A to interesujące. Nie słyszałem tej przyśpiewki w TV. Może nie zwróciłem uwagi. Ogólnie doping był naprawdę dobry, od wyjścia piłkarzy na stadion przez jakieś 20, może w porywach 30 minut było tylko słychać Polskich kibiców. Widać, że pojechała jakaś zorganizowana grupa.
Później obudziło się Konwo, nasi ucichli i wrócili dopiero po strzelonej bramce.
Za jedno trzeba kibiców docenić. Tuskowi zaśpiewali tak, że aż mu gały niemal wyskoczyły z orbit (no i speszył się trochę śmieć jeden).
Cóż, jeśli Cię to pocieszy to poziomu intelektualnego kibiców z I*raela nawet nasi kibole nie przebiją.
Ja myślę, że w większości nasz doping na meczach wyjazdowych kadry jest w porządku i bez zarzutu. Ot, zdarzyło się jedno odklejenie, bo przyjechała jakaś większa grupa debili (pewnie dlatego, że Konwo jest stosunkowo blisko), którzy chcieli się popisać i później niestety idzie to w eter.
Ciekawe czy w takich sytuacjach PZPN wysyła jakieś oficjalne przeprosiny do Litewskiego związku.
Legenda jak to arbiter “ukradł” nam wygraną
Ale to, że strzeliliśmy gola ze spalonego a Bąk zachował się jak junior i dał pretekst sędziemu do podyktowania karnego to nic.
Jak fakty nie są po naszej myśli to… tym gorzej dla nich
@Smuggler7
No niestety spora grupka tych debili w Kownie była
I tak po cichutku po 4 ogolnie meczach pod wodza Jasia Urbana znalezlismy sie w 1 koszyku rozstawienia w barazach