Premier League 2024/2025

Ja uważam że te debaty są bez sensu. Everton nie spadnie z ligi. United też nie. Jednak jest kilka znacznie słabszych zespołów.

1 polubienie

Tak odchodząc od meczy - macie jakiś klub, który jeszcze lubicie w Premier League? Osobiście zawsze miałem cień sympatii do Chelsea, lubiłem oglądać Drogbę i tamto wielkie Chelsea

Właśnie podobnie. Lubiłem tamto Chelsea.

1 polubienie

Może nie że lubię ale sympatię miałem do dawnej Chelsea, gdzieś w domu rodzinnym powinienem mieć jeszcze plakat drużyny z jakiegoś Braci Sport, lata chyba 99/2000, Tore Andre Flo (moja pierwsza koszulka, chyba nr 14), Jimmy Floyd Hasselbaink, Ed de Goey, Graeme le Saux, Dennis Wise. I jeszcze ten Francuz, obrońca, wypadło mi z głowy.

1 polubienie

Ciekawy temat. Od czasu jak się zdecydowałem na Liverpool a był to rok 2005 jak miałem 9 lat tak już nie mam za bardzo ulubionej drużyny oprócz Liverpoolu. Moje sympatię krótkie do konkretnych klubów wynikały z zawodników którzy w nich grali. Uwielbiałem np. Henrego :innocent: Jednak coś mi w tym Arsenalu zawsze nie pasowało, żeby im kibicować . Teraz ciekawa sprawa, Rio Ferdinand, Wayne Rooney, Beckham, Roy Keane byli jednymi z moich ulubionych zawodników za dzieciaka :crazy_face:

W ostatnich latach no to najwięcej podziwianych zawodników było w City. Ale City nigdy specjalnie nie lubiłem. Yaya Toure, Kevin De Bruyne.

1 polubienie

Ja miałem sympatię do Arsenalu, gdy grał tam Henry, mieli fajną ekipę i kibicowałem im w finale LM z Barceloną w 2006, czy w ćwierćfinale przeciwko Chelsea w 2004.

W 2001 kibicowałem Leeds w półfinale z Valencią, ale w samym finale trzymałem kciuki za Valencię w starciu z Bayernem.

Dobrze życzyłem Aston Villi w tej edycji LM, czy wcześniej Newcastle.

Mam tam jakąś sympatię do Leeds United i lubiłem Brighton za czasów Pottera i De Zerbiego, dobrze im życzyłem, oglądałem niemal każdy ich mecz, a teraz są mi obojętni.

Jak Nottingham awansuje do LM, to też moje serce będzie im dobrze życzyć w tych rozgrywkach, lubię angielskie zespoły, tę ligę, ten styl gry. Oczywiście dziś życzę porażek Manchesterowi United i City, czy Chelsea, bo rywalizacja z nimi obrzydziła mi te kluby.

4 polubienia

Ujme to inaczej: mam kluby,ktore chetnie zobaczylbym w PL i to sa- Leeds,Derby,Sunderland,Blackburn czy Coventry :grin:

Tylko tak w sumie to poza “memnited” zal mi jest kogokolwiek z najwyzszej klasy rozgrywkowej wyrzucac :grimacing:

1 polubienie

To tak samo jakbyś napisał że lubisz szejków z City lub tych ze śmiesznej części Męczesteru.

Podmiejski klubik z dwoma wyskokami w historii, pałętający się między pierwszą a drugą ligą
Taki dzisiejszy Southampton, Leeds czy Leicester.

Rosyjskie gówno niech wy***dala bo wespół z czerwonym nosem zabili ligę angielską gdzie liczą się teraz tylko pieniądze.
Boże, jaki to był u mnie ból pośladków jak muły grali z nimi w finale LM.
Przecież to było jak wybór między dżumą lub cholerą.
I jak pomyślę że to to ma 2x ligę mistrzów i chełpi się tym jakby przez całą swoją historię robiło w Anglii czy w Europie niespotykane rzeczy to aż mnie nosi…

Ja jestem konserwatywnym romantycznym idiotą dla którego większy “szacunek” mam dla Forrest, Ipswich, Sunderlandu a nawet dla Tofików… (ale taki kilku-sezonowy spadek tym gamoniom by się przydał - jak i “wielkiemu” klubowi z Męczesteru)

1 polubienie

Ja też lubiłem tamtą skromną Chelsea. Chodziło ci o Franka Leboeufa?

Ja zawsze darzyłem sympatią ekipę evertonu z czasów moyesa bo prawie co roku tłukłem w FM nimi (Liverpool był za mocny) potem Tottenham z mlodym balem i modriciem. Ale tak najbardziej to Leicester z vardym Kante i Robertem huthem. Ehh

2 polubienia

Jakiejś wielkiej sympatii do konkretnych klubów nie mam, ale lubiłem obserwować piłkarzy, którzy zostali sprzedani z Liverpoolu do mniejszych klubów i cieszyłem się jak im się dobrze wiodło.
I odwrotnie, lubiłem obserwować pogorszenie jakości Torresa, czy obecną sytuację Sterlinga.

