Fenway Sports Group (FSG)

W takim razie pójdzie do Arsenalu, patrząc na czerwoną koszulkę i to, że ostatnio kanonierzy szastają pieniędzmi na tygodniówki ( Rice, Havertz) to wszystko łączy się w logiczną całość. :face_with_peeking_eye:

1 polubienie

Jak Mbappe powiedzial ze chce grac na lewym skrzydle bo inaczej nigdzie nie pojdzie. A w realu gra tam vinicius to co. Real nagle sprzeda viniciusa. HA nie wierze w to.

A ja cieszę się, że w końcu chłop odchodzi z PSG, bo jak już przejdzie do tego Realu to przynajmniej skończą się na zawsze plotki łączące nas z nim.

1 polubienie

2 sezony temu był Edwards, więc to on się spóźnił z transformacją drużyny.

Klopp w pewnym momencie uwierzył, że Liverpool jest drużyną, która może sięgać po najlepszych piłkarzy jak Tchouameni, Caicedo czy Belingham. Nie jest tak, że chciał grać Milnerem i Hendersonem do 40, ale niestety rzeczywistość okazała się inna. Faktem jest że Klopp ma ograniczony zasięg w poszukiwaniu nowych piłkarzy, bo na co dzień zajmuje się trenowaniem i nie ma narzędzi, żeby śledzić tak szeroko rynku transferowego. Więc wybiera z węższej listy potencjalnych kandydatów.
Jeśli giganci futbolu też szukają wzmocnień to też szukają pewniaków i tym samym jesteśmy na torze kolizyjnym z nimi i przegrywamy z kretesem.

Punktem wyjścia jest właśnie system z dobrze działającym zarządem i szukanie okazji, aby jak najtańszym kosztem posiadać dobra kadrę i dobrego trenera. Jednak regularna walka o najwyższe cele nie idzie z tym w parze. Wielkie kluby mają rozmach, wydają setki mln. Nie boją się wydawać grubych pieniędzy i jeśli trafi się niewypał, to wzruszają ramionami i idą dalej, ale najważniejsze jest to, że cały sztab ludzi od właściciela przez trenera po kibiców ma jeden wspólny cel: My chcemy wygrywać i być najlepsi. U nas celem nr jeden jest czysty biznes okazyjnie kupić, drogo sprzedać, mieć fajny styl aby być zauważonym.

Klopp uwierzył, że staliśmy się wielkim klubem, ale po serii porażek z transferowymi celami nr 1 okazało się, że był w błędzie i w zasadzie w czarnej dupie, bo nie ma kompetencji jak zarządzać zespołem gdy plan a nie wypali, więc sam się wypalił.

Teraz mamy powrót do punktu wyjścia. Jeśli Slot jakimś cudem, będzie trenerem pokroju Kloppa to przyjdzie moment, że też zapragnie wyłamać się z tego modelu i będzie chciał czegoś więcej od właścicieli niż mądre zarządzanie zespołem, bo sukcesy dodadzą pewności siebie i ambicje wzrosną.

Mamy mnóstwo dobrze zarządzanych klubów od strony biznesowej, ale bez rozmachu to można co najwyżej raz na kilka lat gdzieś zabłysnąć jak Dortmund. Leverkusen po odejściu Alonso na pewno nie zmieni modelu na taki, który pozwoli im na długo rywalizować z Bayernem. Mamy takie Red Bulle z gigantycznym zapleczem, ale oni nie mają ambicji wygrania Ligi Mistrzów.

W ostatnim 20 leciu tylko Klopp i Benitez mieli papiery na wygrywanie trofeów. Bo w przeciwieństwie do pozostałych oni brali udział w walce Dawida z Goliatem (Real, Barca, Bayern). Wiedzą doskonale co to znaczy jednorazowy wybryk, a ile trzeba mieć zasobów, żeby na stałe rywalizować z potęgami.

6 polubień

Tylko wiesz - Mbappe odchodzi z PSG bo chce wygrywać puchary. Głównie LM. A kto daje największe szanse na wygranie LM? Tylko Real. Zresztą - mogą się wymieniać pozycjami, to nie jest tak, że ktoś jest sztywno przypisany do konkretnej pozycji. U nas w czasach prime time tria Mane -Firmino -Salah świetnie to działało

To właśnie Edek dwa sezony temu chciał rozpocząć transformację drużyny proponując między innymi Bruno, tylko Klopp wolał swoich żołnierzy pokroju Hendersona.

Od lat klub nie sprzedał żadnego czołowego piłkarza by pozyskać fundusze. Nie działamy w takim modelu. Nie jesteśmy akademią.

Cały twój komentarz można skrócić - Liverpool jest fatalnie zarządzany i wszystko to wina Amerykańców.

2 polubienia

U nas głównym celem jest zrównoważone zarządzanie finansami, tak, aby nie musieć robić wałków finansowych czy kontraktowych jak Chelsea czy City, bądź zadłużać klubu i być w stanie konkurować z resztą stawki.

