Liverpool - Crystal Palace

Chciałbym być optymistą, ale jedyną szansą teraz na wygranie mistrzostwa [ jeśli City się nie wyjebie na głupi ryj parę razy ] jest wygranie każdego meczu do końca sezonu.

Mam nadzieję, że ten mecz pokazał zarządzającym i Jurgenowi, że nie możemy czekać na Jude, bo tu poza nim brakuje minimum 1 pomocnika, a i to nie jest jedyna pozycja potrzebna wzmocnienia (pewnie stąd info o Yerym Pino, ale na tym kończę, bo to nie temat od tego).

1 polubienie

Naparzamy te wrzutki namiętnie i żadna nie dociera przed bramkę do napastnika. Co robi Liverpool? Kolejna wrzutka xD no ale co się dziwić, ciężko grać przez środek pola skoro go nie ma. Diaz nie wrócił z wakacji, Salah podobnie. Nunez - brakowało piłkarza, który tak dobrze by grał głową. Szkoda tylko, że użył jej poza akcją ofensywną.

2 polubienia

Niestety wygrany mecz 3-1 z Tarczą Wspólnoty z City zamydlił wszystkim oczy - kibicom też, ale szczególnie Kloppowi. Jednak, jak widać piłkarze Guardioli mieli po prostu gorszy dzień (może inny moment przygotowań), bo tam ich środek pola, który powinien nas zjeść, wyglądał fatalnie. Ale też nie można zapominać, że mieliśmy tego dnia Thiago.

Z Fulham wyglądaliśmy na początku koszmarnie. Drużyna z Craven Cottage biegała, gryzła i to wydawało się, że to my jesteśmy beniaminkiem w Premierleague. Oczywiście były dobre momenty i już w tamtym meczu Nunez miał okazje, które zawodnik, z jego poziomem composure i convertion z ligi portugalskiej, powinien skończyć. A w konsekwencji zapakować minimum 2, a w sumie to 3 gole, a nie jednego. Dziś już było gorzej, bo z trzech dobrych okazji już nie wbił żadnej, a w dodatku zachował się, jak boiskowy bandyta.

Dziś także, kolejny raz masa strat, ogrom piłek od obrony z pominięciem pomocy. Oprócz Elliotta w pierwszej połowie ciężko pochwalić kogokolwiek ze środka pola. Milner, Henderson nie pokazali nic. Fabinho ofensywnie też nic. Co z tego, że miał kilka przechtywów, jak przy golu dla Palace, ktoś go porobił w środku pola, jak juniora. Carvalho w parę minut przynajmniej odnalazł się w polu karnym i prawie ugrał nam 3 punkty (tak, wiadomo, prawie robi wielką różnicę).

Zapowiada się ciężka i mozolna walka o top4. Sezon się dobrze nie rozpoczął, a tracimy ze słabymi drużynami 4 punkty, w sumie w obu meczach drżąc też nieco o wynik do ostatnich sekund. Już odpadła nam też 1/4 istotnej kadry, a kto wie, co czeka nas dalej.

Teraz pytanie - czy to Jurgen Mam Wystarczająco Mocny Skład Klopp, czy Fenway Mam Węża W Kieszeni Sports Group decyduje o tym, że tak zawęziliśmy sobie skład, że mamy w składzie dwóch, a w zasadzie jednego napastnika - Nuneza, bo Firmino i Jota są fałszywymi napastnikami, a w środka pola, choć mamy 9 zawodników na 3 pozycje, to tak naprawdę tylko Thiago jest zawodnikiem klasy światowej. Plus to totalna szklanka. Fabinho niestety od dawna nie jest już zawodnikiem klasy światowej, choć po Thiago, to nasz drugi najlepszy zawodnik środka pola. To, że takim lichym składem drugiej linii, dawaliśmy radę przez tyle sezonów zdobywać albo być blisko największych trofeów, to tylko zasługa Jurgena. Ale to też kosztuje sporo zdrowia i dlatego od dłuższego czasu właśnie Fabinho, czy Robertson, to cień piłkarzy…

Brakowało rozegrania, wykończenia i spokoju w obronie. Philips do spółki z van Dijk iem odpowiedzialni za stratę gola. Nunez marnowane sytuacje i głupia czerwona, Fab i Milner rozgrywający to też słaba opcja. Kontuzje znowu dają znać o sobie, taki Jota, Thiago, zdrowy Keita może by zrobili różnice. Przyjście teraz nowych graczy chyba niewiele zmieni, zanim wdrożą się w zespół minie trochę czasu, a do tego czasu wrócą kontuzjowani. Kolejny sezon na przeczekanie :pensive:

1 polubienie

Nie widziałem, żeby ktoś o tym wspominał, więc poruszę temat zgrania docelowo wyjściowego składu. Nie uważacie, że już w sezonie przygotowawczym popełniono błędy, które w meczach Premier League niestety wychodzą bardzo wyraźnie? Dziś w podstawowym składzie w ataku wyszli Diaz, Darwin oraz Mo. Ta trójka grała ze sobą bardzo niewiele czasu w sparingach, zamiast tego oglądaliśmy głównie Firmino za Nuneza. Przypominam, że dla Diaza to też jest pierwszy pełny sezon w Liverpoolu i jak dla mnie jest to bardzo widoczne, że on gra praktycznie sam, zgrania z Robertsonem nie ma żadnego. I tutaj kolejna kwestia, która się wiąże z tym tematem, czyli bariera językowa. Nie wiem jak Diaz i Nunez komunikują się z takim Robertsonem (którego sam pewnie bym nie zrozumiał przez szkocki akcent;) ), ale na boisku to wygląda jakby tam nie było żadnej komunikacji i na lewej stronie jeśli sam Diaz nic nie wyczaruje to cała akcja przesuwa się na prawą stronę, a tam już nasi rywale czekają. Mam wrażenie, że Robertson i Diaz się po prostu nie rozumieją. Martwi to bardzo, bo to nie jest coś, co zniknie po tygodniu.

Co do samego meczu to nie ma o czym pisać, bo można mówić o mentalu, charakterze, ale jak się wystawia środkowego obrońcę z Championship i emeryta Milnera no to niestety nie przejdzie takie coś w Premier League, jeśli chce się zdobyć 95-98pkt. Wielkie brawa dla zarządu za świetne okno transferowe, z pewnością warto czekać rok bez trofeów na 19-letniego zbawcę z Dortmundu, który i tak nie wiadomo, czy wybierze nas po takim sezonie, który może zdarzyć się w tym roku. Coraz ciemniejsze chmury się zbierają i nie widać żadnej optymistycznej przesłanki, która mogłaby coś zmienić, bo skoro już jest taki szpital to wiadomo co zaraz stanie się z takim Fabinho i Trentem, którzy nie mają zmienników, a dojdą za to mecze co 3 dni.

2 polubienia

Muszę powiedzieć, że niezbyt dobrze to wygląda. Zaczynamy mecz w składzie z obiecującym nastolatkiem i weteranem w pomocy. Dodatkowo na stoperze gra facet którego chcieliśmy sprzedać. Głębi składu niestety nie ma. Brak kupna klasowego pomocnika uważam za jakiś sabotaż ze strony zarządu. Tracimy 4 punkty że słabszymi zespołami już po 2 kolejkach. Jak dla mnie zapowiada się mocno średni sezon a tytułu City możemy pogratulować już dziś

3 polubienia

O wynik jestem wkur**ony tak, że szkoda gadać. Za to, jak drużyna zareagowała na czerwoną kartkę i bramkę na 1:1 szacuneczek.

Taktyka gry przeciwko Liverpoolowi ta sama i niezmienna od kilku miesięcy. Szybki napastnik/skrzydłowy i prostopadłe podanie do niego. Obrona zanim ogarnie sytuację to najczęściej jest już 1vs1 z bramkarzem. Alisson ratuje 8 na 10 takich sytuacji. Klopp nie ma pomysłu jak to naprawić. Prawdopodobnie zmieni się to w momencie przyjścia topowego pomocnika i zwiększenia poziomu pressingu. Ale do tego czasu będzie potrzebna ‘oczu kąpiel’. :slight_smile:

Gra Liverpoolu stała się otwartą książką. Każdy już wie jak ma się bronić i jak atakować. Co prawda mieliśmy wczoraj kilka okazji, ale właśnie brakowało wykończenia więc coś poszło nie tak. Gra na słabszego z obrońców to również sposób na nasz zespół, trzymać się go by po chwili odpalić sprint do prostopadłego podania, którego obrońcy nie potrafią przerwać. Kiedyś takim przerywnikiem był Fabinho, co się z nim stało ? Kwestia partnerów w linii czy czegoś innego ? Van Dijk kolejny mecz daje ciała, w meczu z Fulham karny (czy słuszny czy nie, nie ma znaczenia, dał się ograć), wczoraj kompletnie odpuścił Zahe. Boki obrony to również oklepany schemat, dośrodkowania nie dochodzą lub są niecelne, nawet Tsimikasa. Indywidualna akcja Diaza uratowała remis, alei on za długo trzyma piłkę zamiast dogrywać, jest to jego wada.
W tym sezonie wiele rzeczy musi się poprawić, potrzeba czasu aby zgrać ze sobą Darwina, Diaza i Salah. Czy starczy czasu, aby skutecznie włączyć się do walki o mistrza ? Niestety limit remisów już wyczerpaliśmy.

No coz mecz w naszym wykonaniu slaby. Dwa teoretycznie latwe mecze, oba zawalone. Na drugi mecz sezonu musimy wychodzic w obronie Phillipsem, na ktorego brak chetnych w EPL, a w srodku Fabinho bedacym w nieco slabszej formie, emerytowanym Milnerem i mlodym, ciagle nieopierzonym Elliottem, ktory zagrania genialne przeplata z glupimi stratami. Niektorzy nadal mydla oczy twierdzac, ze mamy zespol porownywalny do City. Prawda jest taka, ze udalo nam sie zgromadzic mase pilkarzy, ktorzy sa bez lub malo uzyteczni. Inaczej mozna ich nazywac kominami placowymi. Trudno to zrozumiec kiedy finansowo klub jest prowadzony bardzo restrykcyjnie, a u sterow jest ktos taki jak Klopp… Jednak patrzac prawdzie w oczy w zespole jest mnostwo pilkarzy, ktorzy albo nie dowoza formy, albo sa juz po prostu dosc starzy, albo sa tak czesto kontuzjowani, ze nie mozna na nich budowac przyszlosci. Lekko wymieniajac: OX, Keita, Matip, Gomez, Thiago, Milner, Henderson, Firmino, Jones. Z Jotą i Konate mozna sie jeszcze wstrzymac, ale oni tez lubia zalapac uraz i jak na razie nie maja perspektyw na wyjsciowa 11. Do tego dochodza bardzo mlodzi Elliott i Carvalho. Odejmujac tych pilkarzy pozostaje nam tak naprawde 6 podstawowych, fundamentalnych graczy zdolnych grac regularnie i na wysokim poziomie - chociaz takze im czasem pasowaloby dac odpoczac bo w tej 6 mam na mysli np. Fabsa czy TAA. W tej 6 nie ma nawet 1 srodkowego pomocnika.

Wedlug mnie to jest nasz ogromny problem - ciagla wymuszona rotacja, brak stabilnosci, brak odpowiedniej ilosci klasowych zawodnikow mogacych regularnie wystepowac. Nie ujmuje klasie Thiago, Matipa czy Keity - to swietni pilkarze. Tyle, ze stabilnosci przy nich nie ma zadnej.
Wieszanie psow na Nunezie i obarczanie go cala wina za wczorajszy wynik tez dobitnie pokazuje nastawienie kibicow Liverpoolu i to, ze w nowym, dosc mlodym pilkarzu upatruje sie leku na cale zlo, ktorego troche jest. W pierwszej kolejnosci nalezaloby sie uczepic tego, ze na chwile obecna nie ma 1 zawodnika na swiatowym poziomie w srodku pola. A z czworki srodkowych obroncow - Konate, Matip, Gomez, Phillips najlepszym (z roznych przyczyn) okazuje sie ten ostatni. Ostatni, ktory nie lapal sie sezon temu do gry w EPL.

To nie jest tak, ze teraz z dnia na dzien spadniemy na dno i bedziemy walczyc o Top 6. Wedlug mnie i tak spokojnie bedziemy w Top 3. Niestety - trudno bedzie nawiazac walke z praktycznie perfekcyjnym City.

Zgadzam, się z tym, że gra z Liverpoolem to otwarta książka - od jakiś dwóch sezonów z drobnymi zmianami. Tylko, że zazwyczaj robimy to tak dobrze, że mimo, że rywal, wie co zrobimy to i tak gramy za dobrze i wygrywamy kolejne spotkania.

Co do samego spotkania i początku sezonu ligowego.

W pierwszych dwóch meczach zabrakło po prostu skuteczności. Oczywiście gramy ponizej oczekiwań (z fulham grubo poniżej) ale tutaj zabrakło po prostu skuteczności. Pretensje mam do Salaha i Nuneza, obaj spokojnie mogliby jeszcze ze 3 trafienia w tym sezonie już dołożyć i to by wystarczyło do wygrania. Forma dopiero przyjdzie.

Plaga kontuzji oczywiście nie pomaga i obawiam się, że do Mundialu tak będzie (przypominam, że zaraz gramy co 3 dni Liga/LM i czasu na odpoczynek nie będzie). Poprzedni sezon to był koszmar fizyczny zakończony dwoma gongami w postaci braku mistrzostwa i LM.

Najbliższy mecz będzie idealny na przełamanie, bo United na pewno nie będzie się tak nisko bronić jak Palace po ich ostatnim upokorzeniu. Bo my generalnie nie gramy źle (choć wybitnie nie jest, ale to początek sezonu) - brakuje skuteczności i liczę, że zaraz powróci.

w lfc sezon na przeczekanie jest zawsze xd. zawsze to za rok mamy rozwiązać worek z kasą, za rok ma być rewolucja, za rok bellingham, za rok walczymy i tak krwa co roku

Niestety to prawda. Prowadzimy politykę długofalową, ale czasem potrzeba topu na tu i teraz. Nie ma co czekać. Albo inne kluby nam go zgarną, albo złapie kontuzje (mówię o gościu, którego Klopp ma aktualnie na radarze).
Odnośnie tego, że potrafimy wygrywać mecze, w których rywal nas czyta to pełna zgoda, ale często pierwsi tracimy bramkę, a później jest heroiczna pogoń i czasem remis, a czasem wygrana, ale nie ma tej dominacji na boisku co kiedyś.

Wiadomo wczoraj największym rozczarowaniem czerwo dla Darwina, mam tylko nadzieje, ze nie “przykryje” to występu Fabinho. Nie wiem co się z gościem stało, ale nie dojechał na nowy sezon. W ogóle wczoraj to na dupie lądował chyba częsciej niż Wan Bissaka, ciągle spóźniony, niecelne podania, złe wybory. Fatalny występ.

Wracając jeszcze do Darwina - nasza gra wyglądała dużo lepiej jak zszedł, nawet pomimo gry w 10. Dopóki przebywał na boisku, miałem wrazenie, że specjalnie gramy trochę “na niego” - nie wiem czy to jakiś zamysł, żeby ułatwić mu wejście do drużyny czy co, ale te lagi w pole karne były takie 2/10. Podobne wrażenie miałem, kiedy Keita dostawał swoje szanse na początku (zwłaszcza Mane próbował “podsadzić” go do lepszej gry), nic dobrego z tego nie przyszło. Może to dobrze, że Nunez odsapnie te 3 mecze - my wejdziemy w swój sposób grania nie zmącony jakimiś wrzutkami z dupy, on się trochę bardziej zaklimatyzuje, może jakieś ekstra godziny treningu wykończenia (bo to tez dla niego problem póki co). Swoje szanse jeszcze dostanie.

Mocno brakowało wczoraj Joty, szczególnie jego pracy przy pressingu i poruszania się bez piłki. Dla mnie póki co najbardziej odpowiedni następca Firmino. Brakowało też oczywiście Thiago, no i drugiego stopera - nie wiem co sobie Klopp myślał wpuszczając Nata od początku.

Oczywiście mam też zastrzeżenia do pracy arbitra. Wiadomo czerwo dla Darwina uzasadnione, choć myślę, że Tierney mógł zrobić więcej, żeby uspokoić sytuacje na lini Nunez - Andersen wcześniej. Tam się gotowało całe spotkanie, kilka fauli na Nunezie nie odgwizdanych. Wiadomo, to Urus ma obowiązek trzymać nerwy na wodzy, choć myślę, że obiektywny arbiter by po prostu wziął panów na bok i powiedział 2-3 zdania, żeby ochłoneli. Zastanawia mnie też taka rzecz: Diaz chce wyskoczyć do piłki w 16stce, obrońca chwyta go jak w zapasach, efekt: gramy dalej. 5 minut później identyczna sytuacja w środkowej strefie boiska (również z udziałem Diaza), efekt: faul. Nie rozumiem jak to jest, że niektóre zagrania poza 16stką są odgwizdywane jako faul, a w 16tce już nie, zero konsekwencji.

Kończąc - wyglądamy póki co jako zespół naprawdę słabo. Może to efekt wcześniejszego rozpoczęcia sezonu? W poprzednim zagraliśmy maksymalną ilość spotkań, obecny zaczął się miesiąc wcześniej niż zazwyczaj. Może z tego względu Klopp też tak miesza składem? Fajnie, że jest te 5 zmian do dyspozycji. Przyda się

1 polubienie

gomez mial jakis lekki uraz na trenignu na poczatku tygodnia- dlatego nie wyszedl w 1 skladzie. jakby nat ogarnial to pewnie w ogole by nie wszedl w tym meczu

Philips czy Gomez to jedno i to samo. Z Gomezem w obronie też źle to wyglądało jak CP urywali się i byli niekryci w dogodnych sytuacjach. Kto wie czy Philips już nie zagrał lepiej w całej tej beznadziei. Na szczęście to wybór czwarty i piąty, ale na nasze nieszczęście muszą już wskakiwać do podstawy :wink: Szkoda że ledwie sezon ruszył, a człowiek już chodzi sfrustrowany i zły. Nie brałem pod uwagę niczego innego jak 6 punktów, potem MU(minimum remis) i dalej kilka zwycięstw z rzędu. Kalendarz był dobry, ale wszystko się zawaliło. Nie będę oceniał czy transfer Nuneza był dobry czy zły, ale dziwiłem się że nie poszliśmy ku zawodnikom pokroju Martinelli czy Martinez, o podobnej charakterystyce gry i przebojowości. No cóż zobaczymy co będzie dalej. Na pocieszenie to mogę powiedzieć, że jak będziemy mieli już cała kadrę w komplecie to jeśli chodzi o wybory z ławki to jesteśmy nawet lepsi niż City…Jeszcze nie wszystko stracone, każdy możliwy cel jest jeszcze do osiągnięcia. Zgubiliśmy co prawda 4 pkt które nie miały prawa się zgubić ale reszta potrąci je też, tylko trochę później. Teraz trzeba napierać i wygrywać.

Gomez i Hendo nie byli gotowi na 90 minut.

Gdyby nie słaba gra Nata, myślę, że Gomez nie wszedłby wgl, żeby nie ryzykować jego kruchym zdrowiem.