Premier League 2022/23

Tak, mamy do czynienia z międzynarodowym spiskiem wymierzonym w Liverpool…

No chyba interesuje skoro się o tym gada. Sędzia im pomógł? Pomógł. I to kończy temat, z faktami się nie dyskutuje.

O tym się gada bo pierdolisz farmazony. Bez odbioru.

Fakty są takie że zgarnęli komplet punktów. Te gadanie o sędziach że przepychają to stara śpiewka. Jak Liverpool był w gazie to mówili dokładnie to samo. Z głowy to np. brak czerwonej dla VVD w meczu z Napoli w LM. Wiem że to akurat LM, ale innych sytuacji też pewnie było sporo w PL.

Co do samego Arsenalu to pewnie i tak w nowym roku zrobią to co zazwyczaj robi Liverpool - wypierdolą się przed samą metą.

2 polubienia

Ale co to zmieni ? Człowieku ? Pytam możemy dopisać pkt za ten mecz ? NIE!
Wiec kto tu ma coś z banią ?

Jak się blokuje użytkowników ? Z tym kolesiem lepiej nie prowadzić dyskusji.

Śmiejcie się dalej i nazywajcie United Memchesterem i Haaga słabym trenerem. Najpierw pokonali bez mydła nasze panienki, w międzyczasie wygrali też z Arsenalem, czy Tottenhamem.

Co z tego, że dostali łomot od City i łomot od Brentford, jak mają już nad nami 7 punktów przewagi i w przypadku wygrania zaległego meczu meldują się w top4?

4 polubienia

W sumie to troche to śmieszne że united będąc w najgorszym okresie od ponad 30 lat kolejny raz zakończy sezon nad Liverpoolem.
Tyle własnie znaczą pieniądze w tym sporcie, bez nich sukces może byc tylko tymczasowy.

Same pieniądze sukcesu nie gwarantują, ale brak pieniędzy gwarantuje brak sukcesów na dłuższą metę

2 polubienia

Ja liczę na to, że u nas w klubie zdają sobie sprawę, że następny sezon prawdopodobnie będzie bez ligi mistrzów, bo nie ma dla nas tam za bardzo miejsca .
City- pewniak, Arsenal - pewniak ( nawet jak będą mieli zjazd formy to mają niezły zapas punktów)
Mam Utd też się prawdopodobnie załapią, bo wyglądają coraz lepiej. Więc na 4 miejce mamy 4 solidne drużyny ( Tottenham, Chelsea, Newcastle i my). Największym problemem jest to, że do czasu kiedy się ogarniemy, czy tam do zimowego okienka (o ile kogoś kupimy) te 3 ekipy, a przynajmniej jedna z nich pewnie odjedzie nam już za bardzo żeby dogonić ich w drugiej części sezonu. W nasz powrót do punktowania nadal wierzę, ale w to, że nagle nasi wszyscy rywale o 4 pozycję zaczęli by grać piach już nie :pensive:. Serio trzeba będzie w następne okienka przewietrzyć kadrę z piłkarzy którzy są podatni na kontuzję, albo grają mało minut i nie dopuścić żeby w ciągu 2 lat pod rząd nie było ligi mistrzów. Już teraz za kulisami powinny odbywać się spotkania Kloppa ze sztabem/zarządem jaki jest plan na następny sezon.

Myślę, że może warto byłoby skupienie się najbardziej na lidze mistrzów nawet kosztem ligi, bo wygranie finału może jeszcze nas uratować .

Po mundialu sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. Spora część zawodników (nasi również) wróci z mundialu wymęczona jak koń po westernie i przyjdzie im wskoczyć od razu w kalendarz Premier League. Nie mówię, że Liverpool zacznie grać jak z nut, ale ten rzekomo morderczy okres przygotowawczy przed sezonem może w końcu na coś się przyda i nie będziemy padać jak muchy, a Fabinho nagle zacznie chociaż biegać.

Nie popadałbym jeszcze w pesymizm, Spurs mało co, a przegraliby trzeci mecz z rzędu, Chelsea też dostała lanie. Nie wiadomo, czy Newcastle będzie w stanie utrzymać tak wysoką formę. Tak samo jak nie wiadomo, czy my nie zaliczymy jeszcze większego zjazdu w tabeli. Będzie się działo.

1 polubienie

4 solidne drużyny i ty wpisujesz tam nas? W aktualnej formie? My na wyjeździe w tym sezonie uzbieraliśmy dwa punkty. DWA!

My starajmy się powalczyć o europejskie puchary a nie LM…

Ja się obawiam Pałace, Brighton, Fulham, Evertonu czy WestHamu. Ze wszystkimi już graliśmy i tylko z WU na fuksie wygraliśmy. Wszystko pozostałe to remisy…

Żebym zrozumiał logikę. Aktualnie nasi zawodnicy poruszają się jak muchy w smole i wytłumaczeniem jest to że zostało zajechali w zeszłym sezonie i pre-season.

Teraz pojadą na drugi koniec świata grać jeszcze więcej i nagle po powrocie zaczną biegać szybciej bo w końcu ten pre-season się przyda? :joy::joy::joy:

3 polubienia

Tak, ewidentnie nie zrozumiałeś. Zespoły, które przeszły lekki okres przygotowawczy, mogą nie wytrzymać takiej intensywności i gry co 3-4 dni w dłuższym czasie i mogą być narażone na plagę kontuzji w dalszej części sezonu.

PS. Popracuj nad składnią, bo ciężko się czyta posty, które nijak mają się do zasad języka polskiego.

Bardzo ciekawy artykul na temat tego co obecnie dzieje sie w naszym klubie

Jeśli już to własnie zespół po intensywniejszym okresie przygotowawczym powinien mieć lepsze wejście w sezon z racji bycia lepiej “rozgrzanym”, przy czym jednocześnie wzrasta prawdopodobieństwo kontuzji zwłaszcza w 2 połowie sezonu.
Dlaczego niby zespoły z bardziej zmęczonymi zawodnikami miałyby lepiej znosić granie co 3 dni, gdzie tu logika?

Ogólnie presezon polega na przygotowaniu zespołu do całego sezonu w związku z czym na początku rozgrywek zespół, który go najmocniej przepracował jest z naturalnych przyczyn zmęczony. Widać to np po naszych zwykle średnich wynikach w presezonie(mówie też o poprzednich latach) jak również Guardiola często na początku sezonu mówi, że zespół nie jest jeszcze w pełni sił. Ogólnie to jest po prostu fakt, nie ma nad czym dyskutować. Kolega Steady ma rację tylko może mógł inaczej ująć swoją myśl, co nie zmienia faktu że należałoby się zastanowić, czy nasz okres przygotowawczy nie był zbyt morderczy biorąc pod uwagę krótkie wakacje naszych piłkarzy.

To ty zastanów się nad jakąkolwiek logika swojego myślenia… Jeżeli zawodnicy są przemęczeni to jak mają nagle wypocząć w trakcie turnieju gdzie nadal będą grali co 3 dni? To, że w innych drużynach pojawia się kontuzje nie oznacza, że u nas nagle, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Flaco będzie biegał od pola karnego do pola karnego sprintem…

Najmocniej przepraszam pana polonistę. Ja zajmowałem się przedmiotami ścisłymi w szkole i chyba lepiej na tym wyszedłem (jak widać).

Ja nie kwestionuje samego long term wpływu przygotowania w normalnym sezonie. Jednak tworzenie teorii, w której wyjazd na drugi koniec świata (Jet lag, inny klimat, od 3 do 8 meczy co 3-4dni) ma spowodować zmianę sposobu gry naszej drużyny, to delikatnie rzecz ujmując, kuriozum i brak logiki.

Z tym przemęczeniem to nie przesadzajmy. Zawodnicy będą ogólnie w rytmie meczowym, więc nie będzie trzeba robić jakichś brutalnych przygotowań do turnieju. Piłkarze na mundial pojadą z marszu w trakcie rozgrywek ligowych, a nie jak to zwykle bywa gdzie sezon kończy się w połowie maja a turniej rusza w połowie czerwca. Na dodatek tych spotkań też nie będzie aż tak dużo, w końcu najlepsze 4 drużyny zagrają raptem 7 spotkań, a dla połowy drużyn przygoda z mundialem zakończy się po 3 spotkaniach na przełomie listopada i grudnia, Rozpoczęcie turnieju jest 20 listopada a finał 18 grudnia. To daje 4 tygodnie na 7 spotkań, czyli mecz średnio co 4 dni. To większe zagęszczenie mamy trakcie sezonu, a taki przypadek będzie dotyczył tylko 4 najlepszych drużyn. Reszta piłkarzy będzie miała zdecydowanie więcej odpoczynku

Interesująca statystyka. Sam jestem sceptyczny co do tego żeby Arsenal wygrał ligę w tym sezonie, ale trzeba przyznać, że liczby stoją po ich stronie. Tabelkę wrzuciłem w ramach ciekawostki.