Fenway Sports Group (FSG)

Nie użyłem tego słowa w negatywnym znaczeniu.
Mam na myśli, że nie przelicza ile zarobi.
Może wydawać ze stratami i ma to w pupie, bo ma zarobki z innych źródeł (ropa), a klub traktuję jak właśnie Football Menagera, takie hobby na które wydaje pieniądze, bo mu to przynosi przyjemność.
A czy sprzeda czy nie to też już zależy od zachcianek takiej osoby.

Trzeba sobie powiedzieć szczerze. Cokolwiek by się nie wydarzyło, nawet gdyby FSG publicznie powiedziało, że klub to był dla nich tylko interes życia, fabryka dolarów i nie mieli zamiaru inwestować w klub w dłuższej perspektywie to fanatycy FSG będą udawać, że deszcz pada. Przypomina mi to jedną z partii rządzących i ich popleczników. Co by się nie działo nie przyznamy się, że źle robimy. Tak tutaj, niektórzy to już brną, bo wstyd się przyznać do błędu.

FSG inwestuje w ten klub od 13 lat. To jest krótka perspektywa?

1 polubienie

Ale od początku ich przyjścia każdy zdaje sobie, że to dla nich interes. Na nasze szczęście biznesmeni znający się w swoim fachu, dzięki temu oni pewnie zarobią, a my kibice mogliśmy obserwować wygranie przez drużynę ligę mistrzów i upragnioną ligę.
Sytuacja win-win dla obydwóch stron.
Jeżeli dojdzie do sprzedaży liczę , że ta dobra passa się przedłuży. :relieved:

P.s Napisałem , że posiadając takich właścicieli przez ostatnie lata to była sytuacja win-win, oni zwiększyli wartość swojego biznesu, a my mieliśmy chwilę radości.
To w jakim stanie jest klub w momencie kupna oceni sobie nowy właściciel.

10 polubień

Sytuacja byłaby win-win gdyby sprzedali klub który byłby w top4 i miałby perspektywiczny skład. A niestety - na 90% nie będzie nas w top 4 a skład wymaga dużych inwestycji - bo w tych czasach kupno choćby 2-3 klasowych zawodników to wielki wydatek.

A to rodzi pytanie - po co jakis losowy Arab ma wydawac 4 miliardy na taki klub jak Liverpool skoro za 1/6 tej kwoty moze kupic sobie np. Leeds czy Nottingham, a w gruncie rzeczy dalsze inwestycje w sklad beda podobne (a na pewno za roznice w zakupie bedzie w stanie stworzyc dream team)? Jak widac najbogatsi wola kupowac jednak te tansze kluby i jest to zupelnie racjonalne, zwlaszcza biorac pod uwage, ze nie sa z zadnym z klubow zwiazani emocjonalnie zapewne.

7 polubień

Dokładnie, co innego sprzedawać samograja jakim byliśmy jeszcze sezon temu, a co innego zespół do odbudowy i to jeszcze za 4 mld. Newcastle kupiono za 300 mln, przecież to są grosze i do tego z całkiem niezłym stadionem i dużą bazą kibiców. Tak więc pozycja negocjacyjna FSG nie jest jakaś mocna.

Z tym się zgodzę.
Chyba w planach FSG było opchnąć Liverpool w całości w trakcie mistrzostw świata, to był prawdopodobnie idealny moment na zarobek.
Coś chyba za kulisami nie pykło i przy ostatnich naszych problemach cena 4mld może już być zaporowa.
Najwidoczniej teraz w planach mają sprzedać tylko część, żeby nowy inwestor dał swoje pieniądze z kieszeni na popchnięcie Liverpoolu z powrotem na szczyt, a jak już się tam znajdziemy ponownie i wartość znowu skoczy do góry to przechandlują resztę.

Powiedzialbym, ze pozycja do negocjacji jest zadna. Te 4 miliardy w ogole sa jakies odrealnione i przypominaja obecna sytuacje na rynku pojazdow w Polsce gdzie ludzie oferuje samochody za jakies odstrzelone kwoty, ale nikt w zyciu nie chce tyle za nie placic i ceny ofertowe od transakcyjnych sie coraz bardziej rozjezdzaja.

