Nie ma co się stresować. Byłem rok temu i było gites - zawsze pojedyncze słówka idzie wyłapać . Ludzie naprawdę są tam pomocni. Nawet sami momentami zaczepiali, jak się zapuściłem w rejony Peaky Blinders, i pytali czy się nie zgubiłem i czy nie mogą jakoś pomóc
Co do zwiedzania, to najlepiej zapuścić się w miasto, ale poza turystyczne szlaki. Fajnie jest poczuć jak żyją prawdziwi Liverpoolczycy Jak będziesz w rejonie Museum of Liverpool, a będzie pogoda lekko mówiąc wietrzna i będzie pizgało, to warto się tam schować na chwilę. Muzeum jest (było rok temu :D) darmowe.