Ja akurat zgadzam się z tym porównaniem oceny Liverpoolu i Trumpa. W obydwu przypadkach mamy do czynienia na skupianiu się na pojedynczych detalach kosztem szerszej perspektywy. Np brak transferów oznacza środek tabeli i brak inwestycji w klub, gdzie szersza perspektywa wyraźnie pokazuje, że utrzymanie się w topie to zawsze był priorytet i biorąc pod uwagę ile pieniędzy wydaliśmy na piłkarzy od Nuneza począwszy, aż do Endo to inwestycje w skład są oczywiste.
Teraz większość wieszczy tragedię jaką niesie Trump dla swiata, bo powiedział podczas kampani, że Europa go nie interesuje i on tylko polityką wewnętrzną się będzie interesował. A wiadomo, że kampanie polityczne to jedyne dni w roku obok wigili gdzie zwierzęta mówią ludzkim głosem, a ludzie mówią samą szczerą prawdę. Podczas gdy szersza perspektywa wyraźnie pokazuje, że za czasów jego pierwszych rządów wcale nie zamknął się przed światem i cała mocarstwowość Ameryki jest uzależnione od obecności w Eurazji. Opuszczenie Europy oznacza, że bedą musieli wybudować 100 nowych lotniskowców i czekać z 50-100 lat aż na starym kontynencie znowu się pokłócą i wkroczyć do akcji w odpowiednim momencie, podczas gdy obecnie wystarczy dozbrajać kraje sojusznicze i to tyle co chociażby Ukraina oczekuje.
Ale przecież jest zupełnie na odwrót. W zasadzie przez przeszło 20 lat tematu nie było, był konsensus. Dopiero PiS zaczął mieszać, zmieniać i dlatego temat ten wrócił. Odwieczna zasada dynamiki - jest akcja, jest i reakcja
No i od tego niepotrzebnego ruszenia konsensusu, mamy już ponad czterletni jazgot środowisk lewicowych w jednej tylko sprawie. Sprawa aborcji jest przez te środowiska podpinana pod wszystko od bezpieczeństwa narodowego do praw człowieka w kazdym możliwym kierunku. A nawet doszło do oczekiwania aborcji na życzenie w dowolnym wieku ciąży.
Też uważam za gigantyczny błąd ruszenie tego co przez 20 lat działało, ale mówienie, że to PiS i Konfa ciągle mówia o aborcji to jest jakieś odklejenie od rzeczywistości. Raczej tu trzeba powiedzieć, że przez niepotrzebne naruszenie konsensusu mamy ponad czteroletnie grzanie non-stop tematu przez środowiska lewicowe i dziennikarzy (większość mainstreamu to prolewicowe media). Poza tym przed 2020 lewica niejdnokrotnie poruszała temat aborcji, tylko w znacznie mniejszym stopniu
Ja lubię takie odwracanie tej kwestii przez sympatyków szeroko pojętej prawicy, którzy najpierw coś robią - najczęściej w taki sposób, w który utrudnia dodatkowo całej masie ludzi życie, a potem wychodzą jako chłodne jednostki i stwierdzają, że “hmm no ta lewica to ciągle gada o aborcji przez te 4 lata”.
Zresztą jest to oczywiście temat znowu klasowy, gdzie zakaz aborcji uderza w najbiedniejsze kobiety, bo te zamożne zawsze sobie poradzą, więc nie dziwne, że lewica grzeje temat.
Wgl mnie zawsze bawi temat aborcji i generalnie całej obyczajówki w warunkach, w których dzisiejszym elitom konserwatywnym często problem aborcji nie grozi, bo albo są już za starzy na dzieci albo mają pieniądze i znajomości na to, żeby zabezpieczyć siebie czy swoje dzieci.
Chazań najpierw wybudował sobie finansowe imperium na aborcjach, a dzisiaj wielki obrońca życia poczętego. Starsi, którzy wcześniej korzystali z legalnej aborcji przed zmianami w prawie (a aborcji były setki tysięcy) dzisiaj opowiadają o tym jakimi chcą być stróżami moralności.
Córki konserwatywnych polityków, które korzystają z aborcji dzięki pieniądzom i znajomościom rodziców w prywatnych klinkach, ale no ich sytuacje są oczywiście wyjątkowe - bo córeczka ma karierę albo studia albo synuś jeszcze niegotowy, żeby wychowywać dziecko. A Ty Polaku morda w kubeł i słuchaj księdza!
Ordo Iuris opowiada o zakazach rozwodów, a potem Pawłowska z Zychem biorą rozwód, bo u nich oczywiście wyjątkowa sytuacja itd. itd. Można wymieniać moralność konserwatywnych elit bez końca, a potem wyjdzie ci kolejny Kurski, Pięta czy inny konserwatywny strażnik i będzie ci mówił z kim i jak masz żyć.
Ogrom pieniędzy “na Ukrainę” zainwestowali właśnie u siebie, w swoją zbrojeniówkę. I to nie tylko oni, bo przecież to samo zrobiły kraje UE (w tym Polska), podpisując kontrakty w amerykańskich firmach zarówno dla siebie jak i dla Ukrainy. To MAGA nakręciła taką narrację, że przyjeżdża handlarz Zelenski i wyjeżdża z 40 miliardami, a piniędzy dla Ameryki i niczego innego nie ma, ale to nie do końca tak wyglądało.
Amerykanie źle na tym nie wyszli. To wbrew pozorom nie jest dobry wujek, który bezinteresownie rozdaje prezenty. To jest i była z ich strony cyniczna, chłodna kalkulacja.
Amerykańska zbrojeniówka dorobiła się wieloletnich kontraktów na produkcję broni wartych dziesiątki miliardów dolarów. Musieli uruchomić sobie nowe fabryki i linie produkcyjne, bo na pozostałych przekroczyli moce przerobowe. Stworzyli sobie dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy, do tego zapotrzebowania zbrojeniówki aktywują również inne gałęzie przemysłu. W ostatecznym rozrachunku wyjdą na swoje.
Skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle i Amerykanie domagają się poprawy sytuacji gospodarczej i idą za rozumowaniem Trumpa o nie dokładaniu do kociołka Ukrainy ?
Równie dobrze można odbić piłeczkę, że lubię takie odwracanie tej kwestii przez sympatyków szeroko pojętej lewicy, którzy najpierw coś mówią - coś w stylu, że dla PiS i Konfy aborcja to jedyny watek, a potem okazuje się, że to jednak dla lewej strony tak jest, ale to tylko dlatego, że TK zmienił konsensus i to jest tylko reakcja na to. No ale mimo, że to reakcja na zmianę i Lewica od 4 lat mówi tylko o aborcji to i tak powiedzą, jako chłodne jednostki, że to szeroko rozumiana prawica stosuje aborcję jako jedyny watek w dyskusji.
Konkluzja jest prosta. Lewica ciągle porusza ten temat ze względu na decyzję TK z 2020. Dlatego twierdzenie, że szeroko rozumiana prawica stosuje aborcję jako jedyny watek w dyskusji jest po prostu nieprawdziwe.
Ja osobiście popierałem te zupełnie pierwotne hasła od którego zaczęły się strajki - przywrócenie konsensusu. Jednak lewica szybciutko zmieniła oczekiwanie na swobodną aborcję do 12 tyg… no, a teraz pojawiają się nawet głosy o dostępie do aborcji niezależnie od wieku ciąży.
Może nie prawica, ale ich wyborcy. Co chwilę czytam w mediach społecznościowych, że lewaki wyją, że chcą prawa do aborcji, że lewaki to tylko LGBT itp. To tylko pokazuje jak ubogie jest środowisko wyborców prawicowych. Raz coś usłyszeli i tylko o tym mówią.
Skoro tak… to czy USA nie powinno wlasnie wybitnie zalezec na sukcesie Ukrainy? W przypadku ich przegranej, dogadac sie co do splaty moze byc troche ciezej…
Nie wiem, nie znam sie na miliardowych kontraktach zbrojeniowych, pytam ekspertow.
Swego czasu krążyło jakieś krótkie wideo, już nie pamiętam z kim dokładnie, czy z administracji Bidena, czy jakimiś senatorami - nieistotne, ważne, że politykami amerykańskimi, którzy śmiali się, że za ułamek kwoty, którą musieliby przeznaczyć na prawdziwą wojnę z Rosją mogą rzucić jej potencjał militarny na kolana. Z tego generalnie płynęła konkluzja, że USA zależy, żeby wojna z Rosją trwała jak najdłużej, bo koszty ponoszone przez USA są ułamkiem kosztów, które Stany musiałby ponieść w prawdziwej wojnie, a skutek jest nawet i lepszy niż w tej ewentualnej prawdziwej konfrontacji. I tak będą powoli grillować.
Bardzo fajnie to sprostował Aldor. Ciekawa strategia: przestać pomagać komuś w kogo sie zainwestowało mnóstwo mld w zbrojeniu. Jeśli Ukraina padnie to kto będzie spłacać ten kredyt ? Putin ?
Nie potrzeba tutaj senatorow. Z ogolno dostepnych zrodel wynika, ze sojusz wydal dotychczas moze z 1% skumulowanego rocznego PKB… na dwa lata wsparcia, prawie 3 w zasadzie dla armii UA. To jest zalosnie niskie zaangazowanie i wspaniala sytuacja dla sojuszu biorac pod uwage zaangazowane sily Rosji w ten konflikt.
Zreszta - media i niektore sily polityczne wieszczyly nasz (Zachodu) rychly koniec i nawolywaly do natychmiastowego poddania sie Ukrainy bo olaboga co to bedzie bez gazu, co to bedzie z ekonomia, wszyscy pomrzemy z glodu i tak dalej. Jak na razie, przez te 3 lata jakos dajemy rade.
Myślę, że wcale nie chodzi o gaz i ekonomię, ale o niepewność i większą niestabilność w regionie w przypadku porażki Rosji.
Polska ma swój punk widzenia i czujemy wewnętrznie, że lepiej ogarniamy Rosję niż zachód, ale kto powiedział, że po szybkiej kapitulacji Rosji Europa odzyska spokój? Rosja wcale nie musi upaść, ale z większą zawziętością szykować odwet i wrócić bardzo szybko na Ukrainę, albo w przypadku upadku Rosji dojdzie do wielu wojen między narodami rosyjskimi, a broń atomowa, będzie sprzedawana na czarnym rynku byle komu i może gdzieś do Afryki na sawanne trafić.
Republikanie wychodzą z założenia, że skoro przy tak słabych rokowaniach Ukrainy i marnej pomocy Rosja nie jest w stanie wygrać to najzwyczajniej jest słaba. Wystarczy tylko niewielka pomoc i nawet nie amerykańska, ale europejska.
Ciekawie dzieje sie aktualnie w niemieckiej polityce gdzie upadl rzad Scholza i szykuja sie przedterminowe wybory-mialy byc w na jesien przyszlego roku.
Zwyciezca bedzie zapewne CDU/CSU ale bardzo interesujaco zapowiada sie z kim beda tworzyc koalicje.
Na dzis do parlamentu wchodza te oto partie:
SPD
Zieloni
Alternatywa dla Niemiec
Sojusz Sahry Wagenknecht czyli taka Lewica ze sporym zabarwieniem komunistycznym moim zdaniem
Chadecy odrzucaja porozumienie z dwoma ostatnimi wiec zostaje tylko partia aktualnego kanclerza ale nie sadze aby ci chcieli grac swoistego partnera-juniora bo to juz przerabiali i im to nie posluzylo albo uklad z nawiedzonymi “zielonkami”.
I szczerze mowiac ta druga opcja wydaje sie najbardziej prawdopodobna.Taki rzad istnieje juz na przyklad od paru dobrych lat w Badenii-Wirtemberdze gdzie to nawet wlasnie Die Grünen sa najsilniejszym ugrupowaniem i maja swojego “landowego” premiera.
A dlaczego o tym pisze? Niemcy to strategiczny partner Polski jezeli chodzi o gospodarke i wazne jest aby pozostaly stabilnym,rzadzonym dobrze i madrze krajem.
Tylko osobiscie mam problem poniewaz zadna z wymienionych wyzej partii to nie moja bajka.Pewnie zaglosuje na zasadzie: " a wybiore kogos kto narobi najmniej balaganu"
Poszło o to, że koalicja rządząca (SPD + Zieloni + FDP) nie zaakceptowała planu gospodarczego od ministra finansów z FDP. Generalnie od pewnego czasu były tarcia w koalicji dotyczące kształtu tego planu, a gdy przedstawiono go na posiedzeniu tydzień temu to okazało się, że nie jest zgodny z ustaleniami pozostałych partii koalicyjnych. FDP z tego powodu chciało ogłosić odejście w czwartek, ale Scholz ich uprzedził i we wtorek ogłosił wotum zaufania w styczniu (partia FPD w sondażach ma zaledwie 4% więc najpewniej poprzez przyspieszone wybory SPD liczy na umocnienie swojej władzy).