Tylko że o tym że nie dał zarobić lub że akurat to realu to piszą sami frustracii.
Wrzucanie teraz filmiku z jego najgorszym meczem który dla nas przez te 8 lat w seniorach zagrał też średnie.
To nie trent ma dbać o finanse klubu. Równie dobrze można mieć pretensje do Mo że biorąc taki duży kontrakt nie dba o finanse i będziemy mieć przez to słabsza ekipę. Absurd.
Całość złości polega na zachowaniu trenta. Na ty że przez lata opowiadał że chce tu skończyć karierę. Że Steve to idol. Że mistrzostwo z lfc to zupełnie coś innego i wiele wiele innych. Tym zdecydowanie zaskarbił sobie sympatię/miłość kibiców na którą mówiąc wprost potem się wypiął.
Dodatkowo on ponoć od 2 lat uczył się hiszpańskiego. I on zachował się jak tchórz. Gdyby wstał i powiedział za rok odchodzę do realu szykujcie się. Ludzie dalej byli by źli, ale przeszło im by, a Arnold dający z siebie wszystko i zdobywający mistrzostwo napisałby piękny lasy dance. On wolał dawać im nadzieję i powiedzieć dopiero kiedy właściwie nie ma już meczy.
No i byłby to jasny sygnał Realu dla Trenta, że jest dla nich nic nie warty. Za no-name’a Endricka dali prawie 50 mln euro, na Huijsen wyjęli prawie 60 mln, a na Trenta, który jest gościem z wyrobioną marką i umiejętnościami by nie mieli? Bądźmy poważni.
Natomiast zupełnie już swoją drogą, gdyby dany klub powiedział mi, że mogę do nich przyjść za darmo albo w ogóle, a widziałbym jak wydaje ogromną kasę na dużo gorszych zawodników to czułbym się potraktowany przez ten klub jak wiadomo co. Ale Trent widocznie tak lubi.
Nope. O ile z całym postem się zgadzam, tak tutaj zgrzytnęło. Jest sporym problemem, że odchodzi za darmo i mam wrażenie, że większość ludzi ma mu za złe, że planował to od dawna z pełną premedytacją.
Jeśli otrzymał ultimatum dołączenia do Realu, ale wyłącznie po wygaśnięciu kontraktu, to wniosek jest jeden - aż tak na Liverpoolu jak wspominał to mu nie zależało. A teraz najciekawsze - gdyby Real bardzo go chciał, zapłaciłby za niego, a Trent nie musiałby wychodzić z imprezy kuchennymi drzwiami. “Za darmo to i ocet słodki”, zwłaszcza, że Trent będzie zarabiał mniej niż w LFC. Prześlizgnął się do Madrytu kanałami jak szczur.
Arnold dostał ultimatum. Albo przejdzie za darmo po wygaśnięciu kontraktu, albo może zapomnieć o Madrycie. Zabrakło mu jaj aby się postawić Perezowi. Styl odejścia jest fatalny i żadne pieśni pochwalne tego nie zmienią.
ale tak właśnie będzie myślę neistety. Zniesławiony w Liverpoolu, niedoceniony w Realu. Przecież te buraki na bernabeu wygwizdywali swojego najlepszego strzelaca który pobił jakiś kosmiczny rekord xD
Może i by mieli, ale czemu mieliby wydawać skoro można za darmo? Nie wydaje mi się żeby Real był tak miły i sypnął za Trenta 100mln tylko po to, żeby ten mógł odejść z klasą i żeby kibice Liverpoolu się cieszyli. Co ich to obchodzi - to kolejny potencjalny sygnał mówiący o tym ile dla Realu jest być może wart Trent.
Ja tylko chce zaznaczyć, że twierdzenie, iż mógł podpisać kontrakt i dać klubowi zarobić, jest wydaje mi się nieprawdziwe, gdyż jest wysoce prawdopodobne, że by wtedy tam nie mógł iść (jeśli dostałby ultimatum - za darmo albo wcale), więc nie mógł podpisać kontraktu. Oczywiście
mogłoby być inaczej, ale brak podpisu GWARANTOWAŁ to przejście na 100%. Więc jeśli głównym celem Trenta było przejście do Realu, a tak jest, to innej decyzji nie mógł podjąć aby mieć te 100% pewności że tam trafi.
Tylko o to mi chodzi, bo tak czy siak cała ta saga z odejściem w taki a nie inny sposób też mi się nie podoba.
tylko ile w tym prawdy, że dostawal oferty i odrzucał, nie miał jaj, żeby powiedziec, że on odchodzi i tych ofert nie ma co składać.
Zreszta wcale się nie zdziwie jak Frimpong szybko wyrówna te stratę, bo będzie przynajmniej pracował na boisku. Do tego jego kontrakt powoduje, że finansowo wyjdziemy na 0.
Trent postawił siebie na pierwszym miejscu, nie może mieć za złe graczom i kibicom, dla których ważniejszy jest klub, ze traktują go w ten sposób. Szkoda tylko tego buczenia, myślę że cisza na stadionie byłaby o wiele bardziej wymowna, przy okazji zachowując pewną klasę.
Sprawdziłem swój portfel i kurcze dalej jego stan nie ma nic wspólnego z działaniami klubu Liverpool, więc kompletnie mi na tym nie zależy. Tym bardziej widząc, że potrafimy dać kontrakty VVD, Salahowi, kupić Wirtza, Frimponga i Kerkeza bez pieniędzy za Trenta.
Nie było żadnej możliwości odejścia Trenta, żeby kibicom nie pękły serca(a niektórym również co innego). Teraz czytam bzdury o tym, że każde jego zachowanie jest przeciwko klubowi, że on gardzi Liverpoolem, bo uczył się hiszpańskiego(chyba najgłupszy argument), że okłamywał niby mówiąc o swoich marzeniach związanych z Liverpoolem. Ten dzieciak dał wszystko co mógł klubowi i opuszcza go z workiem tytułów. Nie idzie do krajowego rywala. Robi to samo co Xabi Alonso, którego kibice nadal kochają. Nie romansował z lokalnymi rywalami, co robił choćby Gerrard z Chelsea. Nie ma żadnego zgrzytu w tym, co mówił w przeszłości z tym krokiem, na który się Trent zdecydował. Można jednocześnie kochać Liverpool i chcieć się sprawdzić na innym poziomie.
Kibice słusznie mówią, że nikt nie powinien z zewnątrz mówić im jak mają się czuć. Natomiast jak zachowują sie jak obrażone chujki to warto im powiedzieć, że to jest słabe. Nie ma problemu z odczuwaniem jakichkolwiek negatywnych emocji w tej sytuacji, ale to nie daje mandatu do zachowywania się jak spazmujące dziecko w sklepie z zabawkami. Za chwilę przyjdzie Wirtz, który rozniesie ligę i pierwsze co ma zobaczyć to buczenie na odchodzącą legendę po wygraniu mistrzostwa? Tak, legendę. Ten status jest nie do podważenia i to, że ktoś jest na niego zły nie zmienia tego, że przewyższył wkładem w klub Gerrarda, nawet jak jest w połowie swojej kariery.
Dajcie już spokój. Odchodzi, nie zrobił to w jakimś super stylu, ale to nasz wychowanek, nasze sukcesy są też dzięki niemu, dać mu brawa, niech się chłopak też nacieszy tym mistrzostwem i niech idzie w świat. Płakać za nim nie będziemy, a czy ten transfer okaże się dobry dla niego to się przekonamy. Nie ma co go na niego buczeć, dać mu brawa, pożegnać go i spokój.
Suarez zmusił Dalglisha do ośmieszania się w obronie rasisty i był dogadany z Arsenalem, kiedy Arsenal był dużo bardziej bekowym zespołem niż teraz. Prawdziwy bohater
No i z Trenta podobny bohater, który marnuje wspaniałe lata w klubie, a w ostatnim roku jego zaagażowanie w meczach spadło do minimum tak, że Slot pozwolił sobie na szpile.
Przy całym cyrku Gryzonia to jednak mieliśmy z niego kasę, a Trencik zachował się jak żmija, siedział cicho i ukąsił na sam koniec.
Arnold nigdy nie będzie legendą tego klubu. Ot, jeden z wielu najemników, którzy tu grali. Był i już go nie ma.
A już porównanie do Gerrada to odlot. Większość ludzi jak myśli o Liverpoolu, to instynktownie myśli o Stevenie. To jest ucieleśnienie Liverpoolu. Arnold jest nikim przy Gerrardzie. I to jest fakt, a nie emocjonalny wywód pod wpływem złości na Arnolda.
Okoliczności Alonso były zupełnie inne, rok wcześniej Benitez próbował wypchnąć go z klubu na siłę, co pewnie pamiętasz. Xabi ostatecznie pozostał w 2008/09 zagrał (jak na tamten moment) sezon życia i mając w pamięci co było rok wcześniej, poprosił o zgodę o odejście.
Suareza nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje jako legendy. Jest wymieniany w kontekście najlepszych graczy w historii klubu i to mu trudno odebrać. Ale nie jest uważany za legendę.
Podobnie, mam nadzieję, będzie z Trentem. Na bycie legendą składa się kilka czynników: wkład dla klubu, osiągnięcia, czas w nim spędzony ale również pewne dodatkowe okoliczności, dotyczące m.in. opuszczenia klubu. Przez ostatnie Trent siłą rzeczy się przekreślił.
W skrócie: ma pełne prawo do odejścia, za darmo również. życie to sztuka wyborów i ten wybór otwiera przed nim nowe możliwości, ale zabiera też część czegoś, na co pracuje się latami a traci w mgnieniu oka.
Dokładnie nie można zjeść ciastko i mieć ciastko. Trent zlekceważył klub i jego dobro mimo, że ciągle mówił jak to ma LFC w sercu. Niech teraz nie oczekuje, że będzie miał status legendy. Owszem można trochę się skrzywić na to że kibice buczą na niego, ale ja ich po części rozumiem, tu są duże emocje.
To nie forum decyduje kto jest legendą, a kto nie na mecze legend będzie zapraszany na 100% patrząc jakie tam się czasem pojawiają nazwiska xD czy będzie legendą większą od Gerrarda? Na pewno nie. Czy jakby został, byłby? Możliwe.
Patrząc na sprawę obiektywnie - wychowanek, 20 lat w klubie, 353 rozegrane mecze, 23 gole, 92 asysty (top3 w historii Liverpoolu w erze Premier League jeśli dobrze pacze), wygrał tutaj każde możliwe trofeum, wypełnił kontrakt do końca, nie przechodzi do ligowego rywala ani do żadnego innego klubu z Anglii. Nawet jeśli przez ostatnie 2 lata był mniej zaangażowany i odchodzi w taki a nie inny sposób, to nie można odbierać mu osiągnięć. Sprawa jest świeża, więc dużo osób podchodzi do tego emocjonalnie, ale z czasem to się zmieni.
Dobry moment Trencik znalazł na odejście tak propo. My robimy rekordowy transfer najlepszej 10 na świecie, ogarniamy na tip top najważniejsze transfery już pod koniec maja, projekt nabiera rozpędu jak nigdy wcześniej za Kloppa, a on sobie odchodzi do Realu gdzie jest burdel na resorach i wielka niepewność w jakim kierunku to wszystko idzie. XD
Można żyć wygodnie jak pączek w maśle, być częścią czegoś dużego, a można być jak Coutinho który zaraz po odejściu oglądał Liverpool jak podnosi puchar LM.