Okazyjnie kupić i drogo sprzedać? VVD, Alisson, Nunez, Salah, Szoboszlai, Konate, czy nawet Keita, który został kupiony za ponad 50 mln i odszedł za darmo pokazują, że to nie prawda.

Wychodzi na to, że sprzedaż Coutinho - taka sytuacja wydarzyła się raz - pozwoliła ludziom wierzyć, że to jest jakiś standard, ale fakty są takie, że my nie sprzedajmy piłkarzy pierwszego składu, o ile ktoś nie chce odejść, bądź jak w wypadku Fabinho nadszedł już czas i oferta była o wiele wyższa niż aktualna wartość zawodnika.

Dobre biznesy nam się zdarzały jak z Brewsterem czy Solanke, którego ściągnęliśmy za darmo, a sprzedaliśmy z dużym zyskiem do Bournemouth, ale to nie dotyczyło zawodników, którzy byli blisko pierwszej jedynastki.

2 polubienia

I jakimś dziwnym trafem znalazły się spore fundusze na nowych piłkarzy bez sprzedaży czołowego gracza. Od sprzedania Coutinho i pozyskaniu Virgila i Allisona nie sprzedaliśmy nikogo za grube miliony, a kupiliśmy Diaza, Nuneza, Gakpo i znalazło się 100 mln na cel nr 1. To było przed sprzedażą Hendersona i Fabinho.

Moim zdaniem Klopp odbył poważną rozmowę z “wieżą” i przedstawił swój plan na to co zrobić aby na serio konkurować z City i innymi takimi. Czyli odważyć się być chwilę takim Realem. I o dziwo FSG dało mu zielone światło. Biznesmeni oprócz patrzenia w portfel potrafią docenić takiego fachowca jak Klopp. Oni wiedzą, że to nie byle kto. W tym momencie Edwards i reszta zaczęli ewakuować się tylnymi drzwiami.

Cały problem w tym, że przyszedł silniejszy Real i nam zepsuł święta. Do tego nie pomogły wyczyny Nuneza i Diaza. Myślę, że zamiar sprowadzenia Belinghama i Caicedo był bardzo serio, do tego mieliśmy przełom w wprowadzaniu naszych juniorów do pierwszej drużyny, gdzie za Edwardsa tylko Trent się wyróżnił. Myślę, że duży akcent padł na rozwój młodzieży i to miało przynieść dobry efekt.

Jeszcze raz odniosę się do sytuacji na otwarcie nowej trybuny, gdzie Jurgen wbił szpilkę Chelsea i Caicedo, a to do niego niepodobne. Zawsze z szacunkiem wypowiada się o innych. On był przekonany, że będzie miał topowych zawodników w składzie, FSG dało mu fundusze, ale to sami piłkarze się wypieli na niego i to był dla niego spory cios.

Teraz problem jest taki, że Edwards i cała plejada kumpli nie pozwoli, aby przyszedł tu trener, który może odważyć się marzyć. Alonso to za wysokie progi dla nas, to człowiek stworzony by odnieść sukces, a nie tylko trenować.

Gdzie tak niby napisałem? Co wy macie z tym zarządzaniem. To jest jakieś forum Business Insider, że się tak jaracie, że klub będzie super zarządzany? Pisałem, że są kluby świetnie zarządzane bez ambicji na sukces. Będziecie się jarać co sezon, jakie to fajne wyniki finansowe mamy i wręczać sobie samozwańcze tytuły mistrzowskie, bo przecież City, Real przepłacają i finansowego fair play nie przestrzegają to ich tytuły się nie liczą.

1 polubienie

Ale jaki interes miałby mieć Edwards i spółka w przeszkadzaniu nowemu trenerowi? Slot to facet z jajami i wątpię, że Edek będzie mu podskakiwał. Wracamy po prostu do czasów zanim Klopp dostał większą władzę, gdzie cały sztab rekrutacyjny działał w harmonii, a Europa stawiała Liverpool za wzór polityki transferowej.

1 polubienie

Nie mają żadnego interesu. Po fiasku z Kloppem są 2 wybory. Albo iść na całość i zatrudnić topowego trenera i za cel mieć zdobywanie trofeów. I tutaj jest problem z znalezieniem takiego. Jedynie Alonso może dać radę. W sumie niewielki wybór, więc wracamy do punktu wyjścia. I to jest rozsądne nie zaprzeczam. Ale widzę, że tutaj wszyscy traktują to jako krok do przodu, ale nie wiem w czym, bo na pewno nie w odnoszeniu sukcesów. To będzie punkt wyjściowy do kolejnej przygody i może też uda się zgrać i znaleźć topowego trenera i przy okazji trafimy dobrze z kilkoma transferami i będziemy mieli zalążek, aby powalczyć znowu o coś, ale nie wiadomo, może znów będziemy mieli przerwę jak między Benitezem a Kloppem.

Ja nikogo nie obwiniam o nic, że tak się przygoda z Kloppem kończy, ale uważam, że było blisko aby zrobić z Liverpoolu prawdziwego potwora i szkoda mi Jurgena, że się nie udało.

