Za dużo naoglądałem się Realu i tych ich słynnych zwycięstw z dupy. Anglia to podobny przypadek.
Wielkie turnieje pokazują, że w piłce nożnej piękna gra jest nic nie warta, liczy się tylko to aby strzelić w odpowiednim momencie jednego gola więcej niż przeciwnik.
A co w tym dziwnego? To łyżwiarstwo figurowe, żeby liczył się styl?
Anglicy sa minimalistyczni, grają na 1-0 lub 2-1, ale to są wyniki premiujące awansem. Jeśli Szwajcarzy zagrają efektownie, a Anglicy im strzelą na 1-0 i dowiozą wynik to kto zagra w półfinale?
Otóż to. Pisałem to niedawno - w tym sporcie nie chodzi o ładne granie, tylko o wygrywanie. Bardzo często pokazuję to Real Madryt, dziś Anglia, czy kiedyś zespoły Mourinho.
Przecież ostatnie turnieje wygrała Argentyna i Włochy. Obie te ekipy grały ładnie w piłkę. Natomiast oba finały przegrały brzydko grające Francja i Anglia.
Wyjątek potwierdza regułę. Zawsze można cofnąć się troszeczkę dalej w czasie i przypomnieć Portugalię która wygrała Euro z ledwo 1 wygranym meczem w 90 minutach, albo Hiszpanię co grała na 1:0 w każdym meczu w 2010. Albo dowolne zwycięstwo Realu w LM w ostatnich latach.
Hiszpania 2010 grała brzydko w piłkę? Ciekawa opinia.
Wniosek jest taki, że można wygrać grając ładnie lub brzydko. Na pewno wygrywać grając ładnie dla oka jest trudniejszą ścieżką i wymaga więcej pracy niż ustawić drużynę defensywnie pod kontry.
Jak ja bym bardzo chciał by nasi kopacze grali z taką samą walecznością jak Słowacja czy Gruzja dziś. Pokazali, że gra z tym orzełkiem na piersi coś dla nich znaczy i nie boją się o kostki, żeby tylko nie mieli problemów w klubach, bo to one im płacą gruby hajs. Ech, chyba się nie doczekam.
U nas to wiadomo co na pierwszym miejscu, vlogi, instagramy i tiktoki. To sie zgadza i już chłopaki opoczywają. Dzialacze też sobie pojechali, pojedli, popili. Ważne że honorowy remis mamy i fajrant.
Sweet Caroline… ⚽💪🤣
Razem z synem nie żałujemy a wręcz przeciwnie, że byliśmy na stadionie.
Mecz nie był oczywiście jakimś wielkim spektaklem ale trzymał w napięciu do ostatniej minuty!
A atmosfera fantastyczna.
I gol Jude’a… palce lizać i stadiony świata
I jeszcze wielkie brawa dla Słowaków, których było mi autentycznie szkoda ale cóż “football bloody hell”
EDIT: Gareth do ulubieńców przeciętnego kibica nie należy
Anglicy nie są minimalistyczni ani pragmatyczni, oni są po prostu chvjowi.
Real odpowiedniki Słowacji czy Słowenii goli po 5-0, gdyby Anglia w tym stylu eliminowała Hiszpanię, Portugalię, Francję czy jakichś Niemców mógłbym to faktycznie uznać za pragmatyzm ale oni mają ciężary z jakimiś reprezentacjami nawet nie drugiej a 3 kategorii a ktoś ich tu do Realu porównuje
I ja z tego powodu jestem bardzo zawiedziony, mając taką pakę grać takie coś to aż wstyd.