Luźne dyskusje odnośnie Liverpoolu

W ramach świętowania tytułu mistrzowskiego - specjalne wykonanie “You’ll newer walk alone” :violin::musical_score:

Organizuje ktoś z forum wyjazd na paradę mistrzowską?

Ja w podobnym temacie, bo wybieram się na paradę. Ktoś z doświadczeniem podpowie gdzie są najlepsze miejscówki na trasie? Będzie jakiś „main event” na końcu?

Rozbudowan akademii to jedno, pytanie jak z wyłapywaniem młodych talentów w wieku 10-14 lat z okolic Liverpoolu, tak by Everton/MU/City ich nie podbierało (z City jest najgorzej, bo oferują mimo wszystko najlepsze warunki do rozwoju i pewnie dalej będą wyrzucać do składu Pepa najlepszych zawodników) oraz z systemem rozwoju ich.
Bądźmy szczerzy - talentów na miarę Trenta w każdej lepszej szkółce można znaleźć, tylko nie każdy ma szansę dostać grę. Tu się złożyło sporo czynników, że został wystawiony do składu i mógł się na tyle zadomowić, że potem rozwinął się na ten poziom, co obecnie. Mental zrobił największą robotę, bo wielu młodych nawet z większym talentem zeżarła by presja. On od początku wyglądał jak stary wyjadacz pod tym względem. Sam Pep wielokrotnie mówił, że piłkarsko różnica między lepszymi i gorszymi drużynami to tylko parę % w skillu. Tylko że co innego posiadać tego skilla, a co innego mental, by potrafić grać jakby bez układu nerwowego.

3 polubienia

Moim zdaniem akademia powinna produkować w pierwszej kolejności zawodowych piłkarzy do gry w Premier League, a nie cracków do pierwszego składu. Tak jak piszesz, taki Trent czy Gerrard to się trafia raz na dekade, jak masz fart. To powinni być zawodnicy gotowi, do zasilenia innych drużyn za dobrą cenę, ewentualnie zawodnicy szerokiego składu ze statusem HG, tak jak np. Jones czy Quansah. Graczy do podstawy to się powinno kupować za pieniądze ze sprzedaży wychowanków, a nie próbować za wszelką cenę wytrenować samemu. A jak się przy okazji trafi jakiś wymiatacz, to bardzo spoko

3 polubienia

Nie wiem co robi Edwards w klubie, na jakich zasadach wrócił ale czy on zorientuje się , że FSG wciska mu kit o kupnie kolejnego klubu? Olivier Kahn prawie przejął Bordeaux a Katarski fundusz chce Malage.

Barcelona jakoś umie :upside_down_face:

I to jest bardzo ciekawy temat! Ok, to jest moja teza: Młodzi piłkarze potrzebują czasu na boisku oraz realnych wyzwań, żeby oprócz doświadczenia budować również mental.

W Liverpoolu zawodnicy akademii raczej za dużo nie pograją - Ci którzy się przebili dostawali czas w dużej mierze w pucharach, zresztą tacy piłkarze jak Bradley właśnie w walce o puchar ligi pokazali się poraz pierwszy z lepszej strony, gdzie w skutek kontuzji dostali więcej czasu w finale. Gdyby nie okoliczności, oni by raczej nie zagrali.

Jest coś takiego, że bardzo często Ci zdolni piłkarze “gasną” na wypożyczeniach - albo inaczej, wydaje się, że świadomość tego, że nie grają dla własnego klubu, tylko dla tymczasowego sprawia, że ich potencjał nie do końca się uwalnia. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz zdolny zawodnik, który wrócił z wypożyczenia zagościł na dłużej w pierwszym składzie. Za to Ci, którzy do piewszego składu weszli w skutek okoliczności częściej zostają w klubie na dłużej.

Tu chciałbym przejść do akademii Manchesteru City - to jest chyba najlepsza obecnie akademia piłkarska na Wyspach, ale co ciekawe - bardzo dużo z ich talentów rozwija się, po stałym wytransferowaniu z klubu, a nie na wypożyczeniach - trochę tak, jakby nie mieli nad sobą tego klosza w postacie wypożyczenia i od początku muszą walczyć o swoją karierę. Sancho, Palmer, Delap, Morgan Rogers i wielu innych.

