Joe Gomez

Matko święta przecież to co robi Gomez to nawet nie jest kryminał.

3 polubienia

Jeśli chodzi o to dzisiejszy występ to napiszę krótko: Joke Gomez

1 polubienie

Znowu popisy SWIETNEGO Gomeza XD

Mnie w temacie plotek chlopy rozszarpaly za takie tezy, pilnuj sie gosciu, przeciez Gomez to jeden z najlepszych ŚO na swiecie xD

2 polubienia

Źle się zestarzało xD

3 polubienia

Od dwóch lat mówię, że Gomez to drewno jak Lovren i przesunięcie go na PO nic nie da. Gdyby nie Virgil to byłoby 5:0

No to jest “swietny” Gomez. Plakaty nad lozkiem naszego Boga defensywy.

Gomez to taki angielski Lovren, tylko że niższy

1 polubienie

No słabo zagrał. Nie twierdze, że nie. Przynajmniej 1 gol i 100% sytuacja na jego konto.

Gość, który nigdy w zasadzie nie rozegrał pełnego sezonu na poziomie, a w ciągu ostatnich 2 lat zagrał mniej niż Keita, przez wielu wielbiony jako idealny partner van Dijka i jeszcze trzymany od tylu lat w klubie. To nie ten poziom. Co prawda od Nata gra lepiej nogami, jest szybszy, niekoniecznie lepiej się ustawia, ale z drugiej strony Nat to typowy drwal, który jest silny, dobrze gra w powietrzu i włoży głowę tam, gdzie inny nogi nie wsunie, a na dodatek nie łapie aż tak kontuzji. Taki trochę angielski Skrtel. I w tym wszystkim wyśmiewanir Phillipsa i uwielbienia dla Gomeza brzmi jest nieudany dowcip. I nie żeby opierać naszą obronę na Natcie, ale tym bardziej nie wolno jej opierać na Gomezie.

Każdy rozsądny klub dawno by się próbował pozbyć Oxa, Keity, Gomeza, Milnera i innych, a tymczasem wyrośliśmy na idealny przystanek dla masy zawodników, którzy nie są w stanie rozegrać chociażby jednej rundy.

2 polubienia

Gomez był naszym podstawowym obrońcą w sezonie 19/20, a już wcześniej odgrywał dużą role w sezonach 18/19 i 17/18. Pospał się przez kontuzje i od tego czasu nie może się odnaleźć. To wciąż młody zawodnik z dużym już doświadczeniem. Wczoraj zagrał fatalnie i od początku sezonu nie błyszczy, ale już bez przesady, że Gomez jest jakąś miernotą. Porównywanie go do Nata to obraza dla Joe. Nie ta skala talentu.

4 polubienia

Ale to jest prawda, Gomez to jest miernota i zawodnik pokroju Oxlade-Chamberlaina, który całą karierę jedzie na tym że kiedyś zagrał dobre pół sezonu. 7-2 z Aston Villa to tez była głównie zasługa jego błędów.
Phillips może i nie ma talentu, ale przynajmniej nie jest tak elektryczny jak Joe Lovren i do tego bardzo dobrze gra a powietrzu. Jak dla mnie to Gomeza już od dawna nie powinno być w klubie

Świetna pierwsza połowa Gomeza. Ostatnio bardzo dobry występ na PO. Oby tak dalej.

Musi utrzymać koncentrację, bardzo tego potrzebujemy. Milner na PO to nadal tykająca bomba, nie jest w stanie dotrzymać tempa.

2 polubienia

Z tą świetna połowa bym nie przesadzał. Wszystko co groźne miał pod bramką Haaland to przy Gomezie. Zwłaszcza ten strzał głową, który poszedł w środek bramki i Alison go wyłapał, gdyby trochę lepiej uderzył było by 0:1. Co nie zmienia faktu, że mimo wszystko zagrał niezłe spotkanie.

1 polubienie

Było wiadome, ze Haaland będzie grał na Gomeza i, że dojdzie do sytuacji, ale w żadnej sytuacji Gomez nie popełnił błędu i słowa uznania mu się należą. W końcu zachowaliśmy czyste konto przeciw najlepszemu atakowi ligi

5 polubień

Gomez odpuścił zupelnie Halanda przy główce na początku, nie można tak grać na ŚO. Poza tym nieźle, poza jednym aspektem ciągle powtarzającym sie u Joe: wygrywa pozycję z rywalem albo odbiera piłkę i nagle stop-klatka, jakby na sekundę odbierało mu koncentrację - i wtedy rywal odbiera piłkę Gomezowi i jest gorąco. Dzisiaj raz co najmniej Milner asekurował Joe, ale już z Napoli takie wylewy kończyły się golem lub akcją bramkową.

Porządne statystyki jak na taki mecz/

1 polubienie

Bardzo dobry występ Joe. On tego potrzebował, żeby odbudować pewność siebie po kiepskim starcie sezonu, a zwłaszcza pojedynku z Napoli. Wierzę w talent tego chłopaka i dziś z Virgilem zagrali jak dawniej.

Joe kiedy jest w formie to jest absolutnie niesamowity. Jego szybkość sprawia, że jest naprawdę unikalnym obrońcą. Szkoda tych ciągłych kontuzji. W takiej formie jest dla mnie numerem 3.

Dzisiaj niestety 2 duże babole, które tylko dzięku dużej dozie szczęścia nie skończyły się bramkami.