Fenway Sports Group (FSG)

Jeśli FSG na odchodne sprzedaż klub swoim kolegom z USA to niech ich szlag trafi.

Kupi ten, kto da najwiecej, proste.

1 polubienie

To są stare informacje z pierwszego dnia. Oprócz tego kto na pewno nie zostanie nowym właścicielem oraz utrata posady przez Mike Gordona nie ma żadnych wartościowych informacji.

@John w obecnych okolicznościach wychodzi na to, że odejście Edwardsa nie było przypadkowe. Utrata posady przez Mike Gordona również nie jest przypadkowa. Wszystko zmierza do jednego…

I dobrze. FSG wyprowadzili klub na prostą, zrobili z niego maszynkę do zarabiania pieniędzy, a kolejny właściciel zrobi z nas największą potęgę w Anglii i stałe top 3 na świecie. Nam tylko brakuje budżetu na transfery i płace by przebić City, Real etc.

5 polubień

Ja z każdym dniem nabieram nowych obaw odnośnie nowego właściciela. Boje się, że ten hurraoptymizm odbije się nam czkawką.

Dobry właściciel to nie właściciel, który daje dużo pieniędzy, a taki który zatrudnia właściwych ludzi. FSG są właścicielami idealnymi w tej materii, bo umiejętnie stawiali na wartościowe osoby.

Zastanawiam się czy nienajlepszą opcja będzie prostu nowy udziałowiec, dzięki któremu pojawi się większy kapitał na nowe transfery.

6 polubień

Cóż, w tej materii nasz sporo racji. Tez o tym myślałem. Tylko jak by to miało wyglądać. Arab bierze 51% i finansuje projekt?

FSG zapewniło klubowi bardzo potrzebną stabilność. Nowy właściciel, obojętnie kto to będzie, może całą tą stabilność klubu zburzyć.

1 polubienie

Gdyby chcieli sprzedac np.10-20% generalnie niewiele by sie zmienilo i nie oglaszaliby checi sprzedazy klubu. Sprzedaz 49% oznacza, ze nowy wlasciciel de facto nie mialby wplywu na kluczowe decyzje wiec taki zakup jest dla niego bez sensu, bo wylozy kupe kase, a FSG bedzie rzadzic. Jesli sprzedadzą 51% to oni stracą wiekszosciowy pakiet i beda musieli podporzadkowac sie polityce finansowej nowego wspólwlasciciela, wykladac kase itd Jedyne logiczne wyjscie to pelna sprzedaz.

4 polubienia

Dobrze, ze to ktoś tym ekspertom w końcu wytłumaczył. Brawo

Edit: nieprecyzyjnie się wypowiedziałem. FSG ma w swoim portfolio kluby w których nie ma 100% udziałów, a np. 50%.

Przecież nowy udziałowiec wcale nie musi chcieć przejmować całej kontroli nad Liverpoolem, a traktuje to jako „zabawę”, „inwestycje”, „lokatę” czy jakakolwiek inną potrzebę.

Samo FSG może przecież godzić się z utratą kontroli, a jako Fundusz traktować utrzymanie części udziałów w postaci inwestycji długoterminowej, której wartość będzie rosła- ale już nie za ich pieniądze.

Do tego mając powyżej ilus %udzialow masz już swój wpływ na kształtowanie spółki.

Generalnie to nie znając całego backgroundu, rozmów, ani faktycznych ofert czy podejścia FSG- jak można zakładać, że na pewno skończy się całkowitą sprzedażą? Wróżenie z fusów.

Stabilność zbudowal Klopp, a nie FSG, przed Kloppem ta stabilność wyglądała tak że klub był raz w Lidze Mistrzów i to tylko dlatego że Suarez rozegrał akurat sezon na poziomie prime Messiego.
Wystarczy że nowy właściciel zapewni Kloppowi odpowiednie środki na transfery i “stabilność” powróci.

5 polubień

co za bzdury. Nawet najlepszy trener nic nie zrobi, jeśli nie będzie stabilności i wsparcia właścicieli. To FSG spłaciło długi, rozbudowało stadion, infrastrukturę klubową i zatrudniło Kloppa. Masz bardzo krótkowzroczne myślenie i nie pamiętasz czasów przed FSG.

