Kurtuła nie musial miec zadnej kluczowej interwencji dzis. Ale to ze on wyszedl miedzy slupki mialo wplyw na cala organizacje defensywy. Masz inna pewnosc siebie i spokoj gdy za toba jest scisla topka bramkarska ktora juz uratowala zespolowi wiele razy dupe, a inny gdy gra rezerwowy. To dla samej zasady. Zupelnie inaczej wyglada taktyczne ustawienie obrony (wyżej-nizej, szerzej-scislej) oraz sama decyzyjnosc zawodnikow z defensywnej czworki.
Inaczej tez dziala psychologia przeciwnika gdy wie ze musi sie mierzyc z Belgiem na bramce. Na pewno na wiecej mogliby sobie pozwolic gdyby wiedzieli ze gra Łunin. Chociazby strzaly z dystansu, gra na afere etc.
Okej czytam ze Łunina wykluczyla ostatecznie choroba. Natomiast dwa tygodnie przed meczem czytalem ze Kurtuła i tak jest szykowany na final.
Piszesz mi że pisze bzdety a sam sugerujesz że Lunin byl na poziomie Kurtuły xD. Byl spoko, jak nasz Kellecher. Ale to jednak nie ten poziom. Sadze ponadto ze gdyby Łunin byl zdrowy to dalej Ancelotti postawilby na Belga.
To ja odwroce pewna rzecz. Piszesz ze to dzieki Łuninowi przeszli do finalu? Okej, nie mowie nie. Ale ja napisze ze City na wlasne zyczenie odpadlo, to oni powinni grac w tym finale.
Ja juz to koncze. To jałowa dyskusja bez wiekszego znaczenia. Szkoda mi BVB i to byl po prostu nudny final który kazdy w ciemno mogl obstawic.
Nic takiego nie napisałem i nie sugeruję, po prostu Lunin zagrał bardzo dobry sezon i to czy On byłby dziś w składzie, czy Belg, nic by nie zmieniło, a zdanie, że przeciwko Niemu BVB mogłoby sobie pozwolić na więcej, np. strzały z dystansu czy “gra na aferę” (cokolwiek to znaczy XD) jest po prostu słabe i o nic nie oparte.
Masz taki ból dupy, że naprawdę nie ma sensu z Tobą wchodzić w dyskusję, tak jak ktoś wspomniał wyżej.
Jaki karny, za to lekkie odepchnięcie?
Fakt! Vinicius mógł dostać drugie żółtko za te padolino.
BVB zagrało nieźle przez 60 minut a po golu Carvajala się po prostu rozpadło.
A zyskują śmieciowe patostreamy i pato walki. Nie szukałbym analogii. Zwyczajnie gównażeria na trochę inny środek ciężkości jak chodzi o zainteresowania. Z Realu odchodzi teraz dwóch ojców tych sukcesów. Kroos i Modric.
Real ma teraz tyle samo wygranych w Pucharze/Lidze Mistrzów co wszystkie angielskie kluby razem wzięte. Oczywiście z tych 15 angielskich triumfów większość zasługą Liverpoolu.
Finały Realu są jakieś zaczarowane. Zwykle rywal ich ciśnie, a oni strzelają bramkę z dupy i po meczu. Przecież Borussia była wczoraj gorsza od Liverpoolu sprzed dwóch lat, a mogli to wygrać.
Trzeba też przyznać, że Kurła to bramkarz na wielkie finały. Potrafi wybronić piłki meczowe. Pytanie na ile Real jest nasycony tymi tytułami, czy im się powoli już nie nudzi, czy odejście Krossa wiele zmieni? Nie ma Modrica w pierwszym składzie, a i tak dają radę. Są nowi, młodzi jak Bellingam i pewnie zaraz dojdzie Mbappe więc następuje u nich zmiana pokoleniowa, stać ich na każdego piłkarza i przemawia za nimi prestiż klubu. Ciężko będzie ich zrzucić z piedestału niestety.
Oni mają w swoim DNA wygrywanie. Nie wychodzą, żeby rozegrać mecz, wychodzą żeby wziąć puchar. To jest zespół, który doskona wie, że rywal może się miotać, atakować, strzelać, ale na koniec i tak zadadzą decydujący cios.
Ostatni finał LM przegrali chyba z nami ponad 40 lat temu, od tego czasu zagrali w 10 (?) finałach i wszystkie wygrali, to nie jest przypadek.
Nie napiszę nic odkrywczego. Nie wiem jak to się dzieje, że Real nie potrafi wymienić 4 podań a potrafi wygrać z drużyną, która ich ciśnie i są tłem dla rywala. Szkoda mi BVB, szanuję don Carlo, lubię Bellinghama ale w takich meczach serce zawsze bije dla tego underdoga.
Każdy się rozpływa nad wczorajszą Borussią a nawet w połowie nie gnietli Realu tak jak my w ostatnim finale z nimi, gdzie z nas wszyscy się śmieją a BVB noszą na rękach.
Real wygrał i bardzo dobrze, mi pasuje.
Z Liverpoolu się śmiali z tego powodu, że to była wtedy faktycznie mocna drużyna. To tak samo jak ludzie darzyli mega sympatią Tottenham w 2019 i Inter rok temu. Lubią sprzyjać słabszym i to tyle.
Tylko wiesz, w 2022 to był 3 finał Liverpoolu w ciągu kilku lat. Buckmacherzy stawiali nas w roli faworyta. Borussia była trochę takim kopciuszkiem w tej edycji. Stąd ta sympatia kibiców i postronnych obserwatorów