Wybór Slota jasno pokazuje, że gramy z głową, wszystko musi być mądrze przemyślane do perfekcji. Tak jak Polski rząd musi odłożyć na 10 lat ważne gospodarcze inwestycje, bo trzeba bardzo dobrze wszystko przemyśleć.

Tylko tutaj wszystko się rozbija o to, że ten krytykowany moneyball ostatecznie dał nam największe sukcesy od jakichś X- lat. Od 2005 roku i ewentualnie 2007 i 2008- to do wyskoku Rodgersa nie byliśmy praktycznie nigdzie w poważnej piłce. Dobre zarządzanie daje możliwości tego, że skład pomimo jakichś braków- jest w stanie rywalizować z najpoważniejszymi graczami.

Gdyby Klopp się zajmował trenowaniem i zostałby Edwards, to teraz mielibyśmy przynajmniej 1 mistrzostwo i jedną LM więcej.

9 polubień

wystarczylo sprzedac Oxa i Keite i kupic chociaz jednego za nich dwóch. A jesli nie było chętnych to po prostu kogos kupić i uznać, że trzeba ponieść straty na pensji.
Potem zmniejszyć kontrakt Hendo a nie przedlużać z wyższą pensję. Juz nie mówiąc, że w ogole nie powinnismy przedłużać i wtedy można było rok wczesniej kogos kupić.
Przecież 2 lata temu cały internet pisał, że potrzebujemy pomocnika - nie kupilismy i wylecielismy z LM.

przełom był, bo mielismy tyle kontuzji, że nie miał kto grać. Kiedyś juz tez grali Brannagan, Ejaria i Woodburn w podobnej ilosci co Clark, McConnell i Danns, gdzie oni są każdy wie.
Jakby Klopp był chętny do grania juniorami to może byśmy kupowali kogos bezpośrednio z Brazylii albo Argentyny, kupilibysmy Olise przed CP. Przeciez nawet w mistrzowskim sezonie, gdzie kilka kolejek przed koncem sobie zapewniliśmy, to nie dał pograć Elliottowi, żeby ten dobil do 5 spotkań i dostał medal.

Co za bullshit. Edwards odszedł, bo Klopp nie chciał transformacji i wolał swoich wiernych żołnierzy. To, że nie udało się ściągnąć Tchouameniego, Caicedo czy Belinghama nie oznaczało, że nie można było ściągnąć innych równie wartościowych zawodników. Klopp wolał dać nowe kontrakty Milnerowi i Hendo kosztem sprowadzenia nowych zawodników. Tak samo wołał trzymać do końca kontraktu wiecznie kontuzjowanych Keite czy Ox. Założę się za Edwardsa obaj panowie opuściliby klub zdecydowanie wcześniej.

1 polubienie

Ale wy pitolicie z tą sprzedażą Oxa i Keity, że się tego czytać nie da. Tak, były całe tabuny chętnych żeby ich kupić, ale uparty Klopp wolał ich trzymać do końca… Tak możnaby szukac kupca na nich kolejne 5 lat, jak na Philipsa. Druga sprawa, nawet gdyby jakis jeleń sie znalazł, to oni w życiu nie dostaliby takiej tygodniowki jak w LFC i nigdzie by sie nie ruszyli.

Ogólnie przed nami 2 ostanie mecze Jurgena, a na forum same narzekania na niego z każdej strony, że gdyby trenował a nie brał się za transfery to byloby tak, a nie inaczej. Może by bylo, a może nie, ogólnie chyba najgorzej na tym wszystkim nie wyszliśmy. Jedyne, do kogo można miec żal, to do FSG, że kadra byla wiecznie niedoinwestowana a wiele transferów o 6 czy 12 miesiecy spóźnionych. Ale to już historia, ktorej zmienic sie nie da.

2 polubienia


Dzisiejsza fota. Oni to zrobią. Edwards jesteś wielki.

1 polubienie

No kurna, no nie XD Seb, jesteś wielki by tak trollować i myśleć, że ktoś to jeszcze kupuje.

6 polubień

Nie ten dział, ale tak sumie, dlaczego nie? Nigdzie nie zadeklarował, że idzie do Realu. Dlaczego ten transfer jest określany mianem nierealnego? Nie takie cuda Edek już czarował.

Bo chłop będzie liczyć na rekordowy kontrakt a do tego na bonusy dla siebie i swojego agenta. Nie ma opcji że damy mu takie pieniądze jakie on chce. Dodatkowo Real to pewność walki o najwyższe cele a u nas obecnie jest wielka niewiadoma

1 polubienie

Bo Nas nie stać na ten transfer (podpis, tygodniówka), bo nie mamy żadnych argumentów w porównaniu do Realu (odchodzi Klopp, przychodzi dla takiego Kyliana no-name, deszczowy Liverpool vs słoneczny Madryt, zawodnicy pokroju Bellingham czy Valverde vs Endo czy Jones, no i walka o puchary), no i on po prostu TAM chce grać, nigdzie indziej.

2 polubienia