Jutro najważniejszy mecz soboty! Liverpool vs Tottenham. Fajnie, że gramy późnym wieczorem. Atmosfera na Anfield powinna być nie gorsza od tej z meczu półfinałowego z Villareal. Przed nami 6 finałów - nie mogło być lepiej. To znaczy mogło, ale nie wygraliśmy na Etihad.
Naprawdę wierzę w to, że wygramy ze Spurs bez względu na to, jak trudne warunki nam postawią. Stawka jest zbyt wysoka, żeby Liverpool nie wypruł sobie żył w tym meczu, jeśli będzie trzeba. Jedyne, co możemy zrobić, to nie pozwolić City wygrać ligi bez nakładania na nich presji w każdej kolejce. Niedzielny mecz z Newcastle będzie dla nich mentalnym wyzwaniem, a dla nas promykiem nadziei.
Ze Spurs za kadencji Kloppa na Anfield nie przegraliśmy od 9 meczów, a w Premier League od 8, choć ostatnie wygrane na Anfield były minimalne. Dla przypomnienia:
LFC 2-1 Spurs; 2020, 16 grudzień (bramki: 1x Salah, 1x Firmino)
LFC 2-1 Spurs; 2019, 27 październik (1x Hendo, 1x Salah)
LFC 2-1 Spurs; 2019, 31 marzec (1x Firmino, 1x Alderweireld)
LFC 2-2 Spurs; 2018, 4 luty (2x Salah)
LFC 2-0 Spurs; 2017, 11 luty (2x Mané)
LFC 2-1 Spurs; 2016, 25 październik, Puchar Ligi (2x Sturridge)
LFC 1-1 Spurs; 2016, 2 kwiecień (1x Coutinho)
W składzie Tottenhamu nieobecny będzie Sergio Reguilon, który nie zdążył wyleczyć kontuzji oraz kontuzjowani Matt Doherty, Olivier Skipp i Tanganga, którzy już nie wystąpią w obecnym sezonie.
Ostatnia forma Tottenhamu:
3-1 vs Leicester (H)
0-0 vs Brentford (A)
0-1 vs Brighton (H)
0-4 vs Aston Villa (A)
5-1 vs Newcastle (H)
3-1 vs WHU (H)
13/18 możliwych pkt w 6 meczach - nie najgorszy wynik, choć wpadki z Brighton i Brentford mogą ich słono kosztować. Tottenham walczy o 4. miejsce tracąc tylko 2 pkt do trzeciego Arsenalu i mając lepszy bilans bramkowy od Kanonierów o +7. Miejmy nadzieję, że już jutro się to zmieni.
Po zwycięstwo, po czyste konto i do przodu! Oby nasze nastawienie mentalne było właściwe już od pierwszych minut.
Zapraszam do głosowania:
- Luis Díaz
- Diogo Jota
0 głosujących