Premier League 2024/2025

Nigga what?!! Haaland to kot, ale on nawet nie był najlepszym napastnikiem w bundeslidze i nie jest najlepszym napastnikiem w historii premier league.

Ale trzeba przyznać, że w jego młodym wieku już został okradziony z jednej Złotej piłki.

Początek sezonu wskazuje, że ponownie to City jest murowanym faworytem do tytułu. Arsenal pewnie po raz kolejny będzie musiał obejść się smakiem. A my bez wzmocnień możemy maksymalnie powalczyć o 3 czy 4 miejsce

2 polubienia

Nie on pierwszy i nie ostatni został okradziony, dlatego polecam mieć w dupie ten nic nie znaczący plebiscyt popularności.

1 polubienie

Patrząc jak sobie Greenwood wjechał w L1 jak do siebie, cieszę się że w MU prawa kobiet są tak bardzo szanowane i dzięki temu może rozwijać swój talent poza tym ‘świetnym’ klubem.

Polecam obejrzeć jak Artreta robi z siebie idiotę na temat drugiej zółtej dla Rice’a.
Na zasadzie: a u Was biją murzynów

1 polubienie

Dla Arne Slota będzie to pierwsze ligowe spotkanie z Manchesterem United w roli menadżera Liverpoolu. Żaden z dziewięciu ostatnich menadżerów The Reds nie wygrał pierwszego ligowego meczu z Czerwonymi Diabłami. Ostatnim, który dokonał tej sztuki był Bob Paisley w listopadzie 1975 roku.

6 polubień

Hohland 3 mecze 7 bramek, jest potencjał żeby na koniec sezonu zakręcić się koło 40

Where wątek meczowy?

O klubie jest stworzony

1 polubienie

Klopp był naszym Shanklym, a Slot będzie Paisley, więc pewne zwycięstwo naszych dziś.

1 polubienie

Haaland może i strzelić 7 goli w jednym meczu to i tak mnie to nie rusza. Drużyna City zbudowana jest na korupcji, przekrętach i petrodolarach, więc ich sukcesy mnie nie ruszają

6 polubień

Ale póki im tego nie udowodnią i nie odbiorą, to tak jak i teraz, tak i za 30 lat będą widnieć jako mistrzowie, a Haaland zapewne jako rekordzista strzelecki (nie wiem czy będzie w PL wystarczająco długo, by pobić Shearera, ale rekord goli w jednym sezonie czy hattricki to raczej izi będą długie lata).

Chodzi o tą wypowiedź w której mówił, że sędzia sędziował niekonsekwentnie i że zawodnicy Brighton nie dostawali kartki za kopanie piłki po gwizdku?

Ciebie może nie ruszać ale co City i ich piłkarze wysrubuja rekordów to już zostanie zapisane na zawsze

Armstrong też bił rekordy, a teraz nikt go nie szanuje

2 polubienia

Niestety sukcesy jak i przestępstwa, trzeba udowodnić.
Niby każdy wie, że City robi wałki, ale dopóki oficjalnie nic z tym nie zrobią to ich wygrane się liczą.

https://x.com/FabrizioRomano/status/1830311946664714495?t=2IfbtRAp8ygxFx4NFNbaHQ&s=19

Już się zaczyna tłumaczenie. :joy:

1 polubienie

Raczej chodzi o tradycyjne robienie z siebie memeji życiowej.
Napisałem, że był płacz Artrety w stylu: a u Was biją murzynów.
Nie ma to jak usprawiedliwiać kretrynizmu, który odwalił Rice mając na koncie pomarańczową kartkę. To cymbał jeszcze wybija perfidnie piłkę i pali Jana, że nic się nie stało i nic nie zrobił.

To nawet nie jest śmieszne czy żałosne, że w takiej sytuacji Artreta broni Rice’a bo jego już dawno na boisku nie powinno być.

No ale czego się spodziewać po Płaczusiu

Naszym dużym sprzymierzeńcem jest kalendarz na początku rozgrywek. Następne Nottingham u siebie, potem wisienki również u siebie no i wilki na wyjeździe.

United wydawało się trudnym rywalem, bo takim też są, ale TH znów popełnił dziecinny błąd, czyli za bardzo uwierzył w swoje możliwości, zamiast cofnąć się do obrony i grać z kontry. Ale w końcu wygrał puchar w zeszłym sezonie, a Liveepool ma debiutanta na ławce, więc co się dziwić, że go poniosło. Podobnie było przy słynnym 7-0, gdzie TH po kilku dobrych meczach postanowił grać w otwarte karty na Anfield.

Liczę na kolejne 9 pkt, bo są jak najbardziej w zasięgu.

1 polubienie

Generalnie kalendarz mamy całkiem całkiem, tylko ten listopad…

1 polubienie