Rozważania transferowe (dyskusja)

Mówiłem o tym wielokrotnie - inflacja szaleje również na rynku transferowym. Jeśli chce się kupić dobrego piłkarza to on nie będzie tani. Ja wiem, że 130 mln za Bellinghama to wielka suma. Ale za innych też trzeba będzie zapłacić 70-80 mln albo i więcej. Enzo Fernandez kosztował 120 mln … Takie są realia. Po prostu FSG jest za biedne i za chytre żebyśmy mogli walczyć o trofea z nimi u steru

1 polubienie

trzymamy ich do usrania, ponieważ sknery z FSG myślą że to jak w baseballu, gracz nawet 40 letni nie traci na jakości zbyt mocno, coś jak Babe Ruth. Musieli się zdziwić że tak szybko Hendo, Fabs czy Van dijk zdziadzieli, mieli jeszcze przynajmniej z 5 lat grania na wysokim poziomie, a FSG 5 lat kiszenia pieniędzy w skaruchach (skarpetach).

Problem inflacji na rynku jest bardzo duży, za cenę Bellinghama myślę, że będziemy mieć tylko 2, a nie 3 pomocników, jeżeli celujemy faktycznie w klasowych piłkarzy

Kwestia transferu wielkiej gwiazdy i super piłkarza też na duży impact na drużynę, jak ktoś wyżej pisał o Alissonie i Virgilu

Dodatkowy atut Bellinghama, o którym się tak nie mówi tutaj, to jego charakter
Dużo narzekamy na obecną wypalona drużynę i brak lidera. Poprzedni liderzy się wypalili i nie ma osoby, która w chwilach trudności pociągnęłaby resztę na plecach i ich zmotywowało

Jude właśnie taki jest
Jego umiejętności, chakter, mental I dojrzałość, myślę że mogłyby dać to, czego aktualnie nie mamy, czyli lidera motywującego resztę

To jest właśnie temat, który mnie martwi. Ta drużyna potrzebuje nowego lidera, już nawet nie musi to być Bellingham. Kimś takim był kiedyś Gerrard, potem na takiego przywódcę i kapitana został wykreowany Henderson. Jak ściągniemy Caicedo, Mounta i innych graczy tego kalibru, to żaden z nich raczej nie nadaje się do takiej roli, wobec czego batutę wciąż będzie dzierżył Hendo, co już powoli zaczyna być groteskowe. Odpuszczając Bellinghama i nie celując w kogoś podobnego (zakładam, że skoro nie ma pieniędzy na Jude, to tak samo nie będzie ich na innego topowego pomocnika), tracimy szansę na pozyskanie piłkarza generacyjnego, który mógłby być tutaj głównym filarem drużyny przez 6-10 lat. Żaden z piłkarzy, których nazwiska przewijały się w spekulacjach, nie jest takim graczem. I niestety, ale możemy popełnić ten sam błąd, który był już wielokrotnie popełniany w przeszłości, czyli ściąganie kilku średnich grajków, gdzie zapychają oni miejsca w drużynie i budżet płacowy. Było tak za Houliera, było tak za Beniteza, było tak i później za Rodgersa. I zanosi się na powtóreczkę. Zaściankowość Liverpoolu w pełnej krasie, fani są przyzwyczajeni i nawet ciężko im marzyć o czymś więcej.

Ja mam już dość czytania artykułów w stylu “Joe Allen - walijski Iniesta, dołącza do Liverpoolu!”. To jest właśnie typowe dla naszego klubu. Ściągniemy graczy co najwyżej średnich i zacznie się kolejny etap cyklu życia Liverpoolu, Pearce’y i Joyce’y zaczną tworzyć artykuły popierające politykę klubu, tłumaczące sens odpuszczenia Bellinghama i tworzące mity na temat nowego drewna.

Tak, wiem, zaczekajmy do końca (albo nawet do początku) okienka transferowego. Taaaa, sranie w banie. Been there, done that. Za dużo razy już to przerabiałem jako fan Liverpoolu i znam to na wylot.

5 polubień

Zgadzam się. Właśnie dlatego bronię decyzji Kloppa który wydał dużo kasy na Darwina - uważam, że za piłkarza z dużym potencjałem warto zapłacić fortunę. Zawsze jest ryzyko ale jedna gwiazda jest cenniejsza od 3 przeciętniaków. A niestety - bez dużej kasy będziemy wybierać jakieś opcje ekonomiczne, może zawodników którym kończy się kontrakt… To się skończy totalnym przeciętniactwem

2 polubienia

To samo byś powiedział kiedyś o Mo, Alim czy Robertsonie. Też obserwujmy teoretycznie kilku zawodników można rzec topowych- Barella, Rice, Mac Alister. Tylko jak to się wszystko skończy, to musimy poczekać, aby sie przekonać.

