Kostas Tsimikas

Tak nawiązując do dyskusji w rozważaniach, to dobre pytanie gdzie są teraz Ci co pisali o piłkarzu widmo, po co kupowalismy itd. Wiadomo, że Klopp gra Robertsonem kiedy on jest dostępny. Na szczęscie dla Kostasa miał kontuzje i ludzie zobaczyli, że dali rade, bo nadal by po nim jechali.
A pisze to dlatego, że wielu to płakało, że nie wzielismy Lewisa, że żydzi nie dali te pare milionow wiecej. Ja juz dawno pisałem, że skoro Richie go sadza na ławce to on sie do nas nie nadaje, a teraz nawet go nie zgłosił Howe na druga część sezonu.
Takze tak to jest z naszym żydzeniem na transferach i odpuszczaniem jak jest wedlug nas za wysoka cena.

3 polubienia

W momencie zawahania się formy u Robertsona bardzo chciałem zobaczyć co potrafi Kostas. Byłem jednym z pierwszych ludzi, którzy się tego domagali. Jego występy pokazały mniej więcej, że Kostas będzie doskonałym rezerwowym, ale do pierwszego składu mu brakuje. Nie dziwie się teraz, że Klopp stawiał na Szkota mimo obsuwy formy. Robertson jest niezastąpiony i robi dużo większy szum. W ofensywie jest wyraźnie lepszy od Greka, a w obronie są na prawie równym poziomie. Jeżeli kiedyś Kostas będzie chciał odejść to klub nie może mu robić problemów, bo jest to gość, który spokojnie miałby pierwszy skład w każdej drużynie spoza top3. To byłaby zrozumiała decyzja Kostasa.

No dobrze, dobrze. Ale pamiętaj że Kostas nie grał przez cały pierwszy sezon. Wtedy pisalem o nim ze to pilkarz widmo, który jest ale go nie ma. Fajnie ze jednak się okazało że jest dobrym piłkarzem i poza tym ze jest dobry, to w końcu zaczal się pojawiać w szerokim składzie na mecz. Wcześniej był praktycznie cały sezon niedostępny i z tego tytułu byla ta frustracja. Teraz ta sama frustracja przejawia się u mnie w stosunku do Thiago który byle jakie urazy leczy kilka miesięcy i praktycznie go nie ma, a jak już jest to nie robi szału jak na swoją reputację.

A ja mam inne przemyślenia dt. tego zawodnika. Robi się za dobry jako zmiennik dla Robertsona i powoli jest w rozkroku, że powinien się jeszcze doszkalać u nas i grać na najwyższym poziomie a z drugiej strony ma potencjał na granie w dobrej drużynie w pierwszym składzie, ale nie koniecznie u Nas za jeszcze lepszego robbo.

nie dziwię się, że w poprzednim sezonie pojawiły się żarty o ‘piłkarzu widmo’ w końcu Kostas nie grał i pewnie u wielu kibiców oglądających fotki z treningów pojawiało się zaskoczenie ‘Oooo zapomniałem, że Kostats jest w LFC’. Co ciekawe, przed rokiem, siedząc na ławce w LFC został piłkarzem roku w Grecji.
W tym sezonie Kostas zaczął grać i super, wiadomo, że Andy nie pociągnie sezonu od dechy do dechy, ale ma zmiennika na dobrym poziomie. W takich sytuacja trzeba znaleźć równowagę pomiędzy klasą zmiennika a jego ambicjami dotyczącymi regularnej gry. W takim klubie jak Liverpool wielu zawodników ma świadomość, że będą grali mniej niż mogliby w słabszych klubach, ale za to grają o wyższe cele drużynowe.

Bardzo dobry występ Greka - nie widzę różnicy na lewej stronie, gdy jest zmiennikiem Robo, co wydaję się aż niemożliwe.

Skoro Robertson jest uważany za najlepszego LO na świecie, to Kostas musi być chyba w Top 3 :laughing:

Grek ma na pewno lepsze dośrodkowania z różnych, ale czy w obronie dorównuje Andy’emu? Jest waleczny i dobrze współpracuje z napastnikiem, ale jednak brakuje mu trochę do Szkota.

W obronie obaj popełniają te same błędy - często łamią linie spalonego, dają się minąć na raz. Ale żeby równać Tsimikasa do Robo to spore nadużycie. Kostas jest po prostu dobrym zmiennikiem, ale na pewno nie daje tyle co Robo. Chociażby w ataku, gdzie Andy jest pod gra w każdej akcji która idzie lewa strona. I jest w nich zawsze mocno aktywny.

Wczorajszy MOTM :slight_smile: Fajnie się patrzy na grę Kostasa, porównując z tym co się działo w poprzednim sezonie. LO nigdy nie mieliśmy lepiej obsadzonej.

I za swoją grę w LFC mam nadzieję, że niedługo usłyszy Tsimikas song na Anfield, a być może już na Wembley:

Tsimikas song

W Liverpoolu niesamowite jest to, że nie musisz być regularnie zawodnikiem podstawowego składu i strzelać rekordowej ilości bramek co sezon, żeby zasłużyć sobie na szacunek i wdzięczność kibiców. Czasem ważne bramki, tak jak w przypadku Origiego, lub po prostu stuprocentowe nastawienie w każdym meczu, wkład w grę jak już jest na boisku i sama osobowość piłkarza, tak jak w przypadku Kostasa, są wystarczające.

4 polubienia

ale wchodzi ta nuta, coś pięknego :))

1 polubienie

Ciągle mnie dziwi dlaczego dla Mane nie została stworzona przyśpiewka, myślę że zasłużył chłop bardziej niż Tsimi Tsimi Tsimi our Kostas Tsimikas, z całym szacunkiem dla Niego :slight_smile:
Czy może jest jakaś przyśpiewka dla Mane a ja po prostu nie kojarzę, wie ktoś?
@down o dziękuję, czyli po prostu nie jest zbyt popularna wśród kibiców, ale ważne że chociaż jest.

2 polubienia

jest piosenka o Sadio:

Mane Song

2 polubienia

Była jeszcze ta piosenka w której Sadio występuje razem z Mo i Bobbym "We've Got Salah" Liverpool Song - Richy Sheehy feat. Marc Kenny - Lyric Video - YouTube :slight_smile:

1 polubienie

Zdecydowanie większe zagrożenie dziś niż od Robertsona. Zwłaszcza, że zmienia repertuar, raz cięta piłka, raz zawiesina, raz rakieta po ziemi - nie wiem, czy wrzuca tak jak mu się ułoży na stopie, czy to celowe zagranie, ale zdecydowanie fajniej to wygląda niż za gry Szkota.

2 polubienia

No nie wiem, mam mieszane odczucia. Bo to, ze Robo powinien siąść na ławce to fakt, ale Tsimikas nie dał dzisiaj żadnych argumentów. 3 akcje po wejściu lewą stroną- 3 straty. Groźna strata w środku. Dał się objechać na kontrze po której mogło się skończyć 2-1 dla Newcastle. Generalnie bardzo kiepski mecz.

4 polubienia

No właśnie, dzisiaj. Robbo ostatnimi czasy ma kiepską formę, a Tsimikas jak wchodził to dawał dobre zmiany. Dzisiaj było trochę nerwówki, ale moim zdaniem zasługuje, żeby zacząć z Evertonem od początku.

Był nerwowy bo nie jest w rytmie i treneiro nie ma do niego zaufania. Robertson juz lepszy nie bedzie, a wlasciwie od roku pikuje. Czas ogrywać Greka.

Przecież między nimi są dwa lata różnicy XD

Dwa lata temu Robertson był półbogiem.