Juz im nawet Havertz strzela
Nie jestem fanem Kariusa ale nie była to łatwa obrona, intuicyjna, duże zamieszanie pod bramką. Newcastle jest cieniem zespołu z zeszłego sezonu.
Arsenal grał ciężki mecz w Porto w środę, ale wszyscy zapomnieli, że Newcastle miało bardzo ciężki mecz w czwartek w Kazachstanie z Qarabachem
Niby rakie proste a jakos nikt nie potrafi. Tak soe smiejesz z Arsenalu a zapominasz, ze my tez mamy latke Looserpool, ktory uwielbia wyjebac sie o wlasne nogi. Dwa mistrsostwa przegrane o 1 pkt. Dobitnie to pokazuje. 3 przegrane finaly (2 LM i LE) podobnie…
Newcastle ma rozpieprzony skład przez kontuzje. Chciałbym zobaczyć jak Arsenal gra bez Saliba i Rice. Właściwe widziałem to pod koniec zeszłego sezonu kiedy Arsenal 7 punktową przewagę w kilka kolejek roztrwonił
Newcastle musi pomyśleć jak najszybciej o nowym menadżerze, bo z tym gościem niczego nie osiągną. Chętnie zobaczyłbym tam właśnie takiego Nagelsmanna.
Bla bla bla gadanina taka jak w zeszłym sezonie że City nie wygra LM, bo Pep ma klątwę. Arsenal gra obecnie najlepiej w lidze, a poprzedni sezon… lepiej nie patrz gdzie my byliśmy w zeszłym sezonie
Bzdura, obecnie kontuzje mają tylko Pope, Wilson i Joelinton, cała reszta podstawowych zawodników jest zdrowa a grają na poziomie dołu tabeli.
Jest jednak różnica zdobyć 98 punktów i nie wygrać mistrzostwa, a zrobić coś takiego co Arsenal sezon temu.
Tylko, że wtedy też mieliśmy sporo punktow przewagi
Ale to nie my mamy 0 pucharów europejskich. Jesteśmy angielskim Realem Madryt. Najbardziej utytułowany klub angielski w Europie i drugi (póki co) najbardziej utytułowany klub w Anglii. A Arsenal? Jeden z wielu. Do nas osiągnięciami nie dorastają. Ślizgają się jedynie rekordem the invicibles a obsrani byli 4 lata temu że nawet to stracą.
Szkoda tego meczu Wisienek dziś. Mogli to zrobić. Trudno, patrzmy na siebie i nie popełniajmy błędów w miarę możliwości.
Akurat dwa razy przegrany finał ligi mistrzów to nie powód do wstydu. Dla Arsenalu to największy europejski sukces w historii
Nie no akurat ten sezon 18/19 był frajerstwem. Szczytowo mieliśmy chyba 8-10 punktów przewagi nad City po nowym roku…
Ale fakt jest taki że nie powinno się nas równać z Arsenalem. To nie ta sama liga. Tak samo bezsensem jest porównywać Atletico do Realu, bo to dwa inne światy mimo że teoretycznie ze sobą rywalizują.
Nie zgodzę się z tym zdaniem-mają 13 tytułów mistrza Anglii co daje 3 miejsce w historii oraz 14 wygranych w FA Cup co jest rekordem.
Moim zdaniem historycznie rzecz biorąc ustępują tylko nam i “memnited” jeżeli chodzi o Albion.
Najwyższa przewaga w sezonie 18/19 to było 7 punktów po 20 kolejce 30 grudnia.
City wygrało 14 ostatnich spotkań w tamtej kampanii.
Różnica między nami i United a nimi jest tak duża że to przepaść…
Nie chce mi się sprawdzać, ale wtedy chyba City wygrało 17 meczów pod rząd. Nie możesz mówić, że utrata 8 punktów w 17 kolejkach to frajerstwo.
Aj dzisiaj fatalny dzień. City wygrywa, Arsenal idzie na pogrom NU a Bayern wygrywa w doliczonym czasie
Bajt był z Bournemouth, ale traktuj jak chcesz. City mistrzem, wole tak do tego podchodzić i się pozytywnie zaskoczyć niż kolejny raz rozczarować
A co ma Bayern do sytuacji Liverpoolu? W sumie fajnie, że wygrali.
To że to przebrzydły hegemon i trzymam kciuki za Leverkusen Alonso.
W serie A nie mogło się stać nic milszego mojemu sercu niż Juve które dostało po bebechach. To samo mam nadzieje, będzie z Bawarczykami. Nie lubię drużyn które są niekonkurencyjne poprzez przewyższanie dwu albo więcej krotnie finansowo resztę stawki.
Walka o mistrzostwo w zasadzie zakończona, jedyna niewiadoma w kwestii Bayernu to czy Kane przebije rekord goli w sezonie BL.
A co do City i Arsenalu - w tej kolejce trudno było się spodziewać straty punktów przez którykolwiek z tych zespołów.