Tam w sumie jest tak że Alvarezowi oprócz tego, że nie grał na swojej pozycji bo Halaand to jeszcze nie pasowała pogoda. Do tego mając na myśli odejście z Atletico miał na myśli odejście do Barcelony lub Realu, miał nadzieję że te kluby się po niego zgłoszą.
No a dziś można przeczytać że Alvarez ma grać w parze z Darwinem.
Ciekawe jak to w sumie będzie. Czy w ogóle kupimy napastnika czy będziemy grać bez jak w meczu z City.
Kojarzycie scene z Władcy Pierścieni, kiedy Aragorn (Viggo Mortensen) kopie hełm i krzyczy z rozpaczy? Krzyk był “prawdziwy”, bo podczas kręcenia tej sceny, Vigo złamał palec u stopy.
Tak czy siak, rodzice Wirtza to jego agenci, jakby ktoś nie wiedział.