Ostatnio widziałem jakieś komputerowe predykcje odnośnie naszego potencjalnego miejsca na koniec sezonu… i największe prawdopodobieństwo przypada na 6 pozycję, z 3 punktami straty do czwartego miejsca i tutaj zaskoczenie- do Newcastle. Tottki mają mieć miejsce 5.
My ostatecznie mamy skończyć z 63 punktami i tak się zastanawiając, no to wychodzi całkiem logicznie:
Mamy obecnie 42 punkty: mecze przed nami to odpowiednio:
• Man City (A)
• Chelsea (A)
• Arsenal (H)
• Leeds (A)
• Nottingham Forest (H)
• West Ham (A)
• Spurs (H)
• Brentford (H)
• Leicester (A)
• Aston Villa (H)
• Southampton (A)
Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać z tego około 5-6 meczów, głównie myślę o tych domowych w postaci AV, Brentford, Spurs, Nottingham i z wyjazdowych Leicester plus Święci. To powinno nam dać te 18 punktów, oczywiście przy optymistycznym założeniu zwycięstw, czego wcale być pewni nie możemy.
To daje nam te 60 punktów. Noi myślę, że z jakieś 3 remisy mogą wpaść: pewnie Chelsea, pewnie West Ham, trudny mecz z Leeds itd.
Może być tych punktów również mniej: coś pomiędzy 57-60, noale zakładamy, że nasi dadzą z siebie wszystko u siebie i jakoś tą naszą indywidualną jakością przepchniemy z 2 wyjazdowe.
Ostatecznie może i tak delikatnie braknąć, najgorsze by było, gdy brakło tych 3 czy 4 punktów, które spokojnie można było uciułać w toku sezonu.
Podsumowując, teoretycznie nic nie jest jeszcze stracone. Równie dobrze możemy zagrać mecze życie na Anfield i klepnąć z samych domowych meczów 15 pkt