Luźne dyskusje odnośnie Liverpoolu

Jak kapryśni są fani piłki nożnej? Nie jestem pewien, dlaczego jestem zaskoczony reakcją niektórych ludzi, ale czytając niektóre skrajne opinie na Twitterze, dostaję szału. Po zwycięstwie nad Newcastle, jedno z popularnych kont Liverpoolu opublikowało tweeta, który brzmiał mniej więcej tak: “Luis Diaz, Diogo Jota i Mohamed Salah to najlepsze trio w ataku Liverpoolu. Żadnych debat”. Mecz przeciwko Srokom był bez wątpienia najlepszym w wykonaniu Luisa Diaza od dłuższego czasu, a on sam wyglądał jak wersja siebie z sezonu 2021/22, więc rozumiem, dlaczego ludzie dają się ponieść emocjom. Jota zrobił wrażenie po powrocie z kontuzji, strzelając bramkę i asystując przy dwóch golach (tak, przypisuję mu asystę przy wywalczeniu rzutu karnego). Salah ma na koncie 14 goli i osiem asyst w Premier League, znajduje się na szczycie rankingów obu wskaźników i walczy o czwartego Złotego Buta. Jest częścią najlepszego ataku Liverpoolu od momentu dołączenia. Egipcjanin jest jedynym, którego nie można kwestionować. Na przykład, wiele osób w Internecie jęczało, gdy Diaz został wymieniony w wyjściowej jedenastce na mecz w poniedziałek wieczorem. Nie był on w najlepszej formie, a wielu wydawało się, że Cody Gakpo z lewej strony po jego imponującym występie kilka tygodni temu. Byli też tacy, którzy mocno wierzyli, że Darwin Nunez powinien być tam ustawiony. Myślę, że kilka osób wystawiłoby nawet Jote przed Diazem na lewej stronie podczas wizyty w Newcastle, mimo że dopiero kilka tygodni temu wrócił po kontuzji. Gdyby przeprowadzić szybką ankietę przed rozpoczęciem meczu, aby zapytać, kogo ludzie chcieliby na lewym skrzydle z tych czterech graczy, myślę, że Liverpool No7 zająłby trzecie lub czwarte miejsce. Teraz jednak wyprzedza wszystkich. Nie zrozumcie mnie źle. Nie uznano mu gola, wywalczył pierwszy rzut karny, podjął osiem prób dryblingu i wykonał ich najwięcej (pięć). Zaangażował się również w 14 pojedynków w ciągu zaledwie 64 minut. Czy ten jeden występ powinien automatycznie uczynić go starterem? Oczywiście, że nie. Jurgen Klopp również nie zamierza dać się zwieść jednorazowemu występowi. Gdyby tak było, Gakpo rozpocząłby kilka meczów na lewej stronie. Nie mogę teraz znaleźć konta, ale ktoś opublikował wideo ze swojego miejsca na stadionie i pokazał, jak niemiecki menedżer wykrzykuje instrukcje do holenderskiego napastnika. Prawdopodobnie właśnie dlatego Diaz zaczyna, nawet jeśli nie jest w najlepszej formie. Zna swoją rolę i rozumie wymagania. Dla Gakpo nie jest to jeszcze naturalne, mimo że jest tu od roku. Ale to jest ta strona gry, której fani oglądający z domu nie widzą. Kamera podąża za piłką, co sprawia, że śledzenie zawodników jest prawie niemożliwe. I to jest często kontekst potrzebny do zrozumienia decyzji Kloppa. Ludzie często zapominają jednak, że nie ma jednej uniwersalnej taktyki. Tak więc Diaz mógł idealnie pasować do meczu z Newcastle, ale potem, przeciwko drużynie z inną taktyką, Gakpo mógłby dostać skinienie głową. Albo Jota. Albo Darwin. Podobnie, prowadzenie linii jest dla the Reds prawdziwą sytuacją typu “koń za kurs”. Klopp przyznał to po meczu noworocznym.

