No ale sędziemu nie powinno chyba zależeć na czyimś awansie na turniej. Dla mnie niezrozumiała decyzja.
Teoretycznie tak, sędzia Włoch w przypadku wygranej Ukrainy z Włochami w ostatniej kolejce to Włosi grają baraże właśnie z PL czyli można je zaliczyć do udanych, a lepiej grać z PL niż nieobliczalnymi Czechami… Osobiście nie sądzę by Orsato tak myślał nawet przed meczem w tunelu wymieniał pozdrowienia z Szczęsnym, i pewnie kilku naszych grajków kojarzy z SerieA , Czech bodaj jeden gra w Torino…
Nawet jak mu się już nie chce grać z takim zapałem jak kiedyś to i tak mam do niego dozgonny szacunek. Mógł grać dla Niemiec jak wielu naszych sprzedajnych folksdojczów i być po prostu mistrzem świata albo kontynentu. Nie, został i wolał grać z orzełkiem na piersi i chu#a wygrać przy tym. Podziwiam gościa po stokroć. I to się po prostu nazywa prawdziwy Polak patriota.
A dlaczego miałby grać dla reprezentacji Niemiec? Chyba nie ma nikogo w rodzinie z niemieckim obywatelstwem.
Prawda jest taka, że obecnie teoche demonizujmy tę kadrę. Możliwe, że personalnie to najsłabszy skład od w kilku czy nawet kilkunastu lat. Najmocniejszą kadrą, posiadającą potencjał nawet medalowy dysponował Adam Nawałka i Jerzy Brzeczek. Może jeszcze Paulo Souza który załapał się na schyłkową wersje mocnej Polski. I w tamtej kadrze, zaprawdę powiadam wam, taki Podolski czy Klose mogliby zrobić olbrzymią różnice. Chociażby tworząc atak z Lewym zamiast dającego dupy w kluczowych sytuacjach Milika.
O jakiej grze dla Niemiec piszesz?
Wiadomo, że grał w BL dla BVB i Bayernu, ale to nie jest tożsame z możliwością wyboru reprezentacji.
Co ja pacze Nie no aż tak to nie…
Az przykro i wstyd, ze 40 milionowe państwo w którym są pompowane gigantyczne pieniądze w piłkę nożną jest tak upośledzone piłkarsko. Nasz poziom to Mołdawia, Luksemburg, Azerbejdżan (chociaż oni by nam pewnie wjebali) Gruzja., Litwa, może Białoruś.Jesteśmy nieco lepsi od Wysp owczych.
Tragedia
Tzn znamienne najbardziej dla mnie jest, że przerwa na reprezentację stała się dla mnie formą niezawinionej kary. Taka przymusowa przerwa od ‚normalnej’ piłki. Bo to co nam serwują kadrowicze to szczyt dna jak na 40 milionowy kraj który przecież kocha piłkę.
Ten kraj kocha to, na co w danym momencie jest sezon. Siatkówka, tenis, a za chwilę skoki narciarskie. Jakiekolwiek uczucie do piłki nożnej zostało nam zaszczepione przez fakt, że najczęściej pierwszym kontaktem dziecka ze sportem jest piłka nożna. Czy to w wydaniu podwórkowym, czy wirtualnym.
Spory procent Polaków albo ma w dupie piłkę, albo ma w dupie piłkę konkretnie w polskim wydaniu. Wystarczy spojrzeć na procent zapełnienia stadionów podczas meczów ligowych. Ten kraj kocha piłkę, ale akurat nie polską. A reprezentacja swoją grą odwróci od siebie tych, którzy żyli nadzieją na emocje, bo ileż można czuć zawód.
Generalnie chodziło mi o to, że piłka nożna jest najchętniej uprawianym sportem w Polsce. I biorąc pod uwagę populacje kraju, jeden Lewandowski jako zawodnik wybitny oraz kilku bardzo dobrych jak Zieliński, Szczęsny, Piszczek, Błaszczykowski oraz bardzo dobrzy przed krótki okres swojego prime Krychowiak, Milik czy Piątek to stosunkowo za mało. Czy żeby być potentatem piłkarskim niezbędnym jest bycie dawnym mocarstwem kolonialnym jak Francja, Holandia czy Anglia? Albo olbrzymim państwem jak Brazylia? Bo jakoś Chorwaci, Hiszpanie (też dawne mocarstwo kolonialne a jednak bez co drugiego czarnoskórego reprezentanta) czy Włosi nie potrzebują 200 mln obywateli aby być potęgami. Ba w takiej Holandii piłka nawet nie jest sportem narodowym xDD
A oglądanie Ekstraklasy to też żadna przyjemność. Z całym szacunkiem.
Odpowiednie szkolenie od najmłodszych lat i nie posiadanie armii starych, leśnych dziadków we wszystkich związkach. Nieprzypadkowo w Europie Ci nasi polscy geniusze trenerski nie robią jakiejkolwiek kariery w poważnej piłce. Kolejna rzecz, że wielu młodych nie potrafi prowadzić swoich karier i myślą, że w U23 lepszego klubu lepiej się rozwiną niż w słabszym klubie, który może zaproponować dużo więcej minut.
Problem ten co od dziesiatek lat. Kadra trenerska na mizernym poziomie, mentalnosc wszystkowiedzacych (zarowno trenerow jak i pilkarzy), leśne dziadostwo w absolutnie wszystkich zwiazkach (od sedziow, przez zawodnikow, sztabu, az po wlascicieli i zarzady klubow). To, ze mielismy szczescie i “zlote pokolenie” nam sie trafilo, ktoremu Nawałka starał sie jakos bardzo nie przeszkadzac, to tylko i wylacznie szczesliwy przypadek, a nie efekt ciezkiej i sumiennej pracy. Niestety.
A kiedy mowimy o “rozwoju” infrastruktury czy sztabow szkoleniowych to owszem - jest. Tyle, ze wolniejszy niz wszedzie w okolo.
Jest tu taki jeden Pan kolega twierdzący, że wszystko wie bo liznął jakiejś 3 ligi polskiej (jeśli dobrze pamietam)
Tak a cała ta infrastruktura w większości przypadków zagrodzona. Orliki otwarte po 3 godziny. Boiska na wsiach tylko dla klubów etc. Gdzie 10 lat temu chociaż to było pootwierane.
Reprezentacja i wszystko wokół niej, w szczególności działania PZPN, dają w gruncie rzeczy wiele radości.
Np. zamieszanie wokół (bardzo trafnego) wpisu jednego z dziennikarzy:
Wpis, co trzeba podkreślić - trafnie komentujący sytuację na najwyższych szczeblach polskiego futbolu - wywołał zaskakujący efekt:
I muszę przyznać, że kibicuję pezetpeenowi w kwestii zlozenia pozwu sądowego, bo byłby z tego niezły ubaw, ciakaw jestem reakcji Sądu, jeśli taka sprawa faktycznie zostałaby założona…
Mam wrażenie, że skoro Prezes juz wielokrotnie robił z siebie idiotę, to nie musi po raz kolejny udowadniać, że funkcja przerosła jego możliwości.
on już to zrobił w momencie prezentacji przy muzyce Disco Polo. Prawdziwy wieśniak. Boniek to chociaż taki postPRLowski światowiec. Przemądrzały i irytujący ale coś tam jednak w życiu zobaczył.
Nie dramatyzuj. Litwa, Białoruś, czy Wyspy Owcze są (jeszcze) w naszym zasięgu.
Jesteśmy kadrowo lepsi od Mołdawii. Tylko jak mamy mentalną zapaść, z której potrzeba miesięcy (i myślącego ambitnie selekcjonera), aby kadrowiczów wyciągnąć, to wyniki tego nie odzwierciedlają i pewnie jeszcze długo nie będą. Niestety. Szykują się chude lata. I najprawdopodobniej odwlekanie wielkiej krytyki, jaka spadnie na reprezentację i trenera po barażach.
Do tego częste zmiany selekcjonerów i konflikty w związku naprawdę nie pomagają, a my jako naród (najpóźniej - i to bardzo optymistyczna wersja) po Euro będziemy zwalniać kolejnego selekcjonera.
Z Luksemburgiem i Azerbejdżanem na wyjazdach obecnie faktycznie mogłoby być pod górkę. A tak w ogóle, to kiedy ten Luksemburg zaczął tak punktować, jak w obecnych eliminacjach?
Gruzja to Kvaratatskhelia, ale mamy selekcjonera, który wygląda na bardziej żywego, niż Santos i zdaje się, że ma jakąś wizję i plan, więc - koniec końców - nie dając mu nawet odrobiny czasu będziemy zataczać kolejne błędne koło. Nie daje to wielkich nadziei, a na horyzoncie nie ma innej alternatywy.
Skupiając się na jakich pozytywach meczu z Czechami - mi na przykład podobało się, że Probierz nie zostawił Lewego osamotnionego na szpicy. Co prawda niewiele to dało, ale jest to sygnał, że nie będzie katowani długimi piłkami z obrony do ataku z zupełnym pominięciem linii pomocy. Czyli jest plan, żebyśmy coś tam próbowali grać.