Panowie o czym tu tyle pisać, klub zleciał na samo dno sportowo i organizacyjnie. Frauds Sports Group i przez to cały klub stoi w tym momencie w gównie w wielkim rozkroku, bo z jednej strony oni chcą stąd uciekać i szukają kupca bardzo dobrze wiedząc, że tu trzeba 300-350 milionów na przebudowę składu, z drugiej strony znając Scrooga chce jakąś kosmiczną ofertę, tak jak sprzedawaliśmy 5 lat Origiego, Oxa, Phillipsa. I w tym momencie mamy właściciela, który nie chce tu być i nie stać go na utrzymanie swojego klubu oraz mamy potencjalnych inwestorów, których nie stać na przejęcie klubu, bo tak jak pisałem tu trzeba wyłożyć 350 mln na start. Dziś pojawiła się informacja, że potrzeba znalezienia KOGOŚ kto sfinansuje letnie transfery rośnie. Po prostu w tym momencie klub nie ma spółki, której stać na wyłożenie pieniędzy w lato. Na samego Bellinghama podejrzewam, że pieniądze były, ale nikt inny by nie przyszedł, bo 150 mln + sprzedaż zawodników to maks co FSG może dać i dlatego Klopp też zrezygnował jak zobaczył po tym sezonie, że trzeba 3-4 transferów w samej pomocy i jeszcze środkowy obrońca + prawy obrońca. Czyli jak to typowo w Liverpoolu po staremu za rządów Scrooga od 4 lat - Klopp ciągle dokonuje wyboru jak w teleturnieju masz to albo to, nigdy obie potrzeby. Potem leci narracja w mediach TVPearce, że pieniądze były, ale Klopp zrezygnował, Radbug napisze, że były pieniądze na wielki rekord transferowy i karuzela się kręci. I tak będzie już zawsze, dopóki kibice lokalni w Liverpoolu nic z tym nie zrobią i nie zaczną bojkotować meczów jak robili to kibice United, których właściciele i tak ciągle wydają te pieniądze na transfery. To, jak je wydają to już inna sprawa, my mamy Kloppa, którego umiejętności z roku na rok są coraz bardziej marnowane.

8 polubień

Panowie, ale tak na trzeźwo na to patrząc, przecież budżet nie jest z gumy. Jako Monitoring FC po zakupie Jude’a już nic by się nie działo, a tak to do sierpnia można jeszcze ze 100 nazwisk przewinąć, które oczywiście “Obserwujemy” lub “Mamy na radarze”. :slight_smile:

1 polubienie

No ale to jest wielka niewiadoma

Może będzie z nich nowy lider, ale może też i nie

Nie możemy bazować na przypadku

Bellingham daje dość wysoka pewność że prędzej czy później by został nowym liderem drużyny i moim zdaniem tego trzeba było się trzymać

Cała trójka przychodziła w trakcie budowy drużyny, gdy jeszcze nie zadomowiliśmy się na stałe w europejskim topie. Ok, byliśmy w finale LM z Realem, ale to właśnie ten mecz uwydatnił nasze braki, wobec czego do zespołu trafili Van Dijk oraz Allison, czyli ścisła światowa czołówka na tamten moment. Robertson był ściągany w okresie, gdy boki naszej obrony to były Flanagany i Clyne’y, on miał być po prostu na godnym poziomie, ale okazało się, że wystrzelił. Podobnie z Salahem, nie mieliśmy palących problemów w ataku, Jurgen potrzebował młodych, silnych i szybkich skrzydłowych. Mo po udanym pobycie w Romie, gdzie wyróżniał się liczbami, był idealnym kandydatem za śmieszne pieniądze.

Problem polega na tym, że nasza obecna pomoc nie znajduje się w miejscu, gdzie można eksperymentować i dodawać piłkarzy na zasadzie “ok, jest tania okazja, bierzemy, może wypali”. Nasza pomoc to trzech małolatów (Elliott, Carvalho który nie gra oraz Bajcetic) i cała banda zajechanych emerytów.

Jedyny z wymienionych, który się nadaje do wzmocnienia naszej pomocy.

Przereklamowany Anglik, ale w miejsce Fabinho większość piłkarzy byłaby wzmocnieniem. Ogólnie to byłaby kwintesencja, jeśli pozyskamy duet Mount-Rice za łącznie jakieś 130mln funtów. Czy tacy dwaj piłkarze będą lepszym wyborem niż jeden Bellingham?

To tak, gdyby ktoś chciał wymienić starą, zdezelowaną kanapę i rozważał kupno nowej z salonu meblowego, ale ostatecznie oszczędnościowo wybiera używkę z OLX od sąsiada piętro wyżej*.

Dlaczego jesteśmy klubem, przy którym wymienia się nazwiska piłkarzy albo ze środka tabeli (wspomniany Mac Allister), albo zaliczających koszmarny sezon (Mount, Nunes)? Nie łączy się nas z piłkarzami, którzy rozgrywają sezon jak z nut, prowadząc swoje drużyny do sukcesów. Zadowalamy się średniactwem z wyprzedaży, a najlepsze nazwiska odpuszczamy na rzecz rywali.

*sąsiad piętro wyżej:

image

1 polubienie

To jest to. Co ciekawe chyba ostatnim takim naprawde glosnym nazwiskiem jakie sciagnelismy byl… Fernando Torres, jeszcze za Hicksa i Gilletta. To byl mlody, mega utalentowany napadzior, po kilku swietnych sezonach w PD, ktorego w tamtym czasie prawie kazdy chcial. Choc i on nie byla taka prawdziwa supergwiazda jeszcze. Kazdy nasz kolejny transfer (w tym Suarez, Salah, Mane czy Nunez) to byli zawodnicy co najwyzej dobrzy i dobrze rokujacy, ale nie tacy, o ktorych musielibysmy z kims wielkim powalczyc. Jezeli tylko wlaczal sie jakis inny duzy klub to my odpuszczalismy, nawet jezeli ten inny wielki klub nie placil az tak ogromnych pieniedzy. Strzelam, ze zwiazane to jest tez z tym, ze wielcy gracze po prostu nie chca przychodzic na niepewny grunt. Deszczowa Anglia, stare, nudne i zapuszczone miasto, a do tego klub, ktory ciagle jest niepewny swojej przyszlosci i nawet kiedy wygralismy EPL czy LM trudno bylo nas stawiac w jednym szeregu z City, Bayernem, Realem Madryt czy nawet Manchesterem United albo Barcelona.

gruba przesada. Van Kijek, Alisson czy Suarez to były petardy. Przecież jako gówniarz pamiętam jak się jarałem na duet Torres Suarez (ch*j ci w dupe Fernano. Już nie jestem dzieckiem i nawet podobnej klasy duet nigdy mnie tak nie będzie jarał tak jak potencjalny tamten). A Mane i Salah to się zgadzam. Nikt się nie spodziewał jak eksplodują.

Pewnie powodem są finanse.

Natomiast nie widzę nic złego w braniu wyróżniających się zawodników z średniaków, a nawet słabiaków. Z jedenastki wygranej LM Robertson, van Dijk, Matip, Henderson, Wijnaldum, Firmino i Mane właśnie takimi zawodnikami byli.

Arsenal robi zakupy w Brighton i nie narzeka. Nie weźmiemy MacAllistera i Caicedo, to skorzysta z nich inny klub ze ścisłej czołówki. MacAllister, przypomnę tylko, jest mistrzem świata.

Po tym okienku na stałe staniemy się średniakiem - zapraszam do dyskusji.

Ale my znowu spadamy z piedestału i możemy tam szybko nie wrócić, więc jakoby będziemy budować drużynę na nową. Filary nasze są po 30tce i strasznie dołują, jedynie Robbo i Trent mogą jeszcze dłużej pograć w piłkę. CZyli musimy się jakby odnaleźć na nowo, szczególnie właśnie linia pomocy.

Mac Alister jest mistrzem świata i ogólnie dobrym zawodnikiem. Rice też jest liderem reprezentacji i najlepszym zawodnikiem młotów. Obydwoje są na progu swojego prime i już prezentują poziom światowy. Moim zdaniem obydwoje z miejsca będą sporym wzmocnieniem. Ja ogólnie osobiście to widziałbym tych zawodników w Liverpoolu i uważam, że oni mogą pomóc nam w powrocie na szczyt.

Suarez nie był aż tak dużym transferem, ale ciekawym na pewno. Pamiętam jak się jarałem jego bramka/niebramką w debiucie. W końcu mu zaliczyli ją :smiley: ?

edit. widzę, że jest zaliczone jako bramka jego :stuck_out_tongue:

Pytanie tylko kto te transfery przeprowadzi. Ward jest do końca sezonu. Nowy dyrektor sportowy zacznie prace od decyzji, które wyznaczą kierunek na kilka lat do przodu.

Nad czym tu dyskutować - z tymi właścicielami to oczywisty i nieuchronny fakt

Klopp: kupicie Barelle i Rice?
FSG: Jurgen nie trzeba kupować mamy obu w domu:

IMG_7989

17 polubień

Nie, po prostu nie.

W futbolu nic nie jest na zawsze zabrane, albo na zawsze dane.

Zwłaszcza w tym na najwyższym poziomie. Są jakieś spektakularne klapy- ale są one najczęściej finansowe i to związane z nieroztropnymi właścicielami. (A przy tym rzadko dotyczą największych)

Niektórzy się tutaj szczycą tym, ze oglądają piłkę od 20-30 czy 40 lat i widząc ten kalejdoskop upadków, spadków, utrat hegemonii itd. są w stanie jednoznacznie przesadzić o tym, że coś już się na pewno stanie albo nie stanie. Naprawdę tego nie rozumiem.

Generalnie to- dobicie do finansowego poziomu, który osiągnęliśmy w ostatnim roku- jest gigantycznym sukcesem, weszli do najwyższej i najcięższej wagi jaka jest- trudno z tego wypaść na stałe. (Nie jest niemożliwe, ale z pewnością wymagałoby konsekwentnych lat tragicznych decyzji).

Może przestaniemy być ligowym pretendentem do mistrzostwa co sezon, a może kilka lepszych transferów (takich jak zrobił Arsenal i karta się nagle odwróci).

W sensie po co się bawić w absoluty i takie 100% przewidywania, skoro to kwestia czynników absolutnie niepewnych i nie do przewidzenia.

3 polubienia