I tu wreszcie chciałbym przejść do Barcelony - Blaugrana wydaje na świat znakomitych piłkarzy, ale dzieje się to zazwyczaj w momencie kryzysu tego klubu i Ci piłkarze z marszu muszą zacząć stanowić o jakości zespołu. W tłustych latach Barcelony wychowankowie odbijali się od pierwszego składu niemal zawsze. Patrząc na nową historię Barcelony:
Pierwszy kryzys (przed erą Pepa) - Messi, Iniesta, Xavi, Alba, Pique, Fabregas, Pedro, Busquets
Drugi kryzys (przed erą Flicka) Pedri, Gavi, Yamal, Lopez, Balde, Garcia, Cubarsi

Czy pomiędzy tymi dwoma etapami, do pierwszego składu Barcelony dołączył jakiś wybitny wychowanek?

Założe się, że ostatnie czego chce Liverpool FC, to kryzys, żeby ogrywać młodzież. Ale młodzież, żeby błyszczała, musi grać bez poduszki pod dupskiem. Dlatego jest to takie trudne. Uważam, że powinniśmy się bardzo podciągnąć w kwestii sprzedaży wychowanków i zawierania klauzul wykupu

4 polubienia

Od dawna powtarzam że klub powinien częściej sięgać bezpośrednio po graczy z Ameryki Południowej, nie tylko po tych z ligi brazylijskiej i argentyńskiej ale też kolumbijskiej czy ekwadorskiej etc.
To że eksplorujemy te rynki naszym scoutingiem jest dla mnie oczywiste, w końcu mamy 2 Argentyńczyków i Brazylijczyka w składzie scouting staff wiec zakładam że są oni właśnie po to aby dostarczać danych bezpośrednio z rynku południowo amerykańskiego, right?

Co mnie nieco dziwi to że w ostatnich latach nie sięgaliśmy po nikogo z tamtego rynku a jak pokazuje konkurencja warto.
Może to po prostu kwestia braku modelu wieloklubowego nas ogranicza i czekamy na nabycie innego klubu aby później takie perełki z rynku południowo-amerykańskiego ogrywać z europejska piłką a nie rzucać od razu na głęboką wodę do ligi angielskiej?
Domyślam się że to może być jeden z powodów. Jednak nie da się ignorować tamtejszego rynku w nieskończoność, no chyba że chcemy mocno przepłacać i wyciągać potem takich graczy z Benfiki.
Przykład Enzo którego obserwowaliśmy ponad rok czasu i był wysoko na liście potencjalnych transferów do klubu jednak do transferu nie doszło bo klub wyceniał zawodnika niżej niż chciało River Plate. Dalszą historie znamy.
Może jednak warto podejmować ryzyko?

W Barcelonie tych talenciakow na miare Trenta maja w kazdym miocie po 3-4. Prawie caly złożony z wychowankow jakies Ferminy, Martiny, Forty, Casado czy inne Bernale… Ludzie o ktorych sie prawie nie slyszy ale rozwijaja sie w blyskawicznym tempie. A ten Cubarsi, Gavi czy no w zasadzie talent z innej galaktyki Yamal? To wszystko efekt zajebistego szkolenia i skautingu. Ci co zbieraja dane i informacje o tych mlodych szczylach w okresach dzieciecych robia niesamowita robote. Ja odnosze wrazenie ze nasza akademia jest bardzo lokalna i za malo sie inwestuje w sztaby ludzi od szkolenia i skautingu. No bo w zasadzie te boiska mamy, obiekty treningowe z naprawde wysokiej polki. Wiec zostaje wymiana personelu, albo nawet zatrudnienie wiekszej ilosci skautów.

Tylko zapominamy o jednej ważnej kwestii - Barcelona, jak i spora część klubów z La Ligi, ma swoje kluby B na niższych poziomach rozgrywkowych. Nie jakieś ligi U23 czy U21, w których dzieciaki kopią się po czole pod okiem rodziców, tylko granie regularnych meczów z zespołami z niższych lig. Jakie zatem tempo rozwoju ma siedzący na ławce Elliott, a jakie 18-letni Xavier, który gra co tydzień mecz o stawkę z zawodowymi piłkarzami.

