Reprezentacja Polski

Reprezentację przestałem oglądać po Euro 2016. Tam grała drużyna która chciała coś osiągnąć i potrafiła to zrobić.
Mundial - jeden wielki dramat, mam wrażenie że pojechał tam zespół mający wielkie mniemanie o sobie, a życie to potem zweryfikowało.
Euro 2021 - trochę podobnie, do tego absurd ze zmianą selekcjonera.
Eliminacje MŚ22 - znów wydaje nam się, że jesteśmy wielcy i że pojedziemy z Węgrami ze 3-0, a potem zdziwienie że rywale byli lepsi. I przede wszystkim, że rywalom bardziej się chciało.
Do tego ‘gwiazdy’, które sobie wybierają mecze, w których wystąpią… sorry, ale jak dla mnie ten zespół powinien być budowany od nowa. Nowy, dobry trener, z mocną ręką, w typie Czerczesowa, który jak pier*olnie ręką w stół to będzie porządek w drużynie i który sobie nie pozwoli na to, by zawodnicy sobie ustalali, czy im się chce grać w meczu, czy wolą pójść na imprezę i obejrzeć mecz z trybun.
Nie wiem, jak się skończą te eliminacje, ale odstawiamy komedię: mamy kluczowy mecz, a zespół (trener+zawodnicy) traktują sobie go jak spotkanie towarzyskie…

Tu się w pełni z Tobą zgodę. Ba, powiem nawet, że mieliśmy szczęście mieć na Euro 2016 Fabiańskiego w pierwszym składzie, bo Wojtek to jednak co chwilę puszcza jakieś słabe bramki i nie sposób się przekonać do jego bramkarskich umiejętności. Czasem nawet tęsknię za tą szczelną grą w obronie, jaką wtedy prezentowaliśmy pomimo niezbyt wielu strzelonych goli. Przynajmniej wówczas Polska w defensywie to była skała. Do przejścia, ale nie w byle jakich butach i nie przez byle kogo.

Akurat w 2016 ćwierćfinał z Portugalią oglądałem na wakacjach w Portugalii i naprawdę wierzyłem, że sprawimy niespodziankę. Przynajmniej odpadliśmy z honorem gryząc trawę i walcząc o każdy cm boiska i człowiek mógł z podniesioną głową odejść od stolika.

Za Sousy zagraliśmy może dwa mecze na podobnym pułapie z Anglią i Hiszpanią.

No i te stracone bramki z San Marino i Andorą w jednych eliminacjach - masakra! Tak źle w obronie w reprezentacji już nie było od dawna.

U mnie Sousa mimo wszystko ma kredyt zaufania na eliminacje + baraże, bo pokazał, że jak gramy w najsilniejszym składzie, to nawet z jego niekiedy trudną do zrozumienia wizją taktyczną jesteśmy w stanie konkurować z kadrowo dużo lepszymi zespołami.

Niepokoją mnie jednak coraz bardziej jego ‘osiągnięcia’ z poprzednimi zespołami z którymi pracował. Najlepszy okres Sousy pod względem średniej ilości bramek traconych na mecz w oparciu o wszystkie spotkania, w których prowadził jeden zespół przypada na okres lipiec 2011- styczeń 2013 (0.78 gola na mecz), a później to już było tylko gorzej. Można sobie sprawdzić: link.

Nic nie zwiastuje, że z Polską jego statystyki mogłyby spaść poniżej 1.20 gola na mecz, a biorąc pod uwagę jakość naszej reprezentacji, to przecież nie w każdym meczu będziemy potrafili strzelić 2 lub 3 bramki, żeby go wygrać. Z Węgrami przy żelaznej obronie myślę, że nawet takim składem wyciułalibyśmy skromne 1-0. Nie żebym tęsknił za stylem gry Brzęczka, ale w tej chwili tej kadrze naprawdę potrzebny jest lepszy balans.

Mam wrażenie, że to do mnie było skierowane to pytanie, więc odpowiem - tak, to jest bardzo istotne, jeśli myślimy o zwiększeniu szans na awans na MŚ. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli podejmować równorzędną walkę z Włochami czy Portugalią w dodatku na wyjeździe, więc jeśli naszym celem nie było uniknięcie najtrudniejszych przeciwników w pierwszym meczu barażowym, to znaczy, że być może ktoś się zbyt pewnie czuje w roli trenera reprezentacji i oby tylko czas tego okrutnie nie zweryfikował.

Po pierwsze Sousa nie zbudował jeszcze monolitu z tego zespołu, a po drugie, jak się chce awansować na jakikolwiek turniej, to powinno się walczyć o możliwie jak najlepszą pozycję wyjściową w rozstawieniu, jeśli takie ma miejsce. Innego podejścia nie rozumiem.

Przyjmuję natomiast do wiadomości, że Sousa chciał zobaczyć, jak sobie kadra poradzi w meczu bez Lewego i czy zlepek piłkarzy, którzy zwykle ze sobą nie grają da radę wygrać z Węgrami. Jednak szczerze mówiąc nie wiem, czy to był przejaw zbyt dużej pewności siebie, arogancji, wiary w eksperymentalny skład, czystego kalkolowania i liczenia na szczęście, że tak czy inaczej pewnie będziemy rozstawieni, czy po prostu przejaw zwykłej głupoty, która odbije nam się czkawką. Cokolwiek by to nie było, to niestety Sousa dał plamę i ma u mnie wielki minus za ten mecz. Tak samo za twierdzenie w mediach, że plan został wykonany (czy coś w ten deseń), bo się zakwalifikowaliśmy do baraży. Nic tylko sobie pogratulować i od razu najlepiej otwierać szampany puki jeszcze schłodzone. A może to po prostu szczyt naszych ambicji?

No to wyniki mamy takie, że na Katar to możemy co najwyżej wziąć Nasivin.
Obejrzałem praktycznie cały mecz Walia-Belgia, Oriżi bardzo słabo, do tego najprawdopodobniej złapał uraz, ale za to bardzo pozytywnie Neco, cały mecz na lewej obronie, szarpał, strzelał, nie odpuszczał, z niego jeszcze będą ludzie.

PS
Również nie od dziś uważam, że Szczęsny to skucha, przy Fabianie graliśmy dużo pewniej, ale co poradzimy, że mamy takich trenerów jakich mamy.

PS2
Z plusów jest to, że nie odpadniemy z kimś pokroju Macedonii Północnej, zawsze będzie można wytłumaczyć, że to Włochy i to na wyjeździe.

2 polubienia

Nasivin? Od dzisiaj na Katar bierzemy Węgry. Po 90 minutach prawie nie ma Kataru. :wink:

2 polubienia

Dobre, Węgry do tego w czopkach :wink:

Polak a w tym przypadku Portugalczyk “zawsze” musi byc “mondrzejszy” niz wszyscy inni.
Kazda pozostala druzyna majaca jeszcze jakiekolwiek szanse na awans badz tylko rozstawienie zagrala w ostatniej kolejce najsilniejszym skladem czyli po prostu normalnie.
A pan “Zolza” wymysli sobie test w waznym spotkaniu i co najgorsze dalej w swoich wypowiedziach broni tej bezsensownej,ba! idiotycznej decyzji.
Ale zostawmy to juz teraz bo czasu nie cofniemy.

“Nerw” mi juz przeszedl :rofl: wiec skupmy sie na naszych szansach w barazach.
Losowanie bedzie mialo tutaj kolosalne znaczenie.Dobrze byloby uniknac Portugalii oraz Wloch i to zarowno w pierwszej rundzie jak i w drugiej.To samo dotyczy sie moim zdaniem Szwecji,z ktora w meczu o punkty nie wygralismy od…MS w 1974! a tak w ogole to od 1991 roku.

Optymalnie byloby wiec trafic na Rosje,Walie albo Szkocje w tzw polfinale a pozniej tez na ktoregos z tych rywali badz ich pogromcow sposrod druzyn nierozstawionych.Jezeli chodzi o te zespoly(Polnocna Macedonia,Turcja,Ukraina,Czechy i Austria)to zaden nie wydaje mi sie,mimo wszystko i wbrew trenerowi,lepszym od nas.
Zadecyduje wiec forma dnia,szczescie,nos selekcjonera przy doborze skladu oraz taktyki(duze watpliwosci przy Sousie i obawa czy znowu nie wymysli “kwadratowych jaj”!)

Ogolnie wiec nie jest ani za bardzo tragicznie ani tez super dobrze-26 listopada bedziemy wiedzieli wiecej a potem to cytujac klasyka "zagromy na udo-albo sie udo albo nie" :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

À propos potencjalnych rywali - co łączy te kraje?
Korea Południowa
Ekwador
Austria
Grecja
Senegal
Słowacja

wszystkie należą do ONZ

Dzisiaj losowanie grup na Ligę Narodów 2022/23. Patrząc na to, jak mocnych mamy przeciwników w koszykach 2 i 3 (link), to realistycznie raczej będziemy walczyć o to, aby nie spaść poziom niżej.

Moja preferowana opcja:
Belgia, Dania, Polska, Austria

1.Belgia
2.Holandia
3.Polska
4.Walia

ale bedzie wpierdol w 6 meczach :smiley:

Na ile Was interesuje LN?
Dla mnie to taki turniej grany na siłę, pod który stworzono filozofię żeby uzasadnić te rozgrywki.

Niespecjalnie pasjonują mnie te rozgrywki, ale alternatywą jest brak spotkań albo mecze towarzyskie. W takim zestawieniu LN wygląda całkiem nieźle.

Jedyny minus dla mnie jest taki, że nie ma już za bardzo spotkań Brazylii czy Argentyny z europejskimi potęgami (przynajmniej ja takiego nie kojarzę w ostatnich 2 latach, ale może oczywiście jakieś były :wink: ).

I wreszcie slowo o “Zolzie” jak go nazywam.Ten czlowiek to pozer i bajerant.Piekne gadki na konferencjach,robienie maslanych oczu ale za tym nic nie stoi.

To cytat z jednego z moich postów powyżej,który pasuje jak ulał do obecnej sytuacji.
Ale tak naprawdę to głównym winnym jest dla mnie Boniek “fundujący” nam jako selekcjonera kadry najpierw “wuja” a potem “czľowieka z łapanki”!

Zresztą w mojej ocenie “Zibi” poza dobrym “pijarem” oraz sprawnym działaniu finansowym niczego dobrego przez 2 swoje kadencje nie zdziałał a myślę tutaj o systemie szkoleniowym,walce z kibolstwem/bandytyzmem.

Ale wracając do “Zołzy” to Kulesza musi! wywalczyć odszkodowanie za zerwanie kontraktu a ponadto nie angażować trenera na krótką metę tylko takiego,który zagra baraże/może MŚ i pozostanie na eliminacje ME.

1 polubienie

Na jego miejscu każdy by uciekał. Jego kontrakt zostanie rozwiązany w przypadku porażki w barażach, a szanse Polski na awans wynoszą mniej niż 40%. Kulesza nie był nigdy jego zwolennikiem tak samo jak znani polscy dziennikarze. Dostał dobrą ofertę od Flamengo, nic dziwnego, że chce odejść teraz.

My możemy wyjść na tym dobrze zakładając, że przyjdzie taki Michniewicz

Jeżeli to prawda z tymi doniesieniami o zatrudnieniu Sousy przez Flamengo i chce szybko się stąd ulotnić to typ jest serio nieprofesjonalny.

Teraz nasze szanse na mundial po odejsciu trenera spadają jeszcze bardziej w dół. Teraz kto by nie przyszedł to będzie lipa. Trener ma lekko mówiąc malo czasu na kształtowanie teamu i taktyki a margines bledów jest bardzo cienki.

Pewnie, że to prawda Kulesza napisał na twitterze post, że siwy bajerant chce rozwiązać kontrakt, ale się nie zgodził. Moim zdaniem to dobre podsumowanie “wyczynów” Sousy w kadrze, ale jeśli odejdzie ostatecznie to znowu na chwilę przed turniejem będziemy musieli zatrudnić nowego trenera. Ciekawi mnie reakcja ślepo zapatrzonych w niego kibiców.

Z jednej strony Kulesza ma ból głowy z drugiej jest to dla niego szansa aby zyskać w oczach kibiców. Nie oszukujmy się, ale dostał kukułcze jajko w postaci Souzy od Bońka. Teraz jak Souza się wykupi to PZPN zatrudniając kogokolwiek zrzuci winę za brak na Souzę bo odszedł, bo mało czasu na przygotowanie, brak atmosfery itd.

Jedyne czego najbardziej się obawiam to nie tego że nie awansujemy na mistrzostwa (tutaj byłem i tak lekkim pesymistą), a tego że na najbliższe lata będziemy skazani tylko i wyłącznie na “polską myśl szkoleniową” i nie będzie szans na nowego Beenhakkera bo każdy powie że zagraniczny to bee patrz Souza.

1 polubienie

No cóż zawsze broniłem Sousy, ale teraz nie mam argumentów. Wyszła z niego świnia i bajerant.

Na baraże wziąłbym Michniewicza jako strażaka. Jak mu się uda to kudłatemu z Legii gul skoczy.

1 polubienie

Ja w tej awaryjnej sytuacji sięgnąłbym jednak po Nawałkę. Nie cenię jego warsztatu, wręcz przeciwnie, ale trzeba Adamowi oddać to co adamowe. Pracował już z kadra, wie z czym to się je, z wieloma reprezentantami się zna, doświadczenie z ważnych meczy ma, jakieś drobne sukcesu w tym 2016 osiągnął. No i jest dostępny od ręki, nie trzeba robić problemu jakiemuś klubowi z ekstraklasy wyciągając im trenera w środku sezonu. Na zagranie baraży kandydat idealny. A co potem, będziemy się martwić potem, zależnie od ich wyniku. Na razie przez to co się stało nasze szanse spadają z 40% do jakichś 20. Kulesza to leśny dziadek, beton, nie łudze się ze gość, który nie zna żadnego języka oprócz polskiego, zatrudni fachowca zza granicy. Pewnie skończymy z tym Michniewiczem, ale nie powinien zaczynać od baraży bo to będzie dla niego mission impossible. W każdym razie najbliższe parę lat to będzie tradycyjna “polska myśl szkoleniowa” i picie wódeczki z kumplami Czarka na loży VIP.

Tylko Lewego żal.

2 polubienia

Wsumie ciekawa propozycja, pytanie tylko czy Nawałka wziąłby kadrę na baraże.
A co do szans ja mam wręcz przeciwnie zdanie, liczyłem na Souze ale postępów zabardzo nie było widać i zupełnie nie liczyłem na awans, a teraz może nowa miotla będą chcieli się pokazać.