4 polubienia

Przeanalizuj sobie rozumienie słowa “stabilizacja” w Chelsea czy United, niby wielkie pieniądze w grze, a kluby ciągle na sinusoidzie, w przypadku MU przedzącej długimi okresami w rownie pochyłą. O Evertonie nawet nie ma co wspominać…
Przy tym FSG naprawdę jest znakomitym właścicielem, nie robiącym idiotycznych ruchów, gwarantującym walkę o najwyższe cele, dbającym o utrzymanie klubu w doskonałej sytuacji finansowej i organizacyjnej. Jedynym na dobrą sprawę mankamentem, bardzo mocno wpływającym na postrzeganie FSG, jest niezbyt chętne wydawanie pieniędzy.

3 polubienia

Hamulcowi z FSG OUT. Jak klub ma zacząć normalnie rywalizować na każdej płaszczyźnie z Man City i pozostałymi, to taki Ballmer albo Ambani byłby idealny. Liczę na Hindusa.

Rywalizowac z City? Piękna perspektywa… ale nie boisz sie, że nowy właściciel będzie rywalizował z Evertonem czy MU o laur najgorszego właściciela w PL?

2 polubienia

Ale co ma wspólnego rozbudowa stadionu czy infrastruktury z wynikami sportowymi?
Przeciez oni to wszystko robili własnie po to żeby więcej zarobić na sprzedazy klubu, a wyniki sportowe w ostatnich latach mieli głęboko w poważaniu i liczyli na to że Klopp będzie bez końca robił cuda i zapewniał im pieniądze z LM. Pojawił się lekki kryzys i nadchodząca wizja koniecznej przebudowy składu to FSG się ewakuuje i to tyle z tej stabilności xD

2 polubienia

Jeśli nowy udziałowiec miałby przejąć mniejszościowy pakiet to umówmy się, że “zabawę” miałby z tego żadną, bo jego wpływ na kształtowanie spółki byłby tylko iluzoryczny. “Inwestycja” ok ale w krótkim terminie jest już wartość klubu, na tyle zmaksymalizowana, że bez większych pieniędzy włożonych w klub wartość będzie spadać, a tutaj wypadnięcie z ligi mistrzów na kilka lat byłoby katastrofą finansową, więc jeśli inwestycja to tylko długoterminowa. Problem w tym, że FSG ma swój specyficzny sposób prowadzenia klubu i nie chce do niego dokładać, więc nikomu nie odda większoścowego pakietu, tak aby nowy współwłaściciel mógł decydować o bardziej ryzykownym czy hojnym finansowaniu klubu.

jeśli mają swój pakiet akcji/udziałów to proporcjonalnie względem niego uczestniczą w ewentualnych zyskach i stratach, więc nie mogliby się tutaj bawić za czyjeś pieniądze, chyba że tylko w postaci jakichś pożyczek, ale na nich wiecznie nie można bazować.
Jeśli to tego dodamy, że chcą kupić jakiś klub w USA, to potrzebują większej gotówki. A nawet gdyby sprzedali te 5-10% to swojej polityki nie zmienią i nie rzucą nagle 300 mln w czasie letniego okienka na transfery, dodatkowi są świadomi ryzyka wypadnięcia z ligi mistrzów i konieczności przebudowy składu w najbliższych latach, przykład MUtd który wydał 1,5 mld na transfery w ostatnich 10 latach (1 mld licząć sprzedanych graczy) i dalej krąży po lesie, pokazuje że to ryzykowany biznes, tym bardziej przy windowanych cenach za piłkarzy, ale pożyjemy, zobaczymy :slight_smile:

Oj tak John Henry chce dobra dla klubu. Już szybciej bym uwierzył, że Tusk chce dobra dla Polski.

Zdaje się, że na szczęście nie wchodzimy w tematy polityczne, nawet jeśli chciałbyś pisać o miłośniku piłki kopanej.
A FSG podejdzie do tematu biznesowo - jeśli Arab lub Hindus zapłacą więcej niż Amerykanin to pewnie zostanie właścicielem Liverpoolu.

1 polubienie

Widzę niesamowity ból dupy u niektórych. W końcu możemy mieć bogatego właściciela, który wyniesie klub na poziom nieosiągnięty dotychczas. Dalej źle. Nie wierze.

2 polubienia