Liverpool - Bournemouth

W sobotę o 16:00 (PL) / 15:00 (UK) czeka nas kolejny test, którego przy czwartym podejściu wypadałoby nie oblać. Po Crystal Palace na Anfield przyjeżdża beniaminek z Bournemouth - wicemistrz Championship z zeszłego sezonu, który zakończył rozgrywki z 88 punktami z dwupunktową stratą do Fulham.

Wysunę odważne stwierdzenie, że wygramy ten mecz. Głównie dlatego, że gramy na Anfield. Kibice zmotywują piłkarzy do lepszej gry. Dodatkowo szanse na zwycięstwo będą większe, jeśli Klopp nie wystawi Milnera i Hendo ‘grających’ razem w pierwszym składzie - głęboko wierzę, że Jurgen nie jest samobójcą. :wink:

Bournemouth wygrali mecz otwarcia z Aston Villa (2-0), jednak w dwóch kolejnych spotkaniach dostali lanie na Etihad (4-0), a następnie przegrali u siebie z Arsenalem (0-3). W tabeli wyprzedzają Liverpool o 1 punkt zajmując obecnie 15. miejsce. Liverpool jest na miejscu 16. Za nami tylko Everton, Wolves, Leicester i West Ham - niezła paczka.

Ostatnie 6 spotkań z Bournemouth to same mecze ligowe i wszystkie wygrane Liverpoolu, więc liczymy na podtrzymanie dobrej passy:

Liverpool 2-2 Bournemouth (kwiecień 2017)
Bournemouth 0-4 Liverpool (grudzień 2017)
Liverpool 3-0 Bournemouth (kwiecień 2018)
Bournemouth 0-4 Liverpool (grudzień 2018)
Liverpool 3-0 Bournemouth (luty 2019)
Bournemouth 0-3 Liverpool (grudzień 2019)
Liverpool 2-1 Bournemouth (marzec 2020)

Patent na Bournemouth ma zdecydowanie Salah, który za kadencji Kloppa strzelał im bramki aż 7 razy. Za nim jest Mané, który pakował piłkę do siatki trzykrotnie. Firmino dwukrotnie, jednak w jego przypadku ciężko stawiać na to, że strzeli gola - jego ostatnia bramka w PL to marzec 2022, kiedy podwyższył wynik na 0-2 z Arsenalem na Emirates.

Nie myślałem, że to powiem, ale brakuje mi strasznie Joty w zespole, który w tamtym meczu na Emirates strzelił świetną bramkę otwierającą wynik. Niech już wraca do gry!

W obecnym sezonie PL z dostępnych zawodników bramki dla LFC strzelali jedynie Salah (2) i Díaz (1) i tak na dobrą sprawę, to poza tą dwójką ciężko wskazać na kogokolwiek innego, kto byłby w stanie w weekend umieścić piłkę w siatce. Widać po naszej grze, że nie ma w zespole jakichś strzelców wyborowych, a samo tworzenie akcji podbramkowych do zdobycia 3 pkt nie wystarczy.

Odważę się zatypować, że wygramy 2-0.

Jeśli wygramy 4-0 lub wyżej, to możemy awansować max na 6 miejsce.

Czy Liverpool wygra mecz z zachowaniem czystego konta?
  • Tak
  • Nie
  • Wygramy, ale przeciwnik strzeli co najmniej jednego gola.

0 głosujących

1 polubienie

Łatwiejszego meczu na przełamanie nie mogliśmy sobie wymarzyć. Wisienki mają bardzo dziurawą obronę, dopuścili chyba do największej liczby strzałów w lidze, gramy na Anfield. Liczę na wymęczone 2/3:0 (pewnie skończy się 2:1), gdzie jakiekolwiek zwycięstwo pozwoli budować pewność siebie od nowa.

Najgorszy zespół w lidze. Jeżeli znowu zaczniemy od 0-1 to będą jaja

Tak jak zostało zauważone wyżej, w sobotę mamy najlepszą okazję na przełamanie, gdyż gramy z najgorszym zespołem w lidze. Nie możemy stracić bramki po raz 8 z rzędu, żeby kolejne spotkanie musieć odrabiać straty. Życzeniowy skład, jaki chciałbym zobaczyć na to spotkanie:
Alisson - Trent - Gomez - Van Dijk - Robbo - Henderson - Fabinho - Elliott - Carvalho - Diaz - Salah. W formacji 4-2-3-1 z Salahem na szpicy. Wisienki pewnie zamurują pole karne, więc mam nadzieję na szybkie otwarcie spotkania, a nie noc tysiąca i jednej wrzutki. Zwłaszcza, że niezależnie czy na szpicy zobaczymy Salaha, czy Firmino, nie są to zawodnicy, na których wrzucanie ma sens. Przejście na tą formację wraz z pojawieniem się na boisku Fabio, powinno poprawić cyrkulację piłki po boisku. Henderson niech w tym meczu zajmie się jedynie asekuracją Trenta, a nie rozgrywaniem. Mam wrażenie, że Henderson zaczął grać wyżej, od kiedy na pozycję prawego pomocnika wskoczył Elliott, do którego ta rola pasuje, w przeciwieństwie do Jordana i tu zaczęły się jeszcze bardziej uwidaczniać jego braki. Wygrajmy to spotkanie, a idealnie by było, gdyby udało się zachować czyste konto.

