Sprawy pozasportowe

No Twój Ci nakazuje rozumieć wszystko tak jak uznasz za stosowne i wygodne względem Ciebie zamiast pochylić się nad problemem, bo.. ja chcę dużego, groźnego psa i co te dekle piszom, chcom mi zakazać?!!!one!?
W ogóle jak z tego całego wywodu wielu osób wyciągnąć wniosek, że kupujesz dużego psa = patus, to ja nie wiem XD no ten mityczny chłopski rozum chyba mnie nie odwiedził.

1 polubienie

W ogóle jeden pisze o posiadaniu akity co już jest bardzo śmieszne, a drugi przywołuje argument posiadania akity w kontekście zakupu cane corso. Cyrkowcy. :clown_face:

Wytłumacz bo jestem ograniczonym chłopkiem więc nie rozumiem. Całe życie miałęm duże psy, które nikomu nic nie zrobiły a niejednokrotnnie były zaatakowane przez kajtki a raz nawet przez ludzi jadących motorem.

Tak w ogole to nie wiem czy wiecie, ale cane corso nie jest na liscie psow agresywnych w Polsce. Czy jak sie ta lista tam nazywa co trzeba zglosic, ze masz takiego psa

Co właśnie pokazuje patologię prawną. I brak aktualizacji, która powinna być zrobiona już bardzo, bardzo dawno temu.

No ale akita ogólnie jest często przytaczana jako pies niebezpieczny, pomimo swojego powszechnego uznania jako słodziak z memów. Jest to rasa, która akurat wymaga dużo uwagi, by oddać to, co wielu widzi w internetach. No ale jednak nie zobaczysz karka z bejsbolem w ręku i w drugiej smycz od akity :joy: ze względu na jej niewinny wygląd.
Druga sprawa, że pies psu nierówny. Może też pisanie o całkowitym zakazie mija się z celem bo to akurat moja fanaberia widząc bezsensowną ekspansję psów w miastach, bo na pewno nie zostanie wprowadzony, ale OC dla psów, zadbanie o to by te psy nie mogły być wydawane byle komu, nakaz szkoleń/tresury przy trudniejszych rasach, nakaz SMYCZY i zależnie od zaliczenia rasy do psów niebezpiecznych czy nie również kagańca to są rzeczy do wprowadzenia mimo wszystko, tylko trzeba chcieć.

No i co takiego napisał? Są rasy, które wg mnie nie powinny lądować w rękach prywatnych i myślę, że bez popartych potrzeb i zadbania o to co napisałem wyżej powinny być rasy zakazane. Nie znam się na psach aż tak dobrze, by wiedzieć gdzie przypisać cane corso, ale ogólnie wypowiedź mimo swojego bezsensu nadanego agresywnego tonu, ma sens.

Z psami to ogólnie tyle patologii jest, że głowa mała. Kalectwo wśród wielu ras psów, jak np buldog francuski, by był ładniejszy dla jakiejś grupy społecznej to mocne XD i szkoda tylko psiaków. No ale to już osobny wątek.

Chodzi o to że nie jest problemem mieć dużego czy powszechnie uważanego za agresywnego psa jeżeli go pilnujesz, wytresujesz lub jak idzesz do ludzi to trzymasz go na smyczy. Dla mnie jak pies lata po okolicy luzem czy to jest jamnik czy pitbull to jest to nie do zaakceptowania.

2 polubienia

I powiedz mi szczerze czy dla Ciebie ew twojej małżonki/partnerki/dzieci jak wychodzicie z tym wielkim psem na spacer do parku lasu jest tak wielki problem by wychodzić z nim na smyczy? Inna sprawa to ubezpieczenie roczne nie wiem ale to bodaj śmieszne kwoty ok 50 zł rocznie na właśnie tego typu sprawy? My wszyscy reagujemy po fakcie i wtedy jest gadanie mój pies nigdy, sprowokował go rowerzysta bo jechał obok - pewnie rower miał mieć na smyczy i w kagańcu by pieska nie zdenerwować.