Piotrowski na środku pomocy zrobił na mnie pozytywne wrażenie w porównaniu do forsowania Krychowiaka przez Santosa, czy wcześniej przez Michniewicza. Jednak to są bardzo małe światełka w ciemnym tunelu.
Z Czechami zagraliśmy dobry mecz. Czy nie tak się Probierz wypowiadał?
To, że było widać determinację i zaangażowanie, które finalnie nie przełożyły się na zwycięstwo nie znaczy, że selekcjoner nie powinien być nieco bardziej krytyczny (lub przynajmniej stonowany) w odniesieniu do tego, co zaprezentowaliśmy. Bo na przestrzeni całego spotkania taktycznie było bardzo przeciętnie, a w ofensywie dalej jesteśmy słabiutcy.
Rozgrywanie akcji kuleje. Jeden z najważniejszych elementów, który może pomóc w uzyskaniu dobrego wyniku. Z kontry nie ma za bardzo kim grać (brak szybkich i inteligentnych skrzydłowych po obu stronach boiska), a operowanie piłką (a tego z powodzeniem uczył ich Souza) i tworzenie akcji przy ataku pozycyjnym to dla nas abstrakcja.
No i ta strata bramki zaraz na początku drugiej połowy. Kur…, Czesław przynajmniej by ich nastawił w pierwszej kolejności na bronienie wyniku będąc w stanie odpowiednio oszacować mocne i słabe strony grającej na boisku jedenastki - bo co do tego miał pojęcie. Nie wiem natomiast czym się kieruje Probierz i na jakich fundamentach chce budować swój zespół.
Moją obawą jest to, że skoro u selekcjonera nie widać wielkich ambicji, to jak ma je zaszczepić u piłkarzy?
Jednak przyznam szczerze, że od dawna już nie oglądałem meczu, którego nie wyłączyłbym przed upływem 90 min i w którym (pomimo rozczarowania z wyniku) widać było, że ten zlepek piłkarzy (bo to jeszcze nie w pełni zgrana i poukładana kadra) dał z siebie tyle ile mógł. Także nie mam przesadnych pretensji.
Obecna sytuacja kadry jest lawiną wielu wcześniej popełnionych błędów i nie należy o tym zapominać. W ogóle trudno o tych błędach zapomnieć, jak ten śmieszny PZPN co jakiś czas wraca z kolejną bombą, która ich kompromituje. Teraz dla odmiany chcą się sądzić z jakimś dziennikarzem. Parodia.
Zastanawiam się, czy tu nie ma miejsca jakaś zakrojona na szerszą skalę dywersja ze strony Kuleszy. Inteligentnie zaplanowana na długoterminowy efekt, aby odciągnąć opinię publiczną od prawdziwych problemów sportowych i problemów w związku, które odbijaja się mocno na naszej reprezentacji, celem skupienia uwagi mediów na opisywaniu wszelkich absurdów, które mają miejsce z PZPN w roli głównej.
Jak wiadomo, media chcą przede wszystkim sensacji. Mało który dziennikarz, lub publicznie wypowiadające się osoby, mają istotnie na celu dobro reprezentacji i gdzie się nie popatrzy, to jest więcej promowania ludzi plujących jadem, niż tych przedstawiających konstruktywną krytykę. A jeszcze mniej jest osób, które są w stanie zaproponować i wdrożyć jakieś sensowne rozwiązania, bo na przeszkodzie staje sam PZPN z prezesem na czele. Zapora na chwilę obecną nie do przejścia.
Widzieliście może ostatni wywiad Kiwiora przed meczem z Łotwa? To polecam zobaczyć. Gość gra w Anglii i nie rozumiem angielskiego na poziomie szkoły podstawowej. To są podstawy podstaw angielskiego… Pytanie zadane powoli, wyraźnie,… On nawet po polsku nie potrafił sie wypowiedzieć. Dramat. Wróci za kilka lat i będzie kopał w ekstraklasie , nie bez powodu panuje powszechnie znana opinia na temat inteligencji piłkarzy.
Wywiad przed meczem po angielsku? Czyżby BBC miała relację z meczu naszej kadry?
Zanim o kimś coś napiszesz, to przeczytaj jaki jest regulamin UEFA w czasie meczów towarzyskich. Piłkarze muszą odpowiadać w swoim ojczystym języku, a szerzej skomentowałem to gdzieś Mateusz Borek i wyjaśnił całą tą sytuację. Więc nie wypowiadaj się na temat, na który nie masz zielonego pojęcia.