1 polubienie

Ja lubiłem oglądać Arsenal za Wengera jeszcze na starym stadionie, podobała mi się ich ,futsalowa" gra i zawsze mieli ciekawych młodych graczy. Niestety, Arteta, pajace machające rękami o każdą sytuację do sędziego, Sterling i Jesus których nie znoszę i fanbasa Armatek z ego wyjeba… w kosmos, skutecznie pozbawiła mnie cienia dawnego szacunku dla Arsenalu.

4 polubienia

Od mundialu 1998 zafascynowała mnie piłka angielska, a że miałem 8 lat to dopiero szukałem tego ulubionego angielskiego klubu. O zgrozo, przez chwilę podziwiałem United :face_vomiting:
Pewnie także dlatego, że w tv dostępna wtedy była liga mistrzów, a oni za chwilę ją wygrali. Był też moment fascynacji Leeds z Viduką, Smithem, Kewellem czy Robinsonem w składzie czy Newcastle Shearera. Od finału Pucharu Uefa z Alaves kibicuję tylko LFC. W europejskich pucharach, zwłaszcza w czasach posuchy The Reds zdarzało mi się przychylnym okiem spojrzeć na Chelsea z Drogbą i Lampardem albo wcześniej z Tore Andre Flo czy na Arsenal z Henrym, ale szczerze mówiąc teraz tego żałuję :rofl:
Aktualnie z Premier league nikt z rywali LFC nie wzbudza we mnie jakiejś specjalnej sympatii, ale chętnie widziałbym w lidze Sunderland, bo po obejrzeniu serialu o nich na Netflixie mam jakiś tam sentyment i śledzę ich poczynania z doskoku.

3 polubienia

U mnie to się zmienia.
Kiedyś jak wyżej kolega pisał , fajnie się oglądało Arsenal.

Kiedyś lubiłem oglądać Swansea jak byli określani małą Barceloną.

Leicester w mistrzowskim sezonie.

Teraz lubię oglądać oprócz nas Newcastle, ale to ekipa trochę jak Suarez, grając przeciw nienawidzisz tych przepychanek, parasol ochronny Joelintona itp, ale patrząc na ich grę przeciw innym ekipom to już sprawia mi frajdę

1 polubienie

Teraz sprawdziłem, Desailly. Co ciekawe, jak mogłem zapomnieć o Deschamps i Zoli, widzę, że Terry był też wtedy w składzie :crazy_face:

Fajny wątek wspomnień. Niektórzy piłkarze czy trenerzy mieli w sobie to coś, że ową ekipę pamieta się długo i z przyjemnością się ich oglądało niezależnie od klubowych sympatii. Od najstarszych Newcastle Shearer’a a nowsze czasy z Cisse i Ba, Diobły Cole&Yorke, Leeds Kewell&Viduka później Bielsy sprzed kilku lat, Arsenal z Bergkampem, Overmarsem poźniej z Henrym, van Persim czy Ozilem, Chelsea Mourinho z Drogbą, Essienem, Lampardem, Terrym nawet Everton Moyesa z Fellainim, Bainesem. No i oczywiscie Tottki z Balem, Modriciem, Van der Vaartem, Lennonem. Z ostatnich lat na pewno Brighton Pottera. Po kilkunastu latach nałogowego oglądania Premier League wypielęgnowałem w sobie mniejszą lub nawet ogromną niechęć do chyba wszystkich klubów powyżej, kibicując im zawsze aby przegrały :slight_smile:

1 polubienie

Z początku też sympatyzowałem z Chelsea Drogby, „braci” Cole i Lamparda, ale jak zobaczyłem w akcji Gerrarda z długowłosym Torresem, potem rozeznanie się w historii obu klubów i już było jasne, że serce mam czerwone, akurat zaczął się zjazd w dół naszych po odejściu Alonso, ale przetrwałem i jestem z tego dumny, a Chelsea tylko wkurzała mnie podkupowaniem naszych najlepszych zawodników (Torres, Meireles) a meczów obejrzałem od początku kibicowania myślę że spokojnie 96%, dopiero człowiek zaczął się interesować LFC, a to już ponad połowa życia kibicowania :smile:

Z drużyn które lubiłem, a nikt ich jeszcze nie wymienił to Portsmouth, fajną mieli ekipę przez moment, zawsze zerkam jak im idzie z nadzieją że wrócą do elity, sympatyzowałem też z Ipswich, bo pamiętam że w którejś FIFIE, chyba 06, rozpoczynając karierę menadżerską można było wybrać m. in. ich i Aston Ville, szkoda że spadną.

1 polubienie

Taka ciekawostka o możliwych zmianach w PL

Kibice United po weekendzie mają już dość Amorima.
W sumie gdyby liga zaczęła się w momencie zatrudnienia Portugalczyka to byłby 3 punkty nad strefą spadkową.

Myślę, że bardziej mają dość szrotu który biega po boisku niż trenera :smile: