Jürgen Klopp

W tym temacie rozmawiać będziemy o aktualnym menedżerze Liverpoolu - Jürgenie Kloppie.

Więcej o życiorysie Niemca tutaj: Trenerzy - Jürgen Klopp

Mamy przerwę na reprezentacje, więc to dobry moment na kilka przemyśleń odnośnie gry drużyny Jurgena.
Latem po raz kolejny były uzasadnione obawy o brak transferów i o to czy będziemy w stanie walczyć z drużynami, które w tej kwestii ciągle idą do przodu. Obecnie jesteśmy jedynym zespolem bez porażki w lidze, zajmujemy 2. miejsce ze stratą 1 punktu do lidera. To wszystko po 7 kolejkach, więc jakaś część sezonu już za nami. Ogólnie nieźle.
Musimy trzymać się w czubie tabeli. Fajnie byłoby liderować, ale jest niesamowity ścisk na górze i mogą być spore rotowania pozycjami co kolejkę. W ubiegłym sezonie na święta i Nowy Rok byliśmy na czele, by później rozpaczliwie walczyć o wejście do Top 4. Więc trzeba pohamować entuzjazm, grać i punktować równo.
Jeśli uznamy, że o tytuł walczą oba Manchestery, Liverpool i Chelsea, to któraś z tych drużyn zajmie maksymalnie 4. miejsce na koniec. O ile nie da się komuś wyprzedzić i nie wypadnie poza czwórkę. A dla każdej z tych ekip byłoby to tylko 4. miejsce. Liga angielska z roku na rok jest coraz silniejsza i naprawdę wszystko może się zdarzyć i ciężko wskazać jednego faworyta do tytułu.
Na koniec nieco pesymistyczny wniosek, ale to zaczyna być widać. Od początku ery Kloppa, no powiedzmy już od pierwszego pełnego sezonu, czyli 2016/17, nawet jak na początku walczyliśmy jedynie o Top 4 to na Anfield dominowaliśmy nawet z lepszymi. Kampanie, gdzie zdobywaliśmy 97 punktów i rok później 99 oczek sięgając po upragniony tytuł, to były mecze, gdzie graliśmy często pragmatycznie z zespołami z niższej półki i nawet jak nie szło to jednak wydrapywaliśmy zwycięstwo. Cecha prawdziwych mistrzów. A z ekipami z topu graliśmy swoją piłkę, posiadanie po naszej stronie itd. Zazwyczaj na własnym boisku wygrywaliśmy przez dominację w spotkaniu, czasem remis przez brak skuteczności. Poprzedniego sezonu nie oceniam, bo był inny niż wszystkie poprzez puste trybuny. Co do wygrywania z ekipami walczącymi o niższe cele to zachowaliśmy tę zdolność. Natomiast teraz to, do czego dążę…
Rozegraliśmy 7 spotkań w lidze w obecnej kampanii. W tym póki co tylko 2 mecze z zespołami z najwyższej półki. Oba na Anfield. Oba zremisowaliśmy. To nie wstyd podzielić się punktami z Chelsea czy City. Nawet u siebie. Ale chodzi mi o sam obraz gry. The Blues przyjechali sobie do nas bez kompleksów, przejęli od początku inicjatywę, atakowali naszą bramkę i byli po prostu lepsi. Grali tak jakby byli przed własnymi kibicami. Dopiero czerwona kartka zmieniła obraz meczu, gdyż Chelsea naturalnie musiała cofnąć się do obrony w drugiej połowie. Nie wiadomo co by się stało jakbyśmy do końca grali po jedenastu. Natomiast Man City, który na Anfield zawsze miał wielkie problemy, kompletnie zdominował nas w pierwszej połowie. Gdyby pierwsza odsłona trwała z 10 min dłużej to pewnie by coś wcisnęli, bo wyglądało to kiepsko. Drugie 45 bardziej wyrównane, może nawet z lekkim wskazaniem na nas, ale jeśli chodzi o całe spotkanie to podopieczni Guardioli pokazywali lepszą grę. Takie spotkania jak te nazywa się meczami o 6 punktów. Zdecydowana większość uznaje to za zwycięski remis niż stratę dwóch oczek, mimo że to Obywatele ostatni trafili do siatki i zostało na 2-2.
Co roku powoli zatracamy tę zdolność do narzucania swojej gry z najlepszymi. Jak zagramy na Stamford Bridge czy Etihad Stadium to nie będzie zdziwienia jak gospodarze przejmą inicjatywę. A na Anfield to my powinniśmy to robić z każdą ekipą. Z zespołami z topu grać swoje, ze słabszymi po prostu dominować.
Co może odpowiadać za taki stan rzeczy? Według mnie odpowiedź jest jedna. Bramkarz to klasa światowa, jak obrona zdrowa to może tworzyć mur, z przodu tercet na czele z Salahem zapewnia mnóstwo goli… Problemem jest linia pomocy. Co da się zauważyć w drużynach w czubie tabeli to u każdego są żwawi gracze, wymienność pozycji, gra z klepki, piłka chodzi szybko, płynne przejścia do przodu. U nas teoretycznie pod względem ilości zawodników do pomocy jest sporo, ale na Thiago i Keitę nie ma co liczyć, bo ciągle kontuzje, Elliott fajnie sobie pogrywał i nagle poważny uraz. Nasz środek pola opiera się na Hendersonie, który ma swoje ograniczenia, nie jest jakoś technicznie uzdolniony, o dryblingu nie wspominając, strzał z dystansu raz na 3 lata wejdzie… Wybiegany jest, walczy i motywuje pokrzykując, to jedyne plusy. Ktoś tam zawsze do pary naszego kapitana jest wybrany, ale czy to będzie Jones, który nieźle sobie radzi, czy ktokolwiek inny, to jesteśmy za wolni w środku. I brak stabilności jak w obronie czy ataku. Nie wiadomo kto jest tak naprawdę podstawowym graczem drugiej linii. Piłka nie przemiesza się jak po sznurku w środku pola, wszystko statyczne. Dlatego też najlepsze zespoły w Premier League prowadzą grę, bo mają tutaj nad nami przewagę. I tym samym bardzo potrzeba nam do pomocy kreatywnego gracza, który zagra ciekawą piłkę do przodu, który przedrybluje 1-2 graczy, który wreszcie odda dobry strzał z 20 metrów. Dobry. Bo czasem ktoś tam się pokusi, ale wielkiego zagrożenia z tego nie ma.
Miało być krótko, a się rozpisałem. Naprawdę czapki z głów dla tego, któremu będzie chciało się przeczytać każde zdanie :smiley:

Na obrone drugie polowy byly duzo lepsze. Troche brak szczescia, moze brak cechy prawdziwych mistrzow, ale tak jak mowisz widac brak kogos kto moze odmienic los meczu w drugiej lini.
Nie wiem czy to dobry watek do tej dyskusji, bo Klopp wyciaga wiecej niz sie da z tej druzyny, problem jest ze obecne cele klubu to TOP4 a nie walka o mistrzostwo.

WIem, że to banał i subiektywna ocena, ale ja już w Kloppie nie widzę ognia którym buchał w pierwszych trzech sezonach. Facet wygląda na trochę zmęczonego i zirytowanego. Nie mniej jednak nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego stanowisku. Niech prowadzi nas do końca kontraktu, a nam pozostaje wierzyć, że na Anfield powolultku zaczynają myśleć nad jakościowym zastępcą wielkiego Niemca.

Co Ty kolego za głupoty piszesz. Nie kopiuje całego wątku, aby nie było za długo, ale piszesz na przykładach City i Chelsea. Otóż od 2016 roku w meczu z City w lidze mieliśmy RAZ większe posiadanie piłki i to w meczu który przegraliśmy. Dalej remis z Chelsea w tym sezonie- gdzie oni przejęli inicjatywę, oglądałeś ten mecz? Byliśmy o wiele lepsi 11 na 11, po czerwonej kartce oni się zamknęli całkowicie, jedynie Lukaku nieraz wybiegał. Osobiście myślę, że dla nas lepiej by było kończyć mecz 11 na 11, mielibyśmy więcej miejsca i może coś byśmy stworzyli. Rozumiem że chodzi Ci o tzw " heavy metal Kloppa" z zespołami z topu i moim zdaniem może gramy teraz troszkę bardziej zachowawczo, ale czy to źle?

O czym ty mówisz? Gdyby Mount umiał kończyć to Chelsea wygrywałaby 0-2 już po 40 minutach.

A jakby Hendo umiał kończyć to byłoby 1:0 dla nas na początku i co to ma do rzeczy do obrazu gry?

Gdyby Hendo umiał kończyć to by nie było tej sytuacji, bo byłby lepiej kryty

Posiadanie posiadaniem, może niepotrzebnie o tym wspomniałem, ale chodziło mi o konkrety na boisku. Mówisz o City? Jeszcze w sezonie, gdzie Kloppo zastąpił Brendana pyknął ich 4-1 na Etihad. I teraz już o samym Anfield, bo pisałem o meczach na własnym stadionie. Piszę to wszystko z pamięci. Sezon 16/17 i 1-0 po bramce Giniego. Sezon 17/18 to absolutna dominacja City w lidze, zwycięstwo za zwycięstwem, rekordy, kończą kampanię ze 100 punktami. Pierwsza ich porażka? Druga część sezonu i na Anfield już było 4-1, rozluźnienie, skończyło się 4-3. Rok później wciąż mocni Obywatele przegrywają 3-1 na naszym boisku.
Mecz z Chelsea z tego sezonu oglądałem, owszem. Kolega kuczq krótko wyjaśnił. Mieli klarowne sytuacje, my takich nie mieliśmy, grali sobie z nami na luzaku. Ten karny i czerwo dla gracza The Blues to naprawdę był dla nas oddech. A zdanie, że byliśmy o wiele lepsi 11 na 11 to w ogóle szok. Chyba brak obiektywnego spojrzenia na nasze poczynania, bo nie wiem jak to zrozumieć.

No dokladnie, Chelsea moze byla rzadziej przy pilce ale kazda ich kontra smierdziala bramka, a z tego co pamietam to w pierwszej polowie Liverpool nie byl zadnym zagrozeniem pod ich bramka. Na szczescie potem przyszedl ten rzut rozny i jakos udalo sie wyratowac wynik. Ale do tego momentu Chelsea byla klase lepsza.

A ja uważam, że to nie Jürgen się wypala, ale skład. Klopp potrzebuje nowych twarzy. Jest Jota, był przez chwilę Elliot. W dalszej kolejności można wymienić Thiago i Tsimikasa. Zobaczymy, jak często szansę dostanie Konate. Ale jest tego zbyt mało, żeby móc tchnąć nowe życie w drużynę.

Zobaczcie, jak Jota potrafił namieszać po wejściu do składu. Jak nawet Elliot się przyczynił do zmian schematów w rozegraniu. A przecież piłkarze szybko się starzeją. I chociaż liczymy na przebudzenie Mane czy Firmino, to nie oszukujmy się, oni mają swój prime za sobą. Zapewne jeszcze nieraz dadzą powody do radości, ale jeszcze częściej będą to powody do frustracji.

Jeśli Klopp otrzyma odpowiednie wsparcie od zarządu i pojawią się nowe twarze na odpowiednim poziomie w celu odmłodzenia składu i możliwości odświeżenia taktyki to znowu zobaczymy błysk w oczach Kloppa. Oczywiście bez wielkich rewolucji, ale uważam, że w tym okienku był po prostu jeden transfer za mało. Może nie było sensownych opcji, ale to już temat na inną dyskusję.

1 polubienie

Co takiego wyjaśnił? Napisał o 1 sytuacji, ja wymieniłem sytuacje wcześniejsza Hendo to napisał że powinni go kryć więc ja mogę sobie napisać że Mounta też nasi powinni lepiej kryć.
Ogólnie rozumiem o czym piszesz, ale napisałeś o posiadaniu więc łatwo było mi się do tego przyczepic pod moją tezę, która brzmi - ciągle z najlepszymi gramy swoją piłkę, tylko może trochę bardziej zachowawczo. 1 połowę po prostu przespaliśmy ale 2 była już jak każdy nasz pojedynek z City.
Co do zdania że byliśmy o wiele lepsi 11 na 11 z Chelsea źle się wyraziłem, chodziło mi że grając 11 na 11 Chelsea nie byłoby tak zamknięte, a wiadomo jak są mocni defensywnie. Pozdrawiam

To zobacz jeszcze raz jego zachowanie podczas meczu z Milanem a także reakcje wobec The Kop po meczu, to że nie pokazuje tv nie znaczy że tego nie ma

Była sytuacja z Hendo i szkoda, że w jego miejscu nie znalazł się nasz napastnik, który potrafiłby lepiej przystawić stopę. Pamiętam tę akcję. Jak i pamiętam te Chelsea, których było więcej do przerwy. Tu tylko o to chodzi, że częściej zagrażali pod naszą bramką.

