Liverpool - Nottingham Forest

Ale być może właśnie nic nie grają dlatego, że my gramy tak dobrze. Tylko jak zwykle skuteczności brak.

Mam nadzieję że Klopp zrobi już jakąś zmianę w przerwie, aż się prosi wpuścić Thiago za Jonesa lub Hendersona. Chętnie zobaczyłbym również Diaza albo Nuneza.
JK rzadko robi zmiany przed 60-70min, ale nie ma na co czekać.
Znowu się wystrzelalismy w poprzednim meczu? :sweat_smile:

Zdjąć z boiska Hendersona i dać kogokolwiek, kto potrafi celnie podać do przodu. Na takie ustawienie rywala aż się prosi dać bardziej ofensywnych pomocników w tercecie z Fabinho.

W końcu trio na jakie zasługujemy :stuck_out_tongue:

Powiedzieć, że gramy tragicznie w obronie, to nic nie powiedzieć. Ludzie, to jest prawie najgorszy zespół w Premier League, a męczymy się z nim jakby byli w top 4. Dramat. Tylko szczęście w ataku nas dziś ratuje.

Teraz odpaliłem, co tam się stało XDD god damn

Mimo, ze wygrana to w fatalnym stylu. Jak Forest chciało grać to byli równi z nami, jak nie lepsi. Totalny chaos. Środek w drugiej połowie nie istniał. Fatalny Thiago.
Bramki po stałych fragmentach, niewiele zagrożenia z gry. Nie wyglądamy na to, żebyśmy mieli seryjnie wygrywać. Wyglądamy jak drużyna co nie gra o nic i po prostu udało się tym razem ze słabym rywalem wygrać.

2 polubienia

O rany, ale nędzny mecz i to znowu- głównie w obronie/ Szkoda komentować to co wyprawialiśmy przy stałych fragmentach.

Pamiętam, że ważne są 3 pkt. Sezon w którym wygralismy Ligę też wygrywaliśmy 1:0 i w nędznym stylu. Teraz nie styl jedt ważny ale pkt bo ciagle mamy o co walczyć.

Niby gole Nottingham to więcej szczęścia niż rozumu, ale i nam szczęścia nie brakowało, gdypiłka lądowała na poprzeczce. Notoryczne zostawianie zawodnika bez krycia na 16 metrze, tragiczny Thiago, Henderson biegający jak kurczak bez głowy i zupełnie niewidoczny Gakpo.

Kolejny raz Konate przy Van Dijku wygląda jak profesor. Bez niego już dawno nie byłoby cienia nadziei na top4.

1 polubienie

Jurgen Elliotta przyspawał do ławy juz 4 meczyk ciekawe co na rzeczy
Szkoda chłopaków jego i Fabio. Jak ma wchodzić 50 letni Milner żeby licznik nabić, gdzie mógłby to robić w klubie pokroju Southampton i grać tam po 10minut albo albo Thiago co dzisiaj podawał w aut albo do przeciwnika to aż skręca człowieka.
Harvey zagrał już w 41 meczach w sezonie i nagle takie akcje no cóż

1 polubienie

Sam sobie odpowiedziałeś na zarzut do Jurgena, właśnie tak, Harvey w wieku 20 lat, które skończył pare dni temu zagrał 41(!) spotkań w PL i LM na najwyższym poziomie.

To chyba całkiem naturalne, że nie chce go zajechać i daje jego mięśniom trochę odpocząć.
Sytuacja Fabio ma się z goła inaczej, Jurgen miał podobno pretensje do jego gry obronnej i jako, że każdy mecz jest dla nas teraz na wagę złota, raczej nie spodziewam się, że nagle zacznie go wystawiać, a szkoda, bo na takie mecze jak ten dzisiejszy mógłby się przydać.

1 polubienie

Przecież Elliott dostał w brud szans. Teraz najważniejszy jest wynik bo jakaś tam szansa na 4ke jest

Ja to wszystko rozumiem tylko mi chodzi o to ze w tych 4 meczach Elliott mógłby dostać przykładowo kilka minut aniżeli James Milner który wpuszczany jest już na sile

Najważniejszy wynik, to gramy Hendersonem, co nie wniósł do gry praktycznie dziś nic, na końcówke wchodzi Milner, który jedynie co to próbował grać na czas przy rogu.
Gramy w ten sposób na Anfield z najsłabszą drużyną ostatnich miesięcy, ktora ma jeszcze z połowę składu kontuzjowaną. Nie podoba mi się to strasznie.
Jak zagramy podobnie z WHU to będzie 0 punktów.

1 polubienie

Klasyczny mecz Liverpoolu, klasyczne 10-minutówki. Strzelamy i w ciągu 10 minut po golu strzelają przeciwnicy.
Pozdrawiam też kolegę od 4:0 :blush:
Wynik na wesoło

Tak jak pisałem wiele miesięcy temu. To kontuzje napastników spowodowały, że jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy. Nunez potrzebował w tym sezonie spokojnego wprowadzania go do składu. Gakpo miał jeszcze trudniejsze zadanie. Gdyby Jota i Diaz byli dostępni przez cały kalendarz to spokojnie liczę, że przynajmniej połowa tych big chance byłaby wykorzystana. Takie głupie wpadki jak 3:3 z Brighton czy 2:1 z Leeds nigdy by się nie wydarzyły. A trzeba pamiętać, że Jota to wciąż zawodnik wracający do pełnej formy, której jeszcze nie ma, a za chwilę więcej minut będzie dostawał nasz najlepszy napastnik. Nie wiem jak to nazwać… plusem ich absencji był jedynie transfer Gakpo, bo kupiliśmy top zawodnika po absurdalne niskiej cenie jak na standardy obecnego rynku.

Przeciez w tamtym meczu Diaz i Jota byli dostępni i weszli z lawki rezerwowych

1 polubienie

Te mityczne wracanie do formy, Jota już od ponad 2 miesięcy gra regularnie. To ile czasu on potrzebuje? Już nie przesadzajmy. W innych klubach zawodnik wraca po kilku miesiącach i gra swoje z miejsca. U nas zawodnik potrzebuje 5 meczy, żeby kopnąć prosto piłkę, a po 2 miesiącach i 12 meczach mówi się, że wraca do pełnej formy. Coś jest u nas nie tak właśnie z powrotami, kontuzjami, ogólnie z regularnością i rytmem gry.

Żeby nie było, ze się czepiam Joty.Thiago wczoraj wyglądał jak na kacu. Diaz póki co nic nie zrobił w sumie od powrotu. Nunez od momentu kilku mniejszych kontuzji to tez wyglada dużo gorzej.

Diaz zagrał kilkanaście minut z Leeds i Forest, nie wiem co niby mial zrobić przez ten czas, ustrzelić dublet?
Po raz kolejny potwierdza sie, że nie umiemy grać przeciwko cofniętej obronie rywali, z gry nie stworzyliśmy żadnego zagrożenia, wszystkie goli ze stałych fragmentów. No i okazuje się, ze wystarczą środki rodem z okręgówki, żeby na zespół padł blady strach, praktycznie każdy wrzut z autu (!) pachniał golem dla rywali.

1 polubienie