4 polubienia

Fakt, tutaj hiszpanskie szkolenie mlodziezy przebiega szybciej i lepiej, ale patrzac juz na warunki angielskie, to jakos City, United, Arsenal czy Chelsea tez maja takie same warunki ligowe dla juniorskich ekip co Liverpool, a mamy gówno nie akademie w stosunku do tych powyzszych klubow. Jednym Arnoldem dobrym sie podniecamy przez wiele lat i przecietnym Jonesem. A tamci maja takich na pęczki, jednych i drugich.

Angelo Stiller

To się czasami zdarza. Twitter LFC będzie wysoko oceniał zawodnika, a ja po prostu tego nie rozumiem. Tak było z Patsonem Daką. Tak było z Manuelem Ugarte. To samo dzieje się z Angelo Stiller em. Teraz rozumiem, dlaczego tak wielu lubi Stillera. Z pewnością zaimponował, odkąd przeniósł się do VfB Stuttgart, aby zastąpić Wataru Endo. Absolwent akademii Bayernu Monachium wpadł w oko Hoffenhaimowi jeszcze przed przenosinami na MHPArena. Czterokrotny reprezentant Niemiec ma teraz wielu wielbicieli. Doniesienia o wycenie 60 milionów euro nałożonej na niego przez klub Bundesligi nie odstraszyły klubów. Według mediów ze Stuttgartu, Liverpool jest zainteresowany 24-latkiem. Wszystkie liczby są pozytywne. W zeszłym sezonie rozegrał 2700 minut w niemieckiej ekstraklasie, a w tym sezonie przekroczył tę liczbę. Lewonożny mistrz środka pola ma nieskazitelną kondycję fizyczną od czasu przejścia latem 2023 roku.
Masz więc zaznaczone dwa pola. Jest przyzwyczajony do wielu minut i ma dobrą kondycję. Pomocnik o wzroście 6 stóp również zaznacza pola, patrząc na jego dane. Jest przyzwyczajony do dużej ilości podań, próbując 83 podań na 90 w tym sezonie. W poprzednim sezonie było to 88 na 90. Ma 88% skuteczności podań dla Die Roten w obu kampaniach. Krótko mówiąc, jest on głównym punktem Stuttgartu. Dostaje się do piłki i generalnie zapewnia drużynie utrzymanie posiadania. Jeśli Liverpool potrzebuje zawodnika nadającego tempo, to on pasuje do tego profilu. Nie jest też bezpiecznym podającym, średnio 9,44 progresywnych podań na 90.Dla kontekstu, Adam Wharton, inny ulubieniec kibiców Liverpoolu, ma średnio 7,5 progresywnych podań na 90 w Premier League, Ryan Gravenberch średnio 5,1, a Alexis Mac Allister średnio 5,9.W rzeczywistości, spośród tych, którzy rozegrali 10 lub więcej spotkań dla the Reds w angielskiej ekstraklasie w tym sezonie, tylko Alexander-Arnold (8,4) ma wyższą średnią. Stiller wykonuje więc więcej progresywnych podań niż Alexander-Arnold. Chociaż ogólnie wykonuje więcej podań, więc wpłynie to na ich ilość. Rozgrywa sety dla VfB, co bez wątpienia wpływa na jego średnią xA90 (0,21). Tak więc, jak powiedziałem, wszystko wygląda dobrze. Wszystko jest pozytywne.
Można zrozumieć, dlaczego Liverpool może go lubić. Teoretycznie jest typem zawodnika, którego The Reds chcą dodać do swojego środka pola. Ktoś, kto może dostać się do piłki i rozwijać grę. Jednak po obejrzeniu materiału z jego udziałem w tym tygodniu, mam pewne zastrzeżenia i zdecydowanie nie zapłaciłbym za niego 60 milionów euro. Myślę, że najwyżej zapłaciłbym za 24-latka 40 milionów euro. Pomimo imponującej liczby podań, nie trafia on w wiele podań. Rozumiem, że progresywna gra wiąże się z ryzykiem, ale te są po prostu niechlujne. Niepokojące, z mojego punktu widzenia, jest to, że dzieje się to w Bundeslidze. Liga stworzona do przejść. Jeśli w tej lidze ma problemy z częstym wykonywaniem zabójczych podań, to jak będzie wyglądał w Premier League, gdy będzie musiał się zmierzyć z niskimi blokami defensywnym. To po prostu coś, co mnie denerwuje. Niektórzy mogą przejść obok tego i skupić się na tym, co dobre, ale to, co złe, będzie kosztować Liverpool. Jeśli jesteś w stanie zamaskować to, co złe, jesteś dobry. Nie jestem pewien, czy można to zamaskować, jeśli tak swobodnie oddaje posiadanie w kluczowych momentach. Zdaję sobie sprawę, że ma pozytywne statystyki podań i nie powinno to mieć znaczenia, ale czasami wydaje się nieostrożny, co sprawia, że uważam go raczej za podpisanie umowy za 40 milionów euro niż za 60 milionów euro. I tak, jest to całkowicie subiektywne. Więc nie krępuj się ze mną nie zgodzić. Mam również pewne obawy co do niego fizycznie. Ma 6 stóp, ale na boisku czuje się mały. Nie jest najlepszy w pojedynkach na ziemi i w powietrzu, a także nie jest zbyt aktywnym tacklerem. Jest to związane z jego rolą w Stuttgarcie i być może nie będzie miał za zadanie być fizycznym niszczycielem dla Liverpoolu, ale jest to nieodłączna część gry w Premier League. Jeśli jest zbyt pasywny u podstawy środka pola, znacznie utrudnia życie wszystkim innym.