1:2 Salah 80’, Solanke 20’, Solanke 60’

Ten mecz z Bournemouth naprawdę trzeba wygrać, żeby zespół mógł złapać pewność siebie (której jakoś za bardzo nie widać) i ogarnąć się na nadchodzący maraton, który zaczyna się już dzisiaj - Bournemouth (3), Newcastle (2), Everton (3), Napoli (2), Wolves (2), Ajax - i podczas którego odstępy między meczami będą bardzo krótkie.

W nawiasach wyżej podałem ilość pełnych dni odpoczynku po danym spotkaniu, gdzie dzień, w którym jest rozgrywane kolejne spotkanie nie jest liczony, jako pełny.

Będzie bardzo ciężko, bo nie dość, że zespół jest grubo pod formą, to jeszcze Klopp na chwilę obecną nie ma kadry, którą mógłby spokojnie rotować nie tracąc przy tym dużo na jakości, a rotować będzie trzeba.

Do tego właśnie doprowadziła opieszałość klubu na rynku transferowym, jak i do pewnego stopnia również zachowanie i wypowiedzi Kloppa twierdzącego tuż przed okresem przygotowawczym, że jest zadowolony z kadry. Z tym, że tutaj ciężko ocenić, jak bardzo te wypowiedzi były powiązane ze świadomością i wiedzą Jurgena odnośnie tego ile tak naprawdę zarząd był skłonny wydać na transfery w trwającym okienku. Tego się raczej nie dowiemy.

Chcąc nie chcąc dopóki do składu nie powrócą przynajmniej Thiago, Jota i Konate musimy liczyć trochę na szczęście w grze, słabszą dyspozycję przeciwników i dobre wejście w mecz najlepiej potwierdzone strzeleniem przez nas pierwszej bramki. Myślę, że powrót Darwina również nam pomoże w kreowaniu większej ilości sytuacji bramkowych, ale do tego czasu gramy jeszcze 2 mecze ligowe bez niego.

Niepokojące jest na pewno to, że jak na razie Liverpool wyraźnie pokazuje, że trudno nam wyjść na prostą i wygrać mecz, jeśli przegrywamy 1-0 i to wcale nie jest dobry prognostyk, ponieważ moim zdaniem świadczy on o dużych problemach z nastawieniem mentalnym tuż przed meczem. Ciężko to zrozumieć, ale liczę na dużą poprawę w tej kwestii i to nie tylko w meczach na Anfield.

Co musi zrobić Robertson aby zostać posadzony na ławce ? Dlaczego Fabio nie może zacząć ? Czuje 2:2 dziś.

Oby to był ostani mecz z Hendersonem w wyjściowej jedenastce.

Mam spore obawy odnośnie tego meczu :confused:

A ja w przeciwieństwie do meczu z MU, nie mam żadnych, dziś easy 3 pkt.

Taki początek to ja rozumiem!

Damn firmino… gdyby on tak grał cały sezon

Z byle leszczami wygląda jak top, przyjedzie byle poważniejsza drużyna to go nie ma.

Pańskie oko konia tuczy xD

Jedziemy ich, prowadzimy 2:0, a i tak rzuca się w oczy nieporadność i straty Hendersona. Na prawdę… ile jeszcze? Tak, jestem cięty i zwracam na niego szczególną uwagę, jeśli ktoś chce się przypierdolić. Tak, wygrywamy i się czepiam, bo w poprzednich meczach przegrywaliśmy m.in. przez niego.

2 polubienia

10 minut pelna kontrola a Hendo strata, nieudany drybling i strata, niezrozumienie z firmino - strata, wrzutka do nikogo. Ehh

2 polubienia

Niestety też zwróciłem uwagę, przykro się robi patrząc na jego nieporadność.

1 polubienie

Okej potrzebuję kadru jak Trent po trafionej bramce rozkłada ręce XD

Firmino bramka i 3 asysty! :smiley: ile osób już go na tym forum skreśliło? :thinking:

1 polubienie