West Ham United - Liverpool

Jejku przecież to będzie kolejny sezon zwykłej walki o LM. Obrona mimo powrotu VVD to dramat, druga linia bez kreacji a napad dziś? Dramat. Nie ma Salaha nie ma bramek.

Na cale 2 mecze opuszcza

No niestety ta porażka musiała kiedyś nadejść, beznadziejny mecz Robertsona, Tsimikas coraz bliżej pierwszej jedenastki. Kiepski występ Alissona ale on od początku sezonu dupe na kilka razy ratował. Z pozytywów Van Dijk wyglądał nieźle, ładna bramka Trenta i Origiego. Brawa dla West Hamu wykorzystali stałe fragmenty i mieli mecz pod kontrolą.

Czy tylko ja mam wrażenie, że graliśmy na 70-80 %?
Może z wyjątkiem Mane i Oxa, którym się chciało chcieć. Reszta bardzo ociężała.

Druga sprawa to bramki z różnego. Kiedyś bramkarz był nietykalny w piątce, teraz mam wrażenie, że można sobie go przestawiać jak się chce.

Mecz przyniesie dużo wniosków Jurgenowi. Origi za Jotę bo nie było na co patrzeć, Firmino dzisiaj bardzo brakowało.

Jakich wniosków? Jurgen nie wyciąga żadnych wniosków od dawna. Wystawial Firmino bez formy zamiast Joty czy Origiego, dziś wystawił tragicznego Robertsona zamiast świetnego Tsimikasa.

Nikt tam Allisona nie przestawiał. Nie wiem kto stał za nim, lekko go tam dotknął, ale nie miało to żadnego wpływu na wyjście do piłki. W tym to akurat nikt mi nie przeszkadzał, a Ogbonna stał sam, czysto wyskoczył przed nim. Stanie w '5" i skakanie do piłki nie jest jeszcze zabronione. Wina Allisona i nikogo innego, skakał do piłki nienaciskany, nikt go nie ciągnął w dół, nie blokował rąk. Nie gwiżdże się też każdego dotknięcia bramkarza.

No cóż. Takie mecze się zdarzają. Dyspozycja dnia etc. Graliśmy z bardzo mocną w tym sezonie ekipą West Hamu. I to jest do przyjęcia. Z perspektywy tego wyniku jednak kompletnie nie do przyjęcia są prezenty zaserwowane ogórkom marynowanym z Brentfodu i Brighton. Bo tam Liverpool tracił wręcz śmieszne bramki.

Liverpool w tym sezonie nie wygrywa tzw. trudnych spotkań i to jest niepokojące. Zastanawiające jest to bym bardziej, że w Europie jakoś potrafią ‘cierpieć’ i wygrywać.

Ja nie mam zamiaru jeszcze gratulować mistrzostwa innym ekipom bo do końca sezonu ciągle długa droga. Ale faktycznie jakoś nie widzę nas na tronie w tym sezonie. Już prędzej na tym Europejskim.

1 polubienie

Że co proszę? Cała lewa strona (Robertson, Ox i Mane) zagrała dziś jak paralitycy.

Robertson uskuteczniając te swoje wrzutki, które kończyły się 1,5 metra dalej na stopie obrońcy WHU, doprowadzał dziś do szewskiej pasji. Mając z 10 możliwości prostopadłego podania, 10/10 wycofywał piłkę lub podawał do środka boiska na alibi.

Oxlade coś próbował w 2 połowie, po totalnie beznadziejnej pierwszej, ale znowu sztuka dla sztuki. Zero kreacji, podania maksymalnie asekuracyjne.

Mane… chłopa nie ma cały mecz, a kiedy już ma 2 patelnie, to jedną ładuje wprost w Fabiańskiego, a druga przelatuje obok bramki. Hurr durrr “kiedyś to było”, ale Mane sprzed 2 sezonów takie piłki jak ta w ostatnich minutach, pakował z zamkniętymi oczami.

Dziś zawiodła cała lewa flanka. Ciężko wygrać, kiedy najwięcej prób zagrożenia, to bezcelowe wrzutki. I to przeciwko drużynie, która doskonale wie, jak takie gówno bronić. Dodatkowo WHU ma najwięcej goli strzelonych po stałych fragmentach i dziś dorzucili dwie do tej statystyki. Przeciwko tak grającej w powietrzu drużynie, kreowanie własnych okazji wrzutkami, to samobójstwo.

Tbh. Widać jaki pomysł miało WHU na ten mecz i niestety widać jak skutecznie można przeciwko nam zagrać. W zasadzie zablokowali możliwość gry prawą stroną przez co ani Salah ani TAA nie mogli za dużo dać w ofensywie. Gdyby na lewej stronie grał Tsamikas to prawdopodobnie WHU nie mogłoby tak skrzętnie przerzucać sił na prawą stronę. Byłoby tam więcej, więc Salah z TAA można znowu daliby jakiś magiczny popis.

Generalnie to dosyć zabawne, że WHU zostawiło lewą stronę praktycznie pustą. Robertson mógł sobie tam spokojnie hasać przez cały mecz, tyle że jest na tyle pod formą, że nic z tego nie było. Jedno celne dogranie na Mane to naprawdę za mało, jeżeli chcesz wygrać mecz.

Drużyny przeciwne wyłączają Salaha i TAA i robi się u nas duszno. na Atletico był Tsamikas i od razu miejsce pojawiło się też dla Trencika :slight_smile:

Wystarczy się wybić w tył, a nie w górę i bramkarz jest przepchnięty, a ty udajesz głupa, że nic nie zrobiłeś. Umiejętnie to zrobił gracz WH.

