Rozważania transferowe (dyskusja)

Też się lubisz zapędzać, może byc wiele lepszy w przyszłości, a raczej napewno nie jest na ten moment. 2 lata różnicy jest między nimi. Neco niemal 30 meczy dla reprezentacji i 43 spotkania w PL.
Conor 3 spotkania w słabszej reprezentacji i killka spotkań pucharowych w pierwszej drużynie naszej, reszta to występy dla Boltonu i U21.

3 polubienia

Absolutnie nie myślę, że klub będzie szukał dla Trenta zmiennika na jego poziomie, bo takiego nigdy nie znajdziemy, ale dodatkowo myślę i jestem przekonany, że w przyszłym sezonie jego zmiennikiem nie będzie żaden Bradley, czy Ramsay, a Milner lub Gomez, czyli znów TAA nie będzie miał zmiennika. Zobacz, że dwa razy się spaliliśmy na dzieciakach. Najpierw Williams, teraz Ramsay. Rozumiem, że zgodnie z powiedzeniem do trzech razy sztuka mamy próbować i ciągle ryzykować zamiast powalczyć na rynku o solidnego ogranego zawodnika z top 5 lig lub chociaż znaleźć kogoś w stylu Tsimikasa. Trent już jest wypompowany do maksimum, bo gra co mecz i dodatkowo w samych meczach jest sam, bo Hehe to żadne wsparcie od 1,5 roku. Nie wiem dodatkowo skąd to przekonanie, że Bradley jest dużo lepszy od Neco, ale jak uważasz, że nie ma różnicy czy chłop się sprawdza w trzeciej lidze czy w Premier League to niech i tak będzie.

I tutaj znowu zaczyna się zamknięte koło.

Jednocześnie narzekanie, że:

  1. akademia nie produkuje i nie mamy wychowanków,
  2. ze nie próbujemy wyciągać młodych i zdolnych,

A teraz narzekanie, że klub próbuje szukać takich opcji w swoich aktywach, bo powinnismy ściągać gotowe opcje.

No chyba coś tu nie gra w tej wizji. Nie da się robić wszystkiego. Nowy i gotowy produkt, to zamknięcie drzwi dla młodych, zamknięcie drzwi to brak szans na realny rozwój i konieczność szukania jakichś dalszych wypożyczeń, po których będzie znowu krytyka- bo Championship, bo jakieś zaplecza itd.

Nie wiem. Kibice narzekają już na wszystko.

2 polubienia
  1. Bo nie produkuje
  2. Powinniśmy próbować zawsze co roku szukać okazji, nawet jeśli by nie wypalili jak Carvalho, czy Solanke, to nadal można ich spieniężyć, a jak wypali to mamy piłkarza za małą cenę.

Mimo wszystko klub na tym poziomie co my teraz jesteśmy powinien szukać gotowych produktów z możliwością rozwoju, ale podstawą już powinien być pewien poziom.

1 polubienie

Czyli jaki i jak go ocenić przed faktyczną próbą?
Wyobraź sobie, ze ściągamy takiego Caicedo (ale wstaw tam dowolne nazwisko) w lato i jakie byłby reakcje na ten transfer.

Niezależnie jak będzie wyglądała nasza polityka transferowa to zawsze będą narzekania, że nie robimy czegoś inaczej- a przy tym często ona jest sprzeczna w tym co mówią niektórzy.

Nie do końca rozumiem te oczekiwania wobec naszej akademii, w ostatnich latach mimo wszystko kilka nazwisk na poziomie Premier League wyszkoliła. Mam wrażenie, że kibice oczekują co sezon zawodnika na poziomie pierwszej jedenastki, niesprawiedliwym jest mieć wymagania na poziomie topowych akademii krajowych (Fulham, Arsenal, Chelsea, Palace) biorąc pod uwagę to, że Liverpool ma prawie 20 razy mniej mieszkańców niż Londyn. Ostatnio też zaczeliśmy sprowadzać młode talenty jak chociażby Doak czy Gordon i mam nadzieję, że ta polityka będzie kontynuowana.

Od oceny są Skauci. I to w ich gestii i też Kloppa leży ocena piłkarzy.

Proszę cię, nie mów o naszej akademii bo wydaliśmy jednego piłkarza światowej klasy który przeszedł przez wszystkie szczeble. Ostatni raz nasza akademia była dobra to kiedy wyszli Gerrard, Owen i Fowler, od tamtej pory mieliśmy tylko jednego TAA przez 20 lat. Teraz jest jeszcze Jones który jest średniakiem których na pęczki w Chelsea czy United. Z naszych transferów do Akademii też średnio wypadamy, bo ostatnim co zrobił furorę był Sterling.
I uprzedzam, Elliott nie był ściągany do Akademii, był już po debiucie w PL.

Nasza akademia jak na wielkość klubu jest żenującam bo ani na niej nie zarabiamy, ani nie czerpiemy profitów z postaci jakościowych piłkarzy. Jak na tak duży klub to powód do wstydu, ale za to propagadna ECHO i głównej strony w Liverpoolu ma się w najlepsze jak nam wciskają ten kit.

2 polubienia

A Polityka sprowadzania młodzików do Akademii była u nas już za czasów Beniteza więc nie pisz jak by to była jakaś nowość.

Nie kłócę się o ostatnie 20 lat, tylko uważam że w ciągu ostatnich lat zostały poczynione na tym polu duże postępy, porównania do Chelsea też są raczej mocno średnie, gdyż tam były różnego rodzaju machlojki przy podpisywaniu młodych zawodników i wysyłaniu ich na wypożyczenia, jedną z lepszych akademi w kraju ma City ale tutaj też jest casus Chelsea i wpompowaniu dużych pieniędzy przez szejków. Oczekiwanie, że Liverpool będzie miał ten sam poziom akademii, bez petrodolarów jest moim zdaniem niedorzeczne. United w końcu też może poszczycić się jednym wychowankiem w wyjściowym składzie (dwóch, jeżeli chcesz liczyć McTominaya lub Greenwooda), więc trochę dziwi mnie tego rodzaju argumentacja o wspaniałej akademii United.

W United regularnie ktoś był od lat, wchodził i grał na wyższym poziomie niż Jones.

Rashford to co? Greenwood, McTominay. Takich McTominayów i United regularnie wypluwało i grali u nich w kadrze. Takich Jonesów to mieli wielu. A Jeszcze jak dodamy Garnacho, Elangę.

Przecież oni nawet w tym jednym sezonie nas miażdżą w kwestii jakościowych wychowanków, nawet jeśli byśmy zebrali 5-10 ostatnich lat u nas.

Edit: Akademie to nie jest kwestia petrodolarów, ale też gównianych trenerów i gównianego szkolenia które u nas jest. Everton lepiej szkoli niż my XD

Trzeba być ślepym by tego nie widzieć.

1 polubienie

I jakoś 20 razy mniej w miare poważnych klubów piłkarskich, co to jest za usprawiedliwienie? Jeden TAA, czy Gerrard na 25 lat to jest tragedia a nie akademia.

edit:
Przecież nawet akademia takiego Southampton z dwa razy większego zadupia niż Liverpool jest nieporównywalnie lepsza xD W jakości szkółki chodzi przede wszystkim o trenerów i jakość skautingu a nie lokalną baze talentów, bo te można znaleźć wszędzie

1 polubienie

No to pozwólmy im w takim razie pracować, skoro Klopp widzi w Bradleyu jakąś opcje, to najwyraźniej trzeba dać szanse- nie rozumiem w takim razie skąd reakcje alergiczna na taką perspektywę.

To że większe kluby mają większą bazę potencjalnych talentów, które mogą wynajdywać na niższych szczeblach i już w wieku juniorskim zapraszać na testy do klubu, więc większe prawdopodobieństwo na to, że z jakiegoś chłopaka da się wyszkolić zawodnika na poziomie Premier League.

Edit. Ale to takiemu klubowi ciężej mieć wychowanków w swoim składzie ze względu na to, że rywalizując o najwyższe cele raczej korzysta się z gotowych produktów, a nie daje szanse młodzikom, chyba że jesteś mega talentem jak Trent, Rashford czy Foden

Jeżeli mógłbyś podrzucić jakiś link do tego, to byłbym wdzięczny bo zaciekawiłeś mnie.

Mam wrażenie, że ty myślisz że jesteśmy jakimś Everton czy Crystal Palace, a nie jednym z 5 największych klubów na świecie. O nas większych jest tylko garstka.

Poza tym tekst o zaludnieniu został obalony już na przykładzie kadr narodowych.

Liverpool to był mierny klub przez ostatnie lata: kiedy większość topowych klubów z Anglii ściągała jak magnez najlepszych młodzików i ich rodziców do swoich akademii- to w tym czasie Liverpool musiał w zasadzie walczyć już: albo o piłkarzy z wtórnego rynku akademii albo scouserow- a tych jest względnie niewielu, bo i miasto niewielkie.

Te topowe kluby, miały możliwość ściągania najlepszych młodzików już na wczesnych latach, bo były dla młodych największa szansą.

To nie tylko kwestia szkolenia imo, a materiału.

Mysle, że ostatnie lata tez dały nam te możliwości i jakość produkowanych piłkarzy się podniesie, bo 6 czy 8 latek (a przy tym jego rodzice) będzie traktował Liverpool na równi z United.

Nie pomaga tez samo miasto, trudno skusić rodziców jakiegoś młodziutkiego talentu, żeby przeprowadzili się do Liverpoolu, skoro opcje są ciekawsze, miasta mają lepsza ofertę itd.

Taki McTominey, Greenwood czy Foden się w Manchesterze nie urodzili, (nie znam historii ich rodzin, może akurat był to przypadek, ze się znaleźli w akademiach Manchesteru, ale nie byłbym zszokowany, gdyby wyjazd tam to była jednak celowa decyzja rodziców).

Generalnie sporo takich „dzieciaków” (rodziców) mogło decydować się na Londyn czy Manchester (te 10-15 lat temu), bo tamte kluby były po prostu bardziej ciekawą alternatywą.

1 polubienie

To tłumaczenie było by dobre gdybyśmy
a) mieli średnią szkółkę
b) zarabiali na niej
c) inne mniejsze kluby nie miały o wiele lepszych szkółek od nas

Southampton to przykład pierwszy z brzegu, a oni lepszych piłkarzy produkowali kiedy ich klub siedział w Championship.

Pierwszy z brzegu Poldka 38 milionów,
Urugwaj 3,4 miliony

Kogo ostatnio jakościowego wypuścili? (Poważnie pytam, bo nawet nie miałem pojęcia, że są tak dobrą akademią).

Ale to się nijak odnosi do populacji zamieszkującej jeden kraj, gdzie nie ma różnych systemów szkolenia, różnych możliwości (tam dla większości chłopaków jedyną opcją na dostatnie życie jest piłka). Londyn to też aglomeracja, w której jest pełno imigrantów, którzy mają świetne predyspozycję do gry w piłkę.

Edit. Proponuję przenieść tę dyskusję do innego wątku, bo niepotrzebny bałagan się tutaj zrobił.