To jeśli zagra, jak z Brighton, czy w innych meczach sezonu i środek Arsenalu, a szczególnie Partey, zrobi z niego i z Fabinho wiatrak, to będziemy z powrotem krytykować.
Przecież nikt z Hendersona nie robi nagle zbawienia naszej pomocy, tym bardziej po jednym meczu i w dodatku z Rangersami, którzy (zgadzam się z przedmówcami) mieliby ogromny problem z awansem do Premierleague. Tylko chodzi bardziej o to, że jak chce + jak przeciwnik jest słabszy - potrafi dać coś drużynie. Natomiast z lepszymi przeciwnikami, jakby chociaż bardziej tyrał, to może nie byłby pasożytem. Jak nie potrafi nic dać ekstra, to chociaż niech nie zabiera
Mnie się wydaję, że oprócz łatwiejszego przeciwnika, dobry występ Hendersona jest spowodowany inną rolą jaką miał wczoraj na boisku. Nie był typowym box - to - box ale pivotem, co powodowało, że nie musiał aż tak zapędzać się do ataku i co za tym idzie mógł lepiej asekurować Trenta (swoją drogą średnia pozycja Trenta w tym spotkaniu to obszar własnej połowy, co jest dość niespotykane w przypadku tego zawodnika). Wiadomo jest to bardzo mała próba ale wydaję mi się, że ta pozycja bardziej służy kapitanowi.
No ja generalnie wstrzymałbym się z jakimikolwiek pozytywnymi ocenami za ten mecz - już sam fakt, że wyszliśmy wyjściowym garniturem trochę mówi o tym w jakiej ciemnej du*ie jesteśmy. W normalnych okolicznościach, skład byłby pewnie mocno pomieszany, a tu w zasadzie poza Firmino i Fabinho wyszli wszyscy kluczowi zawodnicy. Do tego brak goli z gry, do momentu wejścia Bobbyego brak jakiś zalążków gry kombinacyjnej, Luiz nie potrafiący podać piłki i pozwalanie na to, żeby Ryan Kent przedzierał się przez nasz środek.
Fajnie, można było przetestować inne ustawienie, dać więcej minut Nunezowi i to wszystko bez żadnych konsekwencji (ani punktowych, ani zdrowotnych), ale tu naprawdę nie ma się czym jarać. Musimy przede wszystkim wypunktować silnego rywala kontrolując mecz, a nie cieszyć się z ogrywania drużyny na poziomie Stoke City
Zachwyt niektórych na prawdę mnie śmieszy Wygraliśmy u siebie, co jak co z bardzo przeciętną europejską drużyną a niektórzy już myślą że wyszliśmy z kryzysu. Przypominam że już w niedzielę mecz z Arsenalem, pózniej wyjazd do Glasgow i mecz u siebie z City ;D Przecież już w niedzielę szansę na to że uda nam się tam zdobyć jakieś punkty są bardzo niskie, i po tym meczu już będziecie wywalać Kloppa z klubu. Obym się mylił, ale Arsenal w tym sezonie jest piekielnie mocny, my jesteśmy bardzo słabi i remis na Emirates byłby sporym sukcesem. No chyba że uda nam się tam zagrać fajne spotkanie,i to będzie taki początek naszej lepszej gry.
Nie będzie miał ani jednej, bo Liverpool będzie stroną dominującą. Arsenal zawsze pozostanie Arsenalem. Nawet będąc w gazie przegrali na całej linii z Diabłami. To jest zespół, który szybciej się wykolei niż wam wszystkim się wydaje. A szkoda, bo wolalbym po stokroc Arsenal na szczycie niż jakieś tam Chelsea.
Mam nadzieje,ze mecz “memnited”-Arsenal ogladales w calosci?
Gdzie tam podopiecznie Artety przegrali na calej linii to ja nie wiem
Przeciez goscie rozegrali dobre spotkanie a wynik byl niekorzystny przede wszystkim ze wzgledu na fatalna ich skutecznosc no i akurat “menczysterowi” udaly sie 2 kontry .
W niedziele to Kanonierzy sa (niestety) faworytem choc ja i tak wierze,w nasza wygrana
Ja w ogóle jestem zaskoczony odważnym stwierdzeniem, że Liverpool na Emirates będzie stroną dominującą. Miejmy nadzieję, że nie w wyjmowaniu piłki z siatki.
Jedyny element gry w którym mamy szansę zdominować Arsenal, to ilość oddanych strzałów w bramkarza (jak zagra Darwin), lub ogólna ilość strzałów niezamienionych na bramkę.
Chciałbym zobaczyć, jak dominujemy ich w pressingu, ale bardzo wątpię, że się tego doczekam skoro nawet z Rangers nasz pressing to była w większości prowizorka.
Nawet jakbysmy w ostatnie 5 minut 5 bramek strzelili to Twoje smiale (smieszne) przewidywania sa nie do obronienia. Arsenal jest obecnie na innym poziomie niz my i tyle. Zabawne bylo to lekcewazenie, strasznie mi zapadlo w pamiec po rozniesieniu poteznego (xD) Glasgow Rangers.