Rozważania transferowe (dyskusja)

Ja też mogę iść do salonu Porsche i spytać się o Panamere na raty, po czym jak zobaczę jej wysokość obrócić się na pięcie i wyjść.

Po czym jak znajomi na osiedlu nie będą mi wierzyli, że prawie już posiadałem prosiaka mogę mówić no idź spytaj konsultanta czy rozmowy nie miały miejsca :stuck_out_tongue::stuck_out_tongue:

4 polubienia

“Potrafimy” wyłożyć 110 mln za piłkarza, który już od kilku miesięcy był dogadany z Chelsea. Jedynym wygranym tej szarpaniny było Brighton, które zarobiło jeszcze więcej. Caicedo postawiony między młotem a kowadłem musiał się tłumaczyć ze swoich decyzji, Chelsea musiała nadpłacić, a w ramach rewanżu sprzątnęła też Lavię, do którego podchody robił Liverpool, targując się o 5 mln przez kilka tygodni.

Trudno pozbyć się wrażenia, że Liverpool część swoich działań robi pod publiczkę, doskonale wiedząc, że i tak do niczego nie dojdzie.

3 polubienia

Chłopaki pełna zgoda z mojej strony i też odnoszę takie wrażenie jak Wy. Chodziło mi o to, że w przypadku Caicedo złożyliśmy jednak oficjalną ofertę na kwotę 110 mln funtów, a ta oferta została potwierdzona i zaakceptowana przez Brighton. Już abstrachując od tego w jaki sposób, w ilu ratach, przy pomocy jakich kredytów itd. to jednak znaleźliśmy 110 mln funtów na transfer i właśnie min dlatego nie kumam naszej polityki transferowej, gdzie z drugiej strony zachowujemy się jak ostatnie biedne dziady i szarpiemy się o każdego funta jak w wyżej przytoczonych przykładach Mamarda i Lavii.

2 polubienia

Złożyliśmy ofertę do Brighton, z samym Caicedo porozumienia nie było. Naprawdę nie zdziwiłbym się gdyby właściciele od początku zakładali, że Chelsea przebije naszą ofertę i zrobili to pod publiczkę.
Ale generalnie zgadzam się, że od jakiegoś czasu nasza polityka transferowa jest conajmniej dziwna. To okienko jest tego najlepszym przykładem. Brakuje nam od 3 lat śpd, brakuje śo i kogoś na boki obrony to bierzemy 6 skrzydłowego i 3 bramkarza, który przyjdzie tu za rok xd

3 polubienia

Po pierwsze, Moises popełnił błąd. Po drugie, takich dogadanych piłkarzy była już masa. Chociażby Diaz z Tottenhamem, Mount z nami (rzekomo), Ronaldinho z Realem chyba etc etc. To że Caicedo załączył się honor w krytycznym momencie kariery i teraz jest jedną z małp cyrku Todda to nie wina klubu. Sorry.

Pretensje do klubu można mieć ale o brak alternatyw. Touchameni nie przyszedł więc… zostaliśmy z Hendo, Fabinho i resztą dobrych chłopaków z 30 na karku. Olał nas Caicedo to wyciągnęliśmy flopa z… 30 na karku. Teraz wypiął się na nas Zubimendi a my nie poszliśmy po żadną alternatywę (chociaż już chyba lepiej tak niż kupić kolejnego Endo). Teraz nic tylko modlić się o zdrowie Gravena i jak najmniejsze wahania formy z początku sezonu. Nie mamy alternatyw i to jest największa bolączka klubu. Jak opryskał nas Mount to od razu ruszyli po Szoboszlaia. Czy ktoś teraz sobie z tego powodu podcina żyły rozbitą butelką?

No nie, Diaz nie był dogadany z Kogutami, tyko kluby były w trakcie negocjacji ceny. Z Mountem tez zupełnie inny przypadek, bo co z tego jesli nawet był “rzekomo” dogadany z nami skoro nawet nie złożyliśmy za niego oferty wiedząc, że będzie kosztowac ponad 50 mln

Z tym Ronaldinho też to jest chyba tak nie do końca. Real w tym czasie realizował transfer Beckhama i to chyba MU widziało w Brazylijczyku wzmocnienie po sprzedaży swojej gwiazdy. Ostatecznie wmieszała się w to Barca, która zgarneła jego podpis

1 polubienie

Błąd z Twojej perspektywy kibica LFC. Perspektywą Moisesa to porozumienie mogło być najlepszą decyzją w dotychczasowej karierze i ciężko winić faceta za to, że wpadł drugi klub żeby namieszać w negocjacjach.

A to przepraszam Caicedo nie miał prawa mieć swojego honoru? Uczciwie powiedział, że jest już dogadany.

3 polubienia

Kurcze! ci “stratedzy” z FSG to powinni grac w pokera o milionowe stawki poniewaz tak doskonale potrafia blefowac,ze przeciwnik z kareta asow nie sprawdzilby ich…parki siodemek.
Jak dla mnie to obserwowanie “czulameno-belinghamow” czy kupowanie (chyba tylko w sferze fantazjí) “kajsedow” to jedna wielka sciema!
Tych pierwszych to chyba chcieli tylko kibice+dziennikarzyny a drugich mielismy, niby oczywiscie, zakontraktowac choc wiedzielismy,ze inni interesenci dadza 150 milionow (taki wymyslony przyklad) jak my oferujemy (tak aby udowodnic,ze jednak cos robimy) 120 :grimacing:

FSG…kocham cie :rage:

Facet dostał 8 letni kontrakt, gwarantujący mu wysokie zarobki praktycznie do 30. Nawet jak mu kariera nie wypali, to może siedzieć tam w rezerwach i wypłatę ma zagwarantowaną.

Każdy dba o siebie. Ja tu błędu nie widzę.

5 polubień

Ja cały czas uważam, że oferta za Caicedo miała na celu odciągnąć Chelsea od Lavii, Todd się wpienił i przepłacił za obu. Na szczęście dla nas i nieszczęście dla zawodnika, Romeo się połamał,a Caicedo póki co gra tak, jakby jemu i Mac Allisterowi ktoś podmienił plakietki z cenami. Osobiście nie czaje hejtu na Caicedo, jakby mi ktoś zagwarantowal 150 kafli w funtach tygodniowo, przez następne 8 lat to nawet bym się nie zastanawiał, typ zarobi 62 mln dolarów, come on

1 polubienie

Wiem, że się przypierdalam, może niepotrzebnie ale widziałem na tym forum już co najmniej 5 wersji nazwiska defensywnego pomocnika Realu. Czy fanom piłki nożnej tak ciężko jest zapamiętać nazwisko bardzo znanego piłkarza ? TCHOUAMENI

Kolega się czepia a przecież nie od dziś wiadomo, że “Czułameni” to stary druh “Kutinio” oraz “Firminio” co nie wspomnę o “Mekambe” :rofl::wink:
I nie zapominajmy o “Grawenbresiu”! :face_with_hand_over_mouth:

Jezu! jaka to byłaby paka :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Ja bym tam za bardzo z tym honorem Caicedo nie przesadzał, bo pół roku przed transferem do chelsea strajkował w brighton, żeby go puścili do arsenalu, a pomiędzy jednym i drugim wydarzeniem opowiadał w mediach, że chce do realu. Natomiast po uzyskaniu zgody na transfer do chelsea kiedy to oba kluby negocjowały to zamiast przygotowywać się normalnie z Brighton do nowego sezonu gość bez słowa zabrał swoje rzeczy z szatni i wyjechał na czas tych negocjacji mieszkać do hotelu w Londynie. Jaki poziom później pokazał w pierwszych meczach w barwach the blues przez brak odpowiedniego przygotowania to chyba wszyscy pamiętają. Oczywiście po tym transferze na potrzebę dobrego ,pijaru" znalazło się nawet zdjęcie z młodych lat w koszulce chelsea, ale już mniej więcej w połowie ubiegłego sezonu pojawiały się informacje, że grając w beznadziejnie radzącej sobie wtedy drużynie miał się wygadać w swoim otoczeniu, że bardzo żałuje swojej decyzji o nie dołączeniu ostatecznie do LFC.

7 polubień

Dotychczas rozmowa toczyła się w kontekście nastawienia Moisesa do Liverpoolu, więc tu w mojej ocenie niczego nie można mu zarzucić. A to, jakie kulisy miało odejście Caicedo z Brighton, to już inna para kaloszy. Przeprowadził się do miasta, do którego docelowo miał trafić? Miał do tego prawo. Chciał odejść do Arsenalu, wymuszając podjęcie negocjacji na swoim pracodawcy? Nadal - nie jest to ruch zabroniony.

Piłkarze to pracownicy korporacji na specyficznych kontraktach. Potoczny Kowalski jak będzie chciał odejść z pracy, to składa wypowiedzenie i może odejść albo po wygaśnięciu okresu wypowiedzenia, albo za porozumieniem stron. Piłkarskim “rzuceniem papierami” jest transfer request i trudno mówić o ujmie na honorze, gdy ktoś walczy o lepsze warunki dla siebie w innym miejscu. Jeśli to jest ujma na honorze, to takich skaz ma tu pewnie z 80% pracujących na co dzień użytkowników forum, którzy choć raz zmieniali pracę. Nawet jeśli nam się wydaje, że odeszliśmy z poprzedniej pracy w atmosferze pokoju i harmonii, to wystarczy zapytać poprzedniego pracodawcę, czy wypowiadał się wtedy o nas w samych superlatywach.

1 polubienie

Najważniejsza jest samoświadomość. Courtis jest jeszcze lepszym i bardziej znanym piłkarzem a ja dalej nie wiem jak to się pisze i nie mam zamiaru za każdym razem googlować aby kogoś czasem nie urazić. Mi się nawet zdarzało przekręcać nawziko Wijnalduma i co z tego? Są to nazwiska nietypowe dla Polaka i jeśli nie masz pisowni danego języka w jednym placu czyli nie wiesz jak się pisze gdy się słyszy to można walnąć byka. A Touchameni NIE jest naszym zawodnikiem, nie jest też jakimś mega craciem przewijającym się w mediach co kilka dni. Od dobry piłkarz i tyle. O co więc te pretensje? Ciekawe jak tam francuzi napisali by Błaszczykowski, Piszczek albo Szczęsny nie widząc ich w grafikach meczowych co tydzień :slight_smile:

Edit. Nie po to tu wszedłem. Miałem zamiar napisać, że fajnie byłoby gdyby nasi pomyśleli o zakontraktowaniu Polaka rodaka Zalewskeigo gdyż za rok kończy się mu kontrakt. Nie wiem gdzie miałby grać, mówię od razu. Ale, że jest to jedyny wysoko rokujący Polski zawodnik to może Slotinho znalazłby jakiś na niego sposób.

1 polubienie

Dla calej Europy to byl “Czesni” :rofl:
Choc warto oczywiscie znac poprawna pisownie nazwisk to nie robmy z tego dramatu.
Co innego jest gdy ktos napisze “FC Liverpool” poniewaz takiego klubu nie ma :grimacing:

1 polubienie

Miałem napisać, że się mylisz bo jest w Ameryce Południowej ale jednak miałeś racje

Liverpool FC Montevideo

Liverpool FC Montevideo - Profil klubu | Transfermarkt

Edit. Tyyy ej to byłby pomysł. @Radbug weź, że tam podrzuć Henremu pomysł co by kupił dla beki tą drużynę. W końcu był plan poszerzania portfolio.

@ynwa19 to też byłoby dobre: Darwin Nunez przenosi się z Liverpool FC do Liverpool FC na zasadach rocznego wypożyczenia w celu odnalezienia strzeleckiej formy z początków kariery.

Chcesz tam odeslac Darwina ? :rofl:


Edwards zaciera już rączki na right playera

Trzeba było przejąć Alvareza, bo pasuje niemal idealnie w ten opis. No i zapewne dużo lepiej odnajdywałby się w polu karnym od Joty, który ma niezłą statystykę goli do strzałów, ale wg mnie pasuje mu tego zmysłu killera (nie żeby Argentyńczyk był idealnym killerem, ale po tym co pokazywał w City, to wydaje mi się lepszy w tym od Firmino, gdyby był tam starterem, to liczby Brazylijczyka w Liverpoolu raczej co roku by przewyższał, aczkolwiek spokojnie - wiem w jaki sposób Roberto wpływał poza samymi liczbami na grę Liverpoolu, m.in. ściągając uwagę obrońców robiąc miejsce skrzydłowym czy podwajając pozycję na 8/10, zagęszczając środek pola, przez co ściągając grę bliżej środka boiska pozwalaliśmy na wbieganie w wolne pole skrzydłowym i bocznym obrońcom - tylko, że w ten sposób nie graliśmy już za końca Jurgena, a co dopiero teraz). Tak to jak napisałeś ciężko o takiego zawodnika, może Cunha z Wolverhampton, Yildyz mimo wysokiego wzrostu też nie wygląda na klocka, no i wiek pozwala na rozwój jeszcze w wyznaczonym kierunku.