Nie ma to jak nabijać się z tego, że ludzie doceniają najlepszego dyrektora sportowego na świecie (Edwards’a). Zamiast się cieszyć, że taki człowiek pracuje dla naszego ukochanego klubu, widzę wieczną krytykę w jego oraz Hughes’a kierunku. Gdyby był tu przez ostatnie lata z taką władzą jak teraz, nie byłoby żadnych problemów z wybrakowanym, wypalonym i przestarzałym składem. Mam nadzieję, że będzie pełnił obecną rolę, przez wiele wiele lat, bo zbuduje coś wielkiego w długiej perspektywie (oczywiście trener musi też dużo wnieść od siebie).
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że rozmowy w prawdziwym życiu nie wyglądają jak w jakiejś Fifie. To jest długi i złożony proces, przez który już przeszliśmy.