Liverpool - Brighton

Nikt nie stworzył tematu na dzisiejszy mecz, więc ja to robię na krótko przed rozpoczęciem.
Dla mnie to bardzo ważne spotkanie, mam nadzieję że pokażemy się z dobrej strony i wygramy. Mecze z takimi rywalami jak Brighton - nie najlepszymi ale dość mocnymi muszą być wygrywane z mistrzowskimi aspiracjami. Na nich! :slight_smile:

Dzięki za stworzenie tematu meczowego!

Jeśli chodzi o mecze L’poolu to zawsze preferuję wypowiadać się na forum niż pod newsem ze składem.

Konate w składzie to bardzo interesujący wybór. Czekam z niecierpliwością na dobry występ całego zespołu i lepszą grę w formacji defensywnej niż w meczu z United.

Na zero z tyłu i po 3 punkty. Come on you Reds!!

Nie spodziewalem sie bissoumy w skladzie…Ktos wie co sie stalo z oskarzeniami o gwalt? Zostaly oddalone czy brighton go nie zawiesilo i gra dalej do wyjasnienia sprawy?

Ten Keita to ma pecha. Szybkie 3:0 i można myśleć o meczu z Atletico. Brighton nie należy do siłaczy, myślę, że miejsce w pierwszej dziesiątce będą mogli uznać za sukces.

Ogólnie nie wiem jak wy, ale ja o wiele pewniej czułem się z Matipem na ŚO niż z Konate. Poza tym Firmino dzisiaj dużo strat i ta zmarnowana sytuacja, mam nadzieję że Jota wejdzie koło 60min za niego.
Warto kiedyś też wspomnieć chłopakom, że nie musimy zaczynać meczu od bdb sytuacji przeciwników i dopiero strzelać.

1 polubienie

Rany ale gra siadła. Jurgen reaguj coś !!

Firmino powinien zejść z boiska 15 minut temu!

Keita zszedł i środek zdech.

2 polubienia

To nie gra siadła, tylko L’pool od początku gra tak jakby na pół gwizdka, nie dajemy z siebie wszystkiego i jedziemy na trzecim biegu okazyjnie przyspieszając i wrzucając większe obroty.

Niestety, właśnie skończyło się to bramką wyrównującą dla Brighton. W stu procentach na własne życzenie naszych piłkarzy.

Od początku meczu denerwuje mnie to, że nasza gra defensywna stanowi większe zagrożenie dla zespołu niż okazje bramkowe, które stwarza sobie przeciwnik poprzez swoją kreatywność i inicjatywę.

Jak remis nie wykrzesa z nas większej złości i chęci zwycięstwa, to nie wiem co im pomoże. Chciałbym zobaczyć Minamino na boisku.

Firmino przyprawia o ból oczu, zgrzyt zębów i marskosc wątroby.

Jurgen reaguj!!!

Ale my mamy beznadziejnych zmienników.

1 polubienie

Bardzo słaby mecz. Następne po Brentford rozczarowanie. W taki sposób nie wygrają mistrzostwa.

1 polubienie

Który to już sezon, w którym gubimy punkty przeciwko słabym rywalom. To już 4 w tym sezonie (Brentford teraz Brighton). Tak tytułu się nie wygrywa. W ogóle jaki mamy zjazd przez tydzień. z 5:0 z odwiecznym rywalem i kontrkandydatem do tytułu do 2:2 u siebie z Brighton.

Nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków po meczu z Atletico. Jak można az tak nie szanować przewagi? Jak można przy niekorzystnym wyniku trzymać Jotę na ławce do 80 minuty? Po stracie 2 bramki nawet sobie nie stworzyliśmy 1 sytuacji bramkowej! No ku*wa mać!

1 polubienie

Najgorszy mecz Liverpoolu w tym sezonie. Zawiedli wszyscy, włącznie z Salahem i VVD.
Klasowy zespół nie daje sobie roztrwonić 2-bramkowej przewagi,a jeśli już to po czymś takim robi wszystko żeby wbić ta zwycięską bramkę.
Tutaj tego nie było,zmiana dopiero w 80 min za beznadziejnego Firmino to kpina.
Co nam ze zwycięstw po 5-0 jeśli później są takie wtopy jak ta dzisiaj lub z z Brentford?

Szkoda straty dwóch punktów w obliczu przegranej City i zwycięstwa Chelsea ale trudno, co zrobić. Słaby mecz w naszym wykonaniu, rozumiem, że nie da się cały czas grać na 110% i strzelać 5 bramek w każdym meczu no ale sorry, piłkarze tyle zarabiają, że czegoś powinno się od nich wymagać. Strata nie jest duża.

Słaby mecz, ale to jest do przewidzenia, że takie będą nam się zdarzać. Nie zawsze trójka plus Jota pociągną nam grę, a w środku brakuje ludzi do gry. Brighton nas zjadło w 2 połowie, podobnie jak zjadło nas Brendford. Boli, ale trzeba grać dalej.

Nie mam pojęcia jak można już chyba 4 mecz w sezonie(Milan, Brentford, Atletico i teraz Brighton) nie zamykać meczu przy 2 bramkach przewagi. Tak przecież nie można grać, z Milanem i Atleti sie udało ale w lidze tracimy punkty, gdyby Firmino zamknął ten mecz z patelnią która dostał nie byłoby dyskusji. Frustracja.

Wielka szkoda że ten mecz zakończył się remisem 2:2. W kontekście walki o mistrzostwo trzeba go traktować jako stratę dwóch punktów.
Liverpool sam jest sobie winien, można było odnieść wrażenie że na drugą połowę zespół nie wyszedł z szatni. Brakowało zaangażowania, jakby oszczędzaliśmy siły, ale oddanie inicjatywy i posiadania piłki przeciwnikowi nigdy nie może skończyć się dobrze i tak było i tym razem.
Pierwsza połowa jak dla mnie dobra w naszym wykonaniu, a druga niestety katastrofalna.