Jeden z naprawdę wielu komentarzy fanów armatek, nie raz czytałem ich wypowiedzi, że nie jesteśmy dla nich żadnych rywalem, a o tytuł walczą jedynie oni z City.
W tym sezonie często gramy słabo, przechylamy szalę na naszą korzyść w ostatnich minutach, najwięcej punktów w lidze zdobytych przegrywając w meczu (18), rozumiem, że w końcu to się może skończyć i wylądujemy na skraju top4… ALE na mecz z Arsenalem czekam od dobrych kilku miesięcy, żeby wyjaśnić ich na Anfield.
Pycha kroczy przed upadkiem, szanuję każdego rywala, od Sheffield po Arsenal, a każdy ligowy mecz to mały finał i należy cieszyć się z każdego wygranego meczu, gdzie to nas zabierze na koniec? Zobaczymy.