Widzę te punkty przeciwko FCB, rozumiem je, z częścią nawet mógłbym się zgodzić, chodzi o to, że totalnie nie rozumiem wyróżniania ich (w tym negatywnym sensie) na tle wielu innych dużych zespołów. Swego czasu oglądałem sporo La Ligi i, nawet nie będąc w żadnym wypadku fanem FCB, totalnie nie potrafię dojrzeć w czym ta Barcelona jest gorsza od chociażby Realu/Atletico czy nawet u nas lokalnie: United, przez długie okresy Chelsea, bardzo często City - jeśli mówimy o takich kwestiach jak nurkowanie, nieczyste zagrywki, nakładanie presji na sędziego…
…czy właśnie fanbase. Ta kwestia jest chyba najbardziej niemożliwa do zmierzenia ze wszystkich. Mówimy o polskim fanbase, hiszpańskim czy ogólnie światowym? Raz, że moim zdaniem to jest totalnie niemierzalne i w przypadku większych grup (a o takich mowa w przypadku dużych klubów) zawsze będzie występować duże zróżnicowanie (mądrzy ludzie, neutralni ludzie, głupi ludzie itd.), a dwa, że choćby na naszym podwórku nie jest dużo lepiej, bo to co się dzieje czasem na polskich grupach na FB poświęconych lidze angielskiej czasem woła o pomstę do nieba.
Nie będę się jakoś kładł krzyżem w ich obronie, ale przyznam szczerze, że ślędząc w miarę mocno co się dzieje w piłce, zwyczajnie nie rozumiem focusowania hejtu akurat na FCB - rozumiałbym, gdyby był równomierne rozłożony na jeszcze co najmniej kilka innych zespołów.
Umniejszanie talentu Guardioli też jest dla mnie nie do końca zrozumiałe. Bardzo ciężko mi się zgodzić z narracją, że generalnie zawsze sprzyjały mu okoliczności, zawodników miał mocnych na starcie plus pieniążki z klubu płynęły masowo, on sam coś pooglądał Cruyffa sprzed 15 lat i generalnie reszta sama się zrobiła. Porównania do Cruyffa według mnie są trochę miękkie, bo piłka w latach 80’/90’ a 2000+ to totalnie inne światy (tak samo nie ma dla mnie sensu porównanie Messiego do Maradony). Pieniądze też generalnie same nie grają, co doskonale obrazuje w tej chwili chociażby United (czy nawet taki Arsenal, który w ostatniej dekadzie pod względem net spendu jest wysoko w topce), nawet sama mocna na papierze kadra nie gra . I w FCB i w City (przyznaję, że o epizodzie w Bayernie wiem najmniej) stworzył jedne z najlepszych drużyn XXI wieku i trzeba mu to oddać, bo niewielu trenerów może się tym poszczycić - a przecież nie tylko on trenuje mocne składy i ma duże budżety na transfery. Na dobrą sprawę jedyne, co można mu zarzucić, to brak LM w ostatniej dekadzie, ale tu wydaje mi się, że zawsze jest spora doza losowości i nie wydaje mi się, że to powinno być ostateczne kryterium oceny trenera, bo wtedy np. taki Zidane musiałby być chyba najlepszym trenerem ostatnich dekad?