“Rozmawialiśmy na zewnątrz, sprowadzenie Darwina było w 100% słuszną decyzją, ponieważ trzymał [Svena] Botmana i [Fabiana] Schara razem, co dało nam przestrzeń na wszystko inne. Jest zupełnie inaczej, gdy jest tam Cody”.

W meczach, w których Liverpool będzie chciał wzmocnić środek pola, Gakpo najprawdopodobniej otrzyma skinienie głową. Jota jest czymś w rodzaju środka między nr 9 a nr 18. Piękno tego składu polega na tym, że mamy głębię i jakość. Oznacza to, że możemy wystawiać różne XI i wciąż być silni. Tego zawsze chcieliśmy jako fani, prawda? Podczas gdy w poprzednich latach mieliśmy ustawioną trójkę z przodu i jeśli jeden z Salaha, Sadio Mane lub Roberto Firmino nie był dostępny, mieliśmy problem, teraz możemy przejść z trzema z pięciu starszych napastników i nie ma topnienia (ogólnie rzecz biorąc). Uważam jednak, że argument Joty jest zabawny. Nie tak dawno temu ci, którzy chcieli, aby zaczął, chcieli go sprzedać po suszy bramkowej, która trwała najlepszą część roku. Inną rzeczą, która jest również pomijana, jest to, że Darwin odegrał kluczową rolę w poniedziałek. Tak, nie wykorzystał swoich szans. Ale asystował również przy bramce otwierającej i wraz z Diazem zmęczył linię obrony. Następnie weszli Jota i Gakpo, którzy wykorzystali zmęczone nogi. To był w dużej mierze wysiłek zespołowy, a nie zmiany w grze. Klopp właściwie wykorzystuje swój skład. Nie ma sensu wydawać takich ostatecznych okrzyków na temat najlepszej jedenastki, ponieważ jest to tylko reakcja. Dlaczego po prostu nie docenić szczęśliwej sytuacji, w której się znajdujemy? Najlepsza trójka z przodu to Salah sparowany z dwójką, która najlepiej nadaje się do sprawiania problemów przeciwnikowi w danym dniu.