Kupno jeszcze wlasnie 2-3 lata temu mialo wiecej sensu bo klub byl na topie, ze swiezymi zwyciestwami, a to tez ma wplyw na emocje i prestiz takich transakcji. Kibice patrza na to z innej perspektywy bo przeciez to LIVERPOOL, a nie jakies tam Leeds czy Nottingham… ale taki potencjalny inwestor najprawdopodobniej nie bedzie myslal w ten sposob. Byc moze bedzie sympatyzowal z Liverpoolem, ale przy podawanych kwotach roznica wg. mnie jest zbyt wielka i kupno akurat naszego klubu wydaje sie totalnie nieracjonalne. Kupujac klub za 400 milionow smialo mozna wydac miliard na transfery tj. kupic chocby 11 zawodnikow po 100 mln za sztuke, a i tak nawet do wydania 2 miliardow nie dobijamy. W Liverpoolu w tym pakiecie za 4 miliardy takich zawodnikow dostaje sie w porywach dwoch. Jest oczywiscie kwestia stadionu czy bazy, ale to nadal sa groszowe sprawy jak porowna sie ceny zakupu. No i nikt mu przy wodce nie wypomni, ze kupil “Liverpoolskiego samograja” (ktorym w gruncie rzeczy Liverpool nie jest jak wiemy xD), tylko zbudowal swoja potege praktycznie od zera.

Obiektywnie naprawde nie ma zadnych przeslanek by placic o tyle wiecej za taki klub jak Liverpool. Chyba, ze faktycznie Katarski ksiaze (czy kim on tam jest) jest urodzonym fanatykiem klubu i postapi dla jego dobra nawet zupelnie nieracjonalnie. Jednak bardziej wierze, ze FSG zejdzie troche z ceny, a nowym wlascicielem bedzie inny Amerykanski fundusz.

To czemu ktoś zapłacił za Chelsea takie pieniądze, skoro lepiej było zbudować coś od zera?

Ja zaryzykuje stwierdzenie, że FSG spóźniło się ze sprzedażą o 1 rok. Teraz wygląda mi to na desperacje. Oczywiście trzeba dodać, że decyzja o sprzedaży zaczęła się rodzić w momencie upadku Superligi.

1 polubienie

Nie wiem, na ile wahania formy wpływają na wycenę, ale teraz wartość klubu raczej spada, biorąc pod uwagę coraz słabszy skład, zjazd sportowy, nie najlepszą atmosferę wokół klubu i prawdopodobne wypadnięcie z pucharów.
Ciekawe jak zmieniła się wartość LFC na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy.

Hmmm no glowny problem w tym, ze nikt “takich” (mowimy o 4 miliardach £) pieniedzy za Chelsea nie zaplacil. Deal polega na platnosci 3 miliardow $ (2.5 miliarda £) teraz i inwestycjach w klub na przestrzeni 10 kolejnych lat w wysokosci 2 miliardow $ (1.75 miliarda £). Owszem to jest total 4.25£, ale z tego 1.75£ jest zainwestowane w klub, infrastrukture, zawodnikow. U nas potrzebne jest 4£ zeby kupic i kolejne 1 czy 1.5 na inwestycje.

Czyli to o czym mowilem - jezeli FSG zejdzie do 2-2.5 miliardow £ to pewnie wtedy jakis amerykanski fundusz sie skusi i wtedy widac w tym sens. Natomiast ta kwota 4 duzych baniek w £ wydaje mi sie totalnie odrealniona.

2 polubienia

John Henry tłumaczący w szatni Kloppowi i zawodnikom na co przeznaczy pieniądze zaoszczędzone w zimowym okienku.

11 polubień

A właśnie wczoraj jak oglądałem zdjęcia z treningu to ten odcinek mi się przypomniał, że tak samą jakościową ekipę zbudowali na osiedlu jak u nas w tym sezonie i trenują po kolejną porażkę :smiley:

1 polubienie

Pytanie tylko ile klubów pokroju Liverpoolu bylo dostępnych do kupna dla arabskich szejków. Jescze parę lat temu posiadanie takiego właściciela wiązało się z kpinami kibiców na stadionie, pogardą w prasie i publicznej opini. Czasy się jednak trochę zmieniły, i dzisiaj większość kibiców marzy o takich właścicielach. Arabski soft power zadziałał doskonale, udowodnili że kupione przez nich kluby to nie zabawki a ambitne projekty.

Mówi się, że Julian Ward i Ian Graham, którzy zdecydowali się opuścić Liverpool, „nie czują się już upoważnieni do wykonywania swojej pracy najlepiej jak potrafią”. [melisa reddy]

W kompleksie treningowym panuje powszechne przekonanie, że Andreas Kornmayer, szef działu fitness i kondycji oraz jedna z najbardziej zaufanych postaci Kloppa, ma zbyt duży wpływ i ciężko się z nim pracuje. [melisa reddy]

1 polubienie

Zakulisowe problemy. Niestety co raz gorzej wygląda to od środka, na bank ma to przełożenie na atmosferę w całym zespole.

7 polubień

Z pewnością ma przełożenie, a FSG kładzie na to lache. Jedynie mam nadzieję, że ze względu na szybką sprzedaż.

2 polubienia

Trochę to dziwne bo na ostatnim video z treningu widać Andreasa dopiero na samym końcu ogólnie trening prowadzi ktoś inny a wydawało mi się, że on w większości prowadził treningi, już przez chwile myślałem, że też szykuje się do odejścia ze sztabu.