Tym posiadaniem piłki to wprowadziłem niepotrzebnie zamieszania i za to mogę przeprosić, bo moja wypowiedź mogła zostać źle zrozumienia i mogła wprowadzić w błąd. Ten aspekt jest najmniej istotny. Nie jest ważne kto się utrzymuje przy futbolówce. A właśnie na takich przykładach co podałem, gdy sezon w sezon ogrywaliśmy City to było najczęściej tak, że mieliśmy kilka groźnych sytuacji, prędzej czy później padała jedna, druga bramka i gdy byliśmy na prowadzeniu to wiadomo, że Obywatele musieli wziąć się za odrabianie strat i stąd ich większe posiadanie piłki. Kiedy prowadziliśmy z nimi 4-1 (17/18) czy 3-0 (19/20) to nie było mowy byśmy grali atakiem pozycyjnym czy latali pressingiem. Niech sobie podopieczni Guardioli rozgrywają. Więc to już tak gwoli wyjaśnienia, że o posiadaniu piłki nie powinno być wzmianki z mojej strony.

JK w bardzo mocno skondensowanej pigułce. Najlepszy manager na świecie i mamy niesamowite szczęście że jest z nami bez niego nie zdobylibyśmy mistrzostwa ani CL.

2 polubienia

Naturalnym zastępcą Jurgena wydaje się być Gerrard i jego powrót do Anglii jest nieunikniony, ale jest ktoś kto też ceni pracę przez trening i podąża swoją ścieżką wbrew logice lokalnych mejwenów. To Luis Enrique. Być może spędzi 10 lat jak Del Bosque trenując Hiszpanie mając ogrom talentów, albo potem jakąś Belgie, Bayern czy PSG ale jego sposób pracy i wizja niesamowicie mi się podoba. Może też liga angielska to nie jego bajka, by walczyć w niej co tydzień z jej fizycznością i tempem ale to trener którego należy docenić. Właśnie przez pracę którą tak cenią nasi właściciele.

Jeśli już przywoływać nazwiska ze świata piłkarskiego to dla mnie niezwykle interesującą personą jest Julian Nagelsmann. Jedyny trener który przejmując drużynę po Kloppie sprawił by, że czuł bym się spokojny.

2 polubienia

Na pewno byłoby dobre, żeby już ktoś pomału wdrażał się w “DNA” Liverpolu, przypuścmy od przyszłego sezonu podpatrywał pracę Kloppa i jego sztabu, żeby z marszu nie musiał wszystkiego zmieniać. Czy będzie to Gerrard? Nie wiem czy nie za szybko, nie chciałbym żeby skończył jak Lampard.

+1.

Swoją droga trochę się obawiam, że odejście Kloppa siłą rzeczy przyniesie ze sobą jakieś chude lata. Na pewno będzie brakować jego charyzmy, choć szczerze tutaj akurat nie widzę żadnego następcy. Juras jest po prostu niepodrabialny facet. Jeśli chodzi o taktykę, przygotowanie itd - no kurde Klopp pracuje tutaj już 6 lat, mam nadzieje, że to oszczędzanie na transferach, na rzecz m.in. ośrodka treningowego czy działu “Laptop Guys” przyniesie ze sobą wytrenowanie jakiegoś takiego sposoby prowadzenia drużyny, który będzie z grubsza niezmienny i charakterystyczny dla Liverpoolu i własnie uzyskany na podstawie analizy rozmaitych danych, wdrażany już od poziomu akademii. Jeśli Klopp zostawi po sobie coś takiego, to będę o wiele spokojniejszy o każdego z jego następców

4 polubienia

Mysle ze po przyjsciu nowego trenera kazdy bedzie sie chcial pokazac, wiec spodziewam sie dobrego sezonu, generalnie pociagniemy jeszcze troche z rozpedu ale boje sie ze zbiegiem czasu zaczniemy odstawac i wlasnie wladniemy w gorsze czasy. Mam nadzieje ze nie az tak zle jak za Hodgosona, ale nie wiem czy bedzie gwarancja regularnej LM.

Obym sie mylil, moze przyjdzie nowy trener z wizja, bedzie budzet na trasnfery i bedzie tylko lepiej :slight_smile: