Widzę, że niektórzy mają nieco zamazany obraz City, zapewne przez to, że w poprzednim sezonie sięgnęli po potrójną koronę. Zobaczmy, zatem, jak wyglądało to od debiutanckiego sezonu Guardioli w Premier League:
2016/2017 (TYLKO 2 punkty straty)
3. Man City 78pkt.
4. Liverpool 76pkt.
2017/2018 (25 punktów straty) - to był najlepszy sezon ligowy Guardioli i tu faktycznie trzeba mu oddać, że pozamiatał ligę do tego stopnia, że nie było czego zbierać.
- Man City 100pkt.
- Liverpool 75pkt.
2018/2019 (TYLKO 1 punkt straty) - nasz dorobek punktowy w prawie wszystkich sezonach w historii dałby nam tytuł.
- Man City 98pkt.
- Liverpool 97pkt.
2019/2020 (AŻ 18 punktów przewagi) - SEZON MISTRZOWSKI
- Liverpool 99pkt.
- Man City 81pkt.
2020/2021 (17 punktów straty) - sezon, w którym graliśmy praktycznie bez obrony, a seria kontuzji nas pogrążyła.
- Man City 86pkt.
- Liverpool 69pkt.
2021/2022 (TYLKO 1 punkt straty) - City w ostatnich minutach ostatniego meczu sezonu było bardzo bliskie straty tytułu na naszą korzyść. Tu podobnie, nasz dorobek punktowy w prawie wszystkich sezonach w historii dałby nam tytuł.
- Man City 93pkt.
- Liverpool 92pkt.
2023/2023 (22 punkty straty) - sezon, w którym Liverpool miał najwięcej kontuzji w całej Premier League.
- Man City 89pkt.
- Liverpool 67pkt.
Podsumowując, na siedem sezonów rywalizacji z Kloppem, Guardiola trzy razy zdystansował Liverpool, z czego dwa spośród tych trzech sezonów, to była u nas skrajnie patologiczna sytuacja z kontuzjami, w wyniku czego, przy naszej wąskiej kadrze, nie mogliśmy podjąć rękawic.
W 2020 roku, z kolei, to my zdystansowaliśmy Guardiolę, a w pozostałych trzech sezonach przegraliśmy z nim ligę - dwukrotnie jednym punktem i jeden raz dwoma punktami.
Teraz weźmy pod uwagę wydatki obu klubów. Guardiola ma za sobą szejka Monsura i nieograniczony budżet na transfery. Klopp ma za sobą skąpców z Bostonu, przez co ma, nie tylko wąską kadrę, ale bardzo ograniczone pole manewru na rynku transferowym (na czysto wydajemy najmniej z całej TOP6).
I żeby była jasność. Ja niczego nie ujmuję Guardioli, ponieważ trzeba przyznać, że jest świetny. Wszyscy dobrze znamy też takie przypadki klubów, które, mając nieograniczony budżet, bezrozumnie go rozwalają i grają piach. Próbuję tylko pokazać, że “nie taki diabeł straszy, jak go malują”. Oczywiście wkurza mnie strasznie FSG, bo widzę, jak swoją obecnością blokują ogromny potencjał do rozwoju Liverpoolu Kloppa. Nie mniej jednak, kto jak kto, ale my pokazaliśmy, że ogromne dysproporcje finansowe FSG i szejka Monsura, nie zawsze przekładają się na efekt sportowy. U nas jest to zasługą tylko i wyłącznie Jürgena Kloppa, który pracuje w zdecydowanie gorszych warunkach, niż Guardiola, a mimo to, potrafi go dopaść.
Jesteśmy w trakcie trwania 5 kolejki sezonu 2023/2024, zatem “koronowanie” kogokolwiek na mistrza Anglii, jest na tym etapie zwykłą głupotą. Przed nami jeszcze 33 kolejki, na przestrzeni których może się wydarzyć mnóstwo zwrotów akcji, dlatego powtórzę: NIKT nie zasługuje na to, by go “koronować” na mistrza “z urzędu”. Układ tabeli zweryfikuje sezon, konsekwencja poszczególnych zespołów, kwestia powtarzalności, a także ewentualne kontuzje. Tyle.
DOWN: @josif Z tym “prawie LFC” masz absolutną rację, ale musimy sobie zadać pytanie, co jest wspólnym mianownikiem takiego stanu rzeczy? Odpowiedź jest krótka - FSG.