Moze jeszcze przypomnisz czasy Puskasa i starego Luisa Suareza? (nie tego z LFC). Zapomnialbym o Villareal, to ostatni hiszpanski klub z ostatnich kilku lat co cos wiecej pokazal. Sevilla wlasciwie sie rozpadla. Athletic, Betis czy inne Valencie to europejskie sredniaki, ktore niekoniecznie wygralyby z czolowymi ekipami Championship. Kluby z Championship maja duzo wieksze mozliwosci finansowe niz wiekszosc hiszpanskich klubow, a czolowe zespoly angielskiego zaplecza spokojnie by rywalizowali z takimi Betisami. Jezeli takie Fulham czy Sheffield potrafia/potrafili sprawic mase problemow czolowym zespolom w lidze angielskiej to nie widze przeciwskazan by rozbijali hiszpanskie sredniaki, ktore nic wielkiego nie graja.
Sevilla nie jest w “lekkim” dolku tylko maja ogromny kryzys ktory moze sie zakonczyc nawet spadkiem z ligi. Ten klub sie rozpada jak przedtem Valencia. Liga Europy to ostatnia deska ratunku dla nich i w sumie ledwo przeszli Fenerbahce, ktore w obu meczach bylo zespolem lepszym. Powiedz mi co warte są te kluby jak Mallorka, Cadiz, Girona czy jakies inne Valladolidy? Przeciez to ogórki bez zaplecza finansowego, chlopcy do bicia dla topowej trójki ktora sie nie zmienia od X lat. W Anglii widzisz ciagle progres jednych a regres innych, a w Hiszpanii nic sie nie zmienia, zachowana rownowaga ze sa 3 zespoly silne, 2-3 srednie ktore do czasu potrafią naciskać na tych najsilniejszych, ale finalowo tylko wielka trójca sie liczy.
Obejrzyj sobie Burnley jak kopie pileczke za Kompanego. To jest zupelnie inna druzyna niz ta ktora prowadzil Dyche. Oni dzis graliby w takiej La Lidze o top 6-8 bez problemu. A klepanie “hiszpanskiej pilki” juz nie jest takie wesole i idealne. Pilka hiszpanska jest bardzo nudna, w Anglii jest duzo szybsze tempo, co nawet stwierdzili czolowi zawodnicy ktorzy lata spedzali w la lidze np. Casemiro.
Rownie dobrze mozna stwierdzic, że angielscy drwale zmiazdzyliby fizycznie hiszpanskich techników. Kiedys to moze hiszpanski technik mial gore nad angielskim drwalem, dzis poziom bardzo mocno sie zblizyl.
Z reszta technika to nie wszystko. Wydaje mi sie ze jednak te najwieksze talenty angielskiej pilki maja wszystko oprocz silnego mentalu, bo czasami wlasnie ten ostatni im doskwiera, ale technicznie nie mozna sie przyczpic do takiego Fodena, Saki, Sancho, Arnolda czy z mlodszych np. taki Elliott. Z reszta technika to nie wszystko bo jakos Hiszpanie nie dominuja dzieki niej. Druzyna narodowa jak i kluby hiszpanskie graja slabo. Tylko Real trzyma przy życiu la ligę, bo ta jest obecnie bardzo slaba.
Zacznijmy i skończmy na tym, że ten Veiga to no name który sezon temu kopal jeszcze w rezerwach Celta Vigo. To dalej zawodnik-kot w worku. Moze byc dobry ale jakby Celta Vigo miala zaspiewac za niego jakies 40 milionow to nie jest ich wart.
Poza tym czesto hiszpanscy zawodnicy giną w Anglii. Juz znacznie pewniej jest kupic kogos wyrozniajacego sie z Ligue 1 bo stamtad przychodza zawodnicy ktorzy radza sobie fizycznie i technicznie w kazdej topowej lidze, a mimo to nawet taki Pepe z Nice okazal sie niewypalem choc pokladalem w nim wielkie nadzieje.