On rok temu był do wyjęcia, a był po świetnym sezonie dla Stuttgartu i sam też zbierał pochwały. Mimo to po fiasku z Zubimendim nie poszliśmy po niego. Chyba nie jesteśmy nim zainteresowani. A jeśli do nas jednak trafi, to będę zdziwiony, że nie zrobiliśmy tego właśnie rok temu.

Adam Wharton

To już oficjalne. Trent Alexander-Arnold opuszcza Liverpool. Chociaż jego utrata jest ciosem, teraz życie jest trochę łatwiejsze. W końcu wiemy, co jest potrzebne tego lata. The Reds desperacko potrzebują progresywnego zawodnika, który pomógłby im w pierwszej fazie rozgrywek. To bardzo proste. Arne Slot potrzebuje w swoich szeregach kogoś, kto przeniesie piłkę z defensywnej tercji boiska do tercji ataku. W ostatnich tygodniach mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda sytuacja bez Anglika w wyjściowej jedenastce. Pisałem o tym kilka razy i chociaż próbka nie jest największa, xG Liverpoolu znacznie spadł, gdy został odsunięty na bok z powodu kontuzji. Zbiegło się to również z najgorszą formą Mohameda Salaha w tym sezonie. Slot nie będzie na to ślepy. Myślę, że wiedział o tym już w trakcie pre-season. To dlatego, pomimo chęci oceny składu, był bardziej niż szczęśliwy, że Richard Hughes naciskał na Martina Zubimendiego. Nie byłem jego wielkim fanem, martwiłem się o jego profil fizyczny w Premier League, ale jedną rzeczą, w której jest genialny, jest przenoszenie piłki z punktu A do punktu B. Potrafi łamać linie, znajdować zawodników w przestrzeni i rozprowadzać piłkę. Liverpool ponownie potrzebuje kogoś o takim profilu. Zubimendi nie jest brany pod uwagę. Adam Wharton może jednak być. Wciąż nie jestem pewien, czy zostanie sprzedany tego lata. Crystal Palace prawdopodobnie będzie chciało za 21-latka 100 milionów funtów. Według ostatnich doniesień, używają oni opłat wydanych na Delcana Rice’a i Moisesa Caicedo jako punktu odniesienia dla swojego rozgrywającego i wiesz co, nie mogę ich winić. Jest wychowankiem, sprawdzonym w Premier League i jest lewonożny. Wszystko to ma swoją cenę. W połączeniu z faktem, że wciąż ma zaledwie 21 lat, można zrozumieć, dlaczego Orły chcą za niego rekordowej opłaty klubowej. Wharton jest wyjątkowym pomocnikiem. Ma rzadki profil dla rodzimej gwiazdy w tym sensie, że zawsze szuka postępów w grze. Nie unika ryzyka. Nr 20 nie liczy na to, że jego wskaźnik skuteczności podań wyniesie 90% lub więcej. jego głównym celem jest przesuwanie piłki i utrzymywanie jej w ruchu.

W rozmowie ze Scouted Football w 2024 roku powiedział: “Uwielbiam podania do numeru dziesięć, aby mógł się obrócić i zaatakować obronę - może więcej niż bramka lub asysta. (Uwielbiam oglądać) De Jonga, podoba mi się jak gra. Busquetsowi udaje się sprawić, że wszystko wygląda na proste dzięki jednemu lub dwóm dotknięciom - myślę, że Rodri w Man City byłby bardziej aktualnym porównaniem”.

“Musisz być odważny przy piłce, musisz wymagać tego od swoich środkowych obrońców, ale oznacza to, że jesteś bardziej intensywnie naciskany. Musisz być bardziej progresywny w swoich podaniach, widzisz boisko z innego punktu widzenia i naturalnie wpływa to na sposób, w jaki grasz”.

Praktykuje to, co głosi. W tym sezonie ma średnią 7,5 progresywnych podań na 90 w Premier League. Dla kontekstu, to więcej niż Gravenberch (5,1) i Alexis Mac Allister (5,9) średnio dla Liverpoolu. W rzeczywistości, spośród tych, którzy rozegrali 10 lub więcej 90 meczów dla the Reds w angielskiej ekstraklasie w tym sezonie, tylko Alexander-Arnold (8,4) ma wyższą średnią. Jeśli Liverpool chce dodać ryzykanta do swoich szeregów, dlaczego nie Wharton? Dodanie 21-latka do swoich szeregów zmienia wszystko dla Liverpoolu. Jest inny sposób na kierowanie piłki do napastników. Jest inny sposób na prowadzenie piłki. Jest inny sposób przeprowadzania ataków. Jego powrót do sprawności zbiegł się w czasie z poprawą formy Palace. W 15 meczach, które opuścił, wygrali tylko cztery spotkania. W 12 meczach, w których wystąpił od tego czasu w Premier League, Orły odnieśli pięć zwycięstw, przegrywając tylko dwa razy. Odegrał znaczącą rolę w ćwierćfinałowym zwycięstwie FA Cup nad Fulham i półfinałowym zwycięstwie nad Aston Villą.Kiedy jest w zespole, drużyna Olivera Glasnera jest po prostu lepsza. To takie proste. A jego wpływ na wyjściową jedenastkę wydaje się skalowalny i możliwy do przeniesienia. Liverpool ma wiele talentów w swoim składzie, ale brakuje im kogoś, kto mógłby dyktować tempo. Wharton to zmienia. W swoim arsenale ma tak wiele rodzajów podań.

Tutaj odbiera piłkę na linii połowy boiska. Mógł po prostu przenieść piłkę na lewą stronę Palace i zachować bezpieczeństwo. Jest to rodzaj podania, które Aston Villa chce, aby zagrał. Utrzymuje ich za piłką. Wharton jednak tego nie chce.

Podaje więc piłkę w pole karne do Munoza po prawej stronie Palace.

Villa przechodzi od posiadania każdego gracza za piłką do konieczności obrony niebezpiecznej sytuacji. Palace ma piłkę po prawej stronie, w ostatniej tercji, z trzema zawodnikami atakującymi pole karne. Dzieje się tak, ponieważ Wharton wybrał dobre podanie.

