Liverpool - Everton

Niedziela, 24.04.2022, godz. 17:30
Liverpool podejmuje na Anfield rywala zza miedzy.
Sędzią spotkania będzie Stuart Attwell.
Ostatnie 5 spotkań pomiędzy drużynami z Liverpoolu to 2 wygrane czerwonej części, 1 niebieskiej i 2 remisy. Ta jedna porażka jest jedyną Kloppa w derbach Merseyside na 14 takich spotkań pod wodzą Niemca.
W tym sezonie Evertonowi idzie nad wyraz słabo. Są zaledwie 1 punkt nad strefą spadkową (jeden mecz mniej niż 18. Burnley). Sytuację, w jakiej znajdują się aktualnie oba kluby idealnie oddał wynik ostatniego spotkania na Goodison Park, gdzie po 2 bramkach Salaha i po jednej Hendersona i Joty Liverpool pokonał The Toffees 1:4. To była 4. bramka Salaha w meczu derbowym. Tyle samo Evertonowi w meczach Premier League strzelił Mane, a więcej mają tylko Origi (5), Fowler (6) i Gerrard (9). Chyba czas odświeżyć tą derbową statystykę.

Co do składu, to zapewne zobaczymy jakieś rotacje, typu Keita i Jota od początku spotkania. Coś czuję, że nawet skład podobny do tego z rewanżu z Benficą dałby radę. Jak popatrzeć na terminarz, to Everton jest jednym z najłatwiejszych przeciwników do końca sezonu i sam fakt, że są to derby, tego nie zmieni. Przydałoby się spuścić im porządny łomot, żeby potem jak spadną, to cały czas ostatni mecz z Liverpoolem byłby takim okazałym wynikiem.

1 polubienie

Z Evertonem trzeba wygrać ekonomicznie, czeka nas maraton meczów co 3 dni. Kluczowe będzie szybkie otwarcie meczu, jak z MU.
Ogólnie sportowo poziom drużyn (MU i Ev.) podobny, natomiast jestem przekonany, że tofiki postawią się znacznie mocniej niz MU, oni mentalnie są wyżej od Utd, nie przejdą obok meczu.
Nie widzę argumentów dla Evertonu do wygrania czy nawet zremisowania na Anfield, oby tylko obyło się bez strat osobowych.
Skład raczej zbliżony do tego z MU, może jakaś korekta w pomocy typu Curtis za Thiago czy w przodzie z Jotą za Diaza.

1 polubienie

Piłkarsko Toffiki nie stanowią żadnej przeszkody. Ja się tylko obawiam, że znowu wyjdą z nastawieniem typu “ch*j z piłką, kopmy w zawodników Liverpoolu”. Za kadencji Moysa derby oglądało się naprawdę fajnie, od pewnego czasu to jest po prostu frustracja graczy Evertonu i kontuzje graczy Liverpoolu.

Zresztą Frank zawsze wydawał mi sie poukładanym gościem - dwie czerwone w całej karierze to raczej skromny dorobek. Mam nadzieje, że mając również doświadczenie jako były świetny piłkarz, oraz reprezentant Anglii przemówi do rozsądku Richarlisonowi i spółce. Nie gra DCL, to tez spore osłabienie dla nich, a odkad opuścił ich James ich atuty ofensywne w ogóle sa byle jakie - Van de Beek czy Alli jednak nie dostarczają takiej jakości z przodu, choć po Dele to sie spodziewałem więcej. Jak zawsze będę wypatrywał mocno wylewów Pickforda. Najlepszy scenariusz to by było właśnie 2-3 szybkie i później już takie pykanie na luzaku do ostatniego gwizdka. Ewentualnie jak za bardzo będą kozaczyć, to można wpuścić Milnera, żeby kogoś wyjaśnił w odpowiedni sposób.

4 polubienia

Więcej porażek od Evertonu (18) w obecnej kampanii mają tylko Norwich (21) i Watford (22). Ciekawa statystyka - Norwich i Watford obecnie mają dokładnie tyle samo pkt w lidze, co zaliczonych porażek. W niedzielę Everton dokłada 19 przegraną i udaje się w pogoń za tymi dwoma zespołami.

A tak poważniej, to nie lekceważyłbym Evertonu - to derby i Tofiki mają realną szansę na utrzymanie się w lidze, nawet jeśli przegrają z nami, więc spodziewam się z ich strony walki o każdy cm boiska. Wszystko inne będzie dla mnie dużym i pozytywnym zaskoczeniem.

W ostatnich 6 meczach mielu paru trudniejszych (jak na ich możliwości) przeciwników i żadnego meczu nie przegrali więcej niż jedną bramką.

Szykuje się ciekawe spotkanie, ponieważ od Liverpoolu po meczu z Man Utd oczekuje się pewnej i wysokiej wygranej, a może być tak, że albo zagramy bardziej ekonomicznie z większą rotacją i/lub Everton postawi nam cięższe warunki, niż się kibice LFC spodziewają. W każdym razie zwycięstwo, to obowiązek. Druga ważna rzecz, to zagranie na zero z tyłu.

Nigdy nie wiadomo, czy nie przyda nam się lepsza różnica bramek od City na koniec sezonu. A nuż City przegrają jakiś mecz (czyż nie byłoby to piękne?), a my zaliczymy jeden remis + resztę wygranych do końca sezonu i na koniec ligę wygra ten, kto strzeli więcej i straci mniej. Eh, zawsze można pomarzyć! :wink:

Podobnie jak przez meczem z United nie odczuwam żadnych obaw przed spotkaniem weekendowym. Mam nadzieję na dobry i solidny występ tuż przed przyjazdem Villareal na Anfield.

Szczerze to przed tym meczem mam większe obawy niż przed United - Everton ma nóż na gardle, nienawidzą Nas i zrobią co mogą, żebyśmy nie wygrali ligi. Do tego aspekt fizyczny spotkania… od dłuższego czasu Toffiki lubią sobie na nogi Naszych popolować… Obym się mylił i było gładkie 3:0 po ekonomicznej grze.

Jedno zyczenie mam przed meczem. Thiago niech nie gra w tym meczu. Jest w takiej formie ze szkoda byloby zebys jakis idiota z Evertonu go uszkodzil

5 polubień

Pomoc będzie keita flaco jones, jak nie keita milner jones

Milner w pomocy na taki mecz jak znalazł, do tego Hendo i Fabinho, jak tofiki będą za mocno nas kopać to James i Jordan odpowiednio zareagują.
Thiago i Keitę raczej bym oszczędzał na Villareal.

Mam podobnie, bardziej się obawiam o mecz z Evertonem niż to miało miejsce z United.
Dla nich to będzie mecz za sześć jak nie za dziewięć punktów. Derby, wygrana/urwanie punktów przekreśla szanse Liverpoolu na mistrzostwo, a jednocześnie poprawia ich sytuację w walce o utrzymanie. Mają o co grać tak jak My. Nie spodziewam się spacerku. Oby tylko rzemieślnicy nie zamienili się w rzeźników. Zacząć jak z United i nie odpuszczać ani na moment, dusić, jechać, strzelać, nie ma co dawać im nadziei na jakiś korzystny wynik bo może być nie ciekawie. Pełna kontrola i pewne 2:0 niezależnie od składu. Jota i Salah po sztuce. Bez kontuzji.

Keita zagra na 100 procent, wgl mnie

Formy Everton nie oszuka. Są tragiczni. Jeszcze gorsi od United.

Derby derbami ale oba kluby są obecnie na różnych biegunach i nadają na innych falach, my walczymy o mistrzostwo, a Everton o uniknięcie spadku (nie pamiętam takiego sezonu żeby Everton był aż tak blisko spadku, a kojarzę od 1998/1999).
Zwycięstwo wydaje się niemal pewne ale właśnie, wydaje się. Mamy szeroką kadrę, w końcu od paru spotkań każdy zdrowy, aż piłkarze nie mieszczą się na ławce rezerwowych.

Jeszcze parę godzin i zacznie się spektakl. Są 2 scenariusze. 1 jest taki, że grozi im wizja spadku, więc zepną poślady, a że to derby to jeszcze mocniej, więc będzie to ciężki (i brutalny) mecz. Takie 1:0 po jakimś karnym. Albo 2 scenariusz, chłopaki szybko ruszą na nich i strzelą od razu bramkę, wtedy będą musieli się otworzyć, a to woda na młyn dla nas i skończy się znów pogromem. Takie 5:0 po wczorajszym meczu City byłoby idealną odpowiedzią. Co do składu to obrona wiadomo, bez zmian. W pomocy pewnie zagra Henderson zamiast Keity, a w ataku Diaz, Mane, Salah. Chociaż w takim ważnym meczu nie wiem czy nie lepiej postawić na Jotę. Na pewno wejdzie około 60 minuty, ale lepiej już w 1 połowie ustawić mecz.

A ja uważam że jakieś zmiany na pewno będą, nawet i w obronie. Pamiętajmy, w środę mamy chyba póki co nasz najważniejszy mecz w sezonie, półfinał LM. Na radarze jest finał, jesteśmy faworytem tego dwumeczu, perspektywa grania w finale LM na pewno jest bardziej prestiżowa niż derbowy mecz z Evertonem. Oczywiście nie umniejszając skali tego meczu, ale jeśli chodzi i poziom sportowy to Everton jest dobre 2 klasy niżej od nas. Jeszcze kilka lat temu te zespoły były w miarę porównywalne jeśli chodzi o klasę sportową tak teraz jest olbrzymia przewaga na naszą korzyść. Tak jak zawsze powtarzam, już nie chodzi o to jak zagramy, byle wygrać, byle bez kontuzji i przygotowujemy się na Hiszpanów!

Obstawiam taki skład:
Alisson - TAA - Matip - VVD - Tsimikas - Fabinho - Jones - Keita - Mane - Salah - Jota

Ja bym wolał Hendersona i Milnera w środku pola, na Everton wystarczy, a przede wszystkim oni sobie poradzą z drwalami w niebieskich mundurkach.
Ryzyko straty Keity czy Thiago przed niezwykle intensywną końcówką sezonu jest zbyt duże.

Ten mecz to pojedynek najlepszej drużyny u siebie z najgorszą drużyną na wyjazdach w lidze. Wynik może być tylko jeden i nie ma żadnego znaczenia, że Oni walczą o utrzymanie i że to są derby. MU też walczy o LM i też były to derby i jakoś znaczenia to nie miało.

Everton zdobył 6 pkt w delegacjach, z czego połowę w jednym meczu - wygrana z Brighton w … 3 kolejce. Ich obecna seria to 7 kolejnych porażek na wyjazdach. Nawet Norwich zdobyło więcej punktów na obcych stadionach niż Everton.

Pierwszy garnitur :wink:

Nie wygląda to dobrze póki co, gramy za wolno a Everton wyjątkowo dobrze zorganizowany w defensywie i masakrycznie muruje.
Pickford już powinien zarobić żółta za grę na czas.

ale rzeź na boisku. To się źle skończy.

Niech ten klub spadnie jak najszybciej, bo tego się oglądać nie da.

60 podań - 50% celnych.
I jeszcze skaczą co chwilę do sędziego.

5 polubień