1 polubienie

Mam identyczne wrażenia, nie wiem czym to jest spowodowane. Ogólnie rzecz ujmując ten sezon chyba będzie “normalny” bez hegemona na 90 kilka punktów, myślę że ciągle jesteśmy w grze razem z City i Chelsea, ale takimi meczami nie ułatwiamy sobie zadania.
Co do samego meczu graliśmy średnio, west ham był skuteczny itd ale moim zdaniem przegraliśmy przez Alissona, 1 bramka na jego konto, wiadomo można mówić że faul stykowa sytuacja ale powinien lepiej się zastawić, kolejna bramka wiadomo sam na sam ale piłka przeszła mu pod pachą - moim zdaniem błąd, inna sprawa kto tam stracił taka piłkę? To też niedopuszczalne. Nie chcę też znęcać się nad naszym bramkarzem, miał gorszy dzień i tyle, w tym sezonie sporo razy już nas uratował. Musimy pracować nad defensywa bo to ona jest problemem mimo powrotu obroncow.

To jest ten sam case co pojedynek Jesusa z Sanchezem w meczu City v Brighton sprzed tygodnia. Bramkarz nie jest “nietykalny” w piątce. Fakt, że nie można mu przeszkadzać podjąc interwencje, czyli np. trzymać rękę, żeby nie wyskoczył, czy popychac nóg gdy jest w powietrzu. Natomiast pojedynek w powietrzy to troche inna sytuacja - tutaj bramkarz może pojedynkowac się z rywalem podobnie jak obrońca, z tym ułatwieniem, że bramkarz ma jeszcze do dyspozycji ręce. Jak piłka jest w zasięgu bramkarza, to powinien takie pojedynki wygrywać. Moim zdaniem Ali zbyt naiwnie do tego podszedl błąd na jego konto. Inna sprawa, że każdemu bramkarzowi błąd się prędzej czy pózniej przytrafi, natomiast nie przegralismy bezpośrednio przez ten błąd, tylko przez słabą dyspozycje całego zespołu. Tylko Van Dijk dojechał dzisiaj na ten mecz.

Powiem wam ze jezeli mamy powtórzyć piękny sezon w LM jak ten z 18/19 to mnie brak mistrzostwa PL nie ruszy zupełnie. Ale równie dobrze możemy nie zdobyć nic i znowu sezon w plecy.

Wiesz, może tak, może nie. Chociaż dziwny zbieg okoliczność, że od czasu zmiany forum, serwer pierwszy raz nie wytrzymał akurat po przegranym meczu :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Bez silni, słabi, bez pomysłu, opierający grę jedynie na Sadio i Mo, nie ma co zaklinać rzeczywistości. Każdy trener który jest ogarnięty taktycznie będzie potrafił nas wyłączyć, dzisiaj to wyglądało tragicznie, do 16 metra dochodziliśmy i nic więcej, liczyliśmy na przebłysk jednostki, tak się nie da za każdym razem. Jedziemy dalej, życie, nie poddajemy się, i k… nie cisnąć po krytykujących, czasami to tez jest potrzebne.
Ogień Lfc!
YNWA!

Trochę przesadzacie. Patrząc na formę West Hamu oraz to, że graliśmy na wyjeździe spodziewałem się utraty punktów. Takie mecze będą się pojawiać i cieszy to, że nie tracimy punktów z rywalami z doła tabeli. Póki co straciliśmy punkty z rewelacją sezonu, z dwoma pretendentami, rewelacyjnym beniaminkiem i solidnie grającym Brighton. Do końca roku zagramy jeszcze 9 spotkań. 5 z nich powinno być formalnością. Najcięższe będą derby, mecz z Arsenalem, Tottenhamem i Leicester. Jeżeli w tych 4 meczach zdobędziemy około 8 punktów to istnieje szansa, że w Nowy Rok wejdziemy będąc w TOP3, a może nawet wyżej. Chelsea i City też gubią punkty. Spodziewam się, że rywalizacja o mistrzostwo się rozstrzygnie dopiero w ostatnich kolejkach. No chyba, że PNA nas wykluczy już w styczniu (oby nie : ).

Ja czuję że to samo WHU zostanie rozwalone przez Chelsea i City bez żadnych większych problemów i z nami takie druzyny glownie maja dzień konia. Jak nie urok to sraczka. Najbardziej denerwuje fakt, że wczoraj powinien być remis a sędzia podarował im bramke na samym starcie meczu co miało przełożenie na duże męczarnie przez spory czas. Zawodnicy i Klopp oczywiście rozczarowali, powinni zagrac lepiej, ale trzeba też przyznać że ładne fikołki sędziowskie wczoraj popełniono.

1 polubienie

Szkoda strzępić ryja. Nie mają w tym sezonie konsekwencji mistrzów. Prawdziwa sraczka zacznie się w styczniu. Na ten czas chyba trzeba będzie zamknąć forum :smiley:

Wiecie ze obecne ambicje klubu to nie jest mistrzostwo ?
Poki co celujemy w bycie ~3 sila, stabilne TOP4 i rozwoj infrastruktury.
W lidze mam tylko nadzieje ze nie powtorzymy scenariusza z zeszlego roku, a powalczyc mozna sprobowac w LM, chocby do polfinalu dojsc.

Niestety dzisiejsze realia to konkurowanie z katarem ktore jest nieoplacalne wiec trzeba mierzyc sily na zamiary :slight_smile:

Szkoda straconych punktów, stylu w jakim to się stało. Niektórzy przezywają Robertsona, ciężko stwierdzić, być może za niedługo (tfu, tfu) i Grek by stracił formę. Salah nie musi w każdym meczu nas ratować chociaż bardzo wiele od niego zależy. WHU wykorzystało nasze słabości, świetnie rozgrywali stałe fragmenty gry i zasłużenie wygrali.
Jechaliśmy na dużym szczęściu i w końcu musiało się ono zakończyć.