To moje ulubione zagranie. Otrzymał trudne podanie przeciwko Arsenalowi i zamiast po prostu rzucić piłkę do przodu lub uderzyć ją z góry w przestrzeń, pomocnik Palace zagrał sprytne podanie w centralny obszar do kolegi z drużyny

Całkowicie unika pressingu Arsenalu, a Palace jest w stanie uciec. Aby to wykonać, sprawdza swoje ramię, gdy piłka zbliża się do niego i wie, że kolega z drużyny jest w przestrzeni, jeśli może mu podać piłkę. Nie jest to podanie, którego spodziewają się strzelcy i nie są w stanie go zatrzymać.

Następnie zagrał idealnie wyważone podanie do Palace w meczu na Emirates. Może nie wygląda to na trudne, ale łatwo jest nie trafić lub trafić zbyt mocno w tej próbie i zobaczyć rotację w posiadaniu piłki. Jest to rodzaj podania, które chcesz, aby twój zawodnik nadawał tempo, ponieważ oznacza to, że Arsenal przestaje mieć ludzi za piłką i staje przed własną bramką.

Podoba mi się również ta faza gry przeciwko The Gunners. Wharton odbiera posiadanie piłki tuż na połowie Arsenalu. Ponownie, mógłby odegrać do obrońcy i pomóc drużynie utrzymać piłkę. Jednak tego nie robi. Zamiast tego cofa się i wjeżdża w przestrzeń w środku pola, zmuszając gospodarzy do reagowania na ten ruch, jednocześnie tworząc przestrzeń dla innych.

Po przeprowadzeniu piłki do przodu i pokonaniu zawodnika, wślizgiem podaje do Tyricka Mitchella po lewej stronie Palace. Ponownie Arsenal przechodzi od posiadania wielu ludzi za piłką do konieczności obrony swojego pola w trudnej sytuacji. I znowu, wszystko wynika z Whartona.

Jestem jego fanem. Jestem pewien, że Liverpool również jest fanem Whartona. Przeszkodą będzie oczywiście cena. Czy istnieje lepszy stosunek jakości do ceny? Być może. Jeśli jednak są pieniądze do wydania, dlaczego nie przetestować determinacji Crystal Palace.

1 polubienie

Nie bede tutaj wyrozniac cytatami z kim sie zgadzam, bo na komorce za duzo szukania.
Tez uwazam, ze cos zzwankuje skauting wsrod mlodziezy. Szkolke hipotetycznie powinnismy miec nienajgorsza. Przeciez mielismy tutaj ludzi z La masi- Segura, Borell. Borell potem zakladal szkolke w city. Wiec chyba problem nie tkwi w sposobie trenowania a w materiale, z ktorego rzezbia.

Moim zdaniem przez lata nie było bazy treningowej odpowiedniej. Kilka lat temu takowa wybudowano i dopiero teraz zbieramy tego owoce.

Sprawa jest bardziej złożona. Trzeba też sobie wyrobić markę aby rodzice dobry grajków zapisywali do nas dzieci.

Podobno aby takie inwestycje zaczęły się “zwracać” potrzeba pokolenia. Tzn te barbecie co w wieku 6 lat wchodzą na taką nową bazę treningową dopiero wypłyną za te 15 lat około

2 polubienia

Rozbudowano bazę w Kirkby, ale to na potrzeby pierwszej drużyny, która przeniosła się tam z Melwood w 2020 roku. Akademia i jej obiekty były tam już wcześniej, także pod względem warunków treningu dla juniorów przebudowa niczego nie zmieniła. Infrastruktura akademii to prawdopodobnie najmniejszy z jej problemów.

1 polubienie

Rozumiem, byłem przekonany że chodzi również o obiekty młodzieżowe.

Trzeba się też pogodzić ze liga angielska nie słynie ze świetnych szkółek.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić z czego to wynika, ale poziom ligi nie pomaga w rozwoju. W takiej hiszpańskiej nie masz kasy to stawiasz na prawej obronie na juniora i musi sobie on radzić bo pół ligi tak robi. W Anglii dajesz za takiego gracza już w miarę gotowego z Francji czy Niemiec z 20m.

Trzeba też powiedzieć że najlepsi trenerzy ostatnia pochodzą z Hiszpanii