by Sam mcguire

1 polubienie

Nie będę nawet przepraszał za to, że enigmatyczny No9 będzie pierwszym zawodnikiem, o którym napiszę w 2024 roku. Mecz z Newcastle United był po prostu głupawy. Nie ma innego sposobu, aby to opisać. Rozmawiałem wczoraj wieczorem z Michaelem Reidem (sława Opta) i obaj zgodziliśmy się, że próba przeanalizowania tego byłaby niemożliwa i ostatecznie bezcelowa. Liverpool zakończył mecz z oczekiwaną liczbą goli na poziomie 7,11 (wg FotMob), najwyższą w historii, oddając przy tym zdumiewające 34 strzały przeciwko Srokom. Ich suma xG bez karnych wynosząca 5,69 również nie była zła. Gospodarze stworzyli sobie dziewięć dużych szans i oddali 15 celnych strzałów. Martin Dubravka, rezerwowy bramkarz Newcastle, wybronił 14 strzałów, w tym jeden z rzutu karnego Mohameda Salaha. Rozegraj dokładnie ten sam mecz 100 razy, z tymi samymi szansami, a Liverpool prawdopodobnie trafi dwucyfrową liczbę w kilku z nich. To był po prostu jeden z tych dziwacznych wyników. Naprawdę nie można analizować tego typu meczów. Podobnie jak nie można analizować przypadkowego zwycięstwa 7-0. Widziałem jednak, jak wiele osób próbowało analizować to, co dzieje się z Darwinem. The Nr9 oddał w sumie osiem strzałów przeciwko Newcastle, a jego wysiłki miały sumę xG wynoszącą 1,73 - drugą najwyższą w meczu przed Mohamedem Salahem (2,7). Po odjęciu rzutów karnych (1,58) Darwin miał najwyższy współczynnik xG. Asystował również przy otwierającym golu, wślizgiem przerzucając piłkę w poprzek bramki, by Salah mógł ją zamienić na bramkę. Mimo to wielu fanów było sfrustrowanych grą byłego zawodnika Benficy. Według Opta, Darwin zmarnował trzy wielkie szanse na Anfield, a jego marnotrawstwo przed bramką groziło prześladowaniem Liverpoolu po raz kolejny. Odnosi się wrażenie, że nie można na nim polegać i że brakuje mu bezwzględności potrzebnej do bycia elitarnym napastnikiem. Odpowiedziałbym na to, mówiąc, że jest prawdopodobnie najbardziej pechowym napastnikiem w historii Premier League. Chciałbym być hiperboliczny, ale nie jestem. Wspominałem o tym już kilka razy, ale jego liczby naprawdę wymykają się logice. Jego kampania 2023/24 będzie prawdopodobnie badana przez tych, którzy interesują się wykończeniem. Patrząc na słabych finiszerów, istnieje pewien trend. Ich suma xG będzie stosunkowo wysoka, ale ich suma xG on Target będzie niższa. Mówiąc prościej, dewaluują swoje wysiłki i dlatego nie zdobywają tylu bramek, ile powinni. Nie jest tak w przypadku Darwina. Jego współczynnik xG w tym sezonie w Premier League wynosi 8,66, a współczynnik xG na bramkę 10,23. Dla odrobiny kontekstu, ten drugi wskaźnik jest w rzeczywistości wyższy niż Heung-Min Sona w tym sezonie, a kapitan Spurs strzelił 12 razy. W rzeczywistości jest on jedynym graczem z sumą xG on Target w dwucyfrowej liczbie, który strzelił mniej niż 11 bramek. Szczerze mówiąc, jest to dość niezwykłe. W pewnym momencie spienięży wszystkie te xG. Chodzi mi jednak o to, że pomimo twierdzeń, że jest bezużyteczny jako finisher, regularnie dodaje wartość do swoich wysiłków. Przeciwko Newcastle skończył z wynikiem 2.19 xGOT. Odegrał kluczową rolę w tym spektakularnym zwycięstwie, ale ponieważ nie strzelił gola, zostanie to zignorowane. Czasami zastanawiam się, czy narracja zmieniłaby się, gdyby wykonywał rzut karny. Ponieważ, jak wiemy, opinie mogą być wypaczone przez wyniki. Klopp nawiązał do tego w pomeczowym wywiadzie, mówiąc:

“Rozmawialiśmy na zewnątrz, to była w 100% słuszna decyzja, aby sprowadzić Darwina dzisiaj, ponieważ trzymał [Svena] Botmana i [Fabiana] Schara razem, to dało nam przestrzeń na wszystko inne. Jest zupełnie inaczej, gdy jest tam Cody”.

Szef Liverpoolu dodał: "Nikt nie musi się martwić o Darwina. Wszystko z nim w porządku. Rozegrał naprawdę dobry mecz. Rozstrzygnął mecz bezinteresownym podaniem do Mo.

“Potrzebowaliśmy go tam. Dopóki Darwin ma te wszystkie momenty, które miał dzisiaj, wszystko jest w porządku. Nie wiem dokładnie, ile bramek strzelił w tym sezonie, ale wiele, Darwin strzeli i nie ma co do tego wątpliwości. Jedynym problemem jest to, że gdyby publiczność nas nie oglądała, to wszystko byłoby w porządku. Bo wtedy po prostu robi to dobrze i musi zaczynać od nowa. Jest kwestionowany w mediach społecznościowych i to trochę przeszkadza”.

Występy Darwina i jego wpływ na drużynę pozostają niezauważone z powodu niewykorzystanych szans. Gdyby pięć prób, które trafiły w drewniany słupek, trafiło do bramki, Darwin miałby na koncie 10 goli i sześć asyst w 1119 minutach tego sezonu. Nie przesadzę, gdy powiem, że przy odrobinie szczęścia mógłby z łatwością zdobyć 20 bramek w Premier League. Wrota powodzi wkrótce się otworzą. Po prostu muszą. Jedyną rzeczą, jaką wynoszę ze zwycięstwa nad Newcastle, jest to, że Darwin staje się jeszcze większym zagrożeniem.

by Sam Mcguire

1 polubienie

Roan zaraz cię wyjaśni fanboyu :rage: :angry:

2 polubienia

@josif - propagandowe brednie mające na celu wyjaśnienie ludziom faktu utopienia 80 baniek :grinning:

Tylko w sumie co kogo to interesuje, że klub utopił 80 baniek. Przecież nie są to pieniądze kibiców, więc nie rozumiem po co ktoś miałby produkować “propagande”, żeby usprawiedliwić ten transfer.

2 polubienia

Ależ oczywiście, że nie są… A kurfa czyje? Liverpool ma ddrukarkr pieniędzy, tylko City manich pięć Sponsorzy pieniądze skąd maja? Drukarkę maja? Właściciele pieniądze skąd maja? Drukarkę maja? Oczywiście, że nie w 100 procentach ale cześć tego transferu w jakimś stopniu sfinansowali kibice.

Pojedynczy kibic do którego dotrze ten “przekaz propagandowy” ma tak znikome wpływy na przychody klubu, że można go pominąć. Ot zwykły dziennikarz sportowy przedstawił swój punkt widzenia i nie rozumiem doszukiwania się w tym “przekazu propagandowego”.

3 polubienia

Chłopie odstaw, co tam bierzesz bo to kolejny niezrozumiały komentarz :stuck_out_tongue:

3 polubienia

Myślę, że w kontekście małych klubów miałby racje. Ale też kibice kibicom nierówni. Wkład procentowy scouserów (chociaż w realiach giga biznesu jakim jest piłka i tak niewielki) jest na pewno nieporównywalnie wyższy niż kibiców telewizyjnych, dzisiaj bardziej transmisyjnych z Polski. A ci pierwsi co widać na trybunach wydali werdykt raczej pozytywny względem urugwajczyka :hugs: Więc ci którzy wydają na kibicowanie procentowo najwięcej raczej nie podzielają trendów panujących na polskich forach. Jeśli ktoś się dołożył do tych 80 melonów to właśnie oni a nie CzerwonyBartek z Polski który subskrybuje Viaplay, kiedyś oglądał PL na Cyforwym Polsacie a w szafie ma starą koszulkę Suareza z bazaru, oraz kibicowski szalik i czapkę (zniszczoną zresztą morską solą na wyspach kanaryjskich)

Pisałem na telefonie stąd literówki ale jak nie rozumiesz sensu mojej wypowiedzi to ja Ci już nie pomogę.

2 polubienia

I gdyby ktoś zadał mi pytanie, jakiego jednego zawodnika z Realu najbardziej bym chciał to z uwagi na nasze potrzeby wybrałbym jego, a nie Bellinghama. Wciąż strasznie jest mi szkoda, że wybrał Real zamiast nas, bo jest to gość, który ma wszystko żeby być najlepszym ŚPD na świecie i według mnie jest jeszcze lepszy niż Caicedo czy Rice, a jego piłkarski ,sufit" leży nieprawdopodobnie wysoko.

Sie ma urodziny,sie ma zyczenia odnosnie LFC!
Bardzo skromne czyli :trophy: :trophy: :trophy: :trophy: :soccer: :muscle: :red_circle: :smile:

3 polubienia

To ten jutuber znany z nietrafionych przewidywan i gadania glupot w temacie pilki noznej? Dlaczego on mialby byc wyznacznikiem czegokolwiek, z ciekawosci pytam?

To, ze ktos strzelil dwie niebrzydkie bramki wg. mnie nie ma wiekszego znaczenia w kontekscie jego potencjalu. Fabio Aurelio strzelal piekne gole, ale potencjalu na podstawe nie mial (z oczywistego powodu). Dossena zaaplikowal slicznego gola Van Der Saarowi, co z tego? Nawet ten wspomniany Lucas (tez nie do konca rozumiem co majacy udowadniac) - strzelil jakiegos gola i gral dobrze po 6 latach forsowania go w zespole. Ba, Dirk Kuyt strzelal sporo bramek, a jednak Ci ktorzy go ogladali na prawym skrzydle do teraz leczą oczy (mimo, ze wystepowal ostatni raz 12 lat temu). Czy forsowanie i kaleczenie przez 4 lata przecietniakiem zeby ten zagral w koncu jeden przyzwoity sezon ma sens? Jezeli wg. Ciebie tak - spoko i nie bede z tym dyskutowal, mozesz miec takie zdanie. Mam jednak ogromna nadzieje, ze Klopp i jego nastepca beda miec totalnie odmienne zdanie i nie beda nas zmuszali do ogladania Gakpo zbyt czesto. To jest wlasnie droga do przecietnosci, a podany Leiva (takich przykladow moze byc masa - wszystkie te Riery, Kuyty, Babele czy Adamy) jest wlasnie idealnym przykladem dlaczego nie warto zameczac klubu takimi przecietniakami. Gakpo to nie jest 20 latek, ktory przyszedl 2 miesiace temu tylko dojrzaly pilkarz, ktory siedzi tu od 1,5 roku i rozegral ponad 60 spotkan. Gakpo to dobry gosc na gleboka rezerwe bo po pierwsze ma za niskie umiejetnosci na podstawe, po drugie jest zbyt chimeryczny, po trzecie nie bierze odpowiedzialnosci na siebie. Sytuacja z ostatniego meczu to zaden przypadek. Gakpo w przeciwienstwie do Salaha czy Nuneza boi sie podejmowac decyzje o strzalach lub trudnych podaniach lub jest w nich za wolny, w efekcie wiekszosc jego goli czy asyst to jakies podwyzszenia na 3:1, 2:0 czy 4:1. Dlatego gdzies na lawke przy naszej obecnej kadrze, na slabych rywali, do podwyzszenia wyniku - spoko opcja. Natomiast to nie jest pilkarz, ktory wezmie gre na siebie i faktycznie cos zmieni wchodzac z lawki. Decyzje o wprowadzniu go rozumiem tylko ze wzgledu na problemy zdrowotne Nuneza.

ps.
Skoro juz to poruszyles, przyjelo sie mowic o tym, ze Nunez fatalnie wszedl do zespolu, niektorzy go po pol roku sprzedawali, a o Gakpo jak o swietnym wejsciu. Tymczasem fakty, pierwsze 14 spotkan:

  • Nunez: 5 goli (wirtualnie 7 pkt.) i 3 asysty (wirtualnie 2 pkt.)
  • Gakpo: 5 goli (wirtualnie 6 pkt.) i 1 asysta (wirtualnie 0 pkt.)

Fakty sa takie, ze obaj weszli do zespolu bardzo przecietnie tylko wobec tego drugiego byly duzo wyzsze, wyimaginowane oczekiwania wiec utarla sie narracja, ze nic nie daje zespolowi, a do Gakpo wrecz przeciwnie - oczekiwania byly niskie, a odziwo udalo mu sie cokolwiek wtedy pograc i wszyscy byli zachwyceni. To wszystko zbudowalo jakis dziwny mit w okol Holendra, ze niby jest dobrym pilkarzem z wielkim potencjalem. Tymczasem to co zaprezentowal na samym poczatku to byl jego maksimum, a Nuneza minimum
(uzylem Nuneza w porownaniu bo daje swietny kontrast pilkarza z potencjalem do zwyklego przecietniaka).

1 polubienie

Kuyt przynajmniej dużo biegał i był mega zaangażowany, do tego harował w obronie. Gakpo nie robi ani tego ani tego, przypomina mi trochę Haalanda, który też snuje się po boisku gdy inni za niego biegają tyle, że Norweg jest kozakiem w opanowaniu piłki, dobrym podaniu, strzale itd itd.

Oj Aldor nieładnie wstawiać Kuyta obok Adama czy Babela - nie przesadzaj.
Fabio Aurelio to był kozak - i w obronie i w strzałach i podaniach, słabo oglądałeś. Tyle, że z jedynego oczywistego powodu nie mógł być najlepszy na świecie tylko czy to go rzeczywiście czyniło przeciętniakiem czy po prostu taki miał organizm czy może u nas sztab medyczny i metody treningowe go rozwalaly?

3 polubienia

Również przyłączam się do apelu o nie porównywaniu Kuyta do całej tej zgrai przeciętniactwa.

Dzisiaj taki Kuyt u Kloppa z powodzeniem grałby jako zawodnik numer 12 czy 13.

W zasadzie wyłącznie to jaki słabym trenerem był Benitez zdecydowało- jakie wrażenie pozostawiać mógł po sobie Dirk, ale to był mega zaangażowany facet. Gość od noszenia fortepianu, który mógł być naprawdę przydatny w każdym zespołu. (Plus to jakie bramy nim waliłem w Fifie 08 :wink: zawsze był tam gdzie być powinien)

A co do Gakpo… no ja dalej uważam, że on ma potencjał do gry i powinniśmy jeszcze spokojnie poczekać. Tamten sezon był ciężki, a zobaczyliśmy sporo pozytywów- umie grać na małej przestrzeni, ma wykończenie, umie utrzymywać się na nogach wraz z piłka- wielokrotnie miał te momenty wychodzenia z piłką, gdzie pomimo wielu fauli szedl dalej jak tur.

Trochę się zagubił, nie odnajduje się w szybkiej i bezpośredniej grze, ale nie skazujemy gościa za to, że jest w tragicznej formie.

Dokładnie ten :rofl:

Nie wiem skąd chłop dostał łatkę jakiegoś niewiadomo jak wielkiego eksperta spośród dziennikarzy.

W odróżnieniu od reszty, zgadzam się z twoimi przykładami z jednym wyjątkiem. Adam może i w Stoke City robił robotę. Ale u nas był kompletnym niewypałem jak Carroll. Wspomnieni natomiast zawsze byli dobrzy/solidni/+przeciętni i jako rezerwowi a nie glowny trzon, robili by robotę w większości klubów. Problem w tym, że u nas byli kręgosłupem który zmarnował najlepsze lata wybitnego/wybitnych wychowanków w osobie/ach Gerrarda [i Carraghera]. Te nawiasy i apostrofy dodałem bo nie jestem pewny czy nazwanie Jimmiego wybitnym jest odpowiednie.

Mieliśmy więcej co najwyżej dobrych graczy którzy dorobili się u nas statusu jakiego gdzie indziej raczej by nie zdobyli. Luis Garcia, Baros, Heskey a bliżej obecnych czasów Wijnaldum czy chociażby Henderson.

Niesamowite jak bardzo zmieniła się nasza perspektywa. Też obecnie patrze ba Rafcia jak na mega przereklamowanego trenera swoich czasów a jednak jeszcze przed okresem Kloppa nie jeden z nas, z pocałowaniem teki by Hiszpana u nas powitał spowrotem.

Co do Gakpo. Uważam, że jesteście zbyt surowi. Odbieracie my jakie kolwiek zalety gdy całkowicie uczciwie trzeba przyznać, że ma bardzo dobry strzał oraz fajnie potrafi rozegrać. Faktycznie coś się stało z jego zaangażowaniem. Niemniej czysto skillowo dalej odrobinie przerasta chociażby Elliotta imo.

4 polubienia

chyba w Blackpool i sie zapowiadoło, że to bedzie świetny transfer z HG

A ja nie. Benitez to był dla mnie zawsze symbolem biedy - którego peakiem był 08/09- to, że jemu z pewnie historycznie najmocniejsza kadrą Liverpoolu w od dawien dawna (ofc na tle tamtych rywali) nie udało się wygrać niczego to jest frajerstwo i indolencja, która dobrze, że się skończyła.

Już nie mówiąc o tym co on potem z tą kadrą zrobił i niczym utracjusz zamienił w to co potem się z nią stała (ofc nie sam, ale był jednym z powodów) vide Alonso.

3 polubienia

Chęć wymiany Alonso na Barrego (finalnie na Aquilaniego) oraz pozyskanie Robbiego Keana i pozbycie się go po nienajgorszych 6 miesiącach, były dla mnie przykładami indolencji intelektualnej Beniteza. W Realu ponoć chciał uczyć Ronaldo jak ma układać stopę przed strzałem :rofl::rofl::rofl: