok. Inne kluby nie grałyby gorzej w takiej sytuacji! #EFESGJEOŁT ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Podoba mi się twoje porównanie klubu do związku, więc też się o podobne pokuszę.

Powiedzmy, że w jednym bloku żyją państwo Czerwońscy, Obywatelscy, Niebiescy i Diabelczak. Pan Czerwoński jest aktualnie w drugim małżeństwie. Poprzednia żona kompletnie nie dbała o dzieci, zostawiała je same, karmiła najtańszym gównianym jedzeniem, a najgorsze, że nabrała kilka chwilówek od Bociana, co prawie doprowadziło cała rodzinę Pana Czerwońskeigo do eksmisji z bloku w którym mieszkał całe swoje długie życie. Na szczęście w ostatniej chwili udało się wziąć rozwód i mało tego znaleźć od razu nową wybrankę! Co prawda jej zapewnienia, ze “z nią będzie mu jak w niebie” kwitował jedynie uśmieszkiem politowania, wszak jego poprzedni związek, od 30 lat był głównie pasmem porażek. Panu Czerwińskiemu zależało jedynie na “normalności” i tego, żeby nie musiał wstydzić się swoich sąsiadów, którzy patrząc co się u nich wyprawiało w tamtych latach, niemiłosiernie z niego szydzili i wyśmiewali. Założyli nawet stronę: jakDługoPanCzerwińskiSobieNiePoruchał kropka com, która pokazywała wtedy 20 lat. Nie szkodzi. W nowym związku niemal od razu zaczęło układać się dobrze. Najpierw nowa żona wysprzątała cały dom, wyrzuciła stare zalegające w kątach śmieci, a co najważniejsze sama spłaciła długi byłej żony Pana Czerwońskiego i zrobiła wszelkie zaległe opłaty za czynsz, które niebezpiecznie zaczęły narastać.Jej nowe zarządzanie domem sprawiło, że Pan Czerwiński pierwszy raz od dawna odłożył nawet trochę oszczedności. Za te zaoszczędzone pieniądze, nowa żona kupiła do domu kilka drogich ozdób z Urugwaju, Brazylii, Egiptu i Holandii. Co prawda sąsiedzi kupowali czasem droższe, ale to właśnie te w domu pana Czerwińskiego podobały się bardziej całemu osiedlu. Ozdoby pana Diabelczaka to zostały uznane nawet za największe bezguścia świata. Z czasem państwo Czerwińscy doczekali się prestiżowej nagrody - “najlepszy mieszkaniec osiedla” (dwa razy zajęli w niej drugie miejsce) ale największe marzenie Pana czerwińskiego spełniło się, gdy wygrał upragnione trofeum “najlepszy gospodarz bloku”. Zdarzało się, że był już blisko, raz przegrał nawet o 1 punkt w głosowaniu jury ale jak już je zdobył to zdeklasował całą konkurencję. Miny szydzących do tej pory, sąsiadów z brodami opuszczonymi do ziemi były dla niego bezcenne. W międzyczasie dzięki wsparciu nowej żony, zbudował całkiem nowy domek letniskowy i odmalował 2 pokoje w domu jakimś cudem zwiększając tym ich wielkość

Zapytacie co u sąsiadów? Otóż Pan Diabelczak wygrał dawno dawno temu kupon na loterii. Od tamtej pory żyje sobie na bogato. Jego żona jednak okrada swojego męża i każdy o tym wie. Sąsiedzi się śmieją, dzieci protestuja, ze ich przyrodnia matka kradnie ich fundusze, ale on sobie nic z tego nie robi. Czasem kupuje do domu jakąś tandetną 5x przepłaconą ozdóbkę bez gustu i to by było na tyle.

W domu Państwa Niebieskich wydawalo się, ze wszystko było w jak najlepszym porządku do czasu gdy okazało sie, że na żonie Pana Niebieskiego ciążą bardzo poważne zarzuty natury prawnej. Gdy to wyszło na jaw opuściła ona swojego męża, zostawiajać go bez słowa.

Największym utrapieniem pana Czerwińskiego jest jednak jego sąsiad pan Obywatelski. Ten złodziej, łajdak i kanalia, powinien kopać rowy albo sprzątać ulice. Kompletny buc bez szkoły i wykształcenia, który jednak złapał Pana Mahometa za nogi i wżenił się w bogatą rodzinę. Od tej pory lezy sobie brzuchem do góry na bezrobociu a nagrody dla “najlepszego gospodarza”, które co oczywiste należały się Panu Czerwińskiemu :wink: , wpadaja jednak na jego konto. Wszystko dzięki kochajacej go ślepo i bezgranicznie bogatej żonie, która spełnia wszystkie jego zachcianki kupując najdroższe i najlepsze ozdobki do domu.

Czy Panu Czerwińskiemu tak naprawde jest źle? Gdy wspomina stare czasy z była zoną, to nie, jednak potajemnie zazdrości bardzo swoim sąsiadom. On tez chciałby mieć w domu najdroższe i najlepsze ozdoby. Co prawda domek letniskowy i odmalowanie ścian w pokojach zabrały sporo domowych funduszy, ale to nie to samo. Raz zrobił nawet żonie awanturę, żeby wzięła pożyczki od Bociana jak jego ex i kupiła mu nowe ozdóbki, ale się nie zgodziła w obawie o tak śmieszna rzecz jak zbalansowany budżet domowy. Kpina! Jakoś Diabelczak i ta kanalia Niebieski nie muszą się o to martwić! Niby jest dobrze, ale pan Czerwiński zaczyna powoli myślec o nowej, młodszej i lepszej żonie. Bo lepsze jak wiadomo, jest najlepszym przyjacielem dobrego.

Jeszcze ci nowi sąsiedzi Nowozameczcy, którzy zaczynają hałasowac po nocach i łamać cisze nocną…

Kurła długo wyszło…

TL;DR:
FSG na nowo zrobilo z Liverpoolu topowy klub w Europie i nadal wspierają go zgodnie z założeniami swojego wieloletniego planu który nas doprowadził na szczyty, do końca swoich żyć powinniśmy być im za to wdzięczni, plucie na nich i żądanie ich odejścia i sprzedaży klubu jest szczytem niewdzięczności i bezczelności.

8 polubień