Jeżeli taki czy inny pies pojawi się w rodzinie to nawet nie ma cienia szansy żeby był bez smyczy. Ja nigdzie nie napisałem o tym, że ok jest to, że psy bez wzgledu na rase itd latają sobie luzem. Mi chodzi o samo posiadanie dużego psa. To odarazu zakażmy posiadanie SUVa czy terenówki w naszym kraju bo mamy asfalt nikomu nie jest potrzebne takie auto bo jak się zdeżysz z polówką to nic z niej nie zostanie. A i od razu dostaniesz łatę patusa bo masz większe auto od sąsiada.

Jeszcze poruszyłbym temat kupowania dużego psa do mieszkania w bloku. Mały metraż, właściciele cały dzień w robocie, a potem na 30 minut wychodzą z nim na spacer i to cała atrakcja. No debile.

2 polubienia

Też jestem takiego zdania. Tylko, że tego nigdy nie zwertyfikujesz. Są dobre hodowle, które robią z potęcjalnym kupcem wywiad i byle gdzie zwierza nie oddadzą ale zwykle sprzedający widzi kasę i go to nie obchodzi. a z drugiej strony są ci co na kawalerke biorą sobie dużego psa, który tylko meczy się na takim mieszkaniu. Tak właśnie są to debile.

1 polubienie

Tylko że problemy zawsze wychodzą od właścicieli - nie potrafią się zajmować psami czy to duże czy małe, do tych większych bardziej niebezpiecznych gdzie potrzebne jest odpowiednie prowadzenie to już nawet nie piszę bo to oczywiste, przecież wszystkie pogryzienie czy nieszczęśliwe przypadki to jest nieodpowiedzialność właściciela a nie psa - to jest tylko zwierzę i nie wiesz jak zareaguje. Dam Ci przykład z innej beczki. Znajomy bodaj miesiąc temu miał wypadek jedzie sobie rocznym lub lekko więcej Tusconem na drodze podwójna ciągła, ograniczenie prędkości do 40 i na przejściu dla pieszych wchodzi przechodzień kierowca się zatrzymuje by go przepuścić i nagle w niego przydzwania w tył rowerzysta kolarz na kolarzówce bodaj Bianchi i najlepsze że jak to wielki kolarz nie będzie jeździł ścieżką rowerową która jest obok drogi przy chodniku tylko asfaltem i znajomy ma uszkodzony tylny zderzak i klapę rozbitą szybę oraz bodaj problem z błotnikiem jak się zderzak wypiął. A kolarz koło w ósemkę i pokiereszowany no i wielkie pretensje do kierowcy że się nagle zatrzymał bo powinien pieszego przejechać przecież, dzwonienie na policję. Oczywiście kolarz dostaje mandat ale nie ma ubezpieczenia (koszt ok 100 zł/rok) a koszt naprawy w salonie Hyundaia ok 38 tys zł!!! i koleś zaczyna płakać bo trzeba to pokryć i ponoć ma szczęście bo jakby trafił na Hyundaia z zielonymi blachami elektryk ma w tylnym zderzaku wiązkę to koszty by mogły iść w ok 50 tys. Tutaj też zawodzi czynnik ludzki, głupota, nieodpowiedzialność co z tego że są przepisy by jeździć po ścieżkach rowerowych ale po co oczywiście niektórzy nie wiedzą że pieszych się przepuszcza itp itd. Najczęściej to nie zawodzi system, przepisy tylko my ludzie.

Proszę cię, nie zaczynajmy tematu kolarzy bo już mnie coś strzela od samego czytania tej sytuacji. Życzę mu pokrycia całej szkody i oficjalnych przeprosin z bombonierką w ręku i na tym zakończmy, proszę🙂

Rozumiem ludzi, którzy z braku laku jadą rowerem po drodze bo tej ścieżki nie ma tak samo jak rozumiem ludzi, którzy chcą mieć duże psy czy małe ze względu na swoje preferencje, możliwości czy po prostu gust ale nie wrzucam ich wszystkich do wora patusów.

Ja mam milion kontr-przykladów :slight_smile: , ale też chętnie zobaczyłbym miejsce zdarzenia (u mnie, ze względu na lobby kierowców powstało bardzo wiele kompletnie nielogicznych, absurdalnie oznaczonych skrzyżowań, które uprzykrzają życie rowerzystom i jednocześnie zdejmują odpowiedzialność za wszystkie zdarzenia z kierowców).
Pierwszy przykład z brzegu: brak drogi rowerowej, droga w mieście, kręta, podwójna ciągła, ograniczenie do 30km/h (!!), poruszam się drogą, nagle ktoś trąbi - karetka (nie na sygnałach). Po czym mnie wyprzedza, zajeżdża drogę i skręca do szpitala. Wniosek? Debile są wszędzie. Ale nie generalizuję - coraz więcej kierowców przepuszcza rowerzystów na drogach rowerowych, i to czasem w takich sytuacjach, że aż wprawia mnie to w zakłopotanie.

Tylko tez ile drog rowerowych jest z kostki? Wez na tym pojedz rowerem z cienkimi oponami.
Wiec kolarze to tez odpierdzielaja, ale argument ze obok sciezka to dla mnie zaden, jesli to nie jest sciezka z asfaltu. Juz nie mowiac, ze po takich sciezkach chodza sobie piesi.
I na koniec dodam, ze nie jestem kolarzem :slight_smile:
Co do psow to tez nie mozna popadac ze skrajnosci w skrajnosc. Nagle zakazac posiadania psow.

No cool story bro, ja tez nigdy nie mialem mniej niz dwoch psow w domu, od mojego urodzenia mielismy i mamy psy, swojego czasu byly to np. dwa owczarki niemieckie, w tym jeden emerytowany policjant. I co z tego? Jezeli to ma byc argumentem to tym bardziej mam wieksze doswiadczenie z psami niz Ty (swoja droga, ja mam wielu znajomych lekarzy, co jest genialnym argumentem wskazujacym na moja obszerna wiedze medyczną XD).

No to zdecyduj sie. Napisalem, ze ludzie to debile (bo biora na siebie zbyt agresywne rasy, chyba kazdy to zrozumial poza toba), do tego sie dojebales po czym piszesz, ze hurr durr problemem są ludzie. xD Aczkolwiek tutaj wazny jest kontekst - ludzie to debile bo biora na siebie agresywne i mordercze rasy ze sklonnosciami do niebezpiecznych zachowan - takie jak np. owczarki niemieckie. Miejsce takich psow jest ewentualnie w odpowiednich jednostkach, a nie w ogródkach czy na spacerach bez kagańca.

Brawo, robisz postępy. Jeszcze ze dwa posty i stwierdzisz, ze takie np. owczarki niemieckie maja duzo wieksze sklonnosci do agresywnych zachowan niz inne rasy.

Sprowadza sie to do bzdur opowiadanych przez takich ludzi jak Ty, ze kazdy piesek jest super i do rany przyloz, a tylko od wlasciciela zalezy jak sie ten pies bedzie zachowywac.

Po pierwsze to bzdura bo rozne rasy maja rozne predyspozycje do agresji - np. rzeczone mordercze owczarki niemieckie maja bardzo wysokie sklonnosci do agresywnych zachowan, podobnie jak chocby jamniki, miedzy innymi wlasnie dlatego jest z nimi tyle wypadkow, pogryzien i zagryzien. Po drugie - nie kazdy jest genialnym psim behawiorysta, a przez powtarzanie takich bzdur jak tu wypisujesz ludzie biora pozniej na siebie zbyt niebezpieczne i agresywne rasy (jak na przyklad owczarki niemieckie) - bo naczytaja sie w necie, ze to przeciez “wszystko od wychowania zalezy, a ja jestem taki kozak, ze se dam rade nie bede przeciez jakiegos blabladora mial pffff!”. I niestety jezeli okreslona rasa ma sklonnosci do agresywnych zachowan to jest “mordercza”, co zreszta udowadniaja statystyki. No chyba, ze chcesz powiedziec, ze jakby kazdy mial blabladora to wypadkow smiertelnych (zagryzien) byloby dokladnie tyle samo co teraz?

Przeciez rasa psa nie ma znaczenia, wszystko zalezy od wlasciciela wiec na bank jest tak, ze blabladory maja samych genialnych behawiorystow jako wlascicieli, a pit bulle samych idiotow co po prostu nie umieja ich wychowac, nie? Tacy ludzie jak ty najzwyczajniej w swiecie nie rozumieja, ze to nie jest sprawa 0/1, a do zapanowania nad takimi rasami (wlaczajac w to owczarki niemieckie) potrzebne sa wyuczone, profesjonalne umiejetnosci bo są to rasy wybitnie agresywne (mordercze tak jak powiedzialem).

Ehh, ale mnie triggeruje takie opowiadanie glupot, ze wszystko zalezy od wlasciciela. To jest jeden z powodow tak czestych wypadkow z niektorymi rasami. Mam wrazenie, ze w wielu innych krajach ludzie sa znacznie bardziej swiadomi sklonnosci poszczegolnych ras oraz problemow przy ich wychowywaniu. U nas w tym temacie nadal jak w lesie ludzie po forach opowiadaja, ze wystarczy psa dobrze wychowac i wszystko bedzie git. W odniesieniu do agresywnych ras gdzie bez profesjonalnej, wyuczonej wiedzy gowno nie wychowanie bedzie.

(juz pomijam kwestie takie jak chocby objawy psiej demencji gdzie zadne wychowanie i behawiorystyka nie pomoze)

3 polubienia

Wystarczy wejść na wszelkie artykuły, posty na fejsie, X i inne platformy i przeczytać rak sączący się w polskiej grupie psiarzy, gdzie ZAWSZE WSZYSTKO WINA CZEGOKOLWIEK, TYLKO NIE PSA!
To jak głupie mamy społeczeństwo to przechodzi ludzkie pojęcie. Bo to nie dotyczy zidiociałych starców, którzy wiedzą swoje i im nie przetłumaczysz. To dotyczy ludzi w wieku 20-40 lat, którzy są zaznajomieni z internetem, mogą wszelkie rzeczy sobie wygooglować i zweryfikować w 5 różnych źródłach, ale jak im znajomy/a powiedział/a, to tak jest, no i przecież sami mają psa i widzą, że słodziak i nie gryzie, nie? Zresztą ilekroć widzę jakieś nagrania ludzi na rowerze/przechodniów na których rzuca się czyjś pies i te flondry umysłowe potrafią ganić nagrywających, że niepotrzebnie przejechał obok psa czy przechodnia, że mu źle z oczu patrzy (XD) czy co innego, ale od razu miękną/uciekają jak się na policję chce dzwonić. Zresztą tu przykład:

Dlatego tak, trzeba ludziom zakazać niebezpiecznych ras psów (a które to już kwestia dla ekspertów, behawiorystów itd), a tym nawet z małym pimpkiem nakazać tyle rzeczy, żeby tylko odpowiedzialni ludzi brali psy pod opiekę, a nie “bo taką mam zachciankę, bo ja kocham zwierzęta!”.
Idę na spacer, to nie chcę obawiać się czy z naprzeciwka pies idzie w kagańcu czy nie, czy mnie gdzieś jakiś cziułała nie obetrze mokrym nosem spodni, bo to nie mój pies bym się takimi rzeczami, pierdołami musiał przejmować, ale często tak jest, że idiota idący na przeciwko mnie nawet nie patrzy na psa na smyczy zamiast go przywołać do nogi/odciągnąć go na prawą stronę, gdy ja też idę prawą stroną - po to by nie iść na czołówkę z psem, który i tak biega po całej szerokości ścieżki.

No uruchomiłem się trochę, ale prawa psa kończą się tam, gdzie zaczyna moja przestrzeń osobista. I to powinno tyczyć się wielu rzeczy w społeczeństwie, ale ludzie są za głupi, by myśleć o innych, najważniejsze jest JA, mój pies, moje tamto sramto.
e. zresztą kwestia że “ja umiem zapanować nad psem, czemu chcecie mi czegoś zakazywać/nakazywać” nie biorąc pod uwagę, że na 1 ogarniętego właściciela psa jest kilku idiotów, ja muszę mieć i już!

3 polubienia

A propos debili i psów (ostatnie 20 sekund filmu):