No nie do końca się zgadzam, bo jak moim zdaniem Milnera i Hendo przeciągneliśmy, to tak na prawdę Gini odchodził będąc wciąz niezłym zawodnikiem i to odchodził do mocnego klubu. Co do Cana to tak, on poszedł za lepszą kasą i do na tamten moment mocniejszego klubu. Nawet grał teraz w finale LM i ma kolo 50 występów w mocno konkurencyjnej kadrze Niemiec. Czyli no wciąż mówimy o dobrych/bardzo dobrych zawodnikach. JEdynie w przypadku Milnera tu wchodziły chyba w grę głównie umiejętności liderskie i mentorskie, no i Hendo który był kapitanem, ale też jego rola w drużynie malała. Ja oczywiście nie broniłem Hendo, wręcz odwrotnie Za czasów Cana i Winiego to się nie udzielałem na forum, ale nigdy fanem Holendra nie byłem. Cana zresztą też niekoniecznie, ale w mojej ocenie to on nas zostawił